Jump to content
Dogomania

Parwowiroza-Pomocy!!!Pomóżcie uratować malutkie szczeniaczki.Jeden szczeniaczek-Melisa za [TM*];drugi-Szałwia za [TM*];Została przy życiu Mini,Kenya,Kama i Emi.W DS-Mia w Krakowie;Kenya została na stałe w DT; Kama we Wrocławiu;Emi w Zagórów k/Słupcy.


Anula

Recommended Posts

Dzisiaj nadeszła wpłata od Jolanta08.Ślicznie dziękuję.

Wszystkie szczeniaczki są w swoich domkach,w związku z tym bardzo proszę o niewpłacanie pieniążków.

Wszystkim,którzy byli ze szczeniaczkami na dobre i na złe chcę serdecznie podziękować.Jesteście Kochani i zawsze można na Was liczyć w razie potrzeby.DZIĘKUJĘ! 

                                  Podobny obraz

                                                      

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Bardzo się cieszę, że ten tak bardzo na początku smutny wątek teraz przynosi takie dobre wieści i możemy wspólnie cieszyć się szczęściem maluchów.

Bądźcie już szkraby zawsze szczęśliwe :)

No i jeszcze trzymamy kciuki za Kamę.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Tola napisał:

No i jeszcze trzymamy kciuki za Kamę.

Trzymajcie. Ważą się jej losy. Przedwczoraj długo rozmawiałam z panią., która ma poczucie ,że się nie sprawdziła jako właścicielka psa,że się nie nadaje na nią.

Bardzo mi dziękowała za wizytę w sobotę, bo przestała chodzić z Kamą na spacery o 4 nad ranem i się ogólnie uspokoiła.

Sunia chodzi za pańcią , innym domownikom nie da się dotknąć. Większość czasu spędza na posłaniu albo pod stołem.Poszatkowała smycz, którą zawiozłam i 2 party szelek. Pani zakupiła obróżkę z feromonami i jakiś uspokajający lek  typu Stres out. Moim zdaniem jest ciut lepiej , bo zaczęła się załatwiać na spacerach, je dobrze. Do kotów jest uległa, natomiast one czasem fukają na nią .

Pani pytała mnie wielokrotnie ile czasu potrzebuje Kama , by wyjść z lęków. Powiedziałam ,że nikt tego nie przewidzi i że potrzebny jest dr Czas.

Pani dała czas Kamie do okresu poświątecznego. Mówi ,że nie chce krzywdzić Kamy , która jej zdaniem  jest nieszczęśliwa w ich domu.

Biorę pod uwagę ,że sunia znajdzie się u nas. Byłby to pierwszy zwrot w moim tymczasowaniu. Kiedyś musi się to stać.

Link to comment
Share on other sites

Wiadomości niezbyt są optymistyczne.Być może Kamie potrzebny jest psi towarzysz aby czerpać wzorce od niego.Często jest tak,że drugi psiak bardzo dobrze wpływa na zachowanie.Kamusia do niedawna przebywała w stadzie,rozłąka z Emi też na pewno ma wpływ na to co się dzieje z Kamusią.Bardzo mi szkoda Kamy,biedna malutka.Nie udało się jej znaleźć domku razem z Emi.Była próba ale zakończyła się fiaskiem.Emi akurat trafiła do domku z dwoma psiaczkami i to był strzał w dziesiątkę.W przypadku Kamy to się nie udało i są problemy.

No nic,poczekajmy,widać,że Państwo robią bardzo dużo w kierunku Kamy i być może każdy dzień będzie przynosił zmiany.Oby się tylko nie zniechęcili a Kama się zmieniała stopniowo.

Czy Kama śpi z Państwem np.w sypialni,ma swoje tam legowisko? To też ma znaczenie na zawiązującą się więź.

Link to comment
Share on other sites

Jestem po rozmowie z pańcią Kamy/Tosi.

Sunia zostaje w DS.  Kamusia zaczęła się zachowywać jak normalny szczeniak. Wszędzie jej pełno, interesuje się otoczeniem wręcz jest ciekawska. Biega na ogródku. Już nie brudzi, chodzi ładnie na spacerach. Pańcię obrała sobie za przewodnika. Chodzi za nią krok  w krok, podchodzi do niej i kładzie główkę na kolanach o czym pani marzyła.

Pańcio powiedział ,że nawet gdyby pańcia chciała oddać Kamę, to on się nie zgodzi. Cała rodzina orzekła zgodnie ,że sunia jest ich i koniec, nie ma tematu. Kamusia ma jeszcze zapędy niszczycielskie , zgryzła listwę przypodłogową ,ale pani nie wyglądała na zmartwioną.

Na koniec pani powiedziała ,że obie możemy odetchnąć. Decyzja zapadła i się nie zmieni.

Bardzo się cieszę z takiego obrotu sprawy. Szykowałam się na ewentualne przyjęcie suni, a teraz już wiem co mam robić.

Szafirko , czy możesz przesłać mi umowę adopcyjną Kamy?

  • Like 3
  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, Poker napisał:

Jestem po rozmowie z pańcią Kamy/Tosi.

Sunia zostaje w DS.  Kamusia zaczęła się zachowywać jak normalny szczeniak. Wszędzie jej pełno, interesuje się otoczeniem wręcz jest ciekawska. Biega na ogródku. Już nie brudzi, chodzi ładnie na spacerach. Pańcię obrała sobie za przewodnika. Chodzi za nią krok  w krok, podchodzi do niej i kładzie główkę na kolanach o czym pani marzyła.

Pańcio powiedział ,że nawet gdyby pańcia chciała oddać Kamę, to on się nie zgodzi. Cała rodzina orzekła zgodnie ,że sunia jest ich i koniec, nie ma tematu. Kamusia ma jeszcze zapędy niszczycielskie , zgryzła listwę przypodłogową ,ale pani nie wyglądała na zmartwioną.

Na koniec pani powiedziała ,że obie możemy odetchnąć. Decyzja zapadła i się nie zmieni.

Bardzo się cieszę z takiego obrotu sprawy. Szykowałam się na ewentualne przyjęcie suni, a teraz już wiem co mam robić.

Szafirko , czy możesz przesłać mi umowę adopcyjną Kamy?

Ufffffff....Bardzo się cieszę,że wszystko się dobrze poukładało :)

Link to comment
Share on other sites

19 godzin temu, Bogusik napisał:

Ufffffff....Bardzo się cieszę,że wszystko się dobrze poukładało :)

 

19 godzin temu, Poker napisał:

A jak ja się cieszę  !! To byłby pierwszy zwrot z mojej adopcji.

 

18 godzin temu, Bogusik napisał:

Tym bardziej sukces! :)

I ja bardzo się cieszę::)

Dzięki tym wszystkim tak wspaniale zakończonym adopcjom wątek stał się  bardziej radosny :)

A ja dołożę jeszcze jedną szczęśliwie zakończoną historię, która ma związek z tym wątkiem - w pewnym momencie adopcji Mini okazało się,  że p. Mirella to moja dosyć bliska rodzina;  dawno temu tragiczne losy wojenne i powojenne rozdzieliły dwie siostry i dopiero teraz,  dzięki miłości do zwierząt,  odnalazły się ich prawnuczki :)

  • Like 2
  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Poker napisał:

Niesamowita historia. Tolu , czy Ty jesteś jedną z tych prawnuczek? Jak doszłyście do tego ?

Tak - ja jestem wnuczką od jednej siostry, p. Mirella od drugiej.

Ich losy związane były z tragiczną historia Kresów, po ucieczce z tamtych terenów utrzymywały  kontakt tylko poprzez listy, dzieliło je wiele granic, spotkały się tylko raz po wojnie w Polsce. Ale gdzieś tam w opowieściach rodzinnych pojawiały się nasze imiona, więc p. Mirella Zamość kojarzyła z rodziną siostry swojej babci...

W trakcie jednej z przedaopcyjnych rozmów zapytała Alaskan o moje panieńskie nazwisko, które znała z opowieści ...

Niesamowita historia, ale prawdziwa:).

 A wszystko m.in. dzięki temu wątkowi...

  • Like 1
  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...