Jump to content
Dogomania

ORO odszedł za TM w czasie snu w nocy 29.01.2021 r. Nie dość, że staruszeczek, że głuchy i ślepy to jeszcze rozpadający się guz na siusiaku i taki biedak w schronie :( :( :(


Recommended Posts

Mam bardzo zle wieści, bylam dzisiaj z Orusiem w klinice(dzwonilam i doktor specjalnie przyjechał) bo przy dwoch szwach pojawiło sie coś białego, myslalam że to podeszło ropą ale niestety to tkanka nowotworowa tak jakby wypchala 2 szwy. Weterynerz je ściągnął i tam pod nimi tez ta nieprawidlowa tkanka. Tak szybkie pojawienie się tego świadczy o tym ze to bardzo złośliwe raczysko. 

Dostal theranecron i trzeba sie zastanowic gdzieś do wtorku czy ew. decydowac sie na bardziej inwazyjny zabieg z duzo wiekszym marginesem tkanek, częścią miesni na brzuszku czy..

:-(

Malenki czuje się jeszcze dobrze, nie ma bolesci i ładnie je ale rokowanie jest złe

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, kikou napisał:

Mam bardzo zle wieści, bylam dzisiaj z Orusiem w klinice(dzwonilam i doktor specjalnie przyjechał) bo przy dwoch szwach pojawiło sie coś białego, myslalam że to podeszło ropą ale niestety to tkanka nowotworowa tak jakby wypchala 2 szwy. Weterynerz je ściągnął i tam pod nimi tez ta nieprawidlowa tkanka. Tak szybkie pojawienie się tego świadczy o tym ze to bardzo złośliwe raczysko. 

Dostal theranecron i trzeba sie zastanowic gdzieś do wtorku czy ew. decydowac sie na bardziej inwazyjny zabieg z duzo wiekszym marginesem tkanek, częścią miesni na brzuszku czy..

:-(

 

O Jezu.... 

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, kikou napisał:

Mam bardzo zle wieści, bylam dzisiaj z Orusiem w klinice(dzwonilam i doktor specjalnie przyjechał) bo przy dwoch szwach pojawiło sie coś białego, myslalam że to podeszło ropą ale niestety to tkanka nowotworowa tak jakby wypchala 2 szwy. Weterynerz je ściągnął i tam pod nimi tez ta nieprawidlowa tkanka. Tak szybkie pojawienie się tego świadczy o tym ze to bardzo złośliwe raczysko. 

Dostal theranecron i trzeba sie zastanowic gdzieś do wtorku czy ew. decydowac sie na bardziej inwazyjny zabieg z duzo wiekszym marginesem tkanek, częścią miesni na brzuszku czy..

:-(

Malenki czuje się jeszcze dobrze, nie ma bolesci i ładnie je

Orusiu, piesionku kochany   1285198214_getattachmid370907mpid13min1uid8bacb883c6065602.jpg.5afc561eeb67243102aeda60ffb3379f.jpg  Nie może tak być. Ty musisz zaznać dobrego życia!

Kasiu czy mogłabym, porozmawiać z tym wetem ?   Chciałabym podjąć decyzję jak najlepszą dla Oro. Czy podałabyś mi nr telefonu i nazwisko tego weta?

Link to comment
Share on other sites

Dnia 13.06.2019 o 11:51, elik napisał:

To jesteś Aniu dalej niż ja, bo ja gdy jestem w rozjazdach pomiędzy krakiem, a działką, to nic nie dam rady zrobić, bo ciągle to co potrzebuję jest nie tam, gdzie ja :(

Bezunia oczywiście będzie  wśród beneficjentów, nie może być inaczej. Dziewczynka potrzebuje wsparcia i musimy ją wesprzeć.

Adres już podaję na PW.

Dziękuję Aniu   939600603_kwiatyruchome.gif.2f0b96e32d757515708e15f906f2bf1d.gif

Już poleciała paczkai opisy ,Eluniu ja jestem również ,na wyjeździe ,jak wrócę po 24 będę zagladać a sercem i tak jestem z Wami :)

Ciepłe myśli zostawiam dla Oro :)

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, elik napisał:

Orusiu, piesionku kochany   1285198214_getattachmid370907mpid13min1uid8bacb883c6065602.jpg.5afc561eeb67243102aeda60ffb3379f.jpg  Nie może tak być. Ty musisz zaznać dobrego życia!

Kasiu czy mogłabym, porozmawiać z tym wetem ?   Chciałabym podjąć decyzję jak najlepszą dla Oro. Czy podałabyś mi nr telefonu i nazwisko tego weta?

Skoro nie czuje bólu, trzeba mu pozwolić cieszyć się jak najdłużej życiem... 

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

A niech to. Trzeba się dobrze zastanowić czy jest sens zadawać mu tyle bólu , cierpienia. Przy tak dużej złośliwości nowotworu pewnie szybko dojdzie do ponownego rozrostu albo przerzutów.  Może lepiej dać mu pożyć krócej , ale a mniejszym cierpieniem?

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, Poker napisał:

A niech to. Trzeba się dobrze zastanowić czy jest sens zadawać mu tyle bólu , cierpienia. Przy tak dużej złośliwości nowotworu pewnie szybko dojdzie do ponownego rozrostu albo przerzutów.  Może lepiej dać mu pożyć krócej , ale a mniejszym cierpieniem?

No właśnie. Monitorować, podawać leki przeciwbólowe i pozwolić życ jak długo to życie będzie miało jakość. 

Link to comment
Share on other sites

A może jednak operować i usunąć to co zostało.Mieć nadzieję,że wszystko usunięto.W tej chwili jesteśmy na etapie,że komórki rosną i rozrastają się w niesamowitym tempie a więc nieunikniona eutanazja na dniach bo przecież nikt nie pozwoli psu cierpieć.Środki przeciwbólowe bardzo szybko przestaną działać,jedynie pozostanie podawanie morfiny.Tylko czy to miałoby sens.

Link to comment
Share on other sites

Dlatego ja jestem zwolenniczką badania takich zmian, wiem że to dodatkowe koszty, ale jednak wiedząc z jakim gadem się walczy łatwiej podjąć decyzję co dalej. Ja w tej sytuacji bym skonsultowała się z dobrym onkologiem  i w zależności od wyniku rozmowy podjęła decyzję czy leczymy paliatywnie, czy działamy, czy już nic nie można zrobić...Psiaka strasznie szkoda, dużo się wycierpiał maleńki. 

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Dobrze, że jesteście, dziękuję. 

Od rana dzwonie do weta, ale ciągle mam wiadomość, że  "abonent chwilowo niedostępny". To "chwilowo" trwa już kilka godzin. Zadzwoniłam do Kasi, żeby spytać, czy Jej też się tak zdarza, ale podobno nie.

Rozmawiałyśmy dość długo. W wyniku tej rozmowy postanowiłam odłożyć rozmowę z wetem do środy. We środę Kasia ma się zgłosić u tego weta z Oro i piesio będzie miał zrobione prześwietlenie celem stwierdzenia w jakim stopniu rozwoju jest choroba, czy są przeżuty. Na podstawie wyników prześwietlenia można będzie podejmować decyzję co do dalszego sposobu ewentualnego leczenia Oro. Jednak prędkość, z jaką pojawiła się nowa tkanka nowotworowa nie daje dobrych rokowań.

Jeśli dobrze zrozumiałam, to podczas tej operacji guz został usunięty, bez ingerencji w mięśnie. Teraz, trzeba byłoby usunąć część powłok brzusznych, co pociągałoby za sobą konieczność zastosowania siatki podtrzymującej wnętrzności. Operacja znacznie bardziej skomplikowana, rany większe, leczenie pooperacyjne dłuższe, bolesne.

Bardzo jest mi żal pieseczka :(  Kasia mówi, że po jego zachowaniu widać, że nie miał dobrego życia, nie miał dobrych kontaktów z człowiekiem, jeśli w ogóle miał   :(  

Bardzo chciałabym, żeby pożył sobie dobrze u Kasi, ale czy jest to możliwe ?

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...