Jump to content
Dogomania

BEZA MA DS!!! Szkielet suni obleczony skórą - ratujemy Bezę i jej maleńką córeczkę.


Recommended Posts

19 minut temu, Ewa Marta napisał:

 A o terenach spacerowych pisałam w sensie, że nie maja ich w pobliżu domu, tylko musza podjechać. Na początku rozmowy była mowa o weekendowych spacerach poza teren:(

Pewnie - ja  tak zrozumiałam. Jestem osobą, która bardzo dużo chodzi, bo lubi , i dużo jeździ na wycieczki z psami , więc w sumie wszędzie dla mnie jest teren spacerowy -bo psy przejdą i miasto, i festyn i góry i las.  Chodzimy też po łąkach i dziurach itd z  Ale mało ludzi tak chodzi - zazwyczaj ludzie chodzą tylko konkretnie po parku, i tylko jak jest ładna pogoda. I zazwyczaj nawet jak mają wielkie plany/ przy szczeniaku/i nawet sami w te plany wierzą -to szybko, po tygodniu/dwóch -im sie nie chce, bo cos tam - za zimno, za ciepło. Szczególnie jak mają ogródek. Pies sam sie wybiega na ogródku przecież -wystarczy go wypuścić.

No i to całe spacerowanie zabiera dużo czasu. Dojechanie do lasu, godzina spaceru po lesie , a potem powrót.Psy trzeba wykapać/albo chociaz powycierać. A i człowiek sobie buty ubrudzi.  A po południu powtórka.

Wiec zazwyczaj ludzie dużo, duzo mniej chodzą z psem, niż deklarują przed adopcją.  Nie mówiąc o psich wycieczkach - nie liczyłabym na to, jesli ludzie nawet z dzieckiem zbytnio sie nie przemieszczają - na plac zabaw 10 minut i wszystko.

Ale bywają dorosłe psy, które uwielbiają ogródek, i nie potrzebują dodatkowych spacerów.

Link to comment
Share on other sites

Mam problem z internetem. Stale mi się rozłącza. Wyniki krwi Bezy wysłałam mailem Ewie. Teraz jest leczona fenbendazolem. mamy zalecone częste powtarzanie serii. Plus czyszczenie okolic odbytu po każdej kupie. Drontal zupełnie nie chwycił, lamblie namnozyły się bardzo i są pogorszone parametry krwi. Nie dość, że stan zapalny, to jeszcze i mocznik teraz jest podwyższony, a eozynofile w ogóle poza tabelką. Ona już tyle chemii dostała na te wszystkie pasożyty od początku pobytu u nas. Dobrze, że choć ma dobre samopoczucie i apetyt. Za 5 dni dopiero będę miała normalny dostęp do internetu.Do tego czasu będę z Ewą w kontakcie telefonicznym.

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, Jaaga napisał:

Mam problem z internetem. Stale mi się rozłącza. Wyniki krwi Bezy wysłałam mailem Ewie. Teraz jest leczona fenbendazolem. mamy zalecone częste powtarzanie serii. Plus czyszczenie okolic odbytu po każdej kupie. Drontal zupełnie nie chwycił, lamblie namnozyły się bardzo i są pogorszone parametry krwi. Nie dość, że stan zapalny, to jeszcze i mocznik teraz jest podwyższony, a eozynofile w ogóle poza tabelką. Ona już tyle chemii dostała na te wszystkie pasożyty od początku pobytu u nas. Dobrze, że choć ma dobre samopoczucie i apetyt. Za 5 dni dopiero będę miała normalny dostęp do internetu.Do tego czasu będę z Ewą w kontakcie telefonicznym.

A ja mam problem z wgraniem wyników tutaj, bo mi teraz poczta onetowa nie działa:( Może jutro się uda. 

Martwię się bardzo tymi lambliami i tymi truciznami, które musi dostawać:( Oby to już w końcu było za tą kochaną sunieczką:(

 

Link to comment
Share on other sites

17 godzin temu, Jaaga napisał:

Mam problem z internetem. Stale mi się rozłącza. Wyniki krwi Bezy wysłałam mailem Ewie. Teraz jest leczona fenbendazolem. mamy zalecone częste powtarzanie serii. Plus czyszczenie okolic odbytu po każdej kupie. Drontal zupełnie nie chwycił, lamblie namnozyły się bardzo i są pogorszone parametry krwi. Nie dość, że stan zapalny, to jeszcze i mocznik teraz jest podwyższony, a eozynofile w ogóle poza tabelką. Ona już tyle chemii dostała na te wszystkie pasożyty od początku pobytu u nas. Dobrze, że choć ma dobre samopoczucie i apetyt. Za 5 dni dopiero będę miała normalny dostęp do internetu.Do tego czasu będę z Ewą w kontakcie telefonicznym.

 

10 godzin temu, Ewa Marta napisał:

A ja mam problem z wgraniem wyników tutaj, bo mi teraz poczta onetowa nie działa:( Może jutro się uda. 

Martwię się bardzo tymi lambliami i tymi truciznami, które musi dostawać:( Oby to już w końcu było za tą kochaną sunieczką:(

 

wyniki badań krwi Bezy
 

0001.jpg

Link to comment
Share on other sites

17 godzin temu, Jaaga napisał:

Mam problem z internetem. Stale mi się rozłącza. Wyniki krwi Bezy wysłałam mailem Ewie. Teraz jest leczona fenbendazolem. mamy zalecone częste powtarzanie serii. Plus czyszczenie okolic odbytu po każdej kupie. Drontal zupełnie nie chwycił, lamblie namnozyły się bardzo i są pogorszone parametry krwi. Nie dość, że stan zapalny, to jeszcze i mocznik teraz jest podwyższony, a eozynofile w ogóle poza tabelką. Ona już tyle chemii dostała na te wszystkie pasożyty od początku pobytu u nas. Dobrze, że choć ma dobre samopoczucie i apetyt. Za 5 dni dopiero będę miała normalny dostęp do internetu.Do tego czasu będę z Ewą w kontakcie telefonicznym.

 

10 godzin temu, Ewa Marta napisał:

A ja mam problem z wgraniem wyników tutaj, bo mi teraz poczta onetowa nie działa:( Może jutro się uda. 

Martwię się bardzo tymi lambliami i tymi truciznami, które musi dostawać:( Oby to już w końcu było za tą kochaną sunieczką:(

 

wyniki badań krwi Bezy
 

0001.jpg

Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, seramarias napisał:

Mazurek w sobotę ma jechać do swojego domu. A ja już przeżywam, jak go zostawić, żeby to był dla niego jak najmniejszy stres. To bardzo delikatny pies. Macie jakieś swoje sprawdzone sposoby? 

Pozwolę sobie zacytować Sowę z innego wątku:

Dnia 14.08.2019 o 10:43, Sowa napisał:

 

Przekazanie psa może być na trzy sposoby:

1. Dotychczasowy opiekun na kilka dni przez wydaniem psa wyraźnie unika kontaktu, odtrąca uczuciowo psa od siebie, aby pies łatwiej nawiązał kontakt z nowym opiekunem. Nowi opiekunowie - przez zabraniem zwierzaka - przekazują przed przyjazdem przedmioty (podkoszulek, kocyk) dobrze nasycone zapachem swoim i nowego domu - pies, który przez kilka dni pozna ten zapach w domu poprzednim, łatwiej akceptuje nowy dom - nie jest już zapachowo obcy.

2. Tymczasowy opiekun odwozi psa, najlepiej razem z nowymi opiekunami, ale zachowuje się już obojętnie; wykluczone jest jakiekolwiek żegnanie się z psem, absolutnie wykluczone czułości na pożegnanie, bo to utrudni rozstanie dla psa.  - spokojne zostań, wyjście i już. Bez kolejnych wizyt kiedykolwiek. Można i warto zostawić jakiś przedmiot przesycony zapachem dotychczasowego domu i opiekuna - noszony kilka dni podkoszulek, kocyk, na którym pies spał w poprzednim domu.

3. Nowi opiekunowie przyjeżdżają na kilka dni, odwiedzają psa, karmią, wspólne spacery, potem sami zabierają na spacer - dotychczasowy opiekun uczuciowo jest lodowaty, wręcz nie zauważa psa.
 

Zawsze należy przekazać nowym opiekunom spis słów, na które pies nauczył się w dotychczasowym domu reagować. Na przykład - jeśli w poprzednim domu pies poznał znaczenie słowa "zostań" - to i nowi opiekunowi nie powinni mówić w analogicznej sytuacji "czekaj", tylko "zostań".

 

Osobiście przy tymczasach zazwyczaj stosowałam 1. metodę. Raz zastosowałam 2., ale przez parę dni wcześniej ochłodziłam nasze relacje - pamiętam, że jak już sunia weszła do samochodu właścicielki to ja się popłakałam bardzo. Rozstania są trudne, ale trzeba być twardym.

Trzymam kciuki za Mazurka i za Ciebie, seremarias...

Link to comment
Share on other sites

Nigdy przenigdy nie zapomnę jak zostawialiśmy Pączka, on biegał po całym domu Państwa, był bardzo radosny, ale kiedy zobaczył, że wstajemy szykował się z nami do wyjścia, te jego oczy, to spojrzenie porzucanego psa. Do tej pory bardzo to przeżywam. Pączuś ma bardzo dobry dom, jestem z jego Panią w stałym kontakcie, bardzo mnie cieszą wiadomość od niej.  Pączuś pokochał swoją rodzinę nie tęskni. Mazurka przeżywam dwa razy bardziej, Pączunio twardy był, Mazurek typ wrażliwca, bardzo z nami związany. Wiem, że z czasem zapomni, ale wizja rozstania, myśl że poczuje się porzucony, że będzie tęsknił mnie rozrywa. Czuję się podle łamiąc mu serce :(

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, seramarias napisał:

Czuję się podle łamiąc mu serce :(

 

Dzięki Tobie mógł uczyć się życia z człowiekiem i na pewno będzie ze swoją rodziną szczęśliwy.

Rozstania zawsze bolą ale bardziej nas niż psiaki.

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, seramarias napisał:

Nigdy przenigdy nie zapomnę jak zostawialiśmy Pączka, on biegał po całym domu Państwa, był bardzo radosny, ale kiedy zobaczył, że wstajemy szykował się z nami do wyjścia, te jego oczy, to spojrzenie porzucanego psa. Do tej pory bardzo to przeżywam. Pączuś ma bardzo dobry dom, jestem z jego Panią w stałym kontakcie, bardzo mnie cieszą wiadomość od niej.  Pączuś pokochał swoją rodzinę nie tęskni. Mazurka przeżywam dwa razy bardziej, Pączunio twardy był, Mazurek typ wrażliwca, bardzo z nami związany. Wiem, że z czasem zapomni, ale wizja rozstania, myśl że poczuje się porzucony, że będzie tęsknił mnie rozrywa. Czuję się podle łamiąc mu serce :(

Ja zawsze stosuje metode nr 2. Zawożę psiaka, pozwalam mu się bawić z nową rodziną, oni dają mu smaczki, a w chwili rozstania zabierają go do innego pomieszczenia, najczęściej zachęcając smaczkami albo zabawką, a ja cichutko wychodzę. Kiedy piesuś wraca, mnie tam już nie ma i choć czasami siedzą pod drzwiami, jakoś udaje się odwołać je i zająć zabawą. A żegnam się najczęściej zanim wejdę do domu. Całuję przytulam, żeby potem w domu całkowicie oddac pałeczkę nowej rodzinie.

Nowa rodzina Mazurka to bardzo rozsądni ludzie. Zajmą go po Twoim wyjściu, nie martw się.

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 22.08.2019 o 11:33, Ewa Marta napisał:

Beza była na badaniu krwi i Jaaga dala jej kał do zbadania. Miała umówiona sterylkę na sobotę, a żeby nie dostać cieczki, dostala zastrzyk zatrzymujący ją. Wyniki krwi prześle mi dzisiaj. Wetka powiedziała, że wygląda bardzo dobrze, waży 20 kg.

Niestety zabieg został odwołany po zrobieniu badania kału:( Przed kuracją Drontalem lamblie były nieliczne, teraz są bardzo liczne i wysokie eozynofile we krwi:( Trzeba od początku ustawiać leczenie. beza musi być podmywana po każdym załatwieniu się. Najlepszy jest chyba Manusan,ale to ustali wetka.

Prawdopodobnie trzeba będzie profilaktycznie odrobaczyć inne psy, ktore miały z nia kontakt. Poczuwamy się z Elą do tego, żeby to opłacić.

Co ta sunia jeszcze musi przejść, żeby w końcu móc szukać domku:( Mam nadzieję, że w końcu jakiś lek podziala i wybije te lamblie:(

Jaaga prześle mi w tym tygodniu paragony. 

 

A domek dla Mazurka dyskusyjny... Rodzinka bardzo miła, zwłaszcza Pan, ale poprzedni pies spacerował głównie w ogródku. Państwo niemają przy domu terenów do spacerów. Obiecują, że będą psiaka gdzieś zabierać, ale życie zazwyczaj weryfikuje takie deklaracje, więc dziewczyny myślą, co zrobić. No i w domu jest świnka morska, która nigdy nie jest wypuszczana z klatki. Czasami brana na ręce tylko. Na moją uwagę, że jej życie jest bardzo smutne, Pani mówi, że tyle czasu z nimi jakoś żyje. "Jakoś" - powiedziałam na to:( Mają ogródek, mogliby latem zrobić jej jakieś ogrodzenie i pozwolić cieszyć się trawą, powietrzem, słońcem...

Według mnie ten dom do odstrzału . Nie oddałabym tam żadnego zwierzaka.  Czy macie jakieś plakaciki  szczeniaczków rozwieszę je u siebie.

 

 

 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Pożegnania są trudne dla DT, jestem w stanie zrozumieć co czujesz, bo sama parę pożegnań zaliczyłam... jednak najlepiej przez ostatnie dni nieco trzymać Mazurka na dystans. Wiem, że przez ostatnie dni chce się wyprzytulać i wykochać za wsze czasy tymczasowicza, ale dla niego lepiej jest jak staniemy się oschlejsi. Jeżeli boisz się, że Mazurek będzie Cię szukał po wyjściu to możecie jeszcze pójść na spacer i wtedy im się zgubić, ale i zabawianie przez właścicieli w drugim pokoju może być dobrą opcją...  Trzymam kciuki i ściskam Cię mocno - nie myśl, że łamiesz mu serce, bo uratowałaś go przed powrotem do schroniska.

 

Link to comment
Share on other sites

18 godzin temu, seramarias napisał:

Mazurek w sobotę ma jechać do swojego domu. A ja już przeżywam, jak go zostawić, żeby to był dla niego jak najmniejszy stres. To bardzo delikatny pies. Macie jakieś swoje sprawdzone sposoby? 

To w sobotę zamknę ogłoszenia.
Nie martw się, wszystko będzie dobrze.
 

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Wam za wsparcie i słowa otuchy. Tak właśnie myślę, żeby uciec jak będzie zajęty, najgorzej, że to rzep taki i nie odstępuje mnie na krok, kiedy czuje się niepewnie. Liczę, że jak smaczki zobaczy to da się przekonać do nowej rodziny i oddali się na tyle, żebyśmy mogli wyjść.

2 godziny temu, Ewa Marta napisał:

Będę musiała odebrać od Ciebie naszą klatkę kenelową. Czy bywacie może na Ursynowie?

 Możemy bywać jak potrzeba  ;) Pogadam z mężem, jak nie będzie miał planów poproszę, żeby odwiózł Ci klatkę w ten weekend. Nie wiem czy da radę w sobotę,ale może jak by Ci pasowało to w niedzielę by podjechał .

Link to comment
Share on other sites

53 minuty temu, seramarias napisał:

 Możemy bywać jak potrzeba  ;) Pogadam z mężem, jak nie będzie miał planów poproszę, żeby odwiózł Ci klatkę w ten weekend. Nie wiem czy da radę w sobotę,ale może jak by Ci pasowało to w niedzielę by podjechał .

Dogadamy się:)

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, ewu napisał:

Dostałam od seramarias faktury, wysłałam do Fundacji a le są też dwa paragony z apteki , niestety za paragony Fundacja nie ma jak zwrcić pieniędzy.

Prześlę zdjęcia .

Zwrocimy za te paragony z konta Bezy. Srmiramis wyslij mi proszę na pw numer konta. Paragony wyslala mi juz ewu. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...