Brak pomysłu - problem z mieszańcem

[Wojtas3]

Witam

Zacznę jak większość, mam problem z psem. Jest u mnie od 8 lat. Znalazłem go jak blakał się przy leśnej drodze. Wszystkie te lata nie było z nim większego problemu, szczekal na na obcych ale nigdy nie okazał agresji. Jakiś rok temu zaczął być mocno agresywny, zwlaszcza do psów. Jedna wizyta Yorka na jego terenie skończyła się jego zagryzieniem. Przestał się słuchać mojej żony gdy chciała aby wszedł do kennela gdy kurier przychodzi, a nawet zaczął szczerzyć kły. Na mnie też mu się zdarzyło, gdzie ja trzymam kolejność władzy w domu, czyli pies na końcu. Jest agresywny do małych dzieci i wlasnie ten punkt powoduje że boimy się o naszego syna który lada moment zacznie pelzac. Ani mi w głowie usypiac psisko, ale moja mama ma problem z kolanem i odpada by u niej został. Nadmieniam że korzystaliśmy z pomocy behawiorysty, ma też kontrolowane białko w karmie. Najchętniej znalazłbym mu dom bez dzieci. Podejrzewam że jest zazdrosny, mimo że nie został odtracony lub do głosu dochodzą strachy których nie znam z jego przeszłości. Proszę o pomoc, jeśli ktoś miałby namiar na miejsce gdzie mógł bym go oddać do adopcji. Zanim ktoś zacznie wylewac złości, że chce oddać psa, to przypominam że był pod okiem behawiorysty i sugerowano mi nawet medykamenty na uspokojenie.