Jump to content
Dogomania

Fado już w hotelu potrzebna pomoc finansowa na hotel i weta. Niewidomy psiak w schronie. Co go tam czeka? Wszystko co najgorsze - śmierć głodowa, zamarznięcie, rozszarpanie, bo jest bezbronny, a koledzy z boksu bywają okrutni.


elik

Recommended Posts

Dnia 17.05.2019 o 08:26, hop! napisał:

 W normalnych warunkach i w normalnym życiu ciężko mu funkcjonować. U Ciebie sporo się dzieje, dużo różnych zwierzaków, dużo bodźców, nowości. Gdyby udało mu się znaleźć bardzo spokojne miejsce, byłoby mu łatwiej wyciszyć się i poczuć bezpiecznie, a Ty też pewnie odetchnęłabyś z ulgą. Niestety, ciężko o takie miejsce, a o adopcji można tylko pomarzyć. 

Rzeczywiście u nas sporo się dzieje, jest więcej zwierząt. Jednak chyba trudno mu znaleźć jakies inne spokojne miejsce , gdzie mógby mieszkać w domu, nie w kojcu. To był problem od początku, bo średnego, problematycznego, kłapiącego zębami psa po prostu nikt nie chce do domu. Do kojca dać szkoda, bo w końcu jest starszy i swoje przeszedł.

Oczywiście, że Fado daje popalić. To najtrudniejszy pies, jakiego mamy. Gdyby udało znaleźć mu się spokojne miejsce bez większej ilości psów, to byłaby sytuacja dla wszystkich idealna. Jednak w większosci  DT czy domowych hotelików są psy. Nie mam też pomysłu, jak możnaby mu szukać DS, co pisać w ogłoszeniu? Może w takiej sytuacji choć tytuł zmienić i szukać mu jakiegoś innego , spokojnego miejsca? 

Dziś robiłam zdjecia Tani i załapał się Fado. 

DSC09737.JPG

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Jaaga, zapytam o coś, nie obraź się, proszę, tylko odpowiedz (lub nie). Bierzesz takiego trudnego psa, jak Fado. Okazuje się trudniejszy, niż myślałaś, totalnie lękowy. Po czym bierzesz ileś innych psów, odbierając Fado spokój ten taki nawet nie do końca, ale początkowy, powiedzmy, i swój czas dla niego. Jak Ty to widzisz wszystko? Myślisz, że kolejne psy nie miały/nie mają wpływu na jego stan psychiczny?

Może nie mają, pytam tylko.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

42 minuty temu, Jaaga napisał:

Może w takiej sytuacji choć tytuł zmienić i szukać mu jakiegoś innego , spokojnego miejsca? 

Szukam. Może coś się uda znaleźć odpowiedniego dla Fado. Kameralne miejsce domowe, doświadczony opiekun mający czas dla psa... Tyle wystarczy. 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, rozi napisał:

Jaaga, zapytam o coś, nie obraź się, proszę, tylko odpowiedz (lub nie). Bierzesz takiego trudnego psa, jak Fado. Okazuje się trudniejszy, niż myślałaś, totalnie lękowy. Po czym bierzesz ileś innych psów, odbierając Fado spokój ten taki nawet nie do końca, ale początkowy, powiedzmy, i swój czas dla niego. Jak Ty to widzisz wszystko? Myślisz, że kolejne psy nie miały/nie mają wpływu na jego stan psychiczny?

Może nie mają, pytam tylko.

Już po jego akcji przy wizycie u okulisty w Krakowie przekazałam tu i jego opiekunkom, że mam takie, a nie inne możliwości i żeby znaleźć mu inne miejsce. Nikt nie spodziewał się, że Fado będzie tak trudnym psem. Gdybym wcześniej o tym wiedziała, to nie zdecydowałabym się na opiekę nad nim. Z naszej strony nic nie stoi na przeszkodzie, żeby szukać Fado innego miejsca. 

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Jaaga napisał:

Już po jego akcji przy wizycie u okulisty w Krakowie przekazałam tu i jego opiekunkom, że mam takie, a nie inne możliwości i żeby znaleźć mu inne miejsce. Nikt nie spodziewał się, że Fado będzie tak trudnym psem. Gdybym wcześniej o tym wiedziała, to nie zdecydowałabym się na opiekę nad nim. Z naszej strony nic nie stoi na przeszkodzie, żeby szukać Fado innego miejsca. 

To nie jest odpowiedź na moje pytanie, ale myślę, że każdy wszystko rozumie.

Link to comment
Share on other sites

Już rozmawiałam z jedną z opiekunek Fado. Skoro nie było nikogo chętnego na początku, żeby go przyjać, a teraz pojawiła się inna opcja dla niego, to jak napisałam, nie mam nic przeciwko. Ja nie zmienię życia czy swoich decyzji. Fado nie siedzi w budzie czy zamknięty w odizolowanym pomieszczeniu, bo to nie wyjście w jego sytuacji. Na samym początku miał swój pokój, to było jeszcze gorzej. Pracuję w domu, więc jestem z psami całą dobę.Mam pomagającą mi rodzinę. Ze względu na adoptowane psy przeprowadziliśmy się z miasta na wieś. Opiekunowie psów mogą do nas przyjechac, zobaczyć stan psów, warunki w jakich przebywają. Całe nasze zycie jest podporządkowane zwierzętom. Nie mam zamiaru się tu każdemu z osobna tłumaczyć. Psy są rózne, jedne łatwe, inne trudne. Jedne szybko się otwierają, niektóre niekoniecznie. Moje psy przyjęły Fado bardzo dobrze, jak zresztą wszystkie inne. Fado jest teraz silnym, zdrowym psem.  Już sygnalizowałam, że kiedy nabrał pewności siebie, to biega za moimi psami i próbuje je atakować. Wypowiadała się tu na ten temat nawet sowa. Najważniejsze, że miał gdzie trafić ze schroniska, został zabezpieczony i wyleczony, ustabilizowany. To nie byłby pierwszy i ostatni pies, który zmieni miejsce pobytu. Jeśli więc np. hop! zaproponuje mu pobyt u siebie czy gdzieś, gdzie jest mniej zwierząt, to ja jestem jak najbardziej za tym, żeby spróbować. Teraz Fado jest silnym psem. Mimo, że niewidomy, to biega i nie jest ostrożny. Dlatego ucieszyła się, że jest może jakies wyjście w odbojniku. Przy takiej atmosferze na wątku, naprawdę wolałabym, żeby Fado mógł sprawdzić się w innym miejscu. Może wtedy byłoby łatwiej o DS dla niego.

  • Like 2
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Kurczę, ja uważam, że Jaaga bardzo dobrze opiekuje się Fado i zapewnia mu naprawdę bardzo dobre warunki - to jest bardzo trudny pies, z czego zdajemy sobie sprawę tylko w teorii, a nie w praktyce - w przeciwieństwie do Jaagi. Stąd właśnie prawdopodobnie zdarzają się głupsze lub "mądrzejsze" uwagi i komentarze, które niestety równieź popełniłem. Wydawało mi się też, że atmosfera na wątku jest dobra. Ale na pewno nie jest Jaadze łatwo - nie dość, że opiekować się Fado to jeszcze odpisywać na nasze uwagi. Naprawdę nie wiem, czy jest gdzieś dla Fado lepsze miejsce, bo łatwo sobie pogadać - trudniej w praktyce. Szczerze mówiąc wchodząc dziś na wątek załamałem się -  nie wiem co powiedzieć. Myślałem, że sytuacja się ustabilizowała, kombinujemy tylko jak trochę poprawić bezpieczeństwo i spokój - Fado i Jaagi, a tu ...  :-((( 

  • Like 1
  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

Jaguniu klanaimy za wszystko

za poswiecenie ogromne Twoje i Twoich najblizszych

 Gdybys nie wziela Fadunia

 straszny bylby los straszny

 tego umeconego chorego buiedaka

 Nie przejmuj prosze sercem

 wielu z nas

 marzy o lepszym o najlepszym

 wszytkim istotkom

 ale taki mamy swiat

 bardzo bardzo zly

 boc swiat to ludziska przeciez

 podlosci nie ma konca

 tym bardziej przykre jest

 ze ktos wlazi na wiele watkow

 po to tylko aby dokuczyc

             to trzeba byc wyrachowanym

 

                      bezdusznym typem

ktoren ma chyba radosci z tego

 ze nadokucza ...

 szok poprostu szok

i to  bardzo bardzo paskudnie

Link to comment
Share on other sites

Zacytuję słowa Jaaga:

"Nie mam również czasu i umiejętności, żeby stale pracować z jednym psem."

"Myślę, że w tej sytuacji osoby, które mają go pod opieką powinny mu poszukać innego miejsca. Oczywiście domyślam się, że zaraz posypią się komentarze, ale niestety, znam swoje możliwości, a opieka nad Fado je przerasta i niczyja opinia tego nie zmieni."

Jaaga sama widziała potrzebę zmiany miejsca dla Fado. Nie raz podkreślała, że nie ma czasu na pracę z psami. Jeżeli będzie możliwość przeniesienia Fado w odpowiedniejsze miejsce, to będzie to z korzyścią dla psa. O nic innego nie chodzi.

Atmosfera na wątku jest normalna. Nikt nikogo nie ocenia, nie krytykuje, nie sprawia przykrości. Padło ważne pytanie zadane w bardzo grzecznej formie. I tyle. 

Link to comment
Share on other sites

hop

 nie pisze absolutnie o Tobie

alez alez nigdy nigdy

  najlepiej dla bieduniow

 najlepisej

 aby wszystko bylo spokojnie

bidunie i Jaaga

 juz swoje w zyciu przeszli

 trzeba uszanowac czyjes zycie

 trzymam kciuki

 za miesjce nowe  moze akurat stanie cud

 pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Jestem bardzo bardzo wdzięczna Jaadze za to, że zdecydowała się przyjąć do siebie Fado. Nikt nic o nim nie wiedział, nie było wiadomo, że jest w aż tak tragicznym stanie psychicznym, ale nawet wtedy nie było tabunu chętnych, którzy chcieliby mu pomóc i wziąć do siebie, była tylko Jaaga. Powtórzę: jestem bardzo za to wdzięczna. Również za wielką pracę i wysiłek - zwłaszcza w pierwszych dniach, kiedy okazało się jaki Fado jest trudny. Przypomnijcie sobie pierwsze próby podejścia do niego, złapania go, transportu do weta, wizyty u weta. To była walka dla obu stron. 

Jeśli będzie inne miejsce chętne przyjąć tak trudnego psa, dobre dla niego, i będące w naszym zasięgu finansowym - na pewno rozważę to i w porozumieniu z deklarowiczami podejmiemy decyzję. 

Dzięki wszystkim za troskę o tego bardzo skrzywdzonego przez los psa. Najważniejsze, że wszyscy chcą dla niego dobrze - to jest naszym celem. 

 

  • Like 4
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Rozliczony!kolejne 77 zl  Fadunio na pierwszym w zyciu spacerku u Jaagi! Dary Cudne Ani nulka07 dla Ciebie Faduniu  kramcik do 16 marca

            Ciociu elikowa

 wyslalam ku Tobie teraz z kolejnego kramku dla Fadunia

                      tym razem  77 zl 30 gr

beda w poniedzialek na Twym koncie

  Podobny obraz 

Link to comment
Share on other sites

17 godzin temu, Jaaga napisał:

Skoro nie było nikogo chętnego na początku, żeby go przyjąć, a teraz pojawiła się inna opcja dla niego, to jak napisałam, nie mam nic przeciwko.

Opcja pojawiła się i zniknęła ze względu na informację o tym, że Fado atakuje inne psy. I nie chodzi tu o miejsce u mnie, bo ja nie mam możliwości przyjąć Fado, chociażby ze względu na obecny skład psiaków. Napisałaś, że go nie izolujesz, że przebywa z innymi psami. Gdy trafia mi się pies atakujący inne psy, izoluję go dla bezpieczeństwa. Staram się stopniowo przyzwyczajać go do obecności innych psów, do przebywania z nimi. Czasami okazuje się, że nie jest w stanie nawet tolerować żadnego psa i nie ma innego wyjścia jak umieszczenie go w osobnym pokoju i szukanie mu domu bez innych psów. Jaaga, jak te wszystkie psiaki, tak bardzo różne, funkcjonują u Ciebie razem w domu? Jaki jest według Ciebie stosunek Fado do innych psów? Jak sobie radzi w stadzie jako niewidomy, skłonny do agresji pies? W jaki sposób jesteś w stanie kontrolować sytuację? W ogóle przydałby się aktualny opis Fado z informacjami o nim - wielkość, waga, stan zdrowia, zachowanie w domu i na zewnątrz, charakter, plusy, minusy, stosunek do innych zwierząt itd. 

Link to comment
Share on other sites

eozi, hop! jeśli nie możecie zaoferować dla Fado miejsca lepszego niż u Jaaga, to bardzo proszę zachowajcie swoje rewelacje dla siebie.

hop! na kolejnym wątku wygłaszasz swoje obawy i  poglądy zupełnie oderwane od realiów, a to szkodzi psu. Jak na każdym wątku i tu potrzebny jest spokój.

Macie jakieś uwagi, propozycje, od tego jest PW i tam można skonsultować swoje zdanie z osobą odpowiedzialną za psa, a nie robić zamęt na wątku,  sugerować, że pies jest niewłaściwie zaopiekowany.

Właściciel hotelu nie ma obowiązku opowiadać każdemu, kto uzna za stosowne zadawać pytania,  czy stawiać zarzuty. Udawać troskę o psa, potrafi każdy, ale na to, nikt z będących a dogo od kilkunastu lat, nie nabierze się. Potrzebne są konstruktywne, realne propozycje. Jeśli takich nie macie, to wybaczcie, ale nie szkodźcie  psu psując atmosferę na wątku.

Proszę o rozumienie i prawdziwą troskę o Fado.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, hop! napisał:

Opcja pojawiła się i zniknęła ze względu na informację o tym, że Fado atakuje inne psy. I nie chodzi tu o miejsce u mnie, bo ja nie mam możliwości przyjąć Fado, chociażby ze względu na obecny skład psiaków. Napisałaś, że go nie izolujesz, że przebywa z innymi psami. Gdy trafia mi się pies atakujący inne psy, izoluję go dla bezpieczeństwa. Staram się stopniowo przyzwyczajać go do obecności innych psów, do przebywania z nimi. Czasami okazuje się, że nie jest w stanie nawet tolerować żadnego psa i nie ma innego wyjścia jak umieszczenie go w osobnym pokoju i szukanie mu domu bez innych psów. Jaaga, jak te wszystkie psiaki, tak bardzo różne, funkcjonują u Ciebie razem w domu? Jaki jest według Ciebie stosunek Fado do innych psów? Jak sobie radzi w stadzie jako niewidomy, skłonny do agresji pies? W jaki sposób jesteś w stanie kontrolować sytuację? W ogóle przydałby się aktualny opis Fado z informacjami o nim - wielkość, waga, stan zdrowia, zachowanie w domu i na zewnątrz, charakter, plusy, minusy, stosunek do innych zwierząt itd. 

Fado nie atakuje psów stale. On biegnie za którymś czasem. już o tym pisałam. Kiedy pies w ogrodzie przebiega, to Fado za nim biegnie kłapiąc zębami. Normalnie w domu psom nic nie robi. Agresję zdecydowanie wykazuje w stosunku do ludzi, kiedy chce się coś przy nim zrobić. Wtedy bardzo się denerwuje, wyrywa, kłapie wkoło zębami i jesli trafi, to mocno gryzie, wije się. Z Ciapciakiem są kolegami, bawią się. Inne psy go nie zaczepiają, ale i nie nawiązują z nim bliższych relacji. Początkowo był oddzielony. Było jak dla mnie gorzej. Często uciekał do swojego transportera, bardziej bał się. Po powrocie z ogrodu czasem wył. Teraz tego nie ma. Kiedy nikogo nie ma w domu jest oczywiście oddzielony.

Zwazyć go mogę tylko w przychodni. To samo dotyczy stanu zdrowia, ma mieć badania krwi. Aktualnie dostaje tylko przeciwlękowy Anafranil. W przerwie kilkudniowej w podawaniu był bardziej pobudzony, szczekliwy. Nie może jeść karmy zbożowej, na tą jaką ma N&D z dorszem i dynią, świetnie reaguje. Za twardego stolca też nie może mieć, bo ma wadę w budowie anatomicznej, może mieć wtedy problemy z wypróżnianiem. Trzeba więc kontrolować. Poprawiła mu się sierść. Jak może czytałaś, kilka dni temu mój mąż miał wypadek, dachował w 1,5 . rowie. Auto mamy do złomowania. Teraz nie mam więc jak jechać z Fado na to badanie krwi, bo jutro rano muszę oddać pozyczony samochód.

W domu jest ostrożny, często porusza się wzdłóż ścian, ale na zewnątrz, jeśli coś go zdenerwuje, to biegnie nieostrożnie. To mnie martwi i o tym pisałam. Jest dosć aktywny na zewnątrz, mimo że niewidomy, to chętnie biega. Nawet szczeka kiedy np. podjeżdża listonoszka. Kiedy pojawiają się goście, to ucieka. Ze smyczą kiepsko. Stale na niej chodzi, ale rzadko grzecznie, najczęściej pobudza się bardzo jak czuje, że ktoś trzyma smycz. Czasem jest bardziej zrównowazony, czasem szybciej się pobudza.

Jesli chodzi o inne zwierzęta, to mamy 4 kury i 2 gesi. Sa mu zupełnie obojętne. Jeśli są puszczone na dużym ogrodzie, to nie reaguje, nie goni.

Jak już napisałam, jeśli Fado może "pójść naprzód " w innym miejscu, to ja jestem jak najbardziej za. Warto spróbować dla jego dobra. Prosiłabym tylko ustalać szczegóły z opiekunką. W ostatnim czasie jest mi trudno stale tu każdemu odpisywać. Miałam naprawdę ciężkie przeżycia, o czym niektórzy tu wiedzą. Ze względu na podjęte w zwiazku z tym moje działania, szybko o tym nie będziemy mogli zapomnieć. Nie będę miała w najbliższych dniach możliwości stale zaglądać. Natomiast jestem w stałym kontakcie z opiekunkami, więc gdyby znalazło się miejsce dla Fado, proszę o kontakt.

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

24 minuty temu, Jaaga napisał:

Fado nie atakuje psów stale. On biegnie za którymś czasem. już o tym pisałam. Kiedy pies w ogrodzie przebiega, to Fado za nim biegnie kłapiąc zębami. Normalnie w domu psom nic nie robi. Agresję zdecydowanie wykazuje w stosunku do ludzi, kiedy chce się coś przy nim zrobić. Wtedy bardzo się denerwuje, wyrywa, kłapie wkoło zębami i jesli trafi, to mocno gryzie, wije się. Z Ciapciakiem są kolegami, bawią się. Inne psy go nie zaczepiają, ale i nie nawiązują z nim bliższych relacji. Początkowo był oddzielony. Było jak dla mnie gorzej. Często uciekał do swojego transportera, bardziej bał się. Po powrocie z ogrodu czasem wył. Teraz tego nie ma. Kiedy nikogo nie ma w domu jest oczywiście oddzielony.

Zwazyć go mogę tylko w przychodni. To samo dotyczy stanu zdrowia, ma mieć badania krwi. Aktualnie dostaje tylko przeciwlękowy Anafranil. W przerwie kilkudniowej w podawaniu był bardziej pobudzony, szczekliwy. Nie może jeść karmy zbożowej, na tą jaką ma N&D z dorszem i dynią, świetnie reaguje. Za twardego stolca też nie może mieć, bo ma wadę w budowie anatomicznej, może mieć wtedy problemy z wypróżnianiem. Trzeba więc kontrolować. Poprawiła mu się sierść. Jak może czytałaś, kilka dni temu mój mąż miał wypadek, dachował w 1,5 . rowie. Auto mamy do złomowania. Teraz nie mam więc jak jechać z Fado na to badanie krwi, bo jutro rano muszę oddać pozyczony samochód.

W domu jest ostrożny, często porusza się wzdłóż ścian, ale na zewnątrz, jeśli coś go zdenerwuje, to biegnie nieostrożnie. To mnie martwi i o tym pisałam. Jest dosć aktywny na zewnątrz, mimo że niewidomy, to chętnie biega. Nawet szczeka kiedy np. podjeżdża listonoszka. Kiedy pojawiają się goście, to ucieka. Ze smyczą kiepsko. Stale na niej chodzi, ale rzadko grzecznie, najczęściej pobudza się bardzo jak czuje, że ktoś trzyma smycz. Czasem jest bardziej zrównowazony, czasem szybciej się pobudza.

Jesli chodzi o inne zwierzęta, to mamy 4 kury i 2 gesi. Sa mu zupełnie obojętne. Jeśli są puszczone na dużym ogrodzie, to nie reaguje, nie goni.

Jak już napisałam, jeśli Fado może "pójść naprzód " w innym miejscu, to ja jestem jak najbardziej za. Warto spróbować dla jego dobra. Prosiłabym tylko ustalać szczegóły z opiekunką. W ostatnim czasie jest mi trudno stale tu każdemu odpisywać. Miałam naprawdę ciężkie przeżycia, o czym niektórzy tu wiedzą. Ze względu na podjęte w zwiazku z tym moje działania, szybko o tym nie będziemy mogli zapomnieć. Nie będę miała w najbliższych dniach możliwości stale zaglądać. Natomiast jestem w stałym kontakcie z opiekunkami, więc gdyby znalazło się miejsce dla Fado, proszę o kontakt.

Dzięki Jaaga za odpowiedź. Dobrze, że Ty nie odebrałaś moich postów źle. Dzięki tym informacjom i rozmowie telefonicznej z elik mam pełen obraz sytuacji i nie wygląda to źle, a wręcz przeciwnie. Niewielka szansa na znalezienie innego miejsca dla Fado, ale próbować trzeba. 

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Napisałam do firmy "Admirał" w sprawie czujnika - odbojnika. Dostałam taką odpowiedź:

"Dzień dobry,
obręcz nie jest zdejmowalna. Trzeba zdjąć szelki odpinając 2 klamry. 
Urządzenie jest lekkie, jego waga dostosowana jest do wielkości psa. 
Czujnik jest do stosowania w domu, a na spacerze tylko pod kontrolą. Nie można zostawić psa samemu sobie w czujniku na dworze. Może on wejść w jakieś krzaki i się zaczepić."
  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, hop! napisał:

Napisałam do firmy "Admirał" w sprawie czujnika - odbojnika. Dostałam taką odpowiedź:

"Dzień dobry,
obręcz nie jest zdejmowalna. Trzeba zdjąć szelki odpinając 2 klamry. 
Urządzenie jest lekkie, jego waga dostosowana jest do wielkości psa. 
Czujnik jest do stosowania w domu, a na spacerze tylko pod kontrolą. Nie można zostawić psa samemu sobie w czujniku na dworze. Może on wejść w jakieś krzaki i się zaczepić."

Dzięki za informację. To nie ma sensu kupować. Właśnie mnie niepokoiły krzaki i drzewa. Fado denerwuje się, jak się za nim chodzi. Wtedy przyspiesza lub zaczyna biec i jest bardziej nieostrożny. Stałe zdejmowanie i zakładanie szelek nie jest realne w jego przypadku.

Link to comment
Share on other sites

Czy Fado zaprzyjaźnił się w granicach swoich możliwości z którąś suczką?  Czy poszedłby za taką sunią prowadzoną na smyczy? Wtedy można by przeprowadzić sunię po ogrodzie, zapoznać idącego za nią Fado z bezpieczna trasą. Ale jeśli sam fakt, że obok suczki jest człowiek, powoduje stres u Fado, to nie ma co próbować.

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, hop! napisał:

Napisałam do firmy "Admirał" w sprawie czujnika - odbojnika. Dostałam taką odpowiedź:

"Dzień dobry,
obręcz nie jest zdejmowalna. Trzeba zdjąć szelki odpinając 2 klamry. 
Urządzenie jest lekkie, jego waga dostosowana jest do wielkości psa. 
Czujnik jest do stosowania w domu, a na spacerze tylko pod kontrolą. Nie można zostawić psa samemu sobie w czujniku na dworze. Może on wejść w jakieś krzaki i się zaczepić."

Dzięki    1659074501_buziaczki6a.jpg.146b5d799f6fd06cbbdfec64e580b93e.jpg

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, Sowa napisał:

Czy Fado zaprzyjaźnił się w granicach swoich możliwości z którąś suczką?  Czy poszedłby za taką sunią prowadzoną na smyczy? Wtedy można by przeprowadzić sunię po ogrodzie, zapoznać idącego za nią Fado z bezpieczna trasą. Ale jeśli sam fakt, że obok suczki jest człowiek, powoduje stres u Fado, to nie ma co próbować.

Nie, niestety. Toleruje przy sobie obeność naszej suni, obwąchują się, ale za nią nie pójdzie. Tylko Ciapciaka zaakceptował na tyle, żeby nie biegać za nim z zębami, a np. bawić się, jak sam ma na to ochotę. Nawet jesli za Ciapciakiem biegnie z zębami i warkotem, to on nie reaguje i Fado daje spokój. W domu śpi przy Jimmim. Nie pójdzie niestety za innym psem. Psy mu nie przeszkadzają, kiedy je wołam do domu. Wtedy biegnie z wszystkimi . Zazwyczaj wchodzi ostatni, ale wołam go po imieniu.

Ścieżki powinien mieć obeznane, bo są wydeptane psie trasy przez cały ogród i na pewno powinien to czuć.  Np. potrafi wejsć przez otwartą wąską furtkę do ptasiego ogródka i nawet po jego zwiedzeniu, sam znowu trafić do tej furtki.

Jednak jest nieobliczalny w zachowaniu. Raz jest spokojny, a raz całkiem pobudzony, "odleciany". Jak pisałam wcześniej wtedy dostaje oczopląsu, dyszy i kręci się w kółko w jedną stronę. dobija wówczas jak się płoszy. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...