Jump to content
Dogomania

Dziękuję kochani, dzięki Waszej pomocy Lacky już w swoim domku!Pozbyli się mnie, oddali! chociaż...służyłem wiernie, kochałem całym sobą i znowu mnie oddali a mówili że Lacky to znaczy szczęściarz? Pomożesz mi??


Recommended Posts

Dnia 10.11.2019 o 11:50, b-b napisał:

Anica może czas zmienić już tytuł wątku?:)

To dobry pomysł! Dziękuję ,Bogduś :)  

Dnia 21.11.2019 o 16:08, Figunia napisał:

Wiesci o Lakusiu spragnionam...czekam, wypatruje ich i pragnę, jak kania dżdżu...

Aniu, kochana wybacz mi ,bo ... jakoś mój świat tak przyspieszył ,że ja po prostu nie nadążam za nim :(

Małgosia przysłała mi w dniu Twojego wyjazdu, zdjęcie na pożegnanie Ciebie :)

Lakuś ,żegna Aniusię zlezkawoku.gif

497bbb27ee28.jpg

Link to comment
Share on other sites

I jeszcze kilka zdjęć z ubiegłego tygodnia :)

Lakuś pozdrawia ze swoich ulubionych spacerków, na które wybierają się jak tylko słoneczko wstaje, bardzo się ich domaga jak tylko zobaczy że Małgosia ubiera kurtkę, a widać miejsc do spacerków tam nie brakuje  :)

Czas na spacerek :)

1f4ebbcf5fa3.jpg

jak tylko znajdzie dużą gałąź, zabiera ze sobą... na ognisko chyba zbiera ;)

94e37cee25d9.jpg

i tak może całą drogę :)

2493d99cadef.jpg

 

  • Like 4
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Anusiu, co tu wybaczać, wiem jak brakuje Ci czasu.

Czekałam cierpliwie i teraz pasę oczy. Trochę mi się, co prawda zamgliły, na widok tego kochanego łobuziaka, ale trudno, taki los, taka karma...

Lakus u mnie, do noszenia, preferowal mniejsze patyki. Pewnie zmężniał...

Ciekawa jestem, czy oddaje je Pani Małgosi. Zwykle, gdy mu patyk rzuciłam, przynosił go i kładł przede mną, ale gdy tylko schylalam się, by go podnieść, błyskawicznie go zabierał. I wydawał się wtedy niesłychanie z siebie zadowolony. Musialam być szybsza. Co się naprosilam... Uczyłam "zostaw", "nie rusz", wszystko na nic. I miałam wrażenie, że największą uciechę ma wtedy, gdy bawimy się w przeciąganie, kto komu tego patyka zabierze. A gdy szłam z patykiem i jakiś czas mu nie rzucalam, strasznie się niecierpliwil i tylko kombinowal, jak mi go wyrwać podstępnie. 

Bardzo cieszę się, ze mordka mu się cieszy. Widzę, ze jest szczęśliwy. 

Aniu, dziękuję Ci za tą radość. Podziękuj też proszę, Pani Małgosi!

I czekam na ciąg dalszy, bo takie fotki mogłabym oglądać bez konca :)

 

  • Like 3
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 9.12.2019 o 18:12, Tyś(ka) napisał:

Lakuś to teraz naprawdę Lakuś :) Udało mu się z taką Rodzinką, wspaniale że Ją znalazłaś, anica.

Tak naprawdę ... to oni byli blisko, bardzo blisko! tylko nawet nie pomyślałam, przecież mieli już dwa pieski ;)

Dnia 9.12.2019 o 20:15, Figunia napisał:

Anusiu, co tu wybaczać, wiem jak brakuje Ci czasu.

Czekałam cierpliwie i teraz pasę oczy. Trochę mi się, co prawda zamgliły, na widok tego kochanego łobuziaka, ale trudno, taki los, taka karma...

Lakus u mnie, do noszenia, preferowal mniejsze patyki. Pewnie zmężniał...

Ciekawa jestem, czy oddaje je Pani Małgosi. Zwykle, gdy mu patyk rzuciłam, przynosił go i kładł przede mną, ale gdy tylko schylalam się, by go podnieść, błyskawicznie go zabierał. I wydawał się wtedy niesłychanie z siebie zadowolony. Musialam być szybsza. Co się naprosilam... Uczyłam "zostaw", "nie rusz", wszystko na nic. I miałam wrażenie, że największą uciechę ma wtedy, gdy bawimy się w przeciąganie, kto komu tego patyka zabierze. A gdy szłam z patykiem i jakiś czas mu nie rzucalam, strasznie się niecierpliwil i tylko kombinowal, jak mi go wyrwać podstępnie. 

Bardzo cieszę się, ze mordka mu się cieszy. Widzę, ze jest szczęśliwy. 

Aniu, dziękuję Ci za tą radość. Podziękuj też proszę, Pani Małgosi!

I czekam na ciąg dalszy, bo takie fotki mogłabym oglądać bez konca :)

 

Nie wiem?  ale spytam, sama jestem ciekawa, dlaczego on tak dźwiga te patyki?  Aniu, odwiedzimy ich jak już wrócisz, zobaczysz sama jak się przyzwyczaił Gizmo do Lakusia, nasz olbrzym swoim ciepłym charakterem nawet 'krzykacza' Gizmę , przekonał do siebie ;) Bibi to podobno od samego początku lubi lizać Lakusia po pycholku, jak uda jej się podskoczyć ;)

Dnia 9.12.2019 o 20:18, Poker napisał:

W końcu chłopaka spotkał zasłużony, wspaniały los.

Prawda! zasłużony ;)

Dnia 9.12.2019 o 23:08, b-b napisał:

Los się odmienił dla niego. Wspaniale,że trafił mu się TAKI domek. Jest kochany , zadbany. Spełnia się wszystkie jego potrzeby :)

... tak myślę! że Lakuś całe życie ,czekał na nich ;)

Dnia 9.12.2019 o 20:43, Gabi79 napisał:

Ogromnie się cieszę z lakusiowego szczęścia.

Cudny jest, przesłodki!!!

Jednak Lacky znaczy szczęściarz :)

Dnia 10.12.2019 o 04:26, Nesiowata napisał:

Laki siłacz. I do tego zapobiegliwy. Może każe sobie szałas budować?

 

też tak mówię ,znosi to drewno i znosi ,ciekawe czy to coś oznacza?

Dnia 10.12.2019 o 09:11, b-d napisał:

Też pomyślałem, że może Lakuś będzie szałas budowal jak anica pisała o ognisku. ;-) 

:-)

 

... jakiś swój cel w tym ma, zobaczymy wiosną?  może szałas?;)

Link to comment
Share on other sites

Przeogromnie cieszę się Aniu, że nasz kochany Lakus tak pięknie i bezkonfliktowo wpasował się w Swoją Rodzinkę. 

To naprawdę madry, zrownowazony Psiur. 

A co do tych kijaszkow, które zbiera, to mam swoje podejrzenia.

Po prostu szykowal je na mój grzbiet by, jak tylko wejdę w Jego progi, sprawic mi łomot. 

Przecież oszukałam Go, zdradziłam podle. 

Obce (wtedy) ręce, porwaly Go i uwiozły w nieznane.

I choć szczekal, szalał w aucie, wolal mnie na pomoc, to nic nie zrobiłam, tylko stałam jak skamieniala. Widział mnie a ja jego, dokąd nie zniknął za zakrętem.

Ale dość juz o tym, bo nadal to wspomnienie jest bardzo przykre.

Pocieszam się jednak, ze jeszcze trochę czasu do spotkania upłynie i daruje mi to, co Mu zrobiłam.

Zwłaszcza, ze jest Mu tam tak dobrze, dużo lepiej niż u mnie.

A tak nieco poważniej, to On był nauczony zabawy z patykami, bo mówił mi o tym Jego poprzedni Opiekun. 

Jednak z takimi drągami u mnie długo nie biegał. Owszem złapał, chwilę je niósł, ale zaraz porzucał. Natomiast dłużej bawił się takimi średnimi, w sam raz do pysia.

Aniu, bardzo już się cieszę na spotkanie z Lakim i Jego Rodzinką. Trochę mam pietra, czy się nie rozkleję i trochę już boję, jak to będzie przy rozstaniu, ale chęć zobaczenia Go bierze górę. 

Oby do wiosny :)

 

 

 

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Figunia napisał:

Przeogromnie cieszę się Aniu, że nasz kochany Lakus tak pięknie i bezkonfliktowo wpasował się w Swoją Rodzinkę. 

To naprawdę madry, zrownowazony Psiur. 

A co do tych kijaszkow, które zbiera, to mam swoje podejrzenia.

Po prostu szykowal je na mój grzbiet by, jak tylko wejdę w Jego progi, sprawic mi łomot. 

Przecież oszukałam Go, zdradziłam podle. 

Obce (wtedy) ręce, porwaly Go i uwiozły w nieznane.

I choć szczekal, szalał w aucie, wolal mnie na pomoc, to nic nie zrobiłam, tylko stałam jak skamieniala. Widział mnie a ja jego, dokąd nie zniknął za zakrętem.

Ale dość juz o tym, bo nadal to wspomnienie jest bardzo przykre.

Pocieszam się jednak, ze jeszcze trochę czasu do spotkania upłynie i daruje mi to, co Mu zrobiłam.

Zwłaszcza, ze jest Mu tam tak dobrze, dużo lepiej niż u mnie.

A tak nieco poważniej, to On był nauczony zabawy z patykami, bo mówił mi o tym Jego poprzedni Opiekun. 

Jednak z takimi drągami u mnie długo nie biegał. Owszem złapał, chwilę je niósł, ale zaraz porzucał. Natomiast dłużej bawił się takimi średnimi, w sam raz do pysia.

Aniu, bardzo już się cieszę na spotkanie z Lakim i Jego Rodzinką. Trochę mam pietra, czy się nie rozkleję i trochę już boję, jak to będzie przy rozstaniu, ale chęć zobaczenia Go bierze górę. 

Oby do wiosny :)

 

 

 

78d0f5a42747a3e5b72b74dbea79ff3d.jpg&key=1406d87d782f06f1bff42e24ffa1c25c764a5ccc8814cad99cde92a0d84df65e

Link to comment
Share on other sites

Był u mnie Janusz /ten pierwszy z budowy /  było to niestety Niemiłe spotkanie!  nie byłabym sobą gdybym nie powiedziała wszystkiego co miałam do powiedzenia na temat tego jak został potraktowany Lakuś!  pomimo wszelkich tłumaczeń i wyjaśnień ,że podobno jakiś kolega w Tyńcu, miał zabrać Lakiego, jak tylko skończy się budowa ,bo jego Owczarek był bardzo chory i lekarz doradzał uśpienie ale jednak go wyleczyli,  że to nie jego wina ,że firma splajtowała, że dzwonił do Figuni, że się interesował, że bardzo pokochał tego psa ,że ... powiedziałam ,że taka to właśnie była miłość ,że miała się skończyć schronem lub łańcuchem dla tego wspaniałego psa.... powiedziałam ,że dla mnie to jest wielka nauczka na całe życie ,żeby się mocno zastanowić ,komu się daje psa!... żadnych kumplizly.gif

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

                     Aniu Lakuniu pozwolcie  ze wkleje i tutaj

z nadzieja ..

posłuchajcie poczytajcie prosze

w pracy mamy starsza pania Bogunie

 70 lat

 jeździ czasem w swoje rodzinne strony na cmentarz

 od ok pol roku a może rok

 sa tam przy tym cmentarzu wielkie i mniejsze psiny

 bardzo zabiedzone ...podle ludziska przeganiają

 z checia mordu ..

 były dwa wielkie zolte psinunie sunia i samczyk tez duzy

 teraz jak była p Bagunia , to  tylko sunia ta wielkuska się poniwiera , bardzo ostra do ludzi , nie podchodzi bliżej

pokazuje zebuski odydwa te biedunie o mato

 jeden ...chop opwoadal na tym cmentarzu ze miała male niedawno

 ale ...wytruli...

p Bogunia nie widziala ale chłopina mowil ze ponoc jeszcze gdzis leza ,,,apoluja na te duza sunie

tragedyja ,,,,

jest ta duza sunia imaly kundeleczek ..aleale chlop mowil ze maja zamiar od dawna je wszytkie wylikwidowac ...

 ponoc czasem podchodzą pod ogrodzenie jedenj pani która mieszka blisko i je dokarmia

 nie moze wziąć bieduniow choćby na swoje podworko

boc ma kilka swoich zwierzunkow , razem byłoby tez nieszczęście

 ponoc nie podchodzą do nikogo bliżej

 przeganiane kijami wielkimi …kamieniami

 to jest 14 km za Jedzrejowem miejscowość nazywa się Zegartowice

 i tam na tym centarzy te nieszczęścia i kolo  niego

 Pani Bogunia nie ma jak pomoc , nie potrafi tez zrobić zdj telefonem

 nie może tam jechać częściej

 bo w domku ma chorego b syna i tez ma psisielka

ponoc ludziska zglaszaly nieraz do gminy ale nic cisza ...

 

 pislalam wczoraj i dzwoniłam do kilku dziewczyn z dogo

 ze może akurat ktoś ma w tamtych stronach kogos  może rodzine

 ze może jakims cudem udaloby się podjechać zobaczyc

zorientować

 czy cokolwiek można zrobić

 aby zapobiec kolejnej tragedyji

 modle aby może ktoś zrobil jakies wydareznie na fb?

 ktoś ktoumie

 może cokolwiek uda

Link to comment
Share on other sites

Dnia 16.12.2019 o 11:41, anica napisał:

Był u mnie Janusz /ten pierwszy z budowy /  było to niestety Niemiłe spotkanie!  nie byłabym sobą gdybym nie powiedziała wszystkiego co miałam do powiedzenia na temat tego jak został potraktowany Lakuś!  pomimo wszelkich tłumaczeń i wyjaśnień ,że podobno jakiś kolega w Tyńcu, miał zabrać Lakiego, jak tylko skończy się budowa ,bo jego Owczarek był bardzo chory i lekarz doradzał uśpienie ale jednak go wyleczyli,  że to nie jego wina ,że firma splajtowała, że dzwonił do Figuni, że się interesował, że bardzo pokochał tego psa ,że ... powiedziałam ,że taka to właśnie była miłość ,że miała się skończyć schronem lub łańcuchem dla tego wspaniałego psa.... powiedziałam ,że dla mnie to jest wielka nauczka na całe życie ,żeby się mocno zastanowić ,komu się daje psa!... żadnych kumplizly.gif

Dzwonil czesto i pytal, to prawda.

Powiedział też kiedyś, ze żona nie chce psa...może naprawdę miał związane ręce. Jednak jak na taką miłość, jaką deklarował to niestety, nie widać bylo, by jakoś szczególnie starał się Lakiemu pomoc i uchronić go przed schronem. Oddał i umył juz ręce.

  

Link to comment
Share on other sites

Dnia 20.12.2019 o 19:55, Nadziejka napisał:

                     Aniu Lakuniu pozwolcie  ze wkleje i tutaj

z nadzieja ..

posłuchajcie poczytajcie prosze

w pracy mamy starsza pania Bogunie

 70 lat

 jeździ czasem w swoje rodzinne strony na cmentarz

 od ok pol roku a może rok

 sa tam przy tym cmentarzu wielkie i mniejsze psiny

 bardzo zabiedzone ...podle ludziska przeganiają

 z checia mordu ..

 były dwa wielkie zolte psinunie sunia i samczyk tez duzy

 teraz jak była p Bagunia , to  tylko sunia ta wielkuska się poniwiera , bardzo ostra do ludzi , nie podchodzi bliżej

pokazuje zebuski odydwa te biedunie o mato

 jeden ...chop opwoadal na tym cmentarzu ze miała male niedawno

 ale ...wytruli...

p Bogunia nie widziala ale chłopina mowil ze ponoc jeszcze gdzis leza ,,,apoluja na te duza sunie

tragedyja ,,,,

jest ta duza sunia imaly kundeleczek ..aleale chlop mowil ze maja zamiar od dawna je wszytkie wylikwidowac ...

 ponoc czasem podchodzą pod ogrodzenie jedenj pani która mieszka blisko i je dokarmia

 nie moze wziąć bieduniow choćby na swoje podworko

boc ma kilka swoich zwierzunkow , razem byłoby tez nieszczęście

 ponoc nie podchodzą do nikogo bliżej

 przeganiane kijami wielkimi …kamieniami

 to jest 14 km za Jedzrejowem miejscowość nazywa się Zegartowice

 i tam na tym centarzy te nieszczęścia i kolo  niego

 Pani Bogunia nie ma jak pomoc , nie potrafi tez zrobić zdj telefonem

 nie może tam jechać częściej

 bo w domku ma chorego b syna i tez ma psisielka

ponoc ludziska zglaszaly nieraz do gminy ale nic cisza ...

 

 pislalam wczoraj i dzwoniłam do kilku dziewczyn z dogo

 ze może akurat ktoś ma w tamtych stronach kogos  może rodzine

 ze może jakims cudem udaloby się podjechać zobaczyc

zorientować

 czy cokolwiek można zrobić

 aby zapobiec kolejnej tragedyji

 modle aby może ktoś zrobil jakies wydareznie na fb?

 ktoś ktoumie

 może cokolwiek uda

Biedne psy. Wszędzie tyle tego nieszczęścia, ze naprawdę można się załamać. 

Nie potrafię i nie moge Ewus pomóc ale mam nadzieje, ze znajdą sie dobrzy ludzie i one nie zostana tam na zimę, opuszczone, głodne, przeganiane.

Oby się udało. 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 20.12.2019 o 19:55, Nadziejka napisał:

                     Aniu Lakuniu pozwolcie  ze wkleje i tutaj

z nadzieja ..

posłuchajcie poczytajcie prosze

w pracy mamy starsza pania Bogunie

 70 lat

 jeździ czasem w swoje rodzinne strony na cmentarz

 od ok pol roku a może rok

 sa tam przy tym cmentarzu wielkie i mniejsze psiny

 bardzo zabiedzone ...podle ludziska przeganiają

 z checia mordu ..

 były dwa wielkie zolte psinunie sunia i samczyk tez duzy

 teraz jak była p Bagunia , to  tylko sunia ta wielkuska się poniwiera , bardzo ostra do ludzi , nie podchodzi bliżej

pokazuje zebuski odydwa te biedunie o mato

 jeden ...chop opwoadal na tym cmentarzu ze miała male niedawno

 ale ...wytruli...

p Bogunia nie widziala ale chłopina mowil ze ponoc jeszcze gdzis leza ,,,apoluja na te duza sunie

tragedyja ,,,,

jest ta duza sunia imaly kundeleczek ..aleale chlop mowil ze maja zamiar od dawna je wszytkie wylikwidowac ...

 ponoc czasem podchodzą pod ogrodzenie jedenj pani która mieszka blisko i je dokarmia

 nie moze wziąć bieduniow choćby na swoje podworko

boc ma kilka swoich zwierzunkow , razem byłoby tez nieszczęście

 ponoc nie podchodzą do nikogo bliżej

 przeganiane kijami wielkimi …kamieniami

 to jest 14 km za Jedzrejowem miejscowość nazywa się Zegartowice

 i tam na tym centarzy te nieszczęścia i kolo  niego

 Pani Bogunia nie ma jak pomoc , nie potrafi tez zrobić zdj telefonem

 nie może tam jechać częściej

 bo w domku ma chorego b syna i tez ma psisielka

ponoc ludziska zglaszaly nieraz do gminy ale nic cisza ...

 

 pislalam wczoraj i dzwoniłam do kilku dziewczyn z dogo

 ze może akurat ktoś ma w tamtych stronach kogos  może rodzine

 ze może jakims cudem udaloby się podjechać zobaczyc

zorientować

 czy cokolwiek można zrobić

 aby zapobiec kolejnej tragedyji

 modle aby może ktoś zrobil jakies wydareznie na fb?

 ktoś ktoumie

 może cokolwiek uda

Ewciu, pisz wszędzie a ja może w Święta znajdę chwilę i zadzwonię do naszej Danuni-Cancer43 to może coś doradzi? może Magda-Ulv? a gdzie to jest? jakie to okolice?... i jak tu świętować??? :((

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 21.12.2019 o 22:09, Figunia napisał:

Biedne psy. Wszędzie tyle tego nieszczęścia, ze naprawdę można się załamać. 

Nie potrafię i nie moge Ewus pomóc ale mam nadzieje, ze znajdą sie dobrzy ludzie i one nie zostana tam na zimę, opuszczone, głodne, przeganiane.

Oby się udało. 

Spróbujemy suni pomóc!  jeśli się uda ją złapać, jest od paru dni wystawiona klatka łapka, niestety nie podchodzi :(   całą akcję przeprowadza osoba, która robiła to już wielokrotnie jestem ,pełna dobrej nadziei że się uda, pomoc zorganizowała nasza kochana Cancer43, jest nawet deklaracja na chwilę DT ,ja ze swojej strony obiecałam że założę suni wątek na dogo ,jeśli uda się ją złapać, kochani , więcej szczegółów jak się trochę ogarnę , naprawdę nie wyrabiam na zakrętach :(

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 23.12.2019 o 21:42, Nesiowata napisał:

Podobny obraz

 

Dnia 24.12.2019 o 14:39, b-b napisał:

1000_F_181445374_fLlSPEvorJh20K31F8KA85Cg8TXaxAMS.jpg

 

Dnia 24.12.2019 o 15:50, Figunia napisał:

Spokoju, rodzinnego ciepla i duzo radosci w sercu - wszystkim "psiarzom" bez wyjatku !

 

Najkochańsze dziewczyny pod słońcem, życzę Wam z całego serca ,naprawdę Szczęśliwego Roku!!!buzki.gif

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, anica napisał:

Spróbujemy suni pomóc!  jeśli się uda ją złapać, jest od paru dni wystawiona klatka łapka, niestety nie podchodzi :(   całą akcję przeprowadza osoba, która robiła to już wielokrotnie jestem ,pełna dobrej nadziei że się uda, pomoc zorganizowała nasza kochana Cancer43, jest nawet deklaracja na chwilę DT ,ja ze swojej strony obiecałam że założę suni wątek na dogo ,jeśli uda się ją złapać, kochani , więcej szczegółów jak się trochę ogarnę , naprawdę nie wyrabiam na zakrętach :(

anica,tylko napiszę,że jesteś niesamowita w swoim działaniu.

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...