Jump to content
Dogomania

Parwowiroza-Pomocy!!!Pomóżcie uratować malutkie szczeniaczki.Jeden szczeniaczek-Melisa za [TM*];drugi-Szałwia za [TM*];Została przy życiu Mini,Kenya,Kama i Emi.W DS-Mia w Krakowie;Kenya została na stałe w DT; Kama we Wrocławiu;Emi w Zagórów k/Słupcy.


Anula

Recommended Posts

1 hour ago, Tola said:

 

Dziewczyny to jest niemożliwe, aby suczki zostały tutaj gdzie są, przynajmniej Emi i sunia od Poker. 

Ja wiem, ze było spore zamieszanie, dwa wątki, ale chyba na obu pisałam, ze zabieram szczeniaki z Izbicy do bardzo awaryjnego DT, TZ wybłagał  znajomą-  pani ma 4 dzieci i już pyta kiedy zabierzemy szczeniaki...

Podobnie jest w DT Karmelka - p. Ola miała  tylko przetrzymac tylko maluchy do czasu transportu, wyszło parwo i tylko dzięki wielkiemu sercu p. Oli i Jej rodziny szczeniaki miały taką opiekę. 

Dt Karmelki jest bardzo zmęczona, maluchy zajmują gabinet czyli tak naprawdę miejsce pracy, a w domu spora liczba własnych psów i kotów, w tym dwa na DT:(

No, jakimś cudem mamy jeszcze wszystkie 8 kotów. ;)  Mimo ich usilnych wczorajszych starań. Któryś geniusz rozmontował kratkę wentylacyjną i prawie szystkie latały nam po sufitach (podwieszanych) i po stryszku. Piper to nawet wrócił z wyprawy z ryjówką w paszczy...

Jeśli o mnie chodzi to przyznam szczerze, że w najbliższym tygodniu łatwiej będzie mi nadal tymczasować maluchy ( zwłaszcza, że we wtorek kończa kwarantannę i będą mogły mieć kontakt z moimi psami) niż tak na szybko organizować 4-dniowy wyjazd. Ale rozumiem, że Emi i Poker Junior są w trudnej sytuacji.

56 minutes ago, Tola said:

A teraz bardzo dobra wiadomość - wyniki krwi b. dobre, dziewczyny są zdrowe!!!!!

taniec-emotikon-ruchomy-obrazek-0055

No nie, bardzo dobre to nie są. Wątroby oberwały, trochę anemii też jeszcze widać. Także nic strasznego, wszystko do odrobienia dobrą dietą i suplementami na wątrobę.

Przyznam, że bardziej niepokoją mnie tylne łapki Kenyi. Gryzie kolana i biodra, zaczęła też dziwnie je podnosić kiedy pochyla się nad miską... zobaczymy.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, DT-Karmelki napisał:

No, jakimś cudem mamy jeszcze wszystkie 8 kotów. ;)  Mimo ich usilnych wczorajszych starań. Któryś geniusz rozmontował kratkę wentylacyjną i prawie szystkie latały nam po sufitach (podwieszanych) i po stryszku. Piper to nawet wrócił z wyprawy z ryjówką w paszczy...

Jeśli o mnie chodzi to przyznam szczerze, że w najbliższym tygodniu łatwiej będzie mi nadal tymczasować maluchy ( zwłaszcza, że we wtorek kończa kwarantannę i będą mogły mieć kontakt z moimi psami) niż tak na szybko organizować 4-dniowy wyjazd. Ale rozumiem, że Emi i Poker Junior są w trudnej sytuacji.

No nie, bardzo dobre to nie są. Wątroby oberwały, trochę anemii też jeszcze widać. Także nic strasznego, wszystko do odrobienia dobrą dietą i suplementami na wątrobę.

Przyznam, że bardziej niepokoją mnie tylne łapki Kenyi. Gryzie kolana i biodra, zaczęła też dziwnie je podnosić kiedy pochyla się nad miską... zobaczymy.

To nie bardzo rozumiem, co się zadziało z tą informacją o wynikach - wczoraj TZ był po tabletki dla wyjezdzajacych ze schronu suniek,  pytał o badania  i usłyszał, ze wszystko ok.

 Żle też  chyba zrozumiałam informacje o wyjezdzie maluchów, myślałam, ze to w tym tygodniu w środę, nie wiem, skąd mi się to wzięło, dlatego zabraliśmy szczeniaki z Izbicy:(

W DT miały być 2 tyg. na razie  nie myślę, co  potem.

Link to comment
Share on other sites

O wynikach rozmawiałam dziś z dr Ewą telefonicznie. Wczoraj dzwoniłam kilka razy ale w lecznicy cały czas było urwanie głowy. No i w sumie wszystkiego co jest można było się spodziewać. Ważne, że nerki są w porządku, stanu zapalnego tez nie ma.

O wyjeździe rozmawiałyśmy, że ta sroda to jest najwcześniejszy możliwy termin ze względu na zakończenie leczenia. Wtedy myślałam też, że jechać będzie moja mama. Tak było ustalone przed przyjazdem szczeniaków: ja jadę w ferie, a ona na początku marca. Gdyby to ona jechała to dzień tygodnia byłby bez znaczenia. Za to ja nie za bardzo mogę sobie pozwolić na wyjazd w środu tygodnia - zwłaszcza biorąc pod uwagę wszystkie odwołane godziny w drugim tygodniu ferii. Klienci mnie zjedzą....

Ale coś trzeba będzie wykombinować.

Jeszcze odnośnie Kenyi; miała być u mnie na BDT więc nie były przewidziane fundusze na jej hotelowanie. Nie wiem czy coś się zmieniło

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, DT-Karmelki napisał:

O wynikach rozmawiałam dziś z dr Ewą telefonicznie. Wczoraj dzwoniłam kilka razy ale w lecznicy cały czas było urwanie głowy. No i w sumie wszystkiego co jest można było się spodziewać. Ważne, że nerki są w porządku, stanu zapalnego tez nie ma.

O wyjeździe rozmawiałyśmy, że ta sroda to jest najwcześniejszy możliwy termin ze względu na zakończenie leczenia. Wtedy myślałam też, że jechać będzie moja mama. Tak było ustalone przed przyjazdem szczeniaków: ja jadę w ferie, a ona na początku marca. Gdyby to ona jechała to dzień tygodnia byłby bez znaczenia. Za to ja nie za bardzo mogę sobie pozwolić na wyjazd w środu tygodnia - zwłaszcza biorąc pod uwagę wszystkie odwołane godziny w drugim tygodniu ferii. Klienci mnie zjedzą....

Ale coś trzeba będzie wykombinować.

Jeszcze odnośnie Kenyi; miała być u mnie na BDT więc nie były przewidziane fundusze na jej hotelowanie. Nie wiem czy coś się zmieniło

Dt Karmelka - decyzja należy do Ciebie;  wiem że jesteś bardzo zmęczona, bo to była opieka nie nad jednym szczeniakiem, tylko nad 4 i to bardzo chorymi, taka opieka  nadprogramowa.

U szafirki są na pewno 4 miejsca, bo miały przyjechać 4 maluchy, ale jeszcze trzeba dopytać;  jeśli zadecydujesz, że Kenya pojedzie, to na pewno będziemy szukać funduszy.

Tylko nie wiem, co z tymi łapkami, nie wiem czy Hania da radę to diagnozować.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 2.03.2019 o 17:15, DT-Karmelki napisał:

 

No nie, bardzo dobre to nie są. Wątroby oberwały, trochę anemii też jeszcze widać. Także nic strasznego, wszystko do odrobienia dobrą dietą i suplementami na wątrobę.

Przyznam, że bardziej niepokoją mnie tylne łapki Kenyi. Gryzie kolana i biodra, zaczęła też dziwnie je podnosić kiedy pochyla się nad miską... zobaczymy.

Czy Kenya jest jakoś zdiagnozowana odnośnie łapek?Co się z nimi dzieje? Gryzie kolana i biodra jest to bardzo niepokojące.

Link to comment
Share on other sites

t

9 godzin temu, Anula napisał:

Czy Kenya jest jakoś zdiagnozowana odnośnie łapek?Co się z nimi dzieje? Gryzie kolana i biodra jest to bardzo niepokojące.

Kenya leczona była z parwo, potem te  kokcydia, teraz  na pewno trzeba diagnozować te łapki.

Jak tylko będzie cos wiadomo - damy znać.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

19 hours ago, Tola said:

Kenya leczona była z parwo, potem te  kokcydia, teraz  na pewno trzeba diagnozować te łapki.

Jak tylko będzie cos wiadomo - damy znać.

Łapki zostały dokładnie obejrzane w piątek, gdy dziewczyny ostatni raz odwiedziły lecznicę. Kenya ma zaniki mięśni spowodowane ciężką chorobą no i brakiem ruchu w okresie wzrostu. W lewym kolanie coś strzyka, ale na razie stawiamy na dobrą dietę i sulementację. Obie dziewczyny dostają FosfoVit, VetAminex i HepatialeForte na wątrobę. Jutro mam jeszcze odebrać jeszcze jeden preparat.

Z innych dobrych wieści  - mojej Avie udało się NIE zarazić kokcydiami :) Ufffff :)

Tola - odnośnie wyjazdu zadzwonię do Ciebie jutro rano.

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...