Jump to content
Dogomania

SZANTA - teraz CZAJKA zamieszkała w Poznaniu :)))) - Zero deklaracji, pomocy :(Cudna wesoła Szanta już na wolności po 2 latach więzienia. Pomożesz jej rozpocząć nowe życie? Spójrz, jakie ma mądre i piękne oczy. Zbieramy na weta, hotelik.


Recommended Posts

Miałam dziś pierwszy telefon w sprawie Szanty. Pan poszukujący psa, który sobie będzie "biegał po terenie". Jakim terenie? No kupił teren i pies tam będzie biegał. Pytam czy czytał ogłoszenie. Tak, czytał i właśnie takiego psa potrzebuje. To znaczy jakiego? No takiego, żeby sobie biegał po terenie. A gdzie ma mieszkać? No będzie kojec i buda. I dużo ludzi, bo pan tam prowadzi sprzedaż...

Najgorsze jest to, że pewnie jakiś biedak tam trafi. Za dnia będzie siedział w kojcu, w nocy będzie "biegał po terenie" i pilnował jakiejś hurtowni, składu czy innej cholery. :(

 

Pozytywne jest to, że ktoś jednak zadzwonił.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, agat21 napisał:

Miałam dziś pierwszy telefon w sprawie Szanty. Pan poszukujący psa, który sobie będzie "biegał po terenie". Jakim terenie? No kupił teren i pies tam będzie biegał. Pytam czy czytał ogłoszenie. Tak, czytał i właśnie takiego psa potrzebuje. To znaczy jakiego? No takiego, żeby sobie biegał po terenie. A gdzie ma mieszkać? No będzie kojec i buda. I dużo ludzi, bo pan tam prowadzi sprzedaż...

Najgorsze jest to, że pewnie jakiś biedak tam trafi. Za dnia będzie siedział w kojcu, w nocy będzie "biegał po terenie" i pilnował jakiejś hurtowni, składu czy innej cholery. :(

 

Pozytywne jest to, że ktoś jednak zadzwonił.

no tak, będzie biegał po terenie...

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, agat21 napisał:

Miałam dziś pierwszy telefon w sprawie Szanty. Pan poszukujący psa, który sobie będzie "biegał po terenie". Jakim terenie? No kupił teren i pies tam będzie biegał. Pytam czy czytał ogłoszenie. Tak, czytał i właśnie takiego psa potrzebuje. To znaczy jakiego? No takiego, żeby sobie biegał po terenie. A gdzie ma mieszkać? No będzie kojec i buda. I dużo ludzi, bo pan tam prowadzi sprzedaż...

Najgorsze jest to, że pewnie jakiś biedak tam trafi. Za dnia będzie siedział w kojcu, w nocy będzie "biegał po terenie" i pilnował jakiejś hurtowni, składu czy innej cholery. :(

 

Pozytywne jest to, że ktoś jednak zadzwonił.

Najgorsze jest to, że wiele osób takie warunki uważa za  świetne, najlepsze dla psa. Bo przecież jest kojec i teren, czego chcieć więcej. A np. pies w bloku się męczy. Szlag mnie trafia, jak takie coś słyszę 

  • Like 1
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Dnia 30.05.2020 o 12:47, agat21 napisał:

Miałam dziś pierwszy telefon w sprawie Szanty. Pan poszukujący psa, który sobie będzie "biegał po terenie". Jakim terenie? No kupił teren i pies tam będzie biegał. Pytam czy czytał ogłoszenie. Tak, czytał i właśnie takiego psa potrzebuje. To znaczy jakiego? No takiego, żeby sobie biegał po terenie. A gdzie ma mieszkać? No będzie kojec i buda. I dużo ludzi, bo pan tam prowadzi sprzedaż...

Najgorsze jest to, że pewnie jakiś biedak tam trafi. Za dnia będzie siedział w kojcu, w nocy będzie "biegał po terenie" i pilnował jakiejś hurtowni, składu czy innej cholery. :(

 

Pozytywne jest to, że ktoś jednak zadzwonił.

Śmiejecie się, ale ja chyba takim domem dla naszej Pieni bym nie pogardziła :( Jej potrzeba właśnie biegania, kojca i budy, człowiek się nie liczy :( 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Były jeszcze 2 telefony w sprawie Szanty, ale pierwszy to jakiś dramat, jakaś nieodpowiedzialna skrajnie rodzina, która rozmnaża swoją "rasową" suczkę i rozdaje szczeniaki komu popadnie (rozmawiałam przez chwilę z panem, starając się zaapelować do jego sumienia i wrażliwości, prosząc aby wysterylizowali sunię), a drugi to kolejna rodzina, która chciała psa "dla dzieci"

Tak więc chyba nieuchronnie zbliża się moment, kiedy zabiorę Szantę i zawiozę do Agi. Czy ktoś ma jakiś sensowny wzór zrzeczenia adopcyjnego? Wyślę państwu najpierw do podpisu coś takiego.

Link to comment
Share on other sites

A takie zrzeczenie jest potrzebne?? odbierasz psa, umowy adopcyjnie zabierasz i niszczysz i koniec... Nigdy nie podpisywalam zrzeczenie. Wg umowy adopcyjne pies jeśli nie będzie mógł zostać w rodzinie adopcyjnej to wraca pod Twoja opiekę, więc to chyba wystarczy... Czy nie? 

 

Link to comment
Share on other sites

25 minut temu, kiyoshi napisał:

A takie zrzeczenie jest potrzebne?? odbierasz psa, umowy adopcyjnie zabierasz i niszczysz i koniec... Nigdy nie podpisywalam zrzeczenie. Wg umowy adopcyjne pies jeśli nie będzie mógł zostać w rodzinie adopcyjnej to wraca pod Twoja opiekę, więc to chyba wystarczy... Czy nie? 

 

Teoretycznie tak mogłoby być, ale lepiej dmuchać na zimne. Zawsze można zrobić kopię umowy adopcyjnej i nawet jeśli ja zniszczę oryginały, to jak potem dowiodę, że psa nie ukradłam?

Link to comment
Share on other sites

26 minut temu, agat21 napisał:

Teoretycznie tak mogłoby być, ale lepiej dmuchać na zimne. Zawsze można zrobić kopię umowy adopcyjnej i nawet jeśli ja zniszczę oryginały, to jak potem dowiodę, że psa nie ukradłam?

Myślisz że Ci Państwo którzy chcą oddać Szante będą za chwilę tak o nią walczyć? Czy sunia ma chip? Jeśli tak na kogo jest zarejestrowany? 

Sama jestem ciekawa jak taki "odbiór" powinien wyglądać prawnie tzn czy faktycznie jest potrzebne jakieś zrzeczenie.... Moze masz rację że od przybytku głową nie boli- jak czujesz że tak trzeba to podpisz zrzeczenie, a ja trzymam kciuki za sunie 

Link to comment
Share on other sites

U mnie jeśli zdarza się zwrot z adopcji (np. Rufika) to rodzina wypisuje zrzeczenie. Takie są praktyki też w Fundacjach, z którymi współpracowałam/współpracuję i weszło mi to w nawyk, to zawsze dodatkowe zabezpieczenie. Zrzeczenie wkładam do koszulki z umowami i dokumentami danego psa.

Tekst zrzeczenia można znaleźć w internecie. Moje zrzeczenie wygląda tak (mogę Ci dokładny wzór wysłać e-mailem):
 

ZRZECZENIE
Ja, niżej podpisany..... (imię i nazwisko aktualnego właściciela, nr dowodu), zamieszkały............................................ ,  w dniu ........... (data oddania psa) zrzekam się wszelkich praw do psa o imieniu....  adoptowanego w dniu..... (data, miasto) na rzecz......... (imię, nazwisko, nr dowodu opiekuna prawnego - tutaj agat21) i oświadczam, że nie będę się starał(a) go odzyskać.

Opis zwierzęcia (ja tutaj daję to, co mam w umowie):

Gatunek:
Płeć:
Wielkość:
Umaszczenie:
Numer mikrochipu:
Tatuaż:

....................................................                                                                     .................................................................
czytelny podpis zrzekajacego się psa (po lewej)                                      czytelny podpis nowego właściciela, (tu: agat21)

Link to comment
Share on other sites

Dzięki wielkie za pomoc i słowa otuchy. Znalazłam takie zrzeczenie i wysłałam panu mailem jeszcze w sobotę, ale na razie nie odesłał. Muszę go ścignąć. Dzownił do mnie w piątek i znowu ględził mi przez dobry kwadrans jak to oni zostali wprowadzeni w błąd i jakie to nieporozumienie wyszło i jakim w sumie Szanta jest niekłopotliwym psem. Ciężko się tego słucha tym bardziej, że mam wrażenie, że pan ma jakieś własne kłopoty i problemy, bo mówi teraz strasznie niewyraźnie i nerwowo, wręcz trudno go zrozumieć, muszę się domyślać większości słów. Nie chcą też abym przyjeżdżała do nich do domu, może boją się spotkania, ale ja absolutnie nie mam takich zamiarów, chcę odebrać Szantę jak najszybciej gdzieś w pobliżu Szczecina i odjechać, nie mam zamiaru jeszcze wdawać się w kolejne dyskusje.

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, Sowa napisał:

Przez kogo niby? Przecież nikt im nie obiecywał wyszkolonego psa z rehabilitantem w bonusie!!!!

Myślę, ze mają moralnego kaca, ktorego trzeba zagłuszyć szukając winnych gdzie indziej niż w sobie :(

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, agat21 napisał:

Nie chcą też abym przyjeżdżała do nich do domu, może boją się spotkania, ale ja absolutnie nie mam takich zamiarów, chcę odebrać Szantę jak najszybciej gdzieś w pobliżu Szczecina i odjechać, nie mam zamiaru jeszcze wdawać się w kolejne dyskusje.

A Szanta jest u nich? może nie? i może dlatego nie chcą, żebyś przyjeżdżała do nich

i trzeba  reagować konkretnie, to znaczy mówić mu wprost i to za kazdym razem, że nie jest prawdą, że zostali wprowadzeni w błąd itd -tak dla bezpieczeństwa (z ostrożności, jak to mówią. żeby nie wyjechał z jakimś tekstem o zwrot kosztów  własnych za opiekę nad tak kłopotliwym psem, za straty moralne itd)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...