Jo37 Posted March 28, 2019 Share Posted March 28, 2019 Przed chwilą, seramarias napisał: Nigdy nie oferowałam terminowego domu... A nie pisałaś o maju? Może coś pomyliłam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
seramarias Posted March 28, 2019 Share Posted March 28, 2019 1 minutę temu, Jo37 napisał: A nie pisałaś o maju? Może coś pomyliłam. Źle zrozumiałaś, Tofiś miał jechać w kwietniu do hoteliku, zaproponowałem, że wezmę go do siebie do czasu znalezienia domku, ale w razie gdyby było bardzo źle w maju mój tż osobiście odwiezie go do hoteliku, do którego miał jechać w kwietniu. Ja nie mam pretensji do nikogo, tak tylko podzieliłam się swoimi refleksjami, bo te sytuacje uświadomiły mi, że kiepski byłby że mnie tymczas i raczej nie będę już proponować więcej tego rodzaju pomocy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jo37 Posted March 28, 2019 Share Posted March 28, 2019 Zupełnie niesłusznie. Napisałam PW. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted March 28, 2019 Author Share Posted March 28, 2019 41 minut temu, seramarias napisał: Źle zrozumiałaś, Tofiś miał jechać w kwietniu do hoteliku, zaproponowałem, że wezmę go do siebie do czasu znalezienia domku, ale w razie gdyby było bardzo źle w maju mój tż osobiście odwiezie go do hoteliku, do którego miał jechać w kwietniu. Ja nie mam pretensji do nikogo, tak tylko podzieliłam się swoimi refleksjami, bo te sytuacje uświadomiły mi, że kiepski byłby że mnie tymczas i raczej nie będę już proponować więcej tego rodzaju pomocy. Hej, jestem Ci ogromnie wdzięczna za oferowaną pomoc, naprawdę! Jesteś nieoceniona, nie wycofuj swej pomocy innym! Tu akurat zadecydowała odległość do Dżoany, to 20 km ode mnie, i dużo czasu, który może poświęcić psiakom. To znana mi osóbka, prężnie działa na rzecz zwierząt, i zdejmie ze mnie obowiązek szukania domków, sprawdzania, podpisywania umów itp. Seramarias, dziękuję Ci jeszcze raz za wszystko! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rozi Posted March 28, 2019 Share Posted March 28, 2019 Czyli co - kluchy jadą do DT? Kurcze, prześliczne puchatki :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted March 29, 2019 Author Share Posted March 29, 2019 22 godziny temu, rozi napisał: Czyli co - kluchy jadą do DT? Kurcze, prześliczne puchatki :) mogę Ci w niedzielę przywieźć jedną sztukę, co?... :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rozi Posted March 29, 2019 Share Posted March 29, 2019 47 minut temu, malagos napisał: mogę Ci w niedzielę przywieźć jedną sztukę, co?... :) Powierzyłabyś bezbronnego szczeniulka takiej jędzy??? :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted March 30, 2019 Author Share Posted March 30, 2019 12 godzin temu, rozi napisał: Powierzyłabyś bezbronnego szczeniulka takiej jędzy??? :D he, he, no pewnie! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted March 30, 2019 Author Share Posted March 30, 2019 No to na razie doopa blada :( Maluszki trochę niedomagały, mam je w łazience, Maminka została sama w kojcu. Podajemy im Nifuroksazyd, siemię lniane, rosołek zmiksowany z ryżem. Ten mniejszy już ok, zajada gotowanego kuraka, ten bardziej puchaty jeszcze nie chce sam, wlewam w dziób po łyżeczce co jakiś czas. Ale pije wodę i jest raźny. Rozrabiają w tej łazience, brzdące jedne :) Cóż, maluchy zostaną jutro na cały dzień w kojcu :( My wyruszamy rano, psy domowe wypuści sąsiadka ze dwa razy. Zabieramy Maminkę, już jestem umówiona z Elizą, która odbierze ją z Ząbek i zawiezie na Ursynów do dt pod patronatem Mikropsiaków. Kupiłam nową obróżkę, na starej napisałam swój nr telefonu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rozi Posted March 30, 2019 Share Posted March 30, 2019 Ech... wspomnienia mnie dopadły, na naszych obróżkach było napisane "nie widzę, źle słyszę" i telefon. Żadne nigdy nie zginęło, choć Mins pod koniec bezsmyczowych spacerów pędziła na zawołanie w odwrotnym kierunku, i do dziś nie wiem, jak mi się udało ją dogonić. No przestałam wołać, oczywiście, ale ona nie z tych, co odpuszczą decyzję tylko dlatego, że cisza nastała :) A czemu wzięłaś puchatki do łazienki? Żeby łatwiej doglądać? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted April 1, 2019 Author Share Posted April 1, 2019 Dnia 30.03.2019 o 20:58, rozi napisał: Ech... wspomnienia mnie dopadły, na naszych obróżkach było napisane "nie widzę, źle słyszę" i telefon. Żadne nigdy nie zginęło, choć Mins pod koniec bezsmyczowych spacerów pędziła na zawołanie w odwrotnym kierunku, i do dziś nie wiem, jak mi się udało ją dogonić. No przestałam wołać, oczywiście, ale ona nie z tych, co odpuszczą decyzję tylko dlatego, że cisza nastała :) A czemu wzięłaś puchatki do łazienki? Żeby łatwiej doglądać? Tak, mam je pod ręką. Wczoraj wróciliśmy wieczorem, i maluchy znów powędrowały do łazienki. Puchatek nadal nie za bardzo :( Osoba, która miała im dać dt jakby nieuchwytna?....zbywa moje prośby o kontakt telefoniczny. Dziś wreszcie chciałam uzyskać numer do niej przez wspólnego znajomego weta Pawła, ale on...nie może udostępnić numeru tel bez jej zgody :( Plus taki, ze odezwała się na messengerze - przypomniałam o naszej umowie dania dt szczylkom, a tu: "kochana, ja mam 12 psów pod opieką, i domowy pies jest stary i schorowany, nie moze przyjąć chorych szczeniąt" i takie tam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
seramarias Posted April 1, 2019 Share Posted April 1, 2019 Przykro, że tak się ułożyło, na co chorują maluszki? Mam nadzieję, że to nic poważnego. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted April 2, 2019 Author Share Posted April 2, 2019 Sama nie wiem, co im jest - jak zachorował pierwszy, to myślałam, że coś zjadł niejadalnego, że coś w żołądku utkwiło. Ale jak drugi, i te same objawy?.... Dziś rano w łazience nie było wodnistej kupy, jedna rzadka, dwie śliczne. Ale maluch taki niemrawy, znów dałam kilka łyżeczek rosołu z wołowiny z siemieniem. Ten zdrowy rozrabia, ciągnie za nogawki, warczy, szczeka, ogonek ciągle w ruchu, jest przeuroczy :) Asia się odezwała, ma dom dla dwóch psiaków, dziś się jakoś musimy dogadać, czy pójdą dwa czy jeden. Wczoraj dramat w naszej rodzinie, rano na schodach zmarł Tomka brat, a mieszkał i opiekował się ojcem, 90-letnim... Tomek jest w Warszawie, razem z Anią i dziećmi załatwia pogrzeb, porządkuje najpilniejsze sprawy, i dziś przywiezie tatę do nas. Szykuje pokój gościnny i tę nieszczęsną łazienkę, musi być pusta, bez szczeniaków.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jankamałpa Posted April 2, 2019 Share Posted April 2, 2019 4 minuty temu, malagos napisał: Sama nie wiem, co im jest - jak zachorował pierwszy, to myślałam, że coś zjadł niejadalnego, że coś w żołądku utkwiło. Ale jak drugi, i te same objawy?.... Dziś rano w łazience nie było wodnistej kupy, jedna rzadka, dwie śliczne. Ale maluch taki niemrawy, znów dałam kilka łyżeczek rosołu z wołowiny z siemieniem. Ten zdrowy rozrabia, ciągnie za nogawki, warczy, szczeka, ogonek ciągle w ruchu, jest przeuroczy :) Asia się odezwała, ma dom dla dwóch psiaków, dziś się jakoś musimy dogadać, czy pójdą dwa czy jeden. Wczoraj dramat w naszej rodzinie, rano na schodach zmarł Tomka brat, a mieszkał i opiekował się ojcem, 90-letnim... Tomek jest w Warszawie, razem z Anią i dziećmi załatwia pogrzeb, porządkuje najpilniejsze sprawy, i dziś przywiezie tatę do nas. Szykuje pokój gościnny i tę nieszczęsną łazienkę, musi być usta, bez szczeniaków.... Przytulam Cię mocno, ale w żaden sposób nie mogę pomóc, a Ty potrzebujesz realnej pomcy na już :(. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted April 2, 2019 Share Posted April 2, 2019 Przytulam Malagosku i Ciebie i Tomka. Oby udało się z tym domkiem od Asi dla szczeniaków. Może tak zareagowały na niedawne szczepienie wirusówek? 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jo37 Posted April 2, 2019 Share Posted April 2, 2019 Małgosiu - bardzo Wam współczuję. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agat21 Posted April 2, 2019 Share Posted April 2, 2019 Małgoniu, tulę mocno Ciebie i Tomka. Trzymajcie się w tej trudnej chwili. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted April 2, 2019 Share Posted April 2, 2019 Faktycznie dramat i komplikacja życia. Życzę dużo siły , bo nie będzie łatwo. Oby maluch nie miał parwo. Czy koo bardzo cuchnie ? 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted April 2, 2019 Author Share Posted April 2, 2019 Dziękuję Wam, jeszcze jakoś to do nas nie dociera... Tomek przywiózł dziś tatę. Kolejne wyzwanie przed nami, opieka nad 90-letnim człowiekiem... Była pielęgniarka, pokazała jak zmieniać opatrunki na nogach na tych sączących się ranach, jak podwać insulinę, jak badać poziom cukru. A wracając do tematu - Asia ok. 18.00 zabrała szczylka i zawiozła od razu do domu stałego. Czekała na niego już cała rodzina, posłanie, miseczki. Dałam gotowane mięso z makaronem i puszki Yuniora. Chory malutek wylądował w pokoju na górze, ma spokój i ciepełko. Jutro Tomek zawiezie go do Makowa, do dr Magdy - uprosiłam ją, by zajęła się małym, wyleczyła i przetrzymała ze 3 dni. Tomek zaraz znów jedzie do Warszawy dowieźć jeszcze jakieś dokumenty i ogarnąć mieszkanie na Mokotowie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted April 2, 2019 Author Share Posted April 2, 2019 22 minuty temu, Poker napisał: Faktycznie dramat i komplikacja życia. Życzę dużo siły , bo nie będzie łatwo. Oby maluch nie miał parwo. Czy koo bardzo cuchnie ? Nie te kupki nie śmierdzą, ale mały nadal osowiały i cichutki :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted April 2, 2019 Share Posted April 2, 2019 Myślę o Was. Dobrze, że psiaki zagospodarowane. Zdrowia dla Was i dla Taty. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted April 3, 2019 Share Posted April 3, 2019 Malagos - trzymaj się. Ciężkie zadanie przed Wami. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted April 3, 2019 Author Share Posted April 3, 2019 Chory maluszek jest w łazience na górze - nie było żadnej kupki na podłodze, bo nie ma po czym, tylko siuśki. Wlałam w pyszczek rosołek, 2 łyżeczki, ale jak tylko postawiłam psa na podłogę, zwrócił wszystko. więc po chwili wlałam, ale tylko 1 łyżeczkę. to juz szósty dzień, wymioty zaczęły się w czwartek :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted April 3, 2019 Share Posted April 3, 2019 17 minut temu, malagos napisał: Chory maluszek jest w łazience na górze - nie było żadnej kupki na podłodze, bo nie ma po czym, tylko siuśki. Wlałam w pyszczek rosołek, 2 łyżeczki, ale jak tylko postawiłam psa na podłogę, zwrócił wszystko. więc po chwili wlałam, ale tylko 1 łyżeczkę. to juz szósty dzień, wymioty zaczęły się w czwartek :( A kiedy maluszek trafi do dr.Magdy?Jemu jest potrzebna natychmiastowa pomoc.Zapewne jest odwodniony itd. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted April 3, 2019 Author Share Posted April 3, 2019 2 godziny temu, Anula napisał: A kiedy maluszek trafi do dr.Magdy?Jemu jest potrzebna natychmiastowa pomoc.Zapewne jest odwodniony itd. Nie jest odwodniony, jednak jest pod opieką wet. Trafi do Magdy za godzinę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.