Jump to content
Dogomania

Schroniskowa codzienność jest taka smutna, chcemy zabrać Morelkę i Gratkę do lepszego świata. Obie sunie już mają wspaniałe własne domy:)


Recommended Posts

Wszystkie psiaki wyruszyły w drogę około 8.00, wszystkim udało się założyć obroże, wszystkie mają książeczki.

Obie suczki bardzo sympatyczne, Morelka nie potrafi iść na smyczy, ale mam nadzieję, że to do opanowania.

Wielkie podziękowania dla obu kierowców!

IMG_20190607_084705.jpg

IMG_20190607_072238.jpg

IMG_20190607_071956.jpg

IMG_20190607_072234.jpg

IMG_20190607_072015.jpg

 

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj, oprócz wielkiej radości z wyjazdu tylu psów, byla tez bardzo smutna chwila - zamiast Kessi  (pod opieką Anuli i Bogusi) do wyjazdu przygotowano inną sunię; serce mi pękało, gdy musiała wrócić do boksu ogólnego:(.

Musimy coś dla niej wymyśleć, bo nie będę miała spokoju, siedzę i płaczę.:(

Tak trudno w takim stresie podejmować decyzje, wszytsko tak szybko sie dzieje.

Gdyby jechało mniej psów,  nie wahałabym się:(

To ta sunia (pierwsza z lewej)

IMGP8992.JPG

Link to comment
Share on other sites

Hotelik przygotowany na przyjęcie całej ekipy psiaków. Sucha karma czeka - przechodzimy na Joserę, więc już nie będzie problemu dla nowych właścicieli. Szafirek postanowił pojechać kawałek dalej - do Anecik - i tam zrobić przepakowanie piesków, ponieważ 8 to spora ilość i duże niebezpieczeństwo ucieczki, dlatego koszt transportu będzie 430, a nie 410. Myślę, że ok godz. 13 - 13.30 szafirek ruszy w drogę powrotną do domu i zajedzie do Anuli ok godz. 17.

Wet umówiony na poniedziałek i wtorek. Dziewczynki mają krótką sierść, więc naszą własnoręczną kąpiel dostaną w prezencie od hoteliku.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Tola napisał:

Dzisiaj, oprócz wielkiej radości z wyjazdu tylu psów, byla tez bardzo smutna chwila - zamiast Kessi  (pod opieką Anuli i Bogusi) do wyjazdu przygotowano inną sunię; serce mi pękało, gdy musiała wrócić do boksu ogólnego:(.

Musimy coś dla niej wymyśleć, bo nie będę miała spokoju, siedzę i płaczę.:(

Tak trudno w takim stresie podejmować decyzje, wszytsko tak szybko sie dzieje.

Gdyby jechało mniej psów,  nie wahałabym się:(

To ta sunia (pierwsza z lewej)

IMGP8992.JPG

Tola, coś wiadomo o tej suni ?

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Sara2011 napisał:

Tola, coś wiadomo o tej suni ?

Sara, o suni nic nie wiemy, poza tym, że jest przyjazna i po sterylce. Możemy podjechać i zapytać wiek. To nowa suczka, nieduża, wydaje się być przyjazna, machała ogonkiem..... Pracownik wziął pod pachę i odniósł do boksu....a ona już była oddzielona, osobno, przygotowana do wyjazdu....Znalezione obrazy dla zapytania gify emotikony pÅacz

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Alaskan malamutte napisał:

Sara, o suni nic nie wiemy, poza tym, że jest przyjazna i po sterylce. Możemy podjechać i zapytać wiek. To nowa suczka, nieduża, wydaje się być przyjazna, machała ogonkiem..... Pracownik wziął pod pachę i odniósł do boksu....a ona już była oddzielona, osobno, przygotowana do wyjazdu....Znalezione obrazy dla zapytania gify emotikony pÅacz

Ta dopiero ma pecha. 

Link to comment
Share on other sites

38 minut temu, Radek napisał:

Coś w gardle ściska, gdy się czyta o suni, która została. 

 

16 minut temu, Nesiowata napisał:

Ta dopiero ma pecha. 

Mnie też ścisnęło w gardle i łzy się polały

Wiecie co, może ta cała sytuacja spowoduje, że do suni wkrótce uśmiechnie się szczęście, została zauważona, a to już coś

Link to comment
Share on other sites

8 minut temu, Gabi79 napisał:

Mnie też ścisnęło w gardle i łzy się polały

Wiecie co, może ta cała sytuacja spowoduje, że do suni wkrótce uśmiechnie się szczęście, została zauważona, a to już coś

Ja nie zazdroszczę Toli...ona tam była i widziała oczy tej suni....To spojrzenie, kiedy pracownik odnosił do boksu ogólnego....

Link to comment
Share on other sites

Morelka i Gratka,cudowne,kochane sunie,bardzo garnące się do człowieka,lizały moją dłoń.Jednym słowem cudeńka kochane.Bardzo wychudzone,koniecznie potrzebują odkarmienia.P.Piotr powiedział,że będzie mieszał karmę mokrą z suchą aby nabrały ciałka.One są małe,filigranowe.

 

IMG_1599.JPG

IMG_1600.JPG

IMG_1601.JPG

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Radek napisał:

Coś w gardle ściska, gdy się czyta o suni, która została. 

 

2 godziny temu, Nesiowata napisał:

Ta dopiero ma pecha. 

 

2 godziny temu, agat21 napisał:

O Boże, nie umiem sobie nawet wyobrazić rozczarowania tej suni :((

 

 

2 godziny temu, Gabi79 napisał:

 

Mnie też ścisnęło w gardle i łzy się polały

Wiecie co, może ta cała sytuacja spowoduje, że do suni wkrótce uśmiechnie się szczęście, została zauważona, a to już coś

 

2 godziny temu, Alaskan malamutte napisał:

Ja nie zazdroszczę Toli...ona tam była i widziała oczy tej suni....To spojrzenie, kiedy pracownik odnosił do boksu ogólnego....

 

2 godziny temu, Nesiowata napisał:

I oby to były prorocze słowa!

 

1 godzinę temu, helli napisał:

Też żal mi tamtej suni, czyli jest nas więcej o podobnej wrażliwości

Czuję się żle, nie mogę sobie znalezc miejsca:(.

Nie wiem czy wszyscy tutaj znają historię zabrania ze schroniska naszej Florki - dwa lata temu TZ miał odebrać dla kogoś zarezerwowaną wcześniej suczkę; gdy pojechał do schroniska,  pracownik wyprowadził mu przez pomyłkę zupełnie inną, właśnie Florkę.  Do Dt pojechała ta zarezerwowana, a Florka została odprowadzona do boksu ogólnego. Po przyjeździe do domu TZ nie mógł znalezc sobie miejsca... Pojechał następnego dnia, przywiózł  Florkę i już z nami została.

Wciąż pamiętam jego słowa: powiedział, że do końca życia nie zapomni widoku odprowadzanej do boksu suczki.

Dzisiaj bardziej wiem, o czym wtedy mówił:(.

Przez 2 godz. dzwoniłam bezskutecznie do schroniska, nikt nie odebrał tel. 

Ale jutro rano tam jadę i zabiorę sunię, która przez pomyłkę pracownika została przygotowana do wyjazdu i nie pojechała.

Jeszcze nie wiem, co z nią zrobię, ale mam trochę czasu na myślenie.

Wciąż też myślę, że to był jakiś znak, aby ją ratować.

Chciałam Was wszystkich bardzo prosić o jutrzejsze mocno zaciśnięte kciuki, dobre myśli; aby tylko sunia była jeszcze w schronisku.

  • Like 5
  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

28 minut temu, Tola napisał:

 

 

 

 

 

 

Czuję się żle, nie mogę sobie znalezc miejsca:(.

Nie wiem czy wszyscy tutaj znają historię zabrania ze schroniska naszej Florki - dwa lata temu TZ miał odebrać dla kogoś zarezerwowaną wcześniej suczkę; gdy pojechał do schroniska,  pracownik wyprowadził mu przez pomyłkę zupełnie inną, właśnie Florkę.  Do Dt pojechała ta zarezerwowana, a Florka została odprowadzona do boksu ogólnego. Po przyjeździe do domu TZ nie mógł znalezc sobie miejsca... Pojechał następnego dnia, przywiózł  Florkę i już z nami została.

Wciąż pamiętam jego słowa: powiedział, że do końca życia nie zapomni widoku odprowadzanej do boksu suczki.

Dzisiaj bardziej wiem, o czym wtedy mówił:(.

Przez 2 godz. dzwoniłam bezskutecznie do schroniska, nikt nie odebrał tel. 

Ale jutro rano tam jadę i zabiorę sunię, która przez pomyłkę pracownika została przygotowana do wyjazdu i nie pojechała.

Jeszcze nie wiem, co z nią zrobię, ale mam trochę czasu na myślenie.

Wciąż też myślę, że to był jakiś znak, aby ją ratować.

Chciałam Was wszystkich bardzo prosić o jutrzejsze mocno zaciśnięte kciuki, dobre myśli; aby tylko sunia była jeszcze w schronisku.

Kocham Cię kobieto :* 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...