Jump to content
Dogomania

Misiu za TM [*]- stareński, bardzo chory psiaczek !


sunia2000

Recommended Posts

Z Misiem jeszcze gorzej:(

Mimo antybiotyków, wcześniejszych sterydów, nie chce nadal jeść. Znowu schudł, cały czas jest na kroplówkach. Już wczoraj przeszła przez myśl eutanazja, ale Kasia pojechała jeszcze raz z nim do weta, tym razem dołozyli mu przeciwbólowy/rozkurczowy lek i Misio przez 2 godziny trochę odżył, nawet coś poskubał mięska, zapędził się za kotem :)  Ale po 2 godzinach znów kiepsko... Dziś cały dzień przeleżał, wychodził tylko na siku przed dom - Misio jest bardzo czystym psem, w domu ani razu się nie załatwił. Ale po siku zaraz wracał i cały dzień przeleżał na swoim posłaniu, widać, że go boli,  wprawdzie jest żwany umysłowo, wszystko obserwuje, jest kontaktowy, ale fizycznie jest źle . Żal okropny żegnać się z Misiem, więc jutro jeszcze Kasia zapyta czy można mu jakiś silniejszy lek zaaplikować. Jeśli po silniejszym leku będzie poprawa, Misiowi się poprawi przynajmniej na kilka godzin, to jeszcze kilka dni będzie mu dane. Ale jeśli po leku miałby dostać znów tylko 2 godziny bez bólu, to chyba będziemy żegnać się z Misiem ....

Link to comment
Share on other sites

42 minuty temu, sunia2000 napisał:

Z Misiem jeszcze gorzej:(

Mimo antybiotyków, wcześniejszych sterydów, nie chce nadal jeść. Znowu schudł, cały czas jest na kroplówkach. Już wczoraj przeszła przez myśl eutanazja, ale Kasia pojechała jeszcze raz z nim do weta, tym razem dołozyli mu przeciwbólowy/rozkurczowy lek i Misio przez 2 godziny trochę odżył, nawet coś poskubał mięska, zapędził się za kotem :)  Ale po 2 godzinach znów kiepsko... Dziś cały dzień przeleżał, wychodził tylko na siku przed dom - Misio jest bardzo czystym psem, w domu ani razu się nie załatwił. Ale po siku zaraz wracał i cały dzień przeleżał na swoim posłaniu, widać, że go boli,  wprawdzie jest żwany umysłowo, wszystko obserwuje, jest kontaktowy, ale fizycznie jest źle . Żal okropny żegnać się z Misiem, więc jutro jeszcze Kasia zapyta czy można mu jakiś silniejszy lek zaaplikować. Jeśli po silniejszym leku będzie poprawa, Misiowi się poprawi przynajmniej na kilka godzin, to jeszcze kilka dni będzie mu dane. Ale jeśli po leku miałby dostać znów tylko 2 godziny bez bólu, to chyba będziemy żegnać się z Misiem ....

Sunia2000, czy na poprawę zdrowia nie potrzeba trochę więcej czasu? Jego przewód pokarmowy jest potężnie podraźniony -pasożyty, leki itd., może trzeba trochę dłuższego okresu, źeby powrócił do jakiegoś stanu minimalnej - jakiejkolwiek równowagi?

Podobno pies może nie jeść nawet kilka dni. 

Ja się nie znam, ale leki, które teraz dostał to też chyba nie działają jak za dotknięciem róźdźki? A nawet jeśli zadziałały to i tak narządy Misia potrzebują czasu.

Spójrzmy choćby jak to jest z ludźmi-  całe lata np. dokuczają niektórym np wrzody itd. To oczywiście lepszy lub gorszy przykład, ale zawsze na rekonwalescencję potrzeba przecież dużo czasu; czy nie można więc dać Misiowi trochę więcej czasu?

Przepraszam, źe się tak wymądrzam, ale Misia żal bardzo... czy nie za szybko go skreślamy?

Czy Misio powinien jeść raczej beztłuszczowe jedzenie? Bo jeśli tak to chyba tylko w grę wchodzi pierś z kurczaka lub indyka. Moze dałoby się to jedzenie jakos to zmielic - rozdrobnic na bardzo drobno i zmieszac z wodą? Jeśli może być odrobina "kleistego" to może dałoby się mu to jedzenie blendowac na papkę i też zmieszać z przegotowaną wodą ?

Kurczę, chyba zbyt wiele mam wymagań, ale Misia bardzo szkoda. :-(

A może niech spokojnie sobie po prostu leży ( na tych kroplówkach), może w końcu po jeszcze kilku dniach coś się odmieni?

Link to comment
Share on other sites

Też bym chciała, żeby Misio został jak najdłużej, bo bliski mi sercu. Ale wet już wczoraj sugerował uśpienie, dziwił się, że pies w takim stanie jeszcze żyje. Gdyby Misio tylko nie chciał jeść, to bajka, na kroplówkach funkcjonuje ponad tydzień, ale widać, że go bardzo boli. Jeszcze kilka dni temu bylo widać objawy bólowe głównie po tym jak odmawiał jedzenia, ale chodził żwawo, wchodził w interreakcje z psami, Kasią, od wczoraj jest znacznie gorzej :( Dziś na widok Kasi nawet ogonem nie zamerdał, a to u Misia niespotykane.  Jeśli znajdą lek, który mu ulży w bólu, to oczywiście dalej będziemy walczyć o Misia, ale jesli przeciwbólowe nie będą działały, to ciężko patrzeć na psa który leży i cierpi ...:( 

Jeśli chodzi o żegnanie psów, to do Kasi mam pełne zaufanie. Nie podejmuje decyzji z byle powodu, zawsze walczy o psa do końca. Niektórzy mogli by nawet powiedzieć, że czasem za późno podejmuje tą ciężką decyzje. I jak ona, gdzie Misio też jej zapadł w serducho, mówi, że z psem jest bardzi kiepsko, to musi być na prawde źle :( 

Trzymać kciuki, żeby weci jutro znaleźli jakis lek ( nie wszystko można podać, ze wględu na podawane inne leki na trzustke i jelita), który ulży Miśkowi, co by chłopak mógł jeszcze trochę poganiać za kotami :)

Link to comment
Share on other sites

Może weterynarz powinien się wypowiedzieć jak on to wszystko widzi, czy jest jakaś szansa na poprawę, czy można przetrzymać go na środkach przeciwbólowych i leczyć jednocześnie, aby wydobrzał na tyle, by nie cierpiał. Szkoda bardzo Misiulka.

Link to comment
Share on other sites

Tak jak pisałam - wet już wczoraj sugerował eutanazje :( Dziwił się, że pies jeszcze w ogóle żyje. W sumie to Misia badało 4 wetów, i każdy już rozkłada ręcę. W usg - miał ich chyba 3 - nie widać żadnych zmian nowotworowych, w sensie wyraźnego guza, zbitej masy, ale wet zasugerował że może mieć na przykład rozsiany nowotwór jelit, którego na chwilę obecną nie są w stanie potwierdzić - Misio do narkozy i operacji się nie nadaje. 

Link to comment
Share on other sites

40 minut temu, IlonaS napisał:

Może weterynarz powinien się wypowiedzieć jak on to wszystko widzi, czy jest jakaś szansa na poprawę, czy można przetrzymać go na środkach przeciwbólowych i leczyć jednocześnie, aby wydobrzał na tyle, by nie cierpiał. Szkoda bardzo Misiulka.

Ja nie wiem, może tak, choć też jeśli chodzi o wetów to spotkałem niejednego weterynarza - jeden z tych właśnie może nawet jeśli chodzi o wiedzę wcale nie najgorszy, który podchodził do sprawy czysto "technicznie": "...Nie możemy wyleczyc to trzeba podjąć decyzję, może pożyje kilka miesięcy..." albo "pies chce zepchnąć i mu nie pozwalają".

I spotkałem też takiego, który pogłówkował i po troszeczku  w wielu przypadłościach psu choć odrobinę pomógł i pomimo pewnie nadal jakiegoś cierpienia pies żył  jeszcze ponad rok -prawie dwa lata, mając dni lepsze i gorsze, ale żył. Oczywiście nie mogę porównywać tych sytuacji, bo każda sytuacja jest inna , jak i nie twierdzę, że mamy do czynienia ze złym wetem, ale niekiedy weci podchodzą do takiej sytuacji dość bezdusznie. 

 

Link to comment
Share on other sites

Oj ciężko to czytać..Ciężko. Wierzę ,że  Misiek jeszcze będzie z nami. Ale nie zmuszajmy go do życia na siłę. Mimo,że mogą posypać się na mnie krytyczne teksty... uważam ,że  zwierzak wie, kiedy nie ma już sił. Pies dla swego właściciela zrobi wszystko....nawet w bólu. Patrzmy uważnie... Jest czas narodzin i  czas odchodzenia naszych skarbów :(

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Oczywiście, nie można psa zmuszać do życia na siłę. Wet. widzi i wie co się z psem dzieje, tylko czy wyczerpał już wszystkie możliwości, czy uznał, że psu już nic nie pomoże?  Nowotwór w USG niestwierdzony, i tylko podejrzenie.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Misia już nic nie boli....biega za TM [*]

W poniedziałek był znów u weta, znów mu zrobione usg. We wcześniejszych nic konkretnego w jelitach nie było widac, ale po kolejnych dniach głodówki i wyczyszczeniu jelit maksymalnie w poniedziałek znaleziono guzy w jelitach, które powodowały całkowitą niedrożność. 

Biorąc pod uwagę wszystkie inne choroby weterynarz stwierdził, że pozostaje albo eutanazja, albo resekcja jelita, jeśli operacja by się udała, to Misio miałby szanse jeszcze trochę pożyć bo jego inne choroby da się leczyć. Uśpić można zawsze, więc zaryzykowało sie operacje. 

Po 3 godzinach operacji zadowolony wet inf, że operacja poszła bardzo dobrze, wszystko ładnie udało sie wyciąć wraz ze sporą częścią jelita, Misio obudził się z narkozy. Cieszyłyśmy się jak głupie, że się udało, ale niestety Misio miał inne plany - po godzinie odszedł, serce przestało bić....

Było to w poniedziałek, ale dopiero teraz mam siły, żeby o tym napisać, poniedziałek był ciężkim dniem :(

Żegnaj Misiaku!

Link to comment
Share on other sites

Kochana Sunia2000 dziękuję za opiekę nad Misiem. Smutno..ale ostatnią  część swego życia miał bezpieczną i pełną Twojej czułości. Postąpiłaś słusznie, tak kazało sumienie...próbować. Nigdy nie wiemy jak będzie. Ludzie też się poddają i nie walczą, odchodzą. Serce płacze,ale taka jest kolej rzeczy. Oby każdy pies otrzymał szansę, jaką Misiu miał u Ciebie. Wykorzystał co było mu dane. Zastąp smutek nadzieją i idź dalej. Bądź ważna dla reszty małych potrzebujących. Ściskam mocno,ocieram Twe łzy i dziękuję.

  • Like 2
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Sunia2000, bardzo mi przykro... :-(

Bardzo Wam dziękuję, że do końca walczyłyście o Misia i jednak nie zgodziłyście się na eutanazję, tylko walczyłyście. I dziękuję za wspaniałą opiekę.

Bardzo szkoda Misia :-(

Link to comment
Share on other sites

Dnia 27.03.2019 o 18:27, nulka07 napisał:

Kochana Sunia2000 dziękuję za opiekę nad Misiem. Smutno..ale ostatnią  część swego życia miał bezpieczną i pełną Twojej czułości. Postąpiłaś słusznie, tak kazało sumienie...próbować. Nigdy nie wiemy jak będzie. Ludzie też się poddają i nie walczą, odchodzą. Serce płacze,ale taka jest kolej rzeczy. Oby każdy pies otrzymał szansę, jaką Misiu miał u Ciebie. Wykorzystał co było mu dane. Zastąp smutek nadzieją i idź dalej. Bądź ważna dla reszty małych potrzebujących. Ściskam mocno,ocieram Twe łzy i dziękuję.

nulka 07 to kikou należą się te słowa. Ja tylko wypatrzyłam Misia, pomogłam opuścić schron i trafić do kikou. To ona była z nim na co dzień, w te ostatnie dni, patrzyła jak Misio gaśnie z każdym dniem, walczyła żeby chociaż coś troszkę zjadł, wspomagała kroplówkami, była przy końcu jego życia :(  To kikou należą się wielkie podziękowania za to co zrobiła dla Misia - dziękujemy !

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, sunia2000 napisał:

nulka 07 to kikou należą się te słowa. Ja tylko wypatrzyłam Misia, pomogłam opuścić schron i trafić do kikou. To ona była z nim na co dzień, w te ostatnie dni, patrzyła jak Misio gaśnie z każdym dniem, walczyła żeby chociaż coś troszkę zjadł, wspomagała kroplówkami, była przy końcu jego życia :(  To kikou należą się wielkie podziękowania za to co zrobiła dla Misia - dziękujemy !

A to przepraszam...Dziękuję osobie ,która  była z Misiem do końca. A Tobie za  wyrwanie ze schronu. Dziękuję za ten wpis.

Link to comment
Share on other sites

Sunia2000, podziękowania należą się kikou i Tobie za troskę o Misia.

Jeśli chodzi o kikou, to naprawdę to co robi - Jej opieka nad staruszkami - np.wcześniej Lisiem, teraz Misiem jest godna podziwu.

I tylko żal, że Misiowi nie udało się pomóc, że tak krótko było mu dane żyć wśród takich wspaniałych ludzi w dobrych warunkach. :-(

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dziś otrzymała od szefa fundacji potwierdzone wpłaty - bakusiowa i Zosia123 dziękuje Wam serdecznie za hojność :) Nika Ela dziękuje za wsparcie bazarkiem :*

Poniżej przedstawiam finanse Misia [*]

Stałe deklaracje:

20zł - sunia2000 - wpłacone za III

10zł -  mdk8  - wpłacone za III

30zł  - Bakusiowa  - wpłacone 100zł

10zł - brzośka - wpłacone za III

20zł - szira - wpłacone za III

50zł - Zosia 123 - wpłacone 100zł 

50zł - Małgorzata J-R z FB - wpłacone za III

Razem 310zł

 

Wpłaty jednorazowe:

1304,88zł - spadek pod Berciku:Bercik [*]

50zł - od ciotki Malwy

65zł - w spadku po Pegi

20zł - nulka 07 

20zł - Anula

55zł - NikaEla z bazarku 

428zł - bazarek dla Misia

Razem wpływy: 2252zł

Wydatki:

FV 1 - 135zł

FV 2 - 370zł 

FV 3 - 775zł

"kremacja" - 200zł

pobyt za mc marzec  - ......

Razem wydatki: 1480zł

 

Nie mam jeszcze rachunku od kikou, i tu moja propozycja i prosba do deklarowiczek. Misio był krótko u kasii, ale to był piesio specjalnej troski. Nie wystarczyło dać jeść, pomiziać za uchem. Większość część pobytu walczyła z nim podczas podawania kroplówek, podczas karmienia próbując chociaż trochę jedzenia wcisnąć mu w pysio, niemal codziennie jeździła do weterynarza ( i to nie weta za płotem, ale do innej miejscowości). Sam koszt paliwa za dojazdy do weta podejrzewam, że wyszedł w setkach.

W związku z tym wnioskuje, aby kikou zapłacić za pełny miesiąc za Misia- kto za?

Po Misiu tak pozostanie spadek (wcześniej on otrzymał spadek po Berciku), jak ktoś ma propozycje na jaką bidę przeznaczyć, to prosze o cynk.

Ja wnioskuje o przekazanie na Watsona z wątku Zosia 123 lub Amora ( nie ma jeszcze wątku na dogo, ale ptaszki wieść niosą, że na dniach opuści wrocławskie schronisko i pojedzie do kikou)

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, sunia2000 napisał:

Nie mam jeszcze rachunku od kikou, i tu moja propozycja i prosba do deklarowiczek. Misio był krótko u kasii, ale to był piesio specjalnej troski. Nie wystarczyło dać jeść, pomiziać za uchem. Większość część pobytu walczyła z nim podczas podawania kroplówek, podczas karmienia próbując chociaż trochę jedzenia wcisnąć mu w pysio, niemal codziennie jeździła do weterynarza ( i to nie weta za płotem, ale do innej miejscowości). Sam koszt paliwa za dojazdy do weta podejrzewam, że wyszedł w setkach.

W związku z tym wnioskuje, aby kikou zapłacić za pełny miesiąc za Misia- kto za?

Po Misiu tak pozostanie spadek (wcześniej on otrzymał spadek po Berciku), jak ktoś ma propozycje na jaką bidę przeznaczyć, to prosze o cynk.

Ja wnioskuje o przekazanie na Watsona z wątku Zosia 123 lub Amora ( nie ma jeszcze wątku na dogo, ale ptaszki wieść niosą, że na dniach opuści wrocławskie schronisko i pojedzie do kikou)

Ja się zgadzam . 

Również jestem  za pomocą następnej bidzie. Oczywiście zostaję z moją skromną deklaracją ...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...