Jump to content
Dogomania

Dwie sieroty prawdopodobnie mama i córka znalazły wspólnie dom marzeń!!!


Recommended Posts

Jeszcze zapomniałam napisać, że p. doktor w trakcie wizyty, kiedy oglądała łapkę Nadii, powiedziała, że gdyby miała trafić do domu, gdzie musiałaby dużo chodzić po asfalcie, bruku czy kamieniach, to konieczny będzie bucik ochronny na łapkę. Jesli będzie tak jak u nas w większosci trawa czy inne nie ostre podłoże, to świetnie sobie radzi i nic się nie dzieje. Ważne, żeby na czymś ostrym nie naruszyła blizny. Myślę, że warto o tym wspomnieć, gdyby był jakiś chętny dom.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Jaaga napisał:

Jeszcze zapomniałam napisać, że p. doktor w trakcie wizyty, kiedy oglądała łapkę Nadii, powiedziała, że gdyby miała trafić do domu, gdzie musiałaby dużo chodzić po asfalcie, bruku czy kamieniach, to konieczny będzie bucik ochronny na łapkę. Jesli będzie tak jak u nas w większosci trawa czy inne nie ostre podłoże, to świetnie sobie radzi i nic się nie dzieje. Ważne, żeby na czymś ostrym nie naruszyła blizny. Myślę, że warto o tym wspomnieć, gdyby był jakiś chętny dom.

Dzięki, to ważna wiadomość.

Muszę w końcu napisać treść ogłoszenia, chociaż może lepiej dać jeszcze chwilkę Nadii, bo może stress out działa i zwiększy to jej szansę na dom.

Link to comment
Share on other sites

29 minut temu, Ewa Marta napisał:

Dzięki, to ważna wiadomość.

Muszę w końcu napisać treść ogłoszenia, chociaż może lepiej dać jeszcze chwilkę Nadii, bo może stress out działa i zwiększy to jej szansę na dom.

Dałabym jej jeszcze czas...:)

Link to comment
Share on other sites

13 minut temu, Jaaga napisał:

Podajemy preparat, ale jakoś efektu na razie nie widać. Nie podawałam tego nigdy, więc nie wiem, czy już powinna być jakaś różnica?  Nadal Florka to maskotka, a Nadia jest nieufna.

To nie jest mocny preparat. Może jej stres jest zbyt duży, żeby preparat ziołowy pomógł:( Mimo wszystko podawaj do końca, może w końcu będzie ciut lepiej. 

A co poza tym u panienek? Czy byłaby szansa na jakiś filmik z nimi? 

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Ewa Marta napisał:

To nie jest mocny preparat. Może jej stres jest zbyt duży, żeby preparat ziołowy pomógł:( Mimo wszystko podawaj do końca, może w końcu będzie ciut lepiej. 

A co poza tym u panienek? Czy byłaby szansa na jakiś filmik z nimi? 

Wszystko w porządku. Florka była na początku szczuplutka pod futerkiem, teraz ładnie nabrała ciałka. Zrobię filmik, tylko muszę telefon trochę oczyścić. Aparat w telefonie mam kiepski, więc filmiki wyjdą takie raczej tu, nie do ogłoszeń.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

47 minut temu, Jaaga napisał:

Wszystko w porządku. Florka była na początku szczuplutka pod futerkiem, teraz ładnie nabrała ciałka. Zrobię filmik, tylko muszę telefon trochę oczyścić. Aparat w telefonie mam kiepski, więc filmiki wyjdą takie raczej tu, nie do ogłoszeń.

Super, dzięki! Chodzi o to, żeby zobaczyć, jak się zachowują:)

Link to comment
Share on other sites

Próbowałam wczoraj zrobić filmik, ale Nadia bardzo wystraszyła się telefonu w dłoni. Na razie więc nie mam, bo na filmiku stoi nieruchomo i czeka, aż odejdę.

Wczoraj zmieniłam taktykę i władowałam ją sobie na kolana. Siedziała sztywna i próbowała się wyrywać. Potem oczywiście uciekła. Dziś znowu ją wzięłam na ręce i na kolana. Zadowolona nie była, ale dawała się głaskac i drapać za uchem, a jak ją postawiłam, to nie uciekła, tylko siadła obok i czekała, czy przypadkiem znowu nie chcę jej dotykać. To już chyba coś, że nie zwiała.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

32 minuty temu, Jaaga napisał:

Wczoraj zmieniłam taktykę i władowałam ją sobie na kolana. Siedziała sztywna i próbowała się wyrywać. Potem oczywiście uciekła. Dziś znowu ją wzięłam na ręce i na kolana. Zadowolona nie była, ale dawała się głaskac i drapać za uchem, a jak ją postawiłam, to nie uciekła, tylko siadła obok i czekała, czy przypadkiem znowu nie chcę jej dotykać. To już chyba coś, że nie zwiała.

Ewidentny postęp  :)

Mogę prosić nr konta suniek? Malutki grosik od mojej Agnieszki poleci.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Jaaga napisał:

Próbowałam wczoraj zrobić filmik, ale Nadia bardzo wystraszyła się telefonu w dłoni. Na razie więc nie mam, bo na filmiku stoi nieruchomo i czeka, aż odejdę.

Wczoraj zmieniłam taktykę i władowałam ją sobie na kolana. Siedziała sztywna i próbowała się wyrywać. Potem oczywiście uciekła. Dziś znowu ją wzięłam na ręce i na kolana. Zadowolona nie była, ale dawała się głaskac i drapać za uchem, a jak ją postawiłam, to nie uciekła, tylko siadła obok i czekała, czy przypadkiem znowu nie chcę jej dotykać. To już chyba coś, że nie zwiała.

Zaczynam mieć nadzieję, że może coś się zmieni w niej:)

56 minut temu, elik napisał:

Ewidentny postęp  :)

Mogę prosić nr konta suniek? Malutki grosik od mojej Agnieszki poleci.

Elu, bardzo dziękuję, zaraz prześlę numer konta:) Tyle, że zapiszę wpłatę dopiero w niedzielę wieczorem, bo wtedy odzyskam dostęp do konta bankowego:)

 

24 minuty temu, Jaaga napisał:

Rachunek za dziewczyny za maj.

20190529_105922.jpg

Bardzo dzięuję. Poprawcie sobie tylko w dokumentacji i w pozycji wartość wpiszcie 620 zł:)

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Ewa Marta napisał:

Elu, bardzo dziękuję, zaraz prześlę numer konta:) Tyle, że zapiszę wpłatę dopiero w niedzielę wieczorem, bo wtedy odzyskam dostęp do konta bankowego:)

Nie ma sprawy :) Przelew w drodze :)

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, Ewa Marta napisał:

Zaczynam mieć nadzieję, że może coś się zmieni w niej:)

Elu, bardzo dziękuję, zaraz prześlę numer konta:) Tyle, że zapiszę wpłatę dopiero w niedzielę wieczorem, bo wtedy odzyskam dostęp do konta bankowego:)

 

Bardzo dzięuję. Poprawcie sobie tylko w dokumentacji i w pozycji wartość wpiszcie 620 zł:)

Rzeczywiście Andrzej się pomylił, dzięki za zwrócenie uwagi. 

Link to comment
Share on other sites

Stale myślę o adopcji dziewczyn. Nadia jest bez zmian. I przyszło mi do głowy, że może ogłosić najpierw Nadię i szukać jej jakiegoś cierpliwego domu z ogrodem, bez małych dzieci? Można jednocześnie ogłaszać obie, ale wiadomo, że znalezienie takiego domu będzie trudniejsze. Gdyby ktoś chciał Nadię, to zawsze można spróbować, czy sama da radę funkcjonować wśród ludzi. Jeśli nie, to mogłaby wrócić i wtedy trzeba by ogłaszać ją z Florką. Oczywiście sama Florka błyskawicznie pewnie znalazłaby dom, ale co wtedy z Nadią, gdyby bez niej nie dała rady funkcjonować. Więc może wyjściem jest próba w drugą stronę? Gdyby Nadia się zaaklimatyzowała, to wtedy można szukać domu dla Florki. Napiszcie, co o tym sądzicie, bo ja już nie mam na nią i jej nieufność pomysłów. 

Nadia nie nawiązuje relacji z innymi psami poza Florką. Gdyby miała być wyadoptowana, to raczej nie do domu, gdzie jest inny pies, bo małe czasem próbuje terroryzować. Nie może też zamieszkać z ptakami, bo jako jedyny z psów, jakie u nas były i są od 3 lat, stale próbuje zabić naszego kogutka Pietruszkę. Dwa razy już go dorwała, więc nie ma co ryzykować, że komuś zadusi np. papugę czy innego pierzastego stworka. Z kotami kontakt ma tylko przy mnie, to trudno mi powiedzieć, ale chyba też nie ryzykowałabym. Nadia jest śliczną, małą suczką, może akurat zakocha się w niej ktoś odpowiedni albo nawet da się namówić na obie.

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Jaaga napisał:

Stale myślę o adopcji dziewczyn. Nadia jest bez zmian. I przyszło mi do głowy, że może ogłosić najpierw Nadię i szukać jej jakiegoś cierpliwego domu z ogrodem, bez małych dzieci? Można jednocześnie ogłaszać obie, ale wiadomo, że znalezienie takiego domu będzie trudniejsze. Gdyby ktoś chciał Nadię, to zawsze można spróbować, czy sama da radę funkcjonować wśród ludzi. Jeśli nie, to mogłaby wrócić i wtedy trzeba by ogłaszać ją z Florką. Oczywiście sama Florka błyskawicznie pewnie znalazłaby dom, ale co wtedy z Nadią, gdyby bez niej nie dała rady funkcjonować. Więc może wyjściem jest próba w drugą stronę? Gdyby Nadia się zaaklimatyzowała, to wtedy można szukać domu dla Florki. Napiszcie, co o tym sądzicie, bo ja już nie mam na nią i jej nieufność pomysłów. 

Nadia nie nawiązuje relacji z innymi psami poza Florką. Gdyby miała być wyadoptowana, to raczej nie do domu, gdzie jest inny pies, bo małe czasem próbuje terroryzować. Nie może też zamieszkać z ptakami, bo jako jedyny z psów, jakie u nas były i są od 3 lat, stale próbuje zabić naszego kogutka Pietruszkę. Dwa razy już go dorwała, więc nie ma co ryzykować, że komuś zadusi np. papugę czy innego pierzastego stworka. Z kotami kontakt ma tylko przy mnie, to trudno mi powiedzieć, ale chyba też nie ryzykowałabym. Nadia jest śliczną, małą suczką, może akurat zakocha się w niej ktoś odpowiedni albo nawet da się namówić na obie.

To jest jakiś pomysł. Da nam chwilę, żeby cos ułożyć. Wróciłam po urlopie do pracy i mam urwanie głowy, a wieczorem odwiedziny teściowej...

Link to comment
Share on other sites

19 godzin temu, Ewa Marta napisał:

To jest jakiś pomysł. Da nam chwilę, żeby cos ułożyć. Wróciłam po urlopie do pracy i mam urwanie głowy, a wieczorem odwiedziny teściowej...

Tak mi przyszło do głowy teraz po adopcji naszej zamojskiej Mysi. Mysia była bardzo związana uczuciowo z moim mężem i wszyscy obawialismy się, że nie przestawi się w nowym domu. Zgłosiła się chętna na jej adopcję pani, która wcześniej adoptowała jej schroniskową kolezankę. Ustaliłyśmy, że wezmie Mysię do siebie na próbę. Jeśli Myśka nie da rady, to wróci. Wtedy już zostałaby u nas. Pierwszy dzień był bardzo kiepski, ale trzeciego sunie  się zaprzyjaźniły i okazało się że aklimatyzacja przebiega lepiej, niż zakładaliśmy. Może więc Nadia akurat dałaby radę funkcjonować samodzielnie w nowym domu? Myślę, że na spokojnie warto jakiś wzruszający tekst napisac i spróbować szczęścia z ogłoszeniami. Może akurat?

Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, Jaaga napisał:

Tak mi przyszło do głowy teraz po adopcji naszej zamojskiej Mysi. Mysia była bardzo związana uczuciowo z moim mężem i wszyscy obawialismy się, że nie przestawi się w nowym domu. Zgłosiła się chętna na jej adopcję pani, która wcześniej adoptowała jej schroniskową kolezankę. Ustaliłyśmy, że wezmie Mysię do siebie na próbę. Jeśli Myśka nie da rady, to wróci. Wtedy już zostałaby u nas. Pierwszy dzień był bardzo kiepski, ale trzeciego sunie  się zaprzyjaźniły i okazało się że aklimatyzacja przebiega lepiej, niż zakładaliśmy. Może więc Nadia akurat dałaby radę funkcjonować samodzielnie w nowym domu? Myślę, że na spokojnie warto jakiś wzruszający tekst napisac i spróbować szczęścia z ogłoszeniami. Może akurat?

 

A mnie się wydaje, że Nadia jest dość specyficznym psiakiem. Takim samotnikiem, co to nikogo nie potrzebuje. Ciebie Jaaga tez nie potrzebuje. I to dlatego, ze wszystko co jej potrzebne do życia po prostu ma......ma jedzonko, ma wodę, i ma Florkę. I to wszystko co ona potrzebuje. A próbowałaś może je rozdzielić ? Wiem, ze do takiej próby doszło na początku, kiedy psiaki do Ciebie dojechały. A teraz ? Obie znają wszystkie kąty, to nie zabłądzą. Gdyby tak np. Nadię wypuszczać osobno na podwórze, rzucać jej piłkę czy patyki do zabawy, to za którymś razem musiałaby zwrócić uwagę na człowieka, bo tylko jego by miała koło siebie. Z jedzeniem podobnie, może podawać jej osobno, i tylko jej, albo próbować karmić z ręki. Kiedy psiak nas nie potrzebuje, to ignoruje. A kiedy nie ma koło siebie tego, co jej do życia potrzebne, to sam zauważy, że nie zależy sam od siebie....

Link to comment
Share on other sites

Tego właśnie chciałabym spróbować z DS dla niej. U nas wie, że Florka jest w domu i gdzie dokładnie jest. Wtedy czeka i pokazuje, że chce do niej. Jesli nie raguję, to zaczyna panikować. Jeszcze bardzo panikuje, kiedy nie wie, gdzie jest Florka. Zazwyczaj wybiega wtedy z domu i krąży kółka wkoło domu. Muszę brać Florkę na ręce i jej pokazywać. Dopóki kojarzy gdzie ona jest i ma do niej dostęp, to jest ok.

Rzucanie u niej absolutnie się nie sprawdza. Bardzo się boi, ona nawet nie chce żeby na nią kierować wzrok. Jak rzucam zabawki Kajowi przy niej, to od razu zmyka. Ja nie mam możliwości trzymać jej w izolacji, jesli nawet nie ma Florki, to są inne psy. Właśnie zastanawiałam się, co byłoby, gdyby miała dom tylko dla siebie. Dlatego myślę, że warto spróbować. Nie da rady, to wróci do matki i trzeba ogłaszać by wtedy obie.

Dziś akurat miała wyjątkowo dobry dzień, większosć czasu spędziła w ogrodzie, z innymi psami i wyjątkowo spokojna. Prześlę na maila jej zdjecia, to może przydadzą się do ogłoszeń. Udało mi sie nawet zrobić króciutkie filmiki. Niestety, teraz nie potrafię sama wstawiać ich na dogo.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...