Jump to content
Dogomania

SZANTA - teraz CZAJKA zamieszkała w Poznaniu :)))) - Zero deklaracji, pomocy :(Cudna wesoła Szanta już na wolności po 2 latach więzienia. Pomożesz jej rozpocząć nowe życie? Spójrz, jakie ma mądre i piękne oczy. Zbieramy na weta, hotelik.


Recommended Posts

a ja myślę, że wcale większość tu piszących nie ma ani ogromnego doświadczenia z psami ( Sowa ma), ani nie jest behawiorystami , ale po prostu zależy im na dobrostanie psa

więc mówienie, że WAm to łatwiej, bo Wy się znacie itd -jest moim zdaniem krzywdzące; 

i oczywiscie, ze każdy na poczatku ma mniejsza wiedzę, niż później,  ale ważne jest podejście do problemu -czyli traktowanie psa podmiotowo, a nie przedmiotowo

czego bardzo państwu Szantyi Szancie  życzę

nie muszą jej kochać,  byleby chcieli z nią pracować, i ją zaakceptowali

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, Joanienka napisał:

Trochę wezmę w obronę tą rodzinę. Fakt jest taki, że 90% piszących tu osób ma ogromne doświadczenie z psami po przejściach, są domami tymczasowymi, często behawiorystami... A ludzie, którzy chcą mieć psa, wiedzę mogą mieć zerową. Nie uważam, że to ich dyskwalifikuje jako dom dla psa, po prostu muszą sami chcieć popracować, dobrze żeby mieli wsparcie... Jak będzie się szukać tylko idealnych domów to wiele psów schroniskowych nie trafi do waszych dt, a w kojcach na pewno nie będzie im lepiej niż w nawet nieidealnych rodzinach. Nie obraźcie się proszę, po prostu bardzo dobrze pamiętam co czułam, gdy napotykałam kolejne mnożące się problemy przy moim piesku, który miał mieć tylko jedną małą, łatwą do sprostowania wadę (gryzł po rękach). Mam to szczęście, że w moim mieście bez problemu znalazłam szkolenie, i wysupłałam na to pieniądze... No i nie strzeliłam focha, gdy w schronisku z początku nie do końca spotkałam się ze zrozumieniem. To przyszło z czasem, ale ktoś bardziej przewrażliwiony mógłby uznać, że nie ma znikąd pomocy.

Co do tego co napisała Patmol - ja właśnie też miałam podobny pomysł. Że pies pomoże mojemu dziecku. Nie jakimiś specjalnymi sposobami. Tylko tym, że ten będzie w rodzinie. Będzie istniał. Wierzyłam w magię psiej duszy. I chyba się nie pomyliłam, bo bardzo nam pomógł. Pomógł tym, że my pomogliśmy mu. Moje dziecko przestało się skupiać tylko na sobie i swoich kłopotach, a rozwinęło empatię, nauczyło się opieki nad słabszym stworzeniem. Tyle miesięcy córka nie mogła go nawet dotknąć, bo nie pozwalał, ale zrozumiała to! A gdy przyszedł moment, że Pies ją pocałował (polizał po policzku) to się ze szczęścia popłakała. Gdy czuła się nieszczęśliwa, samotna, to rozmawiała z nim i nawet jeśli tylko położył się obok, to wystarczyło jej, żeby poczuć się lepiej... ja tak rozumiałam tą dogoterapię, może coś podobnego wymyślił ten pan dla swojego syna.

A może po prostu minęło jeszcze za mało czasu? Co to jest - miesiąc. To malutko! Nawet rok to może być jeszcze za mało.

 

Zbyt łatwo byłoby wtedy odrzucić ogromną ilość adoptujących. Mój mąż wybrał tak naszego psa - bo ładny, duży i ma słodkie oczy... Czy sam dałby radę potem pokonać trudności? Naprawdę nie wiem, ale mamy siebie nawzajem, a ja pracowałabym z adoptowanym psem nawet gdyby wyglądał jak gremlin. Koniec końców jest dobrze, ale moglibyśmy być zaszufladkowani jako "pomyłka"...

 

Lepiej tak nie osądzać. Może być to krzywdzące. Piszę jako mama "problematycznego" dziecka, z którym chodziłam po psychiatrach, psychologach itp. Drugie dziecko zupełnie inne. Starałam się wychowywać tak samo. Kiedyś pani psycholog powiedziała mi, że trzeba pogodzić się z tym, że dziecko ma taki charakter i temperament. Jest taka, a nie inna, niczyja w tym wina, trzeba to zaakceptować i pomóc w codziennym życiu na tyle, na ile się da. Nie wiem, oczywiście jak jest w tym przypadku, no ale nie powinno się nikogo szufladkować. Ja jako dziecko byłam chorobliwie nieśmiała. Skąd to się wzięło? Znikąd. Taka się urodziłam, w przeciwieństwie do mojego brata. Trochę mi przeszło, ale nie całkiem. Może do teraz łatwiej mi się kontaktować ze zwierzętami, niż z ludźmi...

 

Prawda. Chociaż 1 miesiąc to za mało... na cokolwiek.

Trzymam kciuki aby jednak ten dom poszedł po rozum do głowy, ogarnął się i zaczął pracować z sunią. Lękliwy syn powinien ich mobilizować.

Otóż to! Dokładnie!

Bardzo Ci dziękuję za ten piękny i szczery wpis. Masz wiele racji w tym, co piszesz. Zawsze biorę pod uwagę, ze dom, który bierze psa ma inne doświadzczenia i inne spojerzenie na całą sytuację. I ma do tego prawo. Ale z drugiej strony własnie po to są te długie rozmowy telefoniczne, wizyty przedadpcyjne, spotkania z psem, zeby na pewne rzeczy tych ludzi przygotowac. Poświęcamy na to masę czasu i energii. Dlatego potem tak bardzo boli jak dorośli ludzie zachowują się jak dzieci i tak, jakby nigdy tych rozmów i spotkań nie było. I próbują szukać winnych problemów z psem wszędzie tylko nie u siebie. To bardzo przygnębiające. 

Link to comment
Share on other sites

Psy doskonale wiedzą, kiedy nie są akceptowane. Ludzie na dzień dobry kochać nie muszą, ale lubić - koniecznie tak. Czy ktoś zna szczecińskich trenerów? Jest tam ktoś, kto nieodpłatnie pomógłby właścicielom zrozumieć się z Szantą? Jedno spotkanie może wystarczyć.

A poza tym - myślę, że byłoby dobrze, aby DT uczył podopiecznego reakcji na jedno słowo - siadania na słowo "siad". I nagradzania zawsze pochwałą, zawsze tym samym słowem - najłatwiej "dobrze" -  a nieregularnie smakołykiem prawidłowej reakcji. Rozumienie bodaj jednego słowa ułatwi nawet lękliwemu psu pierwsze chwile w nowym domu, a nowi właściciele będą mieli za co chwalić psa.  Bo tak, to zwierzątko wpada w obcy dla siebie świat, a nowi ludzie tez nie wiedza, jakim językiem odezwać się do psa.  Można jednym i tym samym słowem zawsze wszystkie zwierzaki w DT przywoływać do jedzenia - jednym i tym samym słowem, bez dodawania imienia. to wtedy zapowiedź jedzenia, plus "dobrze", kiedy pies idzie do miski, mogłaby stać się tym kolejnym słowem w komunikacji z nowymi ludźmi. 

Rozumienie trzech słów - dobrze jako zapowiedź nagrody, siad - wiadomo co, i sygnał wydania jedzenia - to już pies ma na czym się oprzeć.

"Dobrze" przy wszystkich serdecznościach w DT, zamiast wielości innych słów, "dobrze", kiedy pies jest wypuszczany na wybieg czy sam nawiązuje kontakt - i nie zalewanie psa dźwiękami, których właściciele nie powtórzą - to mogłoby pomóc niejednemu strachajle. I każdemu innemu też.  

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

a jakby na początek im doradzić książki pani Mrzewińskiej? https://merlin.pl/a/zofia-mrzewinska/

sa taniutkie po ok 10 zł za ksiązkę; a nawet można pożyczyć w bibliotece -wiec nie ma problemu wydatków  jakiś

niech sobie pożyczą, albo kupią  "jak rozmawiać z psem" i "po obu końcach smyczy" i przeczytaja spokojnie

 

nie są długie,  napisane przystępnie ; jest wszystko co potrzebne do takiego psa jak Szanta, czyli troszkę niepewnego, zeby zacząć wspólna pracę

i ten chłopczyk tez może przeczytać -i łatwiej mu będzie pojąc psa

( można by je, za zwrot kosztów, dokładać do każdego psa przy adopcji)

 

 

a ja teraz przeczytałam "psi geniusz"  https://www.empik.com/psi-geniusz-dlaczego-psy-sa-madrzejsze-niz-nam-sie-wydaje-hare-brian-woods-vanessa,p1221905457,ksiazka-p - dla właścicieli Szanty to nie polecam, ale dla ludzi juz zaangażowanych w swoje psy-  to niesamowicie ciekawa książka, pokazująca jak  pies, jako gatunek, jest skupiony na człowieku i jego przekazie. jak pragnie sie dostosować do człowieka, i go zrozumiec

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ale trzy słowa opanowane w DT ułatwią rozumienie następnych. Nie chodzi o to, aby DT miały więcej pracy, bo zajęcia przy psach wyciąganych ze schronów jest dość. Nauczenie przeciętnego psa rozumienia tych słów nie wymaga dodatkowego czasu. Co innego, gdy pies jest cięzko chory, ślepy, głuchy, agresywny czy zdziczały. Ja uważam, że do DT powinny trafiać przede wszystkim psy łatwe, bo wszystkich uratować się nie da. A jeśli kierując się odruchem serca wyciągamy skrajnie trudnego psa, to wiadomo, że będzie potrzebny zupełnie wyjątkowy dom.

Sądząc z opisu, Szanta nie jest trudnym psem.  Ona po prostu nie rozumie nowych właścicieli. Nie mają jeszcze wspólnego języka.

Link to comment
Share on other sites

I jeszcze jedno - ludzie zaakceptowali wizyty przed- i poadopcyjne oraz umowę - jakby jeszcze mieli kupować obowiązkowe poradniki, to nie byliby zainteresowani czytaniem. Dzieci w szkole też nie lubią obowiązkowych lektur. Lepiej moim zdaniem pokazać, że pies umie siadać na hasło - zwykle siad przed wejściem na jezdnię budzi większe zainteresowanie, wręcz komentarze "jaki ten pies wyszkolony, jaki posłuszny". A obowiązkowe lektury rzuca się w kąt.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

może i racja

 

 jestem uzależniona od czytania; nawet instrukcje obsługo czytam - więc wydawało mi się, że  jakby się dostało psa  od razu z taką instrukcją obsługi - nawet w cenie 20 zł -to by się od razu pierwszego wieczora całość przeczytało- z ciekawości - jak taki pies działa

mówisz "siad" -siada

mówisz "zostań" zostaje

mówisz "do mnie" przychodzi

 

to tak troszkę jak z lustrzanką - jak nigdy się miało wcześniej takiego aparatu fotograficznego, to trudno całkiem intuicyjnie zrobić dobre zdjęcie  - jakieś podstawy trzeba znać

i podobnie z psem, jak się nie miało wcześniej  psa i się nie ma  chociaz krótkiej instrukcji, to się mówi "siad" czy "zostań" a pies nie działa jak należy

i potem człowiek mówi, ze pies ma defekt i nie działa jak należy;  a po prostu  człowiek nie przeczytał instrukcji obsługi psa i myli czas i przesłonę -no i efekt marny

a te książki są świetne i taniutkie

 

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
34 minuty temu, Tyś(ka) napisał:

Dzisiaj od rana mam w głowie Szantę..., wyjść coś nie może... mam nadzieję, że brak wieści to dobre wieści.

Napisałam wczoraj wieczorem smsa do pana. Nie odpowiedział jeszcze. Dziś byłam w podróży i miałam masę telefonów służbowych po drodze, nie miałam jak dzwonić, ale jutro to zrobię, bo martwię się. Prosiłam pana, żeby w razie podjęcia jakiejś niepomyślnej decyzji dał mi od razu znać, ale wiadomo jak bywa... :(((

Link to comment
Share on other sites

23 minuty temu, agat21 napisał:

Napisałam wczoraj wieczorem smsa do pana. Nie odpowiedział jeszcze. Dziś byłam w podróży i miałam masę telefonów służbowych po drodze, nie miałam jak dzwonić, ale jutro to zrobię, bo martwię się. Prosiłam pana, żeby w razie podjęcia jakiejś niepomyślnej decyzji dał mi od razu znać, ale wiadomo jak bywa... :(((

o matusku

Agatko 

 sciskam modle 

 za Szantusie 

 kochajmy ile sil  kazdego dnia kazdej chwilce

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 5.02.2020 o 11:54, Sowa napisał:

I jeszcze jedno - ludzie zaakceptowali wizyty przed- i poadopcyjne oraz umowę - jakby jeszcze mieli kupować obowiązkowe poradniki, to nie byliby zainteresowani czytaniem. Dzieci w szkole też nie lubią obowiązkowych lektur. Lepiej moim zdaniem pokazać, że pies umie siadać na hasło - zwykle siad przed wejściem na jezdnię budzi większe zainteresowanie, wręcz komentarze "jaki ten pies wyszkolony, jaki posłuszny". A obowiązkowe lektury rzuca się w kąt.

Sowo, skoro już tutaj padły słowa  o książkach - przepraszam za offtop - widziałem na portalu aukcyjnym wydanie jednej z nich i nie była zaprezentowana okładka. Proszę powiedz, czy poprzednie edycje jakoś znacząco się różnią od tych nowych i czy lepiej kupić te wydania z poprzednich lat czy te najnowsze? I czy lepiej w jakimś konkretnym sklepie, wydawnictwie czy wszystko jedno?

Link to comment
Share on other sites

Dnia 5.02.2020 o 09:43, Patmol napisał:

a jakby na początek im doradzić książki pani Mrzewińskiej? https://merlin.pl/a/zofia-mrzewinska/

sa taniutkie po ok 10 zł za ksiązkę; a nawet można pożyczyć w bibliotece -wiec nie ma problemu wydatków  jakiś

niech sobie pożyczą, albo kupią  "jak rozmawiać z psem" i "po obu końcach smyczy" i przeczytaja spokojnie

 

nie są długie,  napisane przystępnie ; jest wszystko co potrzebne do takiego psa jak Szanta, czyli troszkę niepewnego, zeby zacząć wspólna pracę

i ten chłopczyk tez może przeczytać -i łatwiej mu będzie pojąc psa

( można by je, za zwrot kosztów, dokładać do każdego psa przy adopcji)

 

 

a ja teraz przeczytałam "psi geniusz"  https://www.empik.com/psi-geniusz-dlaczego-psy-sa-madrzejsze-niz-nam-sie-wydaje-hare-brian-woods-vanessa,p1221905457,ksiazka-p - dla właścicieli Szanty to nie polecam, ale dla ludzi juz zaangażowanych w swoje psy-  to niesamowicie ciekawa książka, pokazująca jak  pies, jako gatunek, jest skupiony na człowieku i jego przekazie. jak pragnie sie dostosować do człowieka, i go zrozumiec

Ech, jakby sie udało do szkół podstawowych czy nawet przedszkoli wdrożyć,  żeby nauczyciel choć kilka słów z tych książek przekazał i młodych ludzi ukierunkował... żeby choć to było kilka słów - jak myśli i jak odbiera nasze sygnały pies ...Uważam, że to byłby wspaniały temat. 

Link to comment
Share on other sites

32 minuty temu, b-d napisał:

Proszę powiedz, czy poprzednie edycje jakoś znacząco się różnią od tych nowych i czy lepiej kupić te wydania z poprzednich lat czy te najnowsze?

Z tego, co ja wiem, treść kolejnych wydań nie był zmieniana, natomiast w ostatnim wydaniu Jak rozmawiać z psem, znalazłam idiotyczną literówkę - trenerka sprawdzała, czy psy nie wezmą żarcia z ziemi turlając przed nimi paróweczkę - a w ostatnim wydaniu "paróweczkę" zmieniono na "żaróweczkę" , co oczywiście jest bez sensu.

"Zwykły niezwykły przyjaciel" - to najlepiej kupić bezpośrednio u wydawcy, bo najtaniej.

Dorośli ludzie - nie dzieci!!! - wierzą, że psy szukające narkotyków są psimi narkomanami... Ile razy pytano o to na pokazach szkolenia, tyle razy tłumaczylo się, że  psy szukające zwłok nie są karmione zwłokami, ani psy sygnalizujące materiały wybuchowe nie dostają lasek dynamitu na kolację - ale to i tak nie do wszystkich trafiało.  

 

 

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Sowa napisał:

Dorośli ludzie - nie dzieci!!! - wierzą, że psy szukające narkotyków są psimi narkomanami... Ile razy pytano o to na pokazach szkolenia, tyle razy tłumaczylo się, że  psy szukające zwłok nie są karmione zwłokami, ani psy sygnalizujące materiały wybuchowe nie dostają lasek dynamitu na kolację - ale to i tak nie do wszystkich trafiało.  

 

Ale się uśmiałam.Dobre...

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Sowa napisał:

Z tego, co ja wiem, treść kolejnych wydań nie był zmieniana, natomiast w ostatnim wydaniu Jak rozmawiać z psem, znalazłam idiotyczną literówkę - trenerka sprawdzała, czy psy nie wezmą żarcia z ziemi turlając przed nimi paróweczkę - a w ostatnim wydaniu "paróweczkę" zmieniono na "żaróweczkę" , co oczywiście jest bez sensu.

"Zwykły niezwykły przyjaciel" - to najlepiej kupić bezpośrednio u wydawcy, bo najtaniej.

Dorośli ludzie - nie dzieci!!! - wierzą, że psy szukające narkotyków są psimi narkomanami... Ile razy pytano o to na pokazach szkolenia, tyle razy tłumaczylo się, że  psy szukające zwłok nie są karmione zwłokami, ani psy sygnalizujące materiały wybuchowe nie dostają lasek dynamitu na kolację - ale to i tak nie do wszystkich trafiało.  

 

 

Dziękuję Sowo za odpowiedź!

No tak, ale jak tu dorosłych uświadomić, czy zainteresować? Z dziećmi wydaje się, że byłaby większa szansa, gdyby tylko jakoś to "zaszczepic" pedagogom jako atrakcyjny temat.

Link to comment
Share on other sites

Rozmawiałam z panem dzisiaj. Chyba trochę mniej emocjonalnie podchodzi już do sytuacji z Szantą, chyba się pogodził, że Szanta jest inna niż sobie wymyślił. Ale biedna ona jest strasznie, bo właśnie przeprowadzili się do nowego domu, i Szanta znowu bardziej zagubiona. Podobno już w sumie jakoś się odnalazła w starym mieszkaniu, a teraz się "cofnęła". Dużo siedzi przy drzwiach. Ale mam wrażenie, że pan już tak z przyzwyczajenia narzeka na Szantę, bo jak zaczęłam dopytywać gdzie śpi, jak na nich reaguje, czy oni ją w końcu lubią, to okazuje się, że śpi u państwa w sypialni, cieszy się na ich widok, a oni się do niej w sumie przywiązali. Starałam się pana trochę "połechtać" i powiedziałam, że w sumie ma szczęście, że do nich trafiła, a nie na jakichś nerwowych i niecierpliwych ludzi. I na pewno przyjdzie dzień, że będą absolutnie pewni, że to na nią czekali całe życie, a ona na nich.

Pan mnie nawet przeprosił, że nie odpisał na smsa, ale był zajęty, a potem zapomniał.

Trochę mi nerwy zeszły. Bo już czarne scenariusze widziałam w wyobraźni.

  • Like 3
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

No i super! :) Trochę czasu i się dotrą. Jak śpi w sypialni, to chyba dobry znak. Nie musi przecież zaraz w łóżku, ale jak obok to wg mnie pies będzie czuł się bezpieczny, a i państwo się z suczką szybciej zżyją i pokochają. W domu chyba też będzie lepiej niż w mieszkaniu jeśli jest taka lękliwa. Będzie dobrze. Początki bywają trudne.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
Dnia 20.02.2020 o 22:03, agat21 napisał:

Rozmawiałam z panem dzisiaj. Chyba trochę mniej emocjonalnie podchodzi już do sytuacji z Szantą, chyba się pogodził, że Szanta jest inna niż sobie wymyślił. Ale biedna ona jest strasznie, bo właśnie przeprowadzili się do nowego domu, i Szanta znowu bardziej zagubiona. Podobno już w sumie jakoś się odnalazła w starym mieszkaniu, a teraz się "cofnęła". Dużo siedzi przy drzwiach. Ale mam wrażenie, że pan już tak z przyzwyczajenia narzeka na Szantę, bo jak zaczęłam dopytywać gdzie śpi, jak na nich reaguje, czy oni ją w końcu lubią, to okazuje się, że śpi u państwa w sypialni, cieszy się na ich widok, a oni się do niej w sumie przywiązali. Starałam się pana trochę "połechtać" i powiedziałam, że w sumie ma szczęście, że do nich trafiła, a nie na jakichś nerwowych i niecierpliwych ludzi. I na pewno przyjdzie dzień, że będą absolutnie pewni, że to na nią czekali całe życie, a ona na nich.

Pan mnie nawet przeprosił, że nie odpisał na smsa, ale był zajęty, a potem zapomniał.

Trochę mi nerwy zeszły. Bo już czarne scenariusze widziałam w wyobraźni.

Najlepiej za jakiś czas przeprowadzić wizytę poadopcyjną. 

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...