Jump to content
Dogomania

SZANTA - teraz CZAJKA zamieszkała w Poznaniu :)))) - Zero deklaracji, pomocy :(Cudna wesoła Szanta już na wolności po 2 latach więzienia. Pomożesz jej rozpocząć nowe życie? Spójrz, jakie ma mądre i piękne oczy. Zbieramy na weta, hotelik.


Recommended Posts

Dziś miałam telefon od pana Szanty. Dlaczego qurka z problemami zawsze dzwonią faceci? Rozmowa była długa, ale pokrótce: wcale nie jest idealnie, ale pani nie chciała mnie martwić, natomiast wczoraj Szanta o mało nie dziabnęła syna. Zawarczała i chciała capnąć. I pan "jest na nie" - jak się ładnie określił. Poza tym Szanta jest bardzo fajna, posluszna na spacerach, ale w sumie tylko panią traktuje jak przewodnika. Nie chcę przytaczać całej rozmowy, stanęło na tym, że panstwo poszukają w okolicy behawiorysty i będą szukać przyczyny takiego zachowania. Tyle dobrego na dziś. :( 

Link to comment
Share on other sites

Problemów z agresją - zwłaszcza wobec dziecka - nie da się rozwiązać na odległość. Sugerowałabym szukanie dobrego trenera - lub behawiorysty z praktyką w szkoleniu psów, behawiorysta-teoretyk, a są i tacy, niewiele pomoże. Ja nie znam nikogo w tamtym regionie.

Jedna uwaga dotycząca wszystkich adopciaków - oprócz znękanych, przerażonych, zamkniętych w sobie i staruszków - uczulajcie właścicieli, aby od pierwszego dnia stawiali psu wymagania, nie obdarzali psa czułościami za darmo. To pies ma się starać o względy ludzi. Tak jak pisała Isiak i Patmol - to pies ma podchodzić i prosić o pochwałę, głaski, smaczki. Chwalenia nigdy nie jest za dużo - ale tylko ZA COŚ, bodaj za siadanie na polecenie,  nie za darmo. Inaczej pies natychmiast awansuje we własnym mniemaniu i obdarza szacunkiem przede wszystkim szefa nowej rodziny.

Szkolenie od pierwszego dnia nie jest potrzebne tak ludziom jak właśnie psu - pies czuje się bezpiecznie, gdy jest i akceptowany, i podporządkowany nowej rodzinie i gdy wie, jakie zachowania są nagradzane.

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Sowa napisał:

Problemów z agresją - zwłaszcza wobec dziecka - nie da się rozwiązać na odległość. Sugerowałabym szukanie dobrego trenera - lub behawiorysty z praktyką w szkoleniu psów, behawiorysta-teoretyk, a są i tacy, niewiele pomoże. Ja nie znam nikogo w tamtym regionie.

Jedna uwaga dotycząca wszystkich adopciaków - oprócz znękanych, przerażonych, zamkniętych w sobie i staruszków - uczulajcie właścicieli, aby od pierwszego dnia stawiali psu wymagania, nie obdarzali psa czułościami za darmo. To pies ma się starać o względy ludzi. Tak jak pisała Isiak i Patmol - to pies ma podchodzić i prosić o pochwałę, głaski, smaczki. Chwalenia nigdy nie jest za dużo - ale tylko ZA COŚ, bodaj za siadanie na polecenie,  nie za darmo. Inaczej pies natychmiast awansuje we własnym mniemaniu i obdarza szacunkiem przede wszystkim szefa nowej rodziny.

Szkolenie od pierwszego dnia nie jest potrzebne tak ludziom jak właśnie psu - pies czuje się bezpiecznie, gdy jest i akceptowany, i podporządkowany nowej rodzinie i gdy wie, jakie zachowania są nagradzane.

Dzięki Sowa za Twój wpis. Tak im poradziłam, żeby zaprosili do siebie behawiorystę, który pomoże im dostrzec błędy i je skorygować. Broń boże przez telefon. Na razie poprosiłam raz jeszcze, żeby Szantę do siebie wołać, i dopiero wtedy głaskać, a nie robić tego, jak jest na posłaniu. Mam nadzieję, że popracują trochę nad relacją z psem, chociaż w przypadku pana to będzie trudne, bo on ma taką pracę, że wyjeżdża na kilka - kilkanaście dni i potem na kilka wraca :/

Link to comment
Share on other sites

Szanta dziś wraca do hotelu do szafirki :( Oczywiście poiformował mnie o tym pan. Wszystkie zapewnienia próbie pracy z behawiorystą biorą w łeb, bo "pies jest agresywny do dzieci". Dobrze, że szafirka zgodziła się przyjąć sunię, bo nie wiem gdzie bym ją zabrała :( Mści się pewnie również brak pa, ale nikt nie chciał tam zrobić wizyty, a ode mnie to prawie 500 km :( Echh...

Link to comment
Share on other sites

Chyba nie ma sensu roztrzasac, bo szkoda psa i motania nim przez ludzi ktorzy chyba miedzy soba maja jakies problemy.

Przy kazdym zwrocie jest gorycz ale najwiecej jej "spada" na opiekuna psa, ktory musi znow podjac mnostwo dzialan by uyrzymac psa i ponownie dobrac dom. Przykro mi Agatko:((( 

Szkoda Szanty bo na pewno zzyla sie juz z ta Pania, dobrze jednak ze moze wrocic do Szafirki

Trzeba pomoc uzbierac pieniazki i oglaszac sunie

Czasem lepiej dla psa gdy wroci

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, kiyoshi napisał:

Chyba nie ma sensu roztrzasac, bo szkoda psa i motania nim przez ludzi ktorzy chyba miedzy soba maja jakies problemy.

Przy kazdym zwrocie jest gorycz ale najwiecej jej "spada" na opiekuna psa, ktory musi znow podjac mnostwo dzialan by uyrzymac psa i ponownie dobrac dom. Przykro mi Agatko:((( 

Szkoda Szanty bo na pewno zzyla sie juz z ta Pania, dobrze jednak ze moze wrocic do Szafirki

Trzeba pomoc uzbierac pieniazki i oglaszac sunie

Czasem lepiej dla psa gdy wroci

Pewnie masz rację' chyba ci ludzie jakiś konflikt mają ze sobą, i pies jest tak pomiędzy nimi - na straconej pozycji.

Suka śliczna, więc pewnie szybko ktoś inny ją wypatrzy.

Link to comment
Share on other sites

Kochane, popatrzcie na to od innej strony i już będzie lżej. Gdyby Szanta została tam dłużej i na skutek jakiegokolwiek niezrozumienia sytuacji ugryzła do krwi dziecko, ugryzła, nie tylko ostrzegawczo warczała,  mógłby zacząć się horror. Na przykład kwarantanna by wykluczyć wściekliznę, natychmiastowe oddanie do azylu, oskarżenia DT, także na drodze sądowej, o narażenie dziecka przez wydanie agresywnego psa - lepiej, że wraca. 

Od strony Szanty - fatalne jest to, że ona nauczyła się, że coś zyskuje przez warczenie - na przykład trzymanie się domowników w dystansie od tego, kogo sobie wybrała za przewodnika. Niestety wszystkie zachowania agresywne (nawet ostrzeżenie warczeniem) są samonagradzalne, budzą w psie tak ogromne emocje, poczucie odniesienia sukcesu czy oddalenia zagrożenia, że rozszerzają się natychmiast na podobne sytuacje. W kolejnym domu Szanty koniecznie musi być ktoś, kto potrafi nie tylko okazywać serdeczność, ale i wymagać czegoś od psa. I zdecydowanie lepiej, aby to był dom bez dzieci. 

Byłoby dobrze przy odbiorze Szanty spokojnie spróbować uzyskać bardzo dokladne informacje, w jakiej sytuacji doszło do konfliktu - każdy, pozornie najdrobniejszy szczegół jest ważny.   

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Masz racje oczywiscie.

Tylko tak sobie myślę, że wielokrotnie to problem jest nie w psie i nie w ludziach, ale w edukacji/wiedzy ludzi;  bo ludzie po prostu nie wiedzą jak obsługiwać psa (do pralki to jest zawsze instrukcja).  I traktują go trochę jak pluszaka, a trochę jak dziecko w futrze.

A szczególnie dzieci nie wiedzą; i chcą się czasem dziwnie bawić z psem -tak jak to jest w filmach Disneya.

I gdy rodzice tego nie pilnują - to wcześniej czy później pies warczy na dziecko - no bo gadać nie umie przecież, a wyprowadzić się nie ma jak. I jak takie  warczenie  jest od razu traktowane jako wielka agresja psa na niewinne dziecię -  to marnie przecież.  Wiem, agresja jest niebezpieczna  -ale jak dziecko męczy psa, to jak ma pies zgłosić swoje zastrzeżenia -jak  proste sygnały nie są odbierane. A nie są -bo żyjemy w czasach bardzo pędzących, i ludzie reagują dopiero na mocny sygnał.

Z drugiej strony teraz jest net, i wiedza jest na wyciągniecie ręki-tylko brać i korzystać -żyjemy wczasach nie-ogranoczonego dostępu do wiedzy w dowolnym zakresie przecież.

 

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Mogło też być tak, że dziecko, przywykłe do malutkiej uległej suczki rezydentki, oczekiwało takich samych zachowań od większej, żywiołowej suki; potem zaczęło się bać,  a Szanta,  czując lęk dzieciaka, okazywała tym chętniej, że jest ważniejsza. Tak czy tak - rodziców na pewno problem przerósł, więc lepiej, że Szanta wraca natychmiast.  

Warto znaleźć w internecie film - jak to przewodnik policyjnego ON-ka (chyba w Anglii) pozwala, aby reporter klepał psa po głowie. Policjant-przewodnik psa nie reagował na szalenie wyraźne sygnały dyskomfortu ze strony ON-ka. Pies oblizywał się, odwracał głowę, wręcz prosił przewodnika o interwencję - był po prostu święty, ale w końcu nie wytrzymał i uderzył zębami.  Jeśli przewodnik psa policyjnego tak nie odbiera sygnałów psa, to co dopiero ktoś, kto nigdy psa nie szkolił, a tym bardziej dziecko. 

Link to comment
Share on other sites

Sowa -masz oczywiscie rację.

Ale mnie chodzi o to, że można coś na to wymyśleć na przyszłość, jak  tych ludzi edukować. Jakoś połączyć adopcje i edukacje. więcej mówić o komunikacji z psem, o wymaganiach psach - a nie tylko o tym jaki pies wierny, i jak kocha.

Bo ludzie biorą psa do coraz mniejszej przestrzeni, i to nie tak, że jestem przeciwko psu w bloku, ale takiemu psu trzeba zapewnić naprawdę, zazwyczaj dużo możliwości ruchu plus jakieś zajęcia w domu, bo i inaczej  zaczynają się za jakiś czas  problemy z psem. Ale zazwyczaj to nie jest od razu, ludzie ograniczają wychodzenie/bo zimno, bo błoto, bo cos tam, pies się z tym godzi/ bo psy sie bardzo starają dopasować do człowieka , w domu ludziom sie nie chce nic robić z psem/pogłaszczą i tyle,  a potem  dopiero narasta jakiś problem. Pies jest niegrzeczny, warczy, niszczy, szczeka itd

 Gdyby na psie się od razu zapalała od razu  czerwona lampka - to byłoby pewnie łatwiej.  No ale się nie zapala. Pies nie ma gdzie odejść czy się odsunąć .

Chodzi o to, żeby ludziom tłumaczyć/ że dla psa ważna jest struktura/  co wolno i czego nie wolno; jakie zachowanie jest dobre, a jakie niewłaściwe -trzeba mu to pokazać/pokazywać -żeby to dla niego było oczywiste -bo on tego nie wie/ no i posłuszeństwo psa  - chociazby to siad, zejdź, nie -żeby pies znał i słuchał poleceń. Bo wtedy jest łatwiej, nawet jak są trudniejsza momenty, gorsze dni itd. No i żeby go nie zagłaskać po adopcji,. ale uczyć struktury.

 

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Przeprwszam za milczenie, ale bylam dziś w drodze i nie miałam jak Wam dac znać, że około południa pan od Szanty zadzwonił jeszcze raz i powiedział, ze przeprasza za wczorajszy telefon pod wpływem emocji, ze na spokojnie jeszcze raz wszystko przemysleli i Szanta z nimi zostaje. Kochają ją i bardzo się do niej przywiazali i nie chcą jej robic krzywdy zwrotem z adopcji. Będą jednak szukać pomocy behawiorysty i zrobią wszystko, żeby się sprawy ułożyły. Podziekowałam mu za wiadomość, zadzwonilam do szafirki, zeby powiedziec, ze pan z Szanta nie przyjedzie. I bardzo chcę wierzyć w szczerość słów pana Szanty. Ale bede sie starała znaleźć jakiś cel podróży słuzbowej w tamte okolice i odwiedzic ich. Wtedy odetchnę dopiero.

Dziekuję Wam za obecnosc i troskę o Szantę, a także podnoszenie mnie na duchu :) ♡

  • Like 4
Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, kiyoshi napisał:

Wybacz Agatko szczerość ale dobrze ze wraca

Tam są jakieś dziwne sytuację, to wyjdzie na dobre dla Szanty w dalszej perspektywie--zobaczysz

Głową do gory

dokładnie

taka cudna suka (mój typ) na pewno znajdzie jakiś racjonalnych zrównoważonych ludzi; bo życie w takiej karuzeli jak teraz (nie chcą jej, chcą, nie chcą)- to marnie dla psa, bo pewnie w innych sprawach tez są tacy niestali

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...