Jump to content
Dogomania

Pies wita się inaczej z różnymi osobami


sidor87

Recommended Posts

Cześć,

od dwóch tygodni mamy w domu szczeniaka sznaucera średniego czarnego. Aktualnie ma skończone 11 tyg. Zastanawia mnie różnica w tym  ,jak reaguje na powrót mój i mojej żony do mieszkania. Gdy wracam po dłuższej nieobecności ok 2-3 godziny pies z reguły leży na posłaniu. W momencie gdy wchodzę do domu, zwykle leży i śpi, lub gdy nie śpi to popatrzy nie zawsze podnosząc głowę i właściwie brak większej reakcji. Po jakimś czasie jak się rozbudzi zaczyna się kręcić po domu czasem podejdzie bez przywołania, czasem nie. Generalnie olewka totalna. Na przywołanie zdarzy mu się nie przyjść. Jeden raz tylko zdarzyło mu się gdy, go przywołałem przybiec do mnie naprawdę radośnie, że ledwo wyhamował. ( byłem w ogromnym szoku) W przypadku mojej żony sprawa ma się inaczej. Zwykle witana jest bardziej entuzjastycznie, merdanie ogonem radość oczywiście bez przesady, w granicach dobrych manier. Nie zawsze rusza sam bez przywołania, jednak na zawołanie przybiega wykazując radość.

Dzisiaj zrobiliśmy test. Weszliśmy razem do mieszkania. Pies leżał na posłaniu. Zawołałem, żeby przywołać, pies się wygramolił i skierował w naszym kierunku. Ja byłem ok 1,5 m bliżej psa niż żona w dodatku przykucnąłem, jednak on ceremonialnie olał moją osobę i pokierował się do Eli. 

Czym to może być spowodowane? Pies traktuje mnie jako tego niżej w stadzie??  Jeśli chodzi o nasze powroty to są pewne różnice. Ja w ciągu dnia wracam kilka razy do mieszkania nawet co godzinę, gdy mam chwile przerwy( mam gabinet pod mieszkaniem) , natomiast żony nie ma od 7 do 15. Poza tym od początku starałem się go nie ekscytować moim powrotem i wyjściem, aby ułatwić pozostawianie samemu. Żona jednak ,gdy wchodziła do domu zwykle psa przywoływała ,ale bez jakiejś większej ekscytacji. Czy takie zachowanie może być spowodowane innymi zachowaniami podczas naszego powrotu do domu?

Ogólnie mam wrażenie, że moja żona jest przez niego faworyzowana, chętniej się bawi, bardziej za nią chodzi czasami zdarza mu się podskubać nogawkę itp. ( nie wiem co o takim zachowaniu sądzić). Gdy ja jestem sam w mieszkaniu pies jest bardzo spokojny.  Nie będę ukrywał, że czasem robi się smutno, gdy pies zlewa cie tak ewidentnie, zwłaszcza że to ja chciałem go kupić. Nigdy z mojej strony nie było przesytu kontaktu, zwykle głaskanie, zabawę, jedzenie itp dostawał za wykonanie komendy. Nauką komendy typu siad, waruj, na miejsce głównie zajmuje się ja. Jeśli chodzi o posłuszeństwo to nie można powiedzieć że mnie nie słucha. Myślę że pod tym względem jest podobnie jak u mojej żony.

Jak pies będzie okazywał, że daną osobę traktuje jako swojego przewodnika?

Pies od początku nie był jakoś super wylewny ,gdy ktoś wracał do domu. Jak powinno się zachowywać przy powrocie do domu? Gdy on ignoruje to ja tez go mam ignorować? Przywoływać na siłę i liczyć się z tym, że może nie przyjść? Gdy on nie przychodzi ja nie idę do nie niego, natomiast gdy sam przyjdzie staram się go nagradzać. Macie jakieś rady??

Pies od początku nie był jakoś super wylewny gdy ktoś wracał do domu

 

Pozdrawiam Wiktor

Link to comment
Share on other sites

Może twoja żona bardziej się nim zajmuje? Tzn częściej wychodzi z nim na spacery, bawi się, karmi. Poświęca mu więcej uwagi i czasu niż Ty? Mój pies też jak ja wracam do domu cieszy się bardziej, niż jak wraca mój chłopak. Wydaje mi się, że dla tego tak jest bo to ja głównie się nim zajmuję. Może być też tak, że ty jesteś tak jak pisałeś co godzina w domu, a twojej żony nie ma kilka godzin i dlatego bardziej jest zadowolony z jej powrotu.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 2.04.2019 o 19:39, sidor87 napisał:

od początku starałem się go nie ekscytować moim powrotem i wyjściem, aby ułatwić pozostawianie samemu.

to jest odpowiedź na twoje pytanie. Każde szczenię, czy to w psim, wilczym stadzie, każde młode zwierzątko, radośnie wita swoich rodziców, członków stada powracających do gniazda, i ta radość jest przez dorosłych odwzajemniona. Czytając twój post, myślę że "zgasiłeś" poprzez ignorowanie, tą szczenięcą radość w swoim psiaku, bo raczej nie możliwe jest żeby młody,zdrowy psiak nie szukał kontaktu z człowiekiem, choć by z ciekawości. Po prostu szczeniak nauczył się że z tobą nie wolno/nie należy się witać. Inaczej postępuje twoja żona, przychodząc do domu nie ignoruje go, ale wita się, przywołując go do siebie, okazując mu uwagę

Dnia 2.04.2019 o 19:39, sidor87 napisał:

W przypadku mojej żony sprawa ma się inaczej. Zwykle witana jest bardziej entuzjastycznie, merdanie ogonem radość oczywiście bez przesady, w granicach dobrych manier. Nie zawsze rusza sam bez przywołania, jednak na zawołanie przybiega wykazując radość.

 

Dnia 2.04.2019 o 19:39, sidor87 napisał:

Ogólnie mam wrażenie, że moja żona jest przez niego faworyzowana, chętniej się bawi, bardziej za nią chodzi czasami zdarza mu się podskubać nogawkę itp. ( nie wiem co o takim zachowaniu sądzić)

nie, nie jest faworyzowana. Po prostu zwraca na psa większą uwagę, czy też chętniej się z nim pobawi. Skubnięcie nogawki to jest normalne zachowanie szczeniaka który chce się bawić, a ponieważ zaczynają powoli swędzieć/pobolewac zęby, więc zaczyna się powoli gryzienie.

 

Dnia 2.04.2019 o 19:39, sidor87 napisał:

Gdy ja jestem sam w mieszkaniu pies jest bardzo spokojny.  Nie będę ukrywał, że czasem robi się smutno, gdy pies zlewa cie tak ewidentnie, zwłaszcza że to ja chciałem go kupić. Nigdy z mojej strony nie było przesytu kontaktu, zwykle głaskanie, zabawę, jedzenie itp dostawał za wykonanie komendy. Nauką komendy typu siad, waruj, na miejsce głównie zajmuje się ja. Jeśli chodzi o posłuszeństwo to nie można powiedzieć że mnie nie słucha.

pies nie "zlewa" cię. Jak pisałam wyżej, nauczyłes go takiego zachowania. Z tego co tu napisałes wynika jedynie to że psiak ma/powinien być posłuszny, wykonywać tylko to, czego ty chcesz. Wszelkiego rodzaju kontakty, czyli masz ochotę go pogłaskać - to głaszczesz, zabawa - masz ochotę - to się bawisz, ale pies ma to wszystko "za coś" (wykonanie komendy). Nie ma możliwości bycia psem, szczeniakiem. Nie może być spontaniczny, ciekawy życia, rządny przygód jak szczeniak, bo to zostało w nim zduszone. A jedynie co on wie i potrafi to tylko (tak przypuszczam) to czego go uczysz/nauczyłeś (przynajmniej tak wnioskuję czytając twój post). A i jeszcze bo mi umknęło - psy nie mają poczucia czasu, to czy wychodząc z domu, wracasz po 5 min, czy po 2 i więcej godzinach, pies tak samo będzie witał się witał z właścicielem.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...