Jump to content
Dogomania

Dziękuję kochani, dzięki Waszej pomocy Lacky już w swoim domku!Pozbyli się mnie, oddali! chociaż...służyłem wiernie, kochałem całym sobą i znowu mnie oddali a mówili że Lacky to znaczy szczęściarz? Pomożesz mi??


Recommended Posts

 Pomocy!!!!! to się nigdy nie skończy   kochani, znowu zwracam się z pomocą!... raczej błaganiem o pomoc!   szukam domku tym razem dla również owczarkowatego,  ONka Lacky, przekochane psisko, chodząca miłość do człowieka, przez kilka lat spędzał mi często sen z powiek!  że nie pomogłam mu tak jak powinnam :(     Lacky ma już 6lat i przez ostatnie 2-3 nie pamiętam dokładnie?  stróżował na budowie, niestety budowa się skończyła!  a Lacky?.... do schronu? albo jeszcze młody jest na łancuch i do wuja ,może pilnować-zaproponował :(     

A jak poznałam Lackiego? przyp.   kiedyś dawno temu sąsiedzi ,zwrócili mi uwagę ,że pewna starsza pani ma "dużego psa "  z którym nie wychodzi, nieraz ?czasem ? ale pies się załatwia na klatce ,że go podkarmiają itd   na Wrocławskim wątku, szukałam pomocy, ogłaszaliśmy ale jakoś nie trafił się żaden domek :(    jeden z klientów ,powiedział że u nich na budowę potrzebują psa, niestety z braku innych możliwości... Lacky poszedł na tę budowę, po wizycie u niego w domu nie było żadnych wątpliwości ,że tam będzie miał lepiej!  w domu nie mógł pozostać ,dosłownie ani chwili dłużej!

d772483d3b2c8fa5med.jpg

Link to comment
Share on other sites

Lacky już jest u Figuni!  za co Dziękuję , Aniu całym sercemzakochany.gif

serce pęka mi jak słyszę słowa Ani...  Lacky wył, skowyczał, z dwie godziny jak się zorientował że pan go zostawił!...a pan? nie miał z tym żadnego problemu! zostawił psa, dorzucił gar, kaszy ze skórkami i jakimimiś resztkami z obiadu :(    żalu jest więcej! zakładam Lackiemu wątek z nadzieją że uda mu się pomóc!  że wreszcie będzie miał swoje ,własne miejsce na ziemi i kochający domek, Proszę pomóżcie nam prosi.gif

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Laki wcale nie chce tego jesc, ani suchej karmy, ktora Pan zostawil. No i ma biegunkę. Zalatwia sie żółtym płynem z niestrawiona kasza jęczmienna. Nie wiem, jakim cudem ten pies tak dobrze wygląda...czy po tej kaszy, której nie trawił i kościach z kurczaka...?

Chyba nawet powinien nieco schudnąć.

Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, Figunia napisał:

Laki wcale nie chce tego jesc, ani suchej karmy, ktora Pan zostawil. No i ma biegunkę. Zalatwia sie żółtym płynem z niestrawiona kasza jęczmienna. Nie wiem, jakim cudem ten pies tak dobrze wygląda...czy po tej kaszy, której nie trawił i kościach z kurczaka...?

Chyba nawet powinien nieco schudnąć.

Może był dokarmiany przez kogoś innego ? Chociaż mój Roki jak przyjechał z Radys był spasiony a przez dwa dni robił białe kupy w których były kości . No ale tam  psy nie maja ruchu ... :( 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, mdk8 napisał:

Może był dokarmiany przez kogoś innego ? Chociaż mój Roki jak przyjechał z Radys był spasiony a przez dwa dni robił białe kupy w których były kości . No ale tam  psy nie maja ruchu ... :( 

Witaj u Lakusia heej.gif  raczej z tych pierwszych wrażeń .... wygląda ,że Laki miał nie lepsze warunki :(

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Figunia napisał:

Pewnie tak było, ze jeszcze inni ludzie karmili.

Przed chwilą Pan dzwonił do mnie i pytał, jak Laki. Mowi, ze wciaz o nim myśli...  

 

 

Aniu, kochana zaglądam tylko czy wszystko w porządku, muszę jeszcze coś przygotować na jutro, bo mam gości, będziemy cały czas w kontakcie, gdyby 'coś' to dzwoń, będę pilnowała telefonu :)

... nie wiem, co mam napisać ale ... ja chciałam do niego zadzwonić i... co?  no właśnie? co chciałam powiedzieć?   same przekleństwa?  .. jestem wrogo nastawiona?  zresztą do siebie mam największe pretensje, bo to ja Lakiego oddałam!... już chyba nigdy, nikomu nie zaufam :(  

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Gabi79 napisał:

Melduję się, chociaż nie jestem w stanie pomóc.

Figuniu, wspaniale, że wzięłaś Lakusia do siebie!!!

 

Witaj, Gabrysiu kochanaheej.gif ważne że jesteś a może jakieś rady?  Laki jest duży, ciągle mamy obawy ,żeby Ani nie pociągnął.. nie uciekł...

Link to comment
Share on other sites

Oj anico, ileż razy ja mówiłam, że już ludziom nie zaufam ;) Ale się ufa, trzeba jak się siedzi w adopcjach.

Dziękuję, że założyłaś wątek i dziękuję Figusi za to, że wzięła go do siebie. Nawet na tę chwilę - to spora pomoc.
Ja teraz wyjeżdżam na kuracje zdrowotną, ale jakby było coś potrzeba... dzwońcie.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, anica napisał:

Witaj, Gabrysiu kochanaheej.gif ważne że jesteś a może jakieś rady?  Laki jest duży, ciągle mamy obawy ,żeby Ani nie pociągnął.. nie uciekł...

Dawanie rad, to raczej nie w moim stylu.

Myślę, że jak Laki przekona się, że ma przy sobie wspaniałego człowieka i cudowną opiekę nie będzie myślał o ucieczce.

Oby tylko nie chciał zwiać na tę budowę

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, Tyś(ka) napisał:

Oj anico, ileż razy ja mówiłam, że już ludziom nie zaufam ;) Ale się ufa, trzeba jak się siedzi w adopcjach.

Dziękuję, że założyłaś wątek i dziękuję Figusi za to, że wzięła go do siebie. Nawet na tę chwilę - to spora pomoc.
Ja teraz wyjeżdżam na kuracje zdrowotną, ale jakby było coś potrzeba... dzwońcie.

Posłuchałam ,Twojej rady i założyłam :)  wyjścia nie ma, może razem wspólnie znajdziemy mu domek?... porobi się teraz zdjęcia, mam nadzieję lepsze i jest trochę więcej czasu...

Figusi, pomoc jest największa! tylko żeby jej ta pomoc nie 'zmęczyła' za mocno...

Tyś(ka)  kochana , skutecznej kuracji Ci życzymy , zdrówka, zdróweczkabuzki.gif

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

49 minut temu, anica napisał:

Posłuchałam ,Twojej rady i założyłam :)  wyjścia nie ma, może razem wspólnie znajdziemy mu domek?... porobi się teraz zdjęcia, mam nadzieję lepsze i jest trochę więcej czasu...

Figusi, pomoc jest największa! tylko żeby jej ta pomoc nie 'zmęczyła' za mocno...

Tyś(ka)  kochana , skutecznej kuracji Ci życzymy , zdrówka, zdróweczkabuzki.gif

Wspaniała Kobieta z Ciebie, nie zostawiasz na lodzie żadnego psa :)
Znajdziemy mu dom, wierze w to.

Ja chętnie podskoczę i podpowiem co i jak, ale dopiero po niedzieli. Przydałyby się dwie dłuższe smycze na początek, do tego dobrze dobrana obroża i szelki. To, że wyje i płacze to normalne - stracił wszystko co zna... jest w zupelnie obcym miejscu. Ty tez, gdyby Cię UFO nagle porwało na swój statek kosmiczny, widziałabyś Ziemię za oknem, ale nie mogłabyś się dostać, a ktoś mówiłby do Ciebie w obcym języku po kosmicku to byś płakała i drapała w to okno, z którego widzisz znane miejsce... ;) choćby nei wiadomo jakie smackzi by Ci podsuwali i jakże byłoby to miłe miejsce ten statek. Dobrze byłoby na razie za wiele nie zmieniać. Może jednak na budowie jest coś, co znane jest Lackiemu i moglibyście to wziąć dla niego?

Kupa się unormuje, ale potrzebny czas. Można spróbować z gotowaniem, podobnym jak dla Miłej. Dopiero z czasem karma - a no i to, że na razie nie je to jest "normalne". Jak ktoś tęskni i usycha z tej tęsknoty to nie myśli o jedzeniu. Ale spróbujcie coś nęcącego przygotować dla Lackusia. Powinien wpałaszować. Jak nie dziś, to jutro.

PS: Przepraszam za chaotycznie napisaną i bardzo skrótową odpowiedź. :)

EDIT: Dziękuję za życzenie zdrowia, przyda się! Chodzę jak zombie :-)

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, Gabi79 napisał:

Ja myślę, że jednak za panem.

Rozumiem, że pan pracował na tej budowie?

Tak, pracował na tej budowie jako dozorca

 

4 minuty temu, Tyś(ka) napisał:

Wspaniała Kobieta z Ciebie, nie zostawiasz na lodzie żadnego psa :)
Znajdziemy mu dom, wierze w to.

Ja chętnie podskoczę i podpowiem co i jak, ale dopiero po niedzieli. Przydałyby się dwie dłuższe smycze na początek, do tego dobrze dobrana obroża i szelki. To, że wyje i płacze to normalne - stracił wszystko co zna... jest w zupelnie obcym miejscu. Ty tez, gdyby Cię UFO nagle porwało na swój statek kosmiczny, widziałabyś Ziemię za oknem, ale nie mogłabyś się dostać, a ktoś mówiłby do Ciebie w obcym języku po kosmicku to byś płakała i drapała w to okno, z którego widzisz znane miejsce... ;) choćby nei wiadomo jakie smackzi by Ci podsuwali i jakże byłoby to miłe miejsce ten statek. Dobrze byłoby na razie za wiele nie zmieniać. Może jednak na budowie jest coś, co znane jest Lackiemu i moglibyście to wziąć dla niego?

Kupa się unormuje, ale potrzebny czas. Można spróbować z gotowaniem, podobnym jak dla Miłej. Dopiero z czasem karma - a no i to, że na razie nie je to jest "normalne". Jak ktoś tęskni i usycha z tej tęsknoty to nie myśli o jedzeniu. Ale spróbujcie coś nęcącego przygotować dla Lackusia. Powinien wpałaszować. Jak nie dziś, to jutro.

Dziękuję, dokładnie powinien mieć coś swojego?... nawet kawałek szmatki czy kocyka ze swojego spanka?  może jak zadzwoni to Aniu ,poproś żeby przywiózł?

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, anica napisał:

Dziękuję, dokładnie powinien mieć coś swojego?... nawet kawałek szmatki czy kocyka ze swojego spanka?  może jak zadzwoni to Aniu ,poproś żeby przywiózł?

Nawet ;) Nawet miska jeżeli takową miał. Podobnie z porami jedzenia - na razie próbowałabym podobnie tak, jak miał. Może Pan miał jakieś zwyczaje, np. cos mówil przy podawaniu posiłku albo podczas głaskania: warto podpytać. Nawet jedna-dwie znane rzeczy i powinno być psu łatwiej, będzie miał na czym oprzeć swoje poczucie bezpieczeństwa. Przynajmniej mnie się tak wydaje. :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, Gabi79 napisał:

Melduję się, chociaż nie jestem w stanie pomóc.

Figuniu, wspaniale, że wzięłaś Lakusia do siebie!!!

 

Gabrysiu, sama byłam tym wczoraj dobrze przestraszona (zwłaszcza, czy go utrzymam, jak zechce się wyrywać) ale chyba będzie dobrze, bo były już 3 spacery i daję radę. 

Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, anica napisał:

Aniu, kochana zaglądam tylko czy wszystko w porządku, muszę jeszcze coś przygotować na jutro, bo mam gości, będziemy cały czas w kontakcie, gdyby 'coś' to dzwoń, będę pilnowała telefonu :)

... nie wiem, co mam napisać ale ... ja chciałam do niego zadzwonić i... co?  no właśnie? co chciałam powiedzieć?   same przekleństwa?  .. jestem wrogo nastawiona?  zresztą do siebie mam największe pretensje, bo to ja Lakiego oddałam!... już chyba nigdy, nikomu nie zaufam :(  

Aniu, czy to znaczy, ze ten Pan miał być Opiekunem Lakiego na stale? Bo myślałam, ze tylko karmil go na tej budowie i nic więcej mu wcześniej nie obiecywał.

 

Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

Nawet ;) Nawet miska jeżeli takową miał. Podobnie z porami jedzenia - na razie próbowałabym podobnie tak, jak miał. Może Pan miał jakieś zwyczaje, np. cos mówil przy podawaniu posiłku albo podczas głaskania: warto podpytać. Nawet jedna-dwie znane rzeczy i powinno być psu łatwiej, będzie miał na czym oprzeć swoje poczucie bezpieczeństwa. Przynajmniej mnie się tak wydaje. :)

No wiec miskę ma akurat swoją. I to nawet 3. Także garnki do gotowania jedzenia. I nawet jest duża łyżka. Ma 3 kagance i smycz. 

Po pierwszym spacerze, ugotowałam mu serca indycze, kilka na próbę i zjadł. Zjadł też trochę jagnięciny z ryżem - puszka z takich leżących u mnie "na wszelki wypadek", gdyby nagle stanął mi na drodze głodny pies. No i wszystko ładnie zjadł. Tylko chrząstki indycze nie chce, ani surowej, ani sparzonej, jak radzila Ulv. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...