Jump to content
Dogomania

Dziękuję kochani, dzięki Waszej pomocy Lacky już w swoim domku!Pozbyli się mnie, oddali! chociaż...służyłem wiernie, kochałem całym sobą i znowu mnie oddali a mówili że Lacky to znaczy szczęściarz? Pomożesz mi??


Recommended Posts

4 godziny temu, anica napisał:

Aniu, niestety obawiałyśmy się tego oby dwie i stało się , dzisiaj zadzwoniła Małgosia z propozycją spotkania jutro ok godź ,14,30? / ja dzisiaj po 14 wyjeżdżam / potwierdzi jeszcze dokładnie godzinę, ponieważ będzie czekała na córkę , która wraca ze szkoły i również chciałaby być przy spotkaniu, poprosiła o adres i numer telefonu, przyśle Ci smsa za ile będzie u Ciebie, jak zwykle spotkacie się na dole, poznacie się bez trudu, Małgosia będzie z dziećmi i dwoma Yorkami, Bibi i Gizmo  a ja już zaczynam się modlićhailm.gif

 

O rany, oby Lakuś miał dobry domek stały...

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, anica napisał:

Aniu, niestety obawiałyśmy się tego oby dwie i stało się , dzisiaj zadzwoniła Małgosia z propozycją spotkania jutro ok godź ,14,30? / ja dzisiaj po 14 wyjeżdżam / potwierdzi jeszcze dokładnie godzinę, ponieważ będzie czekała na córkę , która wraca ze szkoły i również chciałaby być przy spotkaniu, poprosiła o adres i numer telefonu, przyśle Ci smsa za ile będzie u Ciebie, jak zwykle spotkacie się na dole, poznacie się bez trudu, Małgosia będzie z dziećmi i dwoma Yorkami, Bibi i Gizmo  a ja już zaczynam się modlićhailm.gif

 

Mnie zaś dopadło jakieś zwątpienie i ani się  już nie modlę ani nie liczę na nic. 

To będzie tylko kolejna strata czasu, tak czuję. 

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, Anula napisał:

Mam cichą nadzieję,że będzie miał.Oby dwa yorki nie nakręcały się na Lacky to będzie okey.Trzymam kciuki za jutrzejsze spotkanie.Figunia zapewne napisze.

 

6 godzin temu, Anula napisał:

Mam cichą nadzieję,że będzie miał.Oby dwa yorki nie nakręcały się na Lacky to będzie okey.Trzymam kciuki za jutrzejsze spotkanie.Figunia zapewne napisze.

Oby to Twoje przeczucia Anulko się sprawdziły...

Link to comment
Share on other sites

21 minut temu, Poker napisał:

Chyba jorczki nie pożarły Lakusia.

Jeszcze wszystko przed nami, spotkanie jutro.

A Lakus ostatnio wciąż atakowany, obszczekiwany przez rozmaite maluchy, zaczyna im odpowiadać w podobnym tonie.

Spotkanie może być więc burzliwe i bardzo krotkie.

Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, Figunia napisał:

Mnie zaś dopadło jakieś zwątpienie i ani się  już nie modlę ani nie liczę na nic. 

To będzie tylko kolejna strata czasu, tak czuję. 

Oby tak nie było!  Aniu, kochana wyczuwam to, dlatego nie dzwonię , nie spotykamy się ... bo chyba byśmy,tylko płakały!... a tu potrzeba jakieś silnej ręki ,żeby wyciągnęła z tego ''doła''   Aniu zobaczysz jacy to są wspaniali ludzie,nie wiem ,które jeszcze z dzieci zabierze Małgosia?  ale Majeczka ,moja ulubienica będzie na pewno!  chciała bym mieć taką córkę, mam nadzieję ,że zakocha się w Lakusiu, ona w ogóle kocha zwierzęta ,chce studiować weterynarię ,mogła bym ją zjeść, lubię jak przyjedzie do nas z Małgosią jest... taka mądra, słodka i wyjatkowa, gdyby tylko.... Lakuś miałby swój wymarzony domek :)

Anulko, kochana dziękujemy z wyróżnienie ogłoszeńmilosc-ruchomy-obrazek-0600.gif

Link to comment
Share on other sites

Wierzę Aniu, ze to wspaniali ludzie.

Ale jeśli Ich pieski Lakiego będą obszczekiwac...choćby tylko jeden...to nie zdecydują się na adopcję. 

Zastanawiam się, jakie miejsce byłoby najlepsze na spotkanie.

Bo chyba nie dość ruchliwa czasem ulica, pod moim domem.  Może lepiej byłoby spotkać się np. nad Odrą.

Pod domem bardziej muszę zwracać uwage na to kto idzie, czy np. nie wyjdzie na nas jakiś pies, rozglądać na wszystkie strony. Trudno mi wtedy skupic sie na rozmowie, odpowiadać na pytania. Dla mnie lepiej byłoby gdyby to była jedna osoba, a nie kilka i z psami. 

Wtedy było super, bo szłam spokojnie z Lakim a rozmowę z tamtą parą ludzi, prowadzilas głównie Ty.

No ale już nie marudze, bo jestem w czarnym dole i tak też wszystko widzę. 

Link to comment
Share on other sites

Figuniu nie martw się, na pewno dacie sobie radę :)

Jeśli niepokoi Cię spotkanie blisko domu, na ulicy, to ja bym zdecydowanie nie zostawała tam i nie zapoznawała jakoś specjalnie psów, tylko przywitała się się z Panią i zaproponowała od razu wspólny spacer w jakieś spokojniejsze miejsce (np. nad Odrę). Laki z Tobą, maluchy ze swoją Panią, nawet w pewnej odległości gdyby była taka potrzeba, żeby psy mogły ochłonąć, obserwować się i czuć, bez bezpośredniej konfrontacji. Niech się na początku raczej nie obwąchują, nie witają tylko niech idą wspólnie, niedaleko siebie. 
I jak już dojdziecie w spokojnie miejsce to będziecie mogły łatwiej porozmawiać i poobserwować psy, zobaczyć jak są do siebie nastawione.

Wydaje mi się, że taki scenariusz będzie korzystny dla psów i pozwoli Tobie mniej się stresować sytuacją :)

I nie panikowałabym, jeśli yorki będą na początku szczekać, szansa że tak się stanie jest spora a wcale nie musi to oznaczać ostatecznej porażki :)

Trzymam kciuki! :)

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, Marysia R. napisał:

Figuniu nie martw się, na pewno dacie sobie radę :)

Jeśli niepokoi Cię spotkanie blisko domu, na ulicy, to ja bym zdecydowanie nie zostawała tam i nie zapoznawała jakoś specjalnie psów, tylko przywitała się się z Panią i zaproponowała od razu wspólny spacer w jakieś spokojniejsze miejsce (np. nad Odrę). Laki z Tobą, maluchy ze swoją Panią, nawet w pewnej odległości gdyby była taka potrzeba, żeby psy mogły ochłonąć, obserwować się i czuć, bez bezpośredniej konfrontacji. Niech się na początku raczej nie obwąchują, nie witają tylko niech idą wspólnie, niedaleko siebie. 
I jak już dojdziecie w spokojnie miejsce to będziecie mogły łatwiej porozmawiać i poobserwować psy, zobaczyć jak są do siebie nastawione.

Wydaje mi się, że taki scenariusz będzie korzystny dla psów i pozwoli Tobie mniej się stresować sytuacją :)

I nie panikowałabym, jeśli yorki będą na początku szczekać, szansa że tak się stanie jest spora a wcale nie musi to oznaczać ostatecznej porażki :)

Trzymam kciuki! :)

Kochana Marysiu, bardzo, bardzo dziękuję za tak zyczliwe rady, chęć pomocy i wsparcie.

A co do poznania sie psiakow, to chyba zaproponuje, bysmy od razu poszli nad tą Odrę, (to kilka minut drogi), i to osobno, po obu stronach ulicy, a zapoznawali sie juz w spokojnym miejscu. I niechby to psy decydowalyby o tym, czy i kiedy to zrobic, zwlaszcza maluchy.

Poprzednie zapoznanie, z parą z Jeleniej Góry i Ich psem, odbyło się właśnie pod moim domem. Zeszlam z Lakim kilka stopni z ganku i psy juz stały nos w nos. Tak, jakby wpadły na siebie, zamiast spokojnie podejść i dopiero się zapoznać. Może to nie ma znaczenia, ale kto wie...

Dziękuję pięknie raz jeszcze i pozdrawiam serdecznie!

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Figunia napisał:

 

Ale jeśli Ich pieski Lakiego będą obszczekiwać...choćby tylko jeden...to nie zdecydują się na adopcję. 

Za 

Powolutku, spokojnie.

Jak szczeka to jeszcze nie koniec nadziei. Ważne tez ja lacki zareaguje, czy rodzina będzie chciała/mogła/miała czas pracować nad relacjami między psami

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, NikaEla napisał:

Powolutku, spokojnie.

Jak szczeka to jeszcze nie koniec nadziei. Ważne tez ja lacki zareaguje, czy rodzina będzie chciała/mogła/miała czas pracować nad relacjami między psami

dokladnie...ja nie znam nie-jazgoczacych yorkow /moj brat ma / ,one to maja we krwi;) wogóle te najmniejsze pieski to takie szczekliwe...

Link to comment
Share on other sites

Ja umówiłabym się od razu nad Odrą, żeby uwaga psów nie koncentrowała się na sobie tylko na nowym dla maluchów terenie. Laki jest spokojny , więc chodzi o to by nie pobudzić jorczków. Może byłoby tez dobrze, żeby podchodziły do Lakusia po kolei , bo byc może w parze czują się pewniej.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Poker napisał:

Ja umówiłabym się od razu nad Odrą, żeby uwaga psów nie koncentrowała się na sobie tylko na nowym dla maluchów terenie. Laki jest spokojny , więc chodzi o to by nie pobudzić jorczki. Może byłoby tez dobrze, żeby podchodziły do Lakusia po kolei , bo byc może w parze czują się pewniej.

dobra sugestia

tym bardziej,ze 2 psy to juz stado :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Tak na szybko, bo dopiero wróciliśmy, oboje glodni a do tego musze naladowac baterie w laptopie, bo jest końcówka.

Wg mnie spotkanie wypadło bardzo dobrze. Laki jak zwykle był przyjazny, spokojny. Sunia choc nieco oniesmielona wielkością Lakiego, podchodzila do niego odważnie i machala ogonkiem. Natomiast Gizmo od Lakiego uciekał, wyraźnie bał się go.  Jednak nie szczekal, ani w żaden sposób nie pokazywał agresji. A Laki nie był nachalny. Tak wiec spacer był spokojny, psy szły obok siebie i tylko od czasu do czasu do siebie się zblizaly. A pod koniec godzinnego spaceru, Gizmo wyraznie zmniejszyl dystans i spokojnie chodził tuż obok Lakiego.

Stanęło na tym, ze Pani Małgosia naradzi się z Rodziną i da odpowiedź, co zdecydowali. Kciuki wiec nadal bardzo potrzebne.

  • Like 5
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...