Jump to content
Dogomania

Dwie sieroty prawdopodobnie mama i córka znalazły wspólnie dom marzeń!!!


Recommended Posts

Sunie nie chodzą na smyczy, zwłaszcza z Nadią jest duży problem. 

Pojawiło się małe światełko w tunelu w sprawie ich adopcji, ale za wcześnie mówić cokolwiek, bo na razie Pan korespondował z ewu w sprawie nadii, o której dowiedział się z ogłoszeń schroniskowych. Potem rozmawial ze mną. Ja początkowo uczciwie opowiedziałam o nich i sądziłam, że temat się zakończy, ale Pan pisal jeszcze do mnie. Prosiłam o zastanowienie się z rodziną, czy w ogóle chcą się mierzyć z takim problemem i Pan napisał, że sądzą z rtodziną, że warto dac im szansę i wziąć obie. Bo może nadia się otworzy widząc, że Florka jest dobrze nastawiona do ludzi i będzie ją naśladować. Odpisałam, że będziemy w kontakcie i obioecałam wysłać więcej zdjęć. Muszę je jakoś zgrać na telefon z wątku i przesłać Panu, bo Pan nie ma maila. 

Dom sprawdziłabym sama, bo Państwo mieszkają w Otwocku. Mają dwie 12 i 14-letnie córki. Nie nastawiam się na razie, bo to dopiero początkowe rozmowy. 

 

 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Ewa Marta napisał:

Sunie nie chodzą na smyczy, zwłaszcza z Nadią jest duży problem. 

Pojawiło się małe światełko w tunelu w sprawie ich adopcji, ale za wcześnie mówić cokolwiek, bo na razie Pan korespondował z ewu w sprawie nadii, o której dowiedział się z ogłoszeń schroniskowych. Potem rozmawial ze mną. Ja początkowo uczciwie opowiedziałam o nich i sądziłam, że temat się zakończy, ale Pan pisal jeszcze do mnie. Prosiłam o zastanowienie się z rodziną, czy w ogóle chcą się mierzyć z takim problemem i Pan napisał, że sądzą z rtodziną, że warto dac im szansę i wziąć obie. Bo może nadia się otworzy widząc, że Florka jest dobrze nastawiona do ludzi i będzie ją naśladować. Odpisałam, że będziemy w kontakcie i obioecałam wysłać więcej zdjęć. Muszę je jakoś zgrać na telefon z wątku i przesłać Panu, bo Pan nie ma maila. 

Dom sprawdziłabym sama, bo Państwo mieszkają w Otwocku. Mają dwie 12 i 14-letnie córki. Nie nastawiam się na razie, bo to dopiero początkowe rozmowy. 

 

 

Liczę na to, że jednak dziewczynom uda się. Nadii pewnie potrzeba czasu, żeby mogła bardziej zaufać człowiekowi. Za to Florka przylepka wystarczy na początku za dwie w kontaktach z ludźmi. To jest dla nich ogromna szansa. Tak, jak rozmawiałyśmy, w przypadku Nadii największą potrzebą jest szczelne ogrodzenie. Poza tym nie jest absolutnie kłopotliwym psem. Czasami jest właśnie tak, jakby psa nie było. Ona zajmuje się sobą, lubi przebywać w ogrodzie, kiedy Florka wybiera legowisko w zaciszu domowym. Mam córki dokładnie w tym samym wieku. Takie dzieci już rozumieją, jak nalezy obchodzić się z psami.

Florka na obrożę i smycz nie buntuje się, ale trzeba ją uczyć chodzenia na niej. Zapiera się pupą i nią szoruje po podłożu. Jest zniesmaczona "niewolą", ale nie boi się. za to Nadia na smyczy robi krokodylki i wpada w panikę. Ma na stałe w ostatnich dniach założone obrożę i smycz, więc pierwszy etap ma za sobą.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Przed chwilą, Jaaga napisał:

Liczę na to, że jednak dziewczynom uda się. Nadii pewnie potrzeba czasu, żeby mogła bardziej zaufać człowiekowi. Za to Florka przylepka wystarczy na początku za dwie w kontaktach z ludźmi. To jest dla nich ogromna szansa. Tak, jak rozmawiałyśmy, w przypadku Nadii największą potrzebą jest szczelne ogrodzenie. Poza tym nie jest absolutnie kłopotliwym psem. Czasami jest właśnie tak, jakby psa nie było. Ona zajmuje się sobą, lubi przebywać w ogrodzie, kiedy Florka wybiera legowisko w zaciszu domowym. Mam córki dokładnie w tym samym wieku. Takie dzieci już rozumieją, jak nalezy obchodzić się z psami.

Florka na obrożę i smycz nie buntuje się, ale trzeba ją uczyć chodzenia na niej. Zapiera się pupą i nią szoruje po podłożu. Jest zniesmaczona "niewolą", ale nie boi się. za to Nadia na smyczy robi krokodylki i wpada w panikę. Ma na stałe w ostatnich dniach założone obrożę i smycz, więc pierwszy etap ma za sobą.

Zobaczymy, wysłałam Panu zdjęcia przed chwilą. Oczywiście nic na siłę, dom musi być świadomy, że Nadia zawsze będzie zdystansowana. 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Ewa Marta napisał:

Zobaczymy, wysłałam Panu zdjęcia przed chwilą. Oczywiście nic na siłę, dom musi być świadomy, że Nadia zawsze będzie zdystansowana. 

Może zmieni się na lepsze z upływem czasu. Mamy maleńką suczkę Świstaka adoptowaną z chorzowskiego schroniska, której ktoś połamał wszystkie łapki i ogon. Na początku, jak przyjechała, to gryzła ze strachu. Nawet jak chwyciło się ją znienacka, to się odgryzała. Teraz po kilku latach bez problemu obcinamy pazurki, szczepimy i nie reaguje już lękiem. Chyba z czasem zatarły się jej złe skojarzenia z człowiekiem. Całkowicie normalny pies z niej, tylko do innych psów dalej zołza.

Link to comment
Share on other sites

26 minut temu, Jaaga napisał:

Może zmieni się na lepsze z upływem czasu. Mamy maleńką suczkę Świstaka adoptowaną z chorzowskiego schroniska, której ktoś połamał wszystkie łapki i ogon. Na początku, jak przyjechała, to gryzła ze strachu. Nawet jak chwyciło się ją znienacka, to się odgryzała. Teraz po kilku latach bez problemu obcinamy pazurki, szczepimy i nie reaguje już lękiem. Chyba z czasem zatarły się jej złe skojarzenia z człowiekiem. Całkowicie normalny pies z niej, tylko do innych psów dalej zołza.

To też Państwu mówiłam, że może się przekona, może zaufa, ale nie możemy im tego zagwarantować. Powiedziałam, że im więcej się z psem pracuje, tym lepsze można osiągnąć efekty.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, b-b napisał:

Wciąż podczytuje co nowego u suniek i cały czas zaciskam za nie kciuki!

Bardzo sie to im przyda.

Rozmawiamy wspólnie z Jaagą z potencjalnym domkiem dla nich. Tyle, że obie mamy mieszane uczucia:( Nie doszło jeszcze do spotkania, bo Pan na razie pyta i myśli. Nie nastawiamy sie specjalnie na tę adopcję. Ewu też z Panem rozmawiała i niby nie ma się do czego przyczepić, ale jakiś niepokój i niepewność się wkradają:( 

Po długich rozmowach Pan nagle pyta, czy jednak nie dałob się adoptowac jednej z nich...

Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, Ewa Marta napisał:

Bardzo sie to im przyda.

Rozmawiamy wspólnie z Jaagą z potencjalnym domkiem dla nich. Tyle, że obie mamy mieszane uczucia:( Nie doszło jeszcze do spotkania, bo Pan na razie pyta i myśli. Nie nastawiamy sie specjalnie na tę adopcję. Ewu też z Panem rozmawiała i niby nie ma się do czego przyczepić, ale jakiś niepokój i niepewność się wkradają:( 

Po długich rozmowach Pan nagle pyta, czy jednak nie dałob się adoptowac jednej z nich...

Jak są wątpliwości, rozmowy niby OK ...ale budzą jakiś niepokój to trzeba dać sobie z takim potencjalnym domem spokój. Bo to nie ten dom.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 14.05.2019 o 10:37, Ewa Marta napisał:

Dzięki! Oby pomógł!

 

Nie wiem, czy to może być efekt tego środka odstresowującego. Dostała go dziś trzeci dzień, a zrobiła się nieznośna. Większosć czasu siedzi na schodach na piętro i warczy na wszystkie psy, szczerząc zęby. Mniejsze boją się przechodzić koło niej, jak któryś się odważy, to zrywa się i go goni z zębami. Stale musze interweniować. Jak ją upominam, że nie wolno, to tylko patrzy na mnie, odwraca wzrok ode mnie i dalej szczerzy zęby na psa. Nie wiem, czy to zbieg okoliczności, czy odstresowała się na tyle, że chce nimi rządzić. Jeszcze poczekam. Miałam kiedyś sytuację z moją yorką, która była strachulcem. Wet przepisał jej relanium, a ona po nim nabrała takiego animuszu, że rzuciła się na obcego rottweilera. Więcej nie podałam.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Jaaga napisał:

Nie wiem, czy to może być efekt tego środka odstresowującego. Dostała go dziś trzeci dzień, a zrobiła się nieznośna. Większosć czasu siedzi na schodach na piętro i warczy na wszystkie psy, szczerząc zęby. Mniejsze boją się przechodzić koło niej, jak któryś się odważy, to zrywa się i go goni z zębami. Stale musze interweniować. Jak ją upominam, że nie wolno, to tylko patrzy na mnie, odwraca wzrok ode mnie i dalej szczerzy zęby na psa. Nie wiem, czy to zbieg okoliczności, czy odstresowała się na tyle, że chce nimi rządzić. Jeszcze poczekam. Miałam kiedyś sytuację z moją yorką, która była strachulcem. Wet przepisał jej relanium, a ona po nim nabrała takiego animuszu, że rzuciła się na obcego rottweilera. Więcej nie podałam.

Aż mi sie wierzyć nie chce, bo to bardzo łagodny środek ziołowy:( No nic, musisz chyba stanowczo interweniować i jasno jej pokazać, że nie wolno tego robić:(

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Ewa Marta napisał:

Aż mi sie wierzyć nie chce, bo to bardzo łagodny środek ziołowy:( No nic, musisz chyba stanowczo interweniować i jasno jej pokazać, że nie wolno tego robić:(

No właśnie też się dziwię.Mam nadzieję, że to tylko kwestia np. brzydkiej pogody, z powodu której siedzą w domu i rzadko chcą wychodzić. Nie mogę stanowczo interweniowac, bo ona jest bardzo wrażliwa. Nie chcę, żeby się zraziła do mnie. Ją wszystko płoszy.

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, Jaaga napisał:

Od wczoraj wieczora Nadia uspokoiła się. Już śpi u siebie, nie koczuje na schodach i nie warczy na wszystkie psy. Odetchnęłam.

Ufff:)

Pan zainteresowany adopcją suniek wywarł na wszystkich, z którymi rozmawiał dziwne wrażenie (również na mężu Jaagi) dlatego jeśli zadzwoni jeszcze raz do mnie, odmówimy adopcji. 

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, Ewa Marta napisał:

Ufff:)

Pan zainteresowany adopcją suniek wywarł na wszystkich, z którymi rozmawiał dziwne wrażenie (równieżna męży Jaagi) dlatego jeśli zadzwoni jeszcze raz do mnie, odmówimy adopcji. 

Miał się do Ciebie odezwać po rozmowie z Andrzejem, żeby umówić wizytę ,więc raczej chyba i tak nie jest zdecydowany. Lepiej, że teraz zrezygnował, niż małe miałyby jechać do niepewnego domu.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 16.05.2019 o 11:29, Jaaga napisał:

 Miałam kiedyś sytuację z moją yorką, która była strachulcem. Wet przepisał jej relanium, a ona po nim nabrała takiego animuszu, że rzuciła się na obcego rottweilera. 

wyobraźnia pracuje - uśmiałam się do łez! Zaglądam , trzymam kciuki, pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Ellig napisał:

Nadia uczy się zycia :)

Ukruś ma 3 mies. i bardzo ciągnie do innych psów. Nie potrafi się bawić zabawkami, bo miał tylko rodzeństwo i bezdomność. Nie odczytuje jej sygnałów albo nic sobie z nich nie robi. Nadia jest w szoku, że jakiegos psa nie da się sterroryzować. Dlatego nie interweniowałam, jak biegał za nią, żeby się bawić. 

Czy ktoś jeszcze odezwał się odziewczynki? Bo zakładam, że pan Waldemar już nie zadzwonił?

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, Jaaga napisał:

Ukruś ma 3 mies. i bardzo ciągnie do innych psów. Nie potrafi się bawić zabawkami, bo miał tylko rodzeństwo i bezdomność. Nie odczytuje jej sygnałów albo nic sobie z nich nie robi. Nadia jest w szoku, że jakiegos psa nie da się sterroryzować. Dlatego nie interweniowałam, jak biegał za nią, żeby się bawić. 

Czy ktoś jeszcze odezwał się odziewczynki? Bo zakładam, że pan Waldemar już nie zadzwonił?

Pan W. napisal do mnie smsa po 22 dzisiaj z pytaniem, jak sunie i jak Nadia robi postępy... Nie odpisałam.

A może kontakt z Urusiem jakoś otworzy Nadię? 

 

 

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, Ewa Marta napisał:

Pan W. napisal do mnie smsa po 22 dzisiaj z pytaniem, jak sunie i jak Nadia robi postępy... Nie odpisałam.

A może kontakt z Urusiem jakoś otworzy Nadię? 

 

 

No tak, odpowiednia pora na pytania, zwłaszcza że miał zadzwonić przedwczoraj popołudniu. Na pewno Nadia zrobi postępy i zmieni się w dwa dni. Przecież mówiłaś mu, że może być w nowym domu lepiej, ale niekoniecznie. Może pozostać tak  samo nieufna. Co wtedy? 

Niestety, Nadia uznaje tylko Florkę. Wczoraj nie podjęła normalnych relacji z małym. Uciekła spanikowana do domu. Martwię się, jak to będzie kiedyś, w innym domu, gdyby na spacerze np. podbiegł pies. Dlatego chciałam ją trochę oswoić z niekomfortową dla nie sytuacją. Florcia przeciwnie, bawi się, przytula do psów. Dziś poćwiczę florkowe chodzenie na smyczy.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...