Jump to content
Dogomania

Pies szalejący w samotności


SA.

Recommended Posts

Witam, od dwóch miesięcy jestem szczęśliwą posiadaczką cudownego Doga Kanaryjskiego. Piesek obecnie ma 5 miesięcy. Dużo nad nim pracujemy, bardzo szybko się uczy chodź początki były ciężkie ( był bardzo strachliwy, wyjście z klatki schodowej czasami zajmowało 20 minut). Obecnie reaguje na podstawowe komendy, spacery również nie sprawiają problemów.

Gdy jesteśmy z nim w domu nie mamy najmniejszego problemu- mimo, że to szczeniak przy nas już w ogóle nie załatwia swoich potrzeb w domu (nawet w nocy).

Jednak wychodząc do pracy i gdy jest sam dzieje się istne szaleństwo. Na samym początku szybko nauczył się, że siusiu i kupkę robimy na matę. Od jakiegoś niecałego miesiąca NAGLE swoje potrzeby załatwia DOSŁOWNIE wszędzie. Zawsze psocił podczas naszej nieobecności dlatego też zostawiamy mu zabawki (konga ze smakołykami itd). Wiadomo- do zabawy poszły w ruch dosłownie wszystkie przedmioty które wpadną w pyszczek, włącznie z firanką, roletą, no wszystko. Jednak również od około miesiąca jego psoty zaczynają być bardzo niebezpieczne.. w ruch poszedł wygrzebany z blatu nóż ale wczoraj już padłam.. Zaczął gryźć wszystko co było podpięte do kontaktu. Dekoder, wieże, GNIAZDKO, cały przedłużacz (podpięty do prądu). Niestety nie mam żadnej możliwości żeby jakkolwiek to schować/zablokować czy zakryć gniazdka a boję się, że gdy nie przestanie źle się to skończy.. jednak to zabawa z prądem.

Piesek codziennie chodzi na długie spacery żeby się wybiegał. W domu również nie brakuje mu zabawy. Nic również takiego się nie wydarzyło, że tak nagle mu 'odbiło' (tak myślę)

Czy istnieje jakiś sprawdzony sposób zaprzestania takiego załatwiania się w każdym możliwym miejscu? Oraz czy pomimo zabawek, zabawy z nim można zaprzestać takiego demolowania wszystkiego?

Link to comment
Share on other sites

Za długo, aby wytrzymał bez wypróżniania się. Dorastający młody psiak znudzony brakiem nowych bodźców nie będzie szukać maty, skoro i tak po jednym załatwieniu się całe mieszkanie już pachnie odchodami. Być może karmisz zwierzaka suchą karmą, co dodatkowo zwiększa częstotliwość wypróżnień.  5-miesięczny psiak zmienia zęby mleczne na stałe, co powoduje zwiększoną chęć gryzienia wszystkiego co jest dostępne. Drugi taki okres intensywnego gryzienia  przypada przeważnie pomiędzy 12 a 15 miesiącem życia. Najlepszym rozwiązaniem na teraz byłoby znalezienie kogoś, kto prowadzi popularną w wielu krajach usługę Daycare. Zawozi się zwierzaka rano, odbiera po południu. Opiekun dopilnowuje wyprowadzania i zapewnia zajęcie, także podstawowe szkolenie. Trzy miesiące powinny starczyć, aby pies wytrzymywał z fizjologią - no i zęby przestaną swędzieć. Przy drugiej fazie gryzienia łatwiej zmęczyć zwierzaka tak, aby dłużej odsypiał, także powinien już być nauczony, co może gryźć.

Link to comment
Share on other sites

Myślę, że to nie jest kwestia tego że nie potrafi wytrzymać. W weekendy wychodząc z nim np o godzinie 7 rano, w domu-przy nas spokojnie wytrzymuje nawet do 16 (czasami specjalnie go przetrzymujemy żeby zobaczyć czy faktycznie problem tkwi w czasie). Jeśli chodzi o jedzenie- ma je na noc, w nocy zje, rano się załatwi a gdy wychodzimy zostawiamy pustą miskę- je dopiero po naszym powrocie. 

Czyli takie zachowanie psa może potrwać jeszcze około 3 miesiące? tzn zalatwianie się itd?

I dlaczego w drugiej fazie pieskowi może zacząć znów że tak to nazwę "odbić"?

Link to comment
Share on other sites

A co do częstotliwości jego załatwiania przez karmę..dziwnym zjawiskiem jest to, że gdy jesteśmy w domu, piesek wychodzi o 5:40-7 , później dłuższy spacer o 14-16 i wieczorem. Za każdym razem wychodząc robił dwójeczkę i jedyneczkę. Łącznie w ciągu dnia 3x siusiu 3x kupka. Nagle gdy zostaje sam w domu to zastaje po conajmniej 3x siku i 3x kupka (w dużej ilości)  + te wyżej wymienione załatwianie się. Więc jak to jest?

Link to comment
Share on other sites

Jeśli jesteście przy nim - pies ma zajęcie. Koncentruje się na Was, nie na sobie. Czy pies ma tyle samo czasu na spacery w tygodniu co podczas weekendu? Czy tygodniowe poranne wyjścia są równie długie jak w weekendy?

Oczywiście można zacząć trening klatkowy i na czas nieobecności - wydłużając ten czas stopniowo - zostawiać w domu w klatce. Niektórzy właściciele zostawiają psa w takiej klatce, w której nie może wyprostować się, co utrudnia fizjologię.  Ale wolałabym ewentualnie, zamiast daycare,  znaleźć kogoś, kto raz podczas Waszej nieobecności wyprowadzi psa na dwie godziny.Jak minie szalony okres pierwszej fazy dorastania, nie będzie to już potrzebne.

W drugiej fazie może psu odbić, ale nie musi - jeśli to  tylko z gryzieniem, i w mniejszym stopniu,  nie z fizjologią. 

Za to - żeby się nam nie nudziło - w okresie dorastania, a każdy pies dorasta nieco inaczej, psy dużych ras, dogowate z reguły dojrzewają później - może wejść faza prób  "czy ja muszę, czy ja chcę". To okres buntów, jak u nastolatka. ale łatwiej poradzić sobie z psem niż z nastolatkiem, starczy na ogół przy pierwszym buncie spokojnie, bez gniewu, wyegzekwować polecenie, które pies próbuje wyłamać. I nagrodzić prawidłowe zachowanie.  Dorosły dog kanaryjski z własnym pomysłem na życie może sprawić poważne problemy - więc lepiej zapobiegać temu od razu.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Tak, codziennie pies ma dużo czasu żeby się wybiegać i zmęczyć. Poranne wyjścia nie zawsze ale również bywają dłuższe- żeby się wybiegał (nie zauważyłam różnicy wracając do domu żeby po porannym wybieganiu nie psocił). 

A czy jeśli zostawiałabym go w klatce, nie odbije mu się to w jakiś sposób na psychice? 

Link to comment
Share on other sites

To wymagałoby uprzedniego treningu. I nikt na odległość nie udzieli konkretnej odpowiedzi, jak ten akurat pies toleruje dłuższe ograniczenie możliwości ruchu. Moim zdaniem domowy kennel na 7-8 godzin to ostateczność. Sama, owszem,  uczyłam psa w ten sposób pozostawania w spokoju - 2-miesięczny szczeniak zostawał przez trzy tygodnie w kennelu na kwadrans, na pół godziny, na godzinę.  Po czterech tygodniach kennel odsprzedałam - szczeniak nauczył się, czym może się bawić, jak zachowywać spokój podczas mojej maksymalnie 3-godzinnej nieobecności. Nie zdecydowałabym się na kupno szczeniaka z założeniem, że będzie w pierwszych dwóch-trzech latach zycia pozostawiany sam przez pięć dni w tygodniu na 8 godzin. 

Link to comment
Share on other sites

Niestety nie każdy ma taką możliwość pozwolić sobie na 3 godziny pracy czy też nieobecności w domu pracując poza miastem po co najmniej 8 godzin. Nie uważam też, żeby był w ten sposób poszkodowany (poszkodowana jestem bardziej ja przez wyżej wymienione problemy). A jeśli chodzi o nabycie szczeniaka myślę, że kierując się tylko i wyłącznie tym, że szczeniak będzie sam po 7-8 godzin to nie powód żeby się na niego nie zdecydować. Rozumiem od samego rana do późnego wieczora, ale też nie popadajmy w skrajność żeby rezygnować ze zwierzęcia bo sam 7 godzin w domu...

Ale dziękuję za radę, jeśli sytuacja się nie poprawi pomyślę nad kennelem. 

Link to comment
Share on other sites

 

17 godzin temu, SA. napisał:

Niestety nie każdy ma taką możliwość pozwolić sobie na 3 godziny pracy czy też nieobecności w domu pracując poza miastem po co najmniej 8 godzin.

 

 

wystarczy, ze się pracuje w rożnych godzinach; a mieszka z mężem i z podrośniętymi dziećmi - i wtedy też pies rzadko zostaje całkiem sam na dłuzej niż 3 godziny

 

Link to comment
Share on other sites

20 godzin temu, SA. napisał:

. Poranne wyjścia nie zawsze ale również bywają dłuższe- żeby się wybiegał (nie zauważyłam różnicy wracając do domu żeby po porannym wybieganiu nie psocił). 

  Mimo zamkniętego tematu może ktoś inny przeczyta i skorzysta. Trudno jest zmęczyć fizycznie młode zwierzę, poranne wybiegiwanie bywa tylko rozgrzewką do dalszej aktywności po krótkiej przerwie. Psychicznie zmęczyć łatwiej -  poranne wyjście może składać się np z kwadransa wybiegiwania najpierw, a potem z co najmniej półgodzinnej pracy umysłowej, czyli szkolenia podstawowego posłuszeństwa, nagradzanego szukaniem celowo chowanej zabawki. Po powrocie powinien minąć co najmniej kwadrans do wyjścia właścicieli z domu. Dla przekierowania gryzienia - można zostawić największy kauczukowy kong,  taki z wypadającymi smakolami.

Link to comment
Share on other sites

19 minut temu, Sowa napisał:

  Mimo zamkniętego tematu może ktoś inny przeczyta i skorzysta. Trudno jest zmęczyć fizycznie młode zwierzę, poranne wybiegiwanie bywa tylko rozgrzewką do dalszej aktywności po krótkiej przerwie. Psychicznie zmęczyć łatwiej -  poranne wyjście może składać się np z kwadransa wybiegiwania najpierw, a potem z co najmniej półgodzinnej pracy umysłowej, czyli szkolenia podstawowego posłuszeństwa, nagradzanego szukaniem celowo chowanej zabawki. Po powrocie powinien minąć co najmniej kwadrans do wyjścia właścicieli z domu. Dla przekierowania gryzienia - można zostawić największy kauczukowy kong,  taki z wypadającymi smakolami.

Piesek ma dużego konga zostawionego z przysmakiem w środku jak i inne tego typu zabawki- wspominałam zresztą wcześniej o tym. Również zanim wyjdziemy z domu po spacerze mija co najmniej 45 minut- godzina. 

Link to comment
Share on other sites

32 minuty temu, SA. napisał:

Przecież takie to proste... Gorzej jak się nie ma dzieci a mąż pracuje w podobnych godzinach. Zresztą... temat uważam za zamknięty a dyskusje o to za niepotrzebną.

chodzi o to, żeby uświadamiać ludziom, ze  bez sensu jest branie psa, jak sie nie ma dla niego czasu/pracuje się długo/zostawia sie psa codziennie na 8 godzin samego od szczeniaka/ i szuka się tylko sposobu żeby psa naprawić - a nie usiłuje się się jakoś dostosować swojego życia  do potrzeb psa;

bo pies szybko sie staje nie do wytrzymania - gryzie, niszczy, wyje itd  pies to zwierzę socjalne/ potrzebuje towarzystwa i zajęcia

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Patmol napisał:

chodzi o to, żeby uświadamiać ludziom, ze  bez sensu jest branie psa, jak sie nie ma dla niego czasu/pracuje się długo/zostawia sie psa codziennie na 8 godzin samego od szczeniaka/ i szuka się tylko sposobu żeby psa naprawić - a nie usiłuje się się jakoś dostosować swojego życia  do potrzeb psa;

bo pies szybko sie staje nie do wytrzymania - gryzie, niszczy, wyje itd  pies to zwierzę socjalne/ potrzebuje towarzystwa i zajęcia

 

1 minutę temu, Patmol napisał:

chodzi o to, żeby uświadamiać ludziom, ze  bez sensu jest branie psa, jak sie nie ma dla niego czasu/pracuje się długo/zostawia sie psa codziennie na 8 godzin samego od szczeniaka/ i szuka się tylko sposobu żeby psa naprawić - a nie usiłuje się się jakoś dostosować swojego życia  do potrzeb psa;

bo pies szybko sie staje nie do wytrzymania - gryzie, niszczy, wyje itd  pies to zwierzę socjalne/ potrzebuje towarzystwa i zajęcia

Nie zamierzam tego komentować bo swoje zdanie w tej kwestii powiedziałam

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...