Jump to content
Dogomania

ORO odszedł za TM w czasie snu w nocy 29.01.2021 r. Nie dość, że staruszeczek, że głuchy i ślepy to jeszcze rozpadający się guz na siusiaku i taki biedak w schronie :( :( :(


Recommended Posts

38 minut temu, Havanka napisał:

Przyszłam do Oro, żeby jeszcze raz nacieszyć się dobrymi wieściami. Oby teraz długo cieszył sie dobrym życiem. Trzymaj się maluszku !

Witaj Elunia :)  Ma szanse, jeśli tylko nie pojawią się przeżuty. Oby nie!

Link to comment
Share on other sites

Dnia 15.06.2019 o 10:02, elik napisał:

   Pseudo-ludze zrobili sobie z prowadzenia schroniska źródło wielkich dochodów. Współpracują z nimi rakarze. W sejmie lobby tych kanalii jest tak mocne, że nie ma mowy o przeprowadzeniu radykalnych zmian w ustawie o ochronie zwierząt. Kilka konkretnych paragrafów m.in. bezwzględny nakaz kastracji/sterylizacji zwierząt, wprowadzenie jednej ogólnopolskiej/ogólnoeuropejskiej ewidencji zwierząt i obowiązkowa ich rejestracja, bezwzględny obowiązek (z surowymi karami za nie wykonywanie) kontrolowania przez gminy jak wydawane są nasze pieniądze w schronach, kilka  innych regulacji i po kilkunastu latach ilość bezdomnych psów spadłaby do sporadycznych przypadków i wtedy  schroniska przestałyby być  dochodowe i z konieczności przejęłyby je gminy. Częste kontrole przez organizacje prozwierzęce nie dopuściłyby do maltretowania w nich zwierząt. Koszt opieki byłby znacznie niższy, a korzyść zwierząt znacznie większa.

Marzenia... :(  A przecież to takie proste. Tylko to lobby.

 

Dnia 16.06.2019 o 07:21, jaguska napisał:

I jeszcze to, może zakończyło by to żywot mordowni. Ustawą nakazać prowadzenie i utrzymywanie schronisk gminom w żadnym wypadku prywatnym firmom, małe gminy mogłyby się łączyć (tak jak u nas 7 gmin) do tego kontrole społeczne i weterynaryjne, zewnętrzne oczywiście. Limit przyjmowanych psów do ilości którą można się  skutecznie zaopiekować i zapewnić podstawową opiekę i kontakt z człowiekiem, pozwolenie na wolontariat. W dużych aglomeracjach więcej schronisk, żeby ilość psów nie była przekraczana, tak, tak z naszych podatków, jako ludzie jesteśmy odpowiedzialni za te stworzenia które udomowiliśmy. Temat rzeka....

.....a ja wpadłam tylko przywitać się ze złotkiem, Oro korzystaj z rześkiej pogody, bo podobno mają zaraz wrócić upały. 

 

Dnia 16.06.2019 o 10:07, elik napisał:

W sumie temat nie jest bardzo trudny do ogarnięcia, tylko trzeba chcieć realnie, a nie pozornie zmienić los bezdomnych zwierząt.

Czasem.... chodzi mi po głowie.... taki marsz/manifest na cała Polskę , żeby tylko mieć na to czas... żeby zebrać ludzi, na polityków, ustawy nie ma co liczyć !!   coś wiem o tym :(

Zdrowiej , piesku :)

 

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 15.06.2019 o 10:02, elik napisał:

   Pseudo-ludze zrobili sobie z prowadzenia schroniska źródło wielkich dochodów. Współpracują z nimi rakarze. W sejmie lobby tych kanalii jest tak mocne, że nie ma mowy o przeprowadzeniu radykalnych zmian w ustawie o ochronie zwierząt. Kilka konkretnych paragrafów m.in. bezwzględny nakaz kastracji/sterylizacji zwierząt, wprowadzenie jednej ogólnopolskiej/ogólnoeuropejskiej ewidencji zwierząt i obowiązkowa ich rejestracja, bezwzględny obowiązek (z surowymi karami za nie wykonywanie) kontrolowania przez gminy jak wydawane są nasze pieniądze w schronach, kilka  innych regulacji i po kilkunastu latach ilość bezdomnych psów spadłaby do sporadycznych przypadków i wtedy  schroniska przestałyby być  dochodowe i z konieczności przejęłyby je gminy. Częste kontrole przez organizacje prozwierzęce nie dopuściłyby do maltretowania w nich zwierząt. Koszt opieki byłby znacznie niższy, a korzyść zwierząt znacznie większa.

Marzenia... :(  A przecież to takie proste. Tylko to lobby.

 

Dnia 16.06.2019 o 07:21, jaguska napisał:

I jeszcze to, może zakończyło by to żywot mordowni. Ustawą nakazać prowadzenie i utrzymywanie schronisk gminom w żadnym wypadku prywatnym firmom, małe gminy mogłyby się łączyć (tak jak u nas 7 gmin) do tego kontrole społeczne i weterynaryjne, zewnętrzne oczywiście. Limit przyjmowanych psów do ilości którą można się  skutecznie zaopiekować i zapewnić podstawową opiekę i kontakt z człowiekiem, pozwolenie na wolontariat. W dużych aglomeracjach więcej schronisk, żeby ilość psów nie była przekraczana, tak, tak z naszych podatków, jako ludzie jesteśmy odpowiedzialni za te stworzenia które udomowiliśmy. Temat rzeka....

.....a ja wpadłam tylko przywitać się ze złotkiem, Oro korzystaj z rześkiej pogody, bo podobno mają zaraz wrócić upały. 

 

Dnia 16.06.2019 o 10:07, elik napisał:

W sumie temat nie jest bardzo trudny do ogarnięcia, tylko trzeba chcieć realnie, a nie pozornie zmienić los bezdomnych zwierząt.

Czasem.... chodzi mi po głowie.... taki marsz/manifest na cała Polskę , żeby tylko mieć na to czas... żeby zebrać ludzi, na polityków, ustawy nie ma co liczyć !!   coś wiem o tym :(

Zdrowiej , piesku :)

 

 

Link to comment
Share on other sites

39 minut temu, anica napisał:

Czasem.... chodzi mi po głowie.... taki marsz/manifest na cała Polskę , żeby tylko mieć na to czas... żeby zebrać ludzi, na polityków, ustawy nie ma co liczyć !!   coś wiem o tym :(

Zdrowiej , piesku :)

 

No właśnie Aniu, żeby mieć   czas, żeby to przygotować logistycznie i jeszcze żeby przyniosło to spodziewany skutek.

Do Orusia dotarły wczoraj zamówione witaminy więc chłopaczek będzie rósł w siłę :) Taka mam nadzieję.

Link to comment
Share on other sites

41 minut temu, Ewa Marta napisał:

Cudownie, że Oruś jest w dobrej kondycji:)

Też bardzo się cieszę, ale żeby mi nie było za wesoło0, to okazało się, że koteczek, który nie wiadomo skąd przybył na nasza działkę (jak z resztą i pozostałe koty) jest bardzo ciężko chory. Jedno płucko ma zapadnięte, na drugim coś (byłam tak przejęta, że nie zapamiętałam) i zapalenie otrzewnej. Oddycha z wielkim trudem. Ciężki stan prawdopodobnie po długim, nie leczonym kk  :(   Od półtorej tygodnia leczymy go antybiotykiem, a od wczoraj jest pod stałą opieką w lecznicy. Rokowania nie są dobre :(  Wetka powiedziała, że  najbliższe dni zadecydują o jego losie. Jeśli pomimo intensywnego leczenia nie będzie poprawy, będzie to oznaczało, że kotka nie da się uratować, a dalsze leczenie będzie tylko przedłużaniem jego cierpienia :(  Jego brata (prawdopodobnie) w całkiem dobrej kondycji 2 tygodnie temu złapaliśmy do klatki łapki i jest już po kastracji.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, elik napisał:

Też bardzo się cieszę, ale żeby mi nie było za wesoło0, to okazało się, że koteczek, który nie wiadomo skąd przybył na nasza działkę (jak z resztą i pozostałe koty) jest bardzo ciężko chory. Jedno płucko ma zapadnięte, na drugim coś (byłam tak przejęta, że nie zapamiętałam) i zapalenie otrzewnej. Oddycha z wielkim trudem. Ciężki stan prawdopodobnie po długim, nie leczonym kk  :(   Od półtorej tygodnia leczymy go antybiotykiem, a od wczoraj jest pod stałą opieką w lecznicy. Rokowania nie są dobre :(  Wetka powiedziała, że  najbliższe dni zadecydują o jego losie. Jeśli pomimo intensywnego leczenia nie będzie poprawy, będzie to oznaczało, że kotka nie da się uratować, a dalsze leczenie będzie tylko przedłużaniem jego cierpienia :(  Jego brata (prawdopodobnie) w całkiem dobrej kondycji 2 tygodnie temu złapaliśmy do klatki łapki i jest już po kastracji.

Oj, straszna historia:( Oby się udało uratować kociaczka...

Link to comment
Share on other sites

22 godziny temu, elik napisał:

Też bardzo się cieszę, ale żeby mi nie było za wesoło0, to okazało się, że koteczek, który nie wiadomo skąd przybył na nasza działkę (jak z resztą i pozostałe koty) jest bardzo ciężko chory. Jedno płucko ma zapadnięte, na drugim coś (byłam tak przejęta, że nie zapamiętałam) i zapalenie otrzewnej. Oddycha z wielkim trudem. Ciężki stan prawdopodobnie po długim, nie leczonym kk  :(   Od półtorej tygodnia leczymy go antybiotykiem, a od wczoraj jest pod stałą opieką w lecznicy. Rokowania nie są dobre :(  Wetka powiedziała, że  najbliższe dni zadecydują o jego losie. Jeśli pomimo intensywnego leczenia nie będzie poprawy, będzie to oznaczało, że kotka nie da się uratować, a dalsze leczenie będzie tylko przedłużaniem jego cierpienia :(  Jego brata (prawdopodobnie) w całkiem dobrej kondycji 2 tygodnie temu złapaliśmy do klatki łapki i jest już po kastracji.

... instynkt przeżycia!  jakby wiedział ,że tylko Ty, Elu możesz mu pomóc!  jak dobrze ,że Jesteś! ... ale to już mówiłam ;)

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, anica napisał:

... instynkt przeżycia!  jakby wiedział ,że tylko Ty, Elu możesz mu pomóc!  jak dobrze ,że Jesteś! ... ale to już mówiłam ;)

Wczoraj wetka stwierdziła właśnie, że silną wolę życia. Jest lekka poprawa, ale nie należy się jeszcze cieszyć,  bo w każdej chwili może nastąpić pogorszenie. Dostaje kroplówka nawadniająca, bo nie chce pić wody, w kroplówce antybiotyk, leki przeciwzapalne i przeciwbólowe. Ma zostać w szpitaliku do piątku.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Razem z Orusiem trzymamy kciuki za zdrowie koteczka. :-)

Maleńki trzyma formę, odpukać, ma apetyt jak młody wilczek, a najbardziej zachwyca mnie i rozczula że w końcu nieśmiało macha ogonkiem jak go dotykam bo na poczatku dosc dlugo strasznie bał sie wszystkiego. :-)

20190627_093732-1.jpg

  • Like 5
Link to comment
Share on other sites

22 godziny temu, elik napisał:

Wczoraj wetka stwierdziła właśnie, że silną wolę życia. Jest lekka poprawa, ale nie należy się jeszcze cieszyć,  bo w każdej chwili może nastąpić pogorszenie. Dostaje kroplówka nawadniająca, bo nie chce pić wody, w kroplówce antybiotyk, leki przeciwzapalne i przeciwbólowe. Ma zostać w szpitaliku do piątku.

Mocno zaciskam, żeby było tylko, lepiej, walcz kiciuprosi.gif

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, kikou napisał:

Razem z Orusiem trzymamy kciuki za zdrowie koteczka. :-)

Maleńki trzyma formę, odpukać, ma apetyt jak młody wilczek, a najbardziej zachwyca mnie i rozczula że w końcu nieśmiało macha ogonkiem jak go dotykam bo na poczatku dosc dlugo strasznie bał sie wszystkiego. :-)

20190627_093732-1.jpg

Kochany słodziak :) Tak się cieszę, że to najgorsze go ominęło, że ma szansę jeszcze dobrze sobie pożyć w spokoju i pod troskliwym okiem Kasi, która nakarmi i przytuli :)

Na szczęście w porę został zauważony i pomoc przyszła w porę. Niestety zdaje się, że dla koteczka jest już za późno. Po lekkiej poprawie, wczoraj przyszło pogorszenie i kotek musiał dostać tlen :( 

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...