Jump to content
Dogomania

Dziękuję kochani, dzięki Waszej pomocy Lacky już w swoim domku!Pozbyli się mnie, oddali! chociaż...służyłem wiernie, kochałem całym sobą i znowu mnie oddali a mówili że Lacky to znaczy szczęściarz? Pomożesz mi??


Recommended Posts

20 godzin temu, b-d napisał:

Dzięki Anica ,  ale jak to - już rozmawiacie o narkozie i kastracji, a przecież trzeba wcześniej zrobić biochemię z morfologią (choć teraz chyba miał zrobione), no i serce przede wszystkim przynajmniej osłuchać. :-(

Przepraszam tak w ogóle, że się wtrącam.

A czy lekarz nie mógłby przyjść na wizytę domową z tym osłuchaniem  serca?

 

To jest lekarz, któremu ufamy i jeśli będą jakieś przeciwwskazania do zabiegu, to jest pewne ,że będzie dodatkowa diagnostyka i Lacky będzie przygotowany do zabiegu, kiedy to będzie dla niego w pełni bezpieczne! ten pies już tyle wycierpiał ,że .... teraz musi być tylko lepiej! kto go tylko pozna, jest nim zauroczony!  a to jego spojrzenie... serce zaraz mi tak mocno bije... żebym tylko miała takie możliwości... Lacky byłby mójserducho.gif

... oczywiście ,że się wtrącaj :) od tego jest dogo!  żebyśmy mogły się dzielić swoimi, obawami, radami, uwagami

19 godzin temu, Poker napisał:

Dr Szczypka zawsze osłuchuje serce przed zabiegiem i jak ma wątpliwości to odsyła do kardiologa. Mam do niego pełne zaufanie.

Ja również!  chcę do niego jechać z Taksunią z tym jej kaszlaniem przy piciu ,właśnie usłyszałam ,że to może być problem z sercem :(   tylko chcemy najpierw zająć się Lackym, żeby nie jechać z dwoma psami na raz

6 godzin temu, b-d napisał:

Aha, dziękuję Wam. Czyli te kłopoty w wchodzeniem po schodach wynikają z tych problemów z łapami/stawami?

Jaki jest dokładnie problem ,jeszcze nie wiemy?? właśnie Rtg kręgosłupa i Rtg stawów biodrowych może rzuci jakieś światło?  Ulv powiedziała że może być np tak ,że ma słabą kondycję! pies który był uwiązany na łańcuchu ,przez kilka lat, najczęściej miał niewielką przestrzeń, karmiony kaszą... niesamowita jest u niego ,ta miłość do człowieka!  człowieka ,który go tak ,źle traktował

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, anica napisał:

Czy może ,ktoś zna kogoś ,kto mieszka w Leśnicy? Wrocław-Lesnica raczej?

Aniu, wydaje mi sie, ze tam mieszka asiuniab. O ile nie zmieniła miejsca pobytu. Nie wiem też, czy robi wizyty pa, ale spytać nie zawodzi...

Od kilku dni znowu walczyłam ze znikajacym Internetem. Pojawiał się i znikał. W końcu ten nowy modem przestał zupełnie działać. Poszłam go reklamować ale okazalo sie, ze trzeba bylo ponownie wpisac haslo (wpisane przecież już wcześniej, przy instalacji). Dlaczego tak sie stało (ze haslo zniklo), nie wiadomo...

Piszę o tym, by wytłumaczyć moją nieobecność na wątku. 

Mam nadzieję, ze już wszystko bedzie działać jak należy. 

Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, Figunia napisał:

Aniu, wydaje mi sie, ze tam mieszka asiuniab. O ile nie zmieniła miejsca pobytu. Nie wiem też, czy robi wizyty pa, ale spytać nie zawodzi...

Od kilku dni znowu walczyłam ze znikajacym Internetem. Pojawiał się i znikał. W końcu ten nowy modem przestał zupełnie działać. Poszłam go reklamować ale okazalo sie, ze trzeba bylo ponownie wpisac haslo (wpisane przecież już wcześniej, przy instalacji). Dlaczego tak sie stało (ze haslo zniklo), nie wiadomo...

Piszę o tym, by wytłumaczyć moją nieobecność na wątku. 

Mam nadzieję, ze już wszystko bedzie działać jak należy. 

Znalezione obrazy dla zapytania gify misie szare tedi Figuniu Lakuniu
                             sciskam tulinkam serduchem
Ciociu Fuguniu sij mi pr swoj num konta
z baz zakonczonego  bedzie pieniazke  dla Lakusia
a kolejny jeszcze trwa kramcik
lece do wet i potem do robotki..
 bede chyba wieczorkiem
 
Link to comment
Share on other sites

Znalezione obrazy dla zapytania gify misie szare tedi

         Lakuniu

 jak sie macie w te straszne dosznote upaly          

             pozdrawiam niezmiernie ogromnie Aniu

 juz juz rozliczam i zaraz wszytko przekaze z tego zakonczonego dla Lakunia

Link to comment
Share on other sites

Rozliczony ! Dziekuje Pieknie!  Tobie Lakuniu Niezwykly Przecudny-sercem calem do 30 maja g 24.00

                      Aniu Droga Sercem Wielkim

 z zakonczonego kramku do 30 maja,  poslalam ku Tobie 29 zl

           jak doleca to prosze serce potwierdz na kramku

                       Bardzo bardzo serdecznie scuiskam za wszytko najlepsze najspokojniejsze Lakuniowio

Link to comment
Share on other sites

Na szczęście od wczoraj pogoda we Wrocławiu łaskawsza dla tych ,którzy nie znoszą upałów, ochłodziło się troszeczkę ,śmiało można wyruszyć na spacery :)

Może u Lakusia ,ktoś mi pomoże podjąć decyzję?  chyba ostatnio za dużo się dzieje ale faktycznie w takiej trudnej sytuacji jeszcze nie byłam :(     chodzi o kontakt z domkiem i przeprowadzenie wizyty po adopcyjnej!  sytuacja jest dla mnie bardzo przykra! dom nie chce ,żadnych kontaktów, ciągnie się to już kilka tygodni! może i nawet bym sama odpuściła,..  ale jest to jednak wszystko,zastanawiające? ogólny zarys - Pies wyciągnięty ze schroniska, wątek na dogomanii, wspólnymi siłami ,znaleźliśmy domek ,wizyta przed adopcyjna i ocena ,wypadły dobrze, państwo ,zgodzili się za jakiś czas ,na spotkanie i wizytę po adopcyjną!  już pierwsza rozmowa ,po adopcji ,była inna, niż przed adopcją, wyczułam niechęć! ale przecież ,każdy ma gorszy dzień/zawsze interesuję się ,pierwszą nocą, pierwszym dniem, tygodniem 'swoich podopiecznych'/  po drugiej rozmowie, pani już ,wyraźniej okazała niezadowolenie , że dzwonię, pomyślałam sobie ,że ... ma humory!  i ...mi samej nie chce się z nią gadać!   uprzedziłam ,tylko ,że gdyby coś się zadziało czy potrzebna by ,była jakakolwiek pomoc ,to proszę o telefon do mnie czy do koleżanki, która przeprowadzała wizytę, oraz przypomniałam ,że za jakiś czas ,przypomnę się ze spotkaniem na wizytę po adopcyjną dając ,państwu czas na poznanie się z sunią, w między czasie, osoba, która wyciągnęła sunię ze schroniska, kilka krotnie, dopytywała się nią, zawsze dba o swoich podopiecznych i chce wiedzieć do jakiego domu, trafiły!  to chyba jest naturalne! ponieważ pani ,nie odbierała telefonów, napisałam kilka smsów z zapytaniem, pozdrowieniami, pani nie odpisywała, zadzwonił do mnie mąż pani, że... pani źle się czuje i nie może rozmawiać, okazałam współczucie i powiedziałam ,że nie będziemy państwa w tej sytuacji niepokoić ale poproszę o zrobienie zdjęcia i wysłanie smsa ,pan wyraził zgodę ,po czym ... nie wysłał!  za dwa dni ,zadzwoniłam do osoby ,która przeprowadziła wizytę z pytaniem, co to za ludzie i o co chodzi?  ponieważ nie rozumiem sytuacji?  usłyszałam ,że... domek jest w porządku!  że u psa wszystko też jest dobrze!  że ... państwo nie życzą sobie kontaktów!?... gdyby nie przekonywała mnie osoba, której ufam bezgranicznie jeśli chodzi o dobro psów... już bym dzwoniła po pomoc TOZu!  jednak te zapewnienia , nie przekonały osoby ,która wyciągnęła sunię ze schroniska, jest niespokojna, chciałaby ,żeby została przeprowadzona ,jak zwykle wizyta po adopcyjna!  żeby zobaczyć sunię!  spróbowałam raz jeszcze, przypominając ,że warunkiem adopcji była również wizyta po adopcyjna! nie będę pisać wszystkiego co usłyszałam od pana!   między innymi... że żona nie znosi, czy źle znosi ,takie telefony/ jakie?? /  że ich niepokoję, że prześladuję, że czują się napastowani, że owszem wizyta ma być ale  po 20?,21?  najpierw musimy się umówić? bo ich nie ma w domu! a nie telefony?! smsy?!  pytam a jak mam się umówić ,skoro pani nie odbiera ode mnie telefonu? nie odpisuje?, zwyczajnie chcemy wiedzieć jak sunia teraz sobie żyje i cieszyć się ,że jest dobrze, kiedy napisałam ,że ''martwimy się o panią i o sunię" raz odpisała na początku...''wszystko ok'' i na tym koniec ,powiedziałam panu że mi przykro że tak to odbierają i grzecznie poprosiłam pana ,na razie chociaż o zdjęcie... tak wyślę! i to samo , czyli nie wysłał!  kiedy przypomniałam się z prośbą, odpisał ... że ...jak ,nie wysyła to, nie może! ,że koniec z telefonami i smsami ,że na wizytę się umówimy...wkrótce!?  ...nie mam pojęcia, co ci ludzie mają w głowach? i za kogo się uważają?  ale niestety i ja się martwię czy wszystko jest w porządku:(   nie chcę rozdmuchiwać afery, ale ... skoro pani się tak źle czuje a pan nie może zrobić nawet  zdjęcia, to kto się opiekuje sunią?  kto z nią wychodzi? karmi ją?  skoro nie ma ich cały dzień w domu??

Link to comment
Share on other sites

anica, rozumiem Twój niepokój w całej rozciągłości.

Masz adres DS? Można podjechać i poobserwować , podpytać sąsiadów, a nawet zapukać znienacka. Trudno , najwyżej zrobią drakę.

Ja na prośbę osób z dogo tez tak zrobiłam , bo DS nie reagował na pytania o pewną sunię. Udało mi się wleźć podstępem na zamknięte  osiedle , stukałam do drzwi , nikt nie reagował i najgorsze ,że psa też nie słyszałam. Ale spytałam sąsiadów i powiedzieli ,że sunia jest , widzą ja na spacerach.

Ludzie są różni , często dziwni. Traktują pytania o psa jako bark zaufania do nich i ingerencję w ich życie.

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Jeśli w umowie był zapis o wizytach po adopcyjnych, to wpadlabym bez zapowiedzi, jak nie będą chcieli wpuścić, to wtedy poprosilabym jaks fundacje o pomoc. Ludzie są różni, ale umowa cywilno-prawna jest umowa i skoro ja podpisali są zoobligowani do jej przestrzegania. 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

44 minuty temu, Poker napisał:

anica, rozumiem Twój niepokój w całej rozciągłości.

Masz adres DS? Można podjechać i poobserwować , podpytać sąsiadów, a nawet zapukać znienacka. Trudno , najwyżej zrobią drakę.

Ja na prośbę osób z dogo tez tak zrobiłam , bo DS nie reagował na pytania o pewną sunię. Udało mi się wleźć podstępem na zamknięte  osiedle , stukałam do drzwi , nikt nie reagował i najgorsze ,że psa też nie słyszałam. Ale spytałam sąsiadów i powiedzieli ,że sunia jest , widzą ja na spacerach.

Ludzie są różni , często dziwni. Traktują pytania o psa jako bark zaufania do nich i ingerencję w ich życie.

Dokładny adres jest u osoby przeprowadzającej wizytę p/adopcyjną, to jest właśnie w Leśnicy, to może jest najlepsza wskazówka, żeby pokręcić się ,popytać sąsiadów,  nie chcę zrobić niczego ,żeby tej kochanej suni nie zaszkodzić ... ja straciłam zaufanie do tych ludzi!  całkowicie :( 

35 minut temu, sunia2000 napisał:

Jeśli w umowie był zapis o wizytach po adopcyjnych, to wpadlabym bez zapowiedzi, jak nie będą chcieli wpuścić, to wtedy poprosilabym jaks fundacje o pomoc. Ludzie są różni, ale umowa cywilno-prawna jest umowa i skoro ja podpisali są zoobligowani do jej przestrzegania. 

Zapis jest i ja nawet ,tak myślałam, tylko że jeśli faktycznie ,wracają po 20? 21?  to nic się nie wskóra, bo ich zwyczajnie ,nie będzie! tak ,jak sugeruje Poker, rozejrzeć się można i popytać sąsiadów!...  jeszcze takiego przypadku ,nie miałam ale .... państwo wyraźnie ,wysoko się cenią i to ich problem, tylko czy nie mają nic do ukrycia??   przed adopcją ,pani była miła, nawet bardzo dostali co chcieli i??   jeśli tak to ,chyba nie wróży dobrze?!  naprawdę gubię się?   zachowałam na wszelki ....smsy?  

i nie wiem już jak rozmawiać z jedną i z drugą koleżnką!  był moment ,że jedna i druga miały do mnie pretensje... jedna ,że się czepiam!  a druga ,że nie sprawuję opieki

Link to comment
Share on other sites

Nie wierzylabym w to,ze ich nie ma do 21,zapewne rzucili taka datę, żebyś im dała przez jakiś czas spokój. Jak bym pojechała od razu-jak ich zastaniesz, to wyjdzie ich kłamstwo, jeśli ich nie zastaniesz, to się rozejrzysz, popytasz sąsiadów. Nie wiadomo co się dzieje z Sunia, a 2 tyg to szmat czasu 

  • Like 1
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Ależ parszywa sytuacja.

Oby tylko sunia miała się dobrze.

Że też ludzie tak świetnie potrafią udawać miłych, kulturalnych...normalnych. A potem takie salto...niesamowite.

Aniu, trzymam kciuki, by sprawa szybko się wyjaśniła, oby Sunia była zadbana i kochana jak należy. A jak tak bardzo źle znoszą, normalne w koncu zapytania i cierpią z tego powodu, to pies ich trącał . Byle tylko psica była szczęśliwa. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Bardzo wielu ludzi czuje ogromny dyskomfort, gdy przypuszczają, że są kontrolowani... Odbierają to tak, jakby nie chodziło o dobro psa, ale o kwestionowanie ich uczciwości, odpowiedzialności itp.

Przyznaję z ręką na sercu, że też nie lubię być kontrolowana i warczę na samą myśl o tym. Dlatego gdybym miała jeszcze możliwość wzięcia psa. to wzięłabym bezpośrednio z azylu.

Może - to taka uwaga na przyszłość - bezpieczniej od razu, przy pierwszej wizycie, lub w chwili przekazania psa, ustalić konkretną datę i godzinę drugiej wizyty? I powiedzieć, że celem tej wizyty jest upewnienie się, że pies spełnia oczekiwania DS? Że chce się podziękować za opiekę?  Więcej much przyleci na miodowy lep niż do szklanki z octem:-)

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Aniu anica
 sciskam serdecznie za te sunie  za ten dom
 oby wszystko sie wyjasnilo
 wielokroc sie spotkalam z niechecia wielka nawet
 jesli chodzi o delikatne pytania , odwiedzinka , co jakis czas
po adoppcji..
 ludzie sobie nie zycza ... bardzo to jest przykre bardzo
 moze probowac Anusiu tam podejsc rzezcywiscie
 i delikatnie pospacerowac  poytac  ...
jak bedizesz miala czas
 czasem patrza na nas jak na warykotow kosmitow
 jakichs
 jak na dziwadla nawet
 takie zycie takie zycie
 co do wlascicieli - niemili niesympatyczni odpychajacy
 ale najwazniejsza sunienka
 sciskam Aniu
 moze sie uda spotkac
 
 
Link to comment
Share on other sites

Dnia 8.06.2019 o 12:47, anica napisał:

, ...żeby pokręcić się ,popytać sąsiadów,  nie chcę zrobić niczego ,żeby tej kochanej suni nie zaszkodzić ... ja straciłam zaufanie do tych ludzi!  całkowicie :( 

No nie wiem jaka to jest miejscowość, a jak sąsiedzi powtórzą tym ludziom, że o nich wypytujecie? Może najlepiej byloby tam się podkręcić się tylko osobiście zamiast pytać, np pojechać i siedzieć w samochodzie i się przekonać, czy wychodzą z psem? Ale w zależności od tego jaka to jest okolica i jaka tam jest zabudowa itd może to być trudne. No i trzeba byłoby dużo czasu poświecic na czekanie :-( 

Cięźka sprawa :-(

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, b-d napisał:

No nie wiem jaka to jest miejscowość, a jak sąsiedzi powtórzą tym ludziom, że o nich wypytujecie? Może najlepiej byloby tam się podkręcić się tylko osobiście zamiast pytać, np pojechać i siedzieć w samochodzie i się przekonać, czy wychodzą z psem? Ale w zależności od tego jaka to jest okolica i jaka tam jest zabudowa itd może to być trudne. No i trzeba byłoby dużo czasu poświecic na czekanie :-( 

Cięźka sprawa :-(

To jest dzielnica Wrocławia - Leśnica.

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, Anula napisał:

To jest dzielnica Wrocławia - Leśnica.

Niestety konkretnie nie pomogę, bo mieszkam w zupełnie innej części Polski. :-(

Z drugiej strony taka inwigilacja to też głupia sprawa. :-(

Że też tak muszą ludzie komplikować proste sprawy. Raz na jakiś czas odebraliby telefon, wyslali zdjecie, odbębniliby wizytę PA i spokój, ale nie - wolą się opędzać. 

Moźe Mileczka sprawiła im trochę kłopotu i była między nimi jakąś  kością niezgody i stąd tak reagują? 

Ale czy ci ludzie nie pozwalają sobie spokojnie wytłumaczyć, że musicie wywiązać się z obowiązku jako fundacja czy jakaś organizacja z tego sprawdzenia po adopcji co się dzieje z psem i tak się robi w przypadku każdej adopcji i każdy dom to przechodzi? Po prostu takie są procedury i oni podpisali to w umowie? Bo organizacja nie wie, czy np psu nie zrobili krzywdy albo czy w ogóle się go nie pozbyli? 

Nie wiem, może napisać do nich list (koniecznie polecony) i tam im o tym przypomnieć i to wytłumaczyć, że nikogo nie chcecie nekac , nagrodzić, ale przypomnieć warunki umowy i procedurę-  skoro nie chcą rozmawiać przez telefon piszecie list, potrzebujecie DOWODÓW, że psu nie dzieje się krzywda, chcecie przeprowadzić wizytę, wobec dotychczasowego  braku współpracy oczekujecie bezzwłocznie odpowiedzi na piśmie i kontaktu - najpóźniej w terminie (trzeba jakiś wyznaczyć konkretnie -zazwyczaj 2 tygodnie). 

 Moźe pierwszy list jeszcze dobrze byloby  jakby był jedynie informacyjny i polubowny, niezbyt dlugi, źeby przeczytali przynajmniej, ale z konkretami j.w.? Jeśli nie zareagują, kolejny polecony z informacja, że organizacja uruchamia procedury, bo zachodzi podejrzenie, źe ... itd. Wtedy nawet z policją można pewnie byłoby. 

Tylko jeszcze podstawowe pytanie - czy na umowie adopcyjnej wyadoptowującym jest jakaś organizacja? Bo żeby znów nie naruszyć przepisów o jakiejś tam ochronie danych osobowych jakby trzeba było sprawę jakiejś organizacji przekazać... :-(

Sorka za chaotyczny tekst, ale ... nocą pisany... :-(

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...