Jump to content
Dogomania

Parwowiroza-Pomocy!!!Pomóżcie uratować malutkie szczeniaczki.Jeden szczeniaczek-Melisa za [TM*];drugi-Szałwia za [TM*];Została przy życiu Mini,Kenya,Kama i Emi.W DS-Mia w Krakowie;Kenya została na stałe w DT; Kama we Wrocławiu;Emi w Zagórów k/Słupcy.


Anula

Recommended Posts

Meliska przeżyła noc. Szałwia nadal energiczna. Maluchy bez objawów mają apetyt i robią normale kupy. No, normalne dla nich, bo jeszcze z  śladowymi ilościami robali.

 

EDIT: Po śniadaniu jedna ze zdrowych zrobiła niepokojącą kupę, jeszcze nie śluz ale zółte i luźne. Obu założyłam pieluchy. MiniCooper swoją ściągneła już 3 razy.

Dziękuję za rady odnośnie dezynfekcji. Mieszkam w domu więc teoretycznie mogę spalać ręczniki papierowe i szmatki, ale większy problem będzie z utylizacją podkładów i pieluszek. Tym bardziej, że u nas śmieci wywożą dopiero na koniec miesiąca. Na razie wszystko trzymam w zamkniętych workach w namiocie foliowym...

Podłogi myję wirkonem, jaką powierchnię mogę bezpiecznie umyć jednym wiadrem? Teź tylko 2 zanurzenia mopa? Mopy między myciem trzymam w osobnym wiadrze też z wirkonem. Miejsca, gdzie był kał/śluz/mocz/wymioty czyszczę osobno ręcznikami papierowymi i szmatkami i te od razu wyrzucam.

Czym lepiej dezynfekować podeszwy? Na razie używam wirkonu, ale przeczytalam gdzieś, że środki z chlorem byłyby lepsze?

 

 

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, uxmal napisał:

Zaczytam budować bazarek.. Jutro chyba skończę. Pokerku a jak Twoja mała? ma parwo ?

Pięknie dziękujemy za bazarek,  każda pomoc bezcenna, bo koszty spore; oby tylko maluchy przeżyły. 

2 szczeniaki w Izbicy bez objawów, ale TZ ma kolejne 2 surowice i właśnie jest w drodze do Izbicy.

Zamawiamy też  surowicę, aby mieć w zapasie.

Nigdy nie mieliśmy parwo, uczymy się razem z Wami:(

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, DT-Karmelki napisał:

Meliska przeżyła noc. Szałwia nadal energiczna. Maluchy bez objawów mają apetyt i robią normale kupy. No, normalne dla nich, bo jeszcze z  śladowymi ilościami robali.

 

EDIT: Po śniadaniu jedna ze zdrowych zrobiła niepokojącą kupę, jeszcze nie śluz ale zółte i luźne. Obu założyłam pieluchy. MiniCooper swoją ściągneła już 3 razy.

Dziękuję za rady odnośnie dezynfekcji. Mieszkam w domu więc teoretycznie mogę spalać ręczniki papierowe i szmatki, ale większy problem będzie z utylizacją podkładów i pieluszek. Tym bardziej, że u nas śmieci wywożą dopiero na koniec miesiąca. Na razie wszystko trzymam w zamkniętych workach w namiocie foliowym...

Podłogi myję wirkonem, jaką powierchnię mogę bezpiecznie umyć jednym wiadrem? Teź tylko 2 zanurzenia mopa? Mopy między myciem trzymam w osobnym wiadrze też z wirkonem. Miejsca, gdzie był kał/śluz/mocz/wymioty czyszczę osobno ręcznikami papierowymi i szmatkami i te od razu wyrzucam.

Czym lepiej dezynfekować podeszwy? Na razie używam wirkonu, ale przeczytalam gdzieś, że środki z chlorem byłyby lepsze?

 

 

Trzymajcie się kochani,  podziwiam zaangazowanie, dziękujemy, jesteśmy cały czas myślami.

Wysłałam wczoraj wieczorem sms od Jaaga;  bardzo cenne uwagi, nie wiem, czy doszły...

TZ rozmawiał dzisiaj z wetem, do dezynfekcji polecał wirkon i jeszcze raz wirkon.

Link to comment
Share on other sites

 Należy rozpuszczać 1 miarkę  Virkonu na litr wody . Jaką powierzchnię dasz radę umyć taką objętością - nie wiem.

Miarka to mniej więcej 2 łyżeczki do herbaty. Dobrze by było zostawić umytą powierzchnię na 10 minut , bo tyle czasu potrzebuje Virkon , by zadziałać na bakterie i wirusy , a potem umyć wodą. Szmatki , papier jednak bym paliła. Nie jest to aż tak groźne dla środowiska , a sposób pewny i tani.

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, Bogusik napisał:

Asiu bardzo kochana dziękuję za Twoje zaangażowanie i niesamowitą pomoc dla maluszków! Przepraszam ,że czynię to dopiero teraz ale wiadomo, w obliczu takiej dramatycznej sytuacji człowiek najzwyczajniej traci głowę :( Wpłacę 100zł na szansę i dar  życia-surowicę.Anula ma konto i zrobi przelew.

Ja też wpłacę na surowice 50,00zł.Będzie jeden przelew z Bogusik.

Link to comment
Share on other sites

Przed chwilą, Bogusik napisał:

Czy coś wiadomo jak dzisiaj maluszki?

Były dzisiaj w Zamościu  na kroplówce, TZ widział się z DT Karmelki około 13...

Teraz nie ma tam do nich zasięgu, próbuje dzwonić, ale bez rezulatu.

Ola na pewno wejdzie tutaj, jak tylko będzie mogła...

Link to comment
Share on other sites

 

1 minutę temu, DT-Karmelki napisał:

Jestem.

Dziewczyny bez zmian, co w przypadku Meliski jest dobra wiadomoscia - Mala walczy, ale jest bardzo slaba. Kenya i MiniCooper nadal nie maja objawow. czuja sie w porzadku. Dostaly dzis leki oslonowe.

Przepraszam, ale nie mam sily napisac wiecej. Jestem zbyt zmeczona.

Dziękujemy za wiadomości.Najważniejsze,że nie jest gorzej...:) Wierzę,że jesteś wykończona więc na miarę możliwości staraj się odpoczywać bo siły będą potrzebne....

Link to comment
Share on other sites

39 minut temu, Bogusik napisał:

 

Dziękujemy za wiadomości.Najważniejsze,że nie jest gorzej...:) Wierzę,że jesteś wykończona więc na miarę możliwości staraj się odpoczywać bo siły będą potrzebne....

 

30 minut temu, Tianku napisał:

zapraszam na bazarek dla Szczeniaków

klik

 

DT- Karmelki trzymaj się dziękujemy za to co dla Nich robisz  heart-shaped-hands-emoji.png

DT Karmelki - przesyłamy ciepłe myśli;  dbaj również o siebie, chociaż w tej sytuacji to na pewno trudne...

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, DT-Karmelki napisał:

Meliska przezyla kolejna noc. Szalwia chyba czuje sie lepiej bo w nocy zdjela sobie pieluche.

Za to Kenya ma krew w kale, ale bawi sie i probuje wskoczyc na biurko.

Wiecej pozniej, bo na 8 jedziemy do weta.

Najważniejsza wiadomość,że żyją i żadna z suń nie odeszła.Trzymam kciuki i jestem myślami.Czekamy na wiadomości.

Link to comment
Share on other sites

MiniCooper nadal bezobjawowa, za to głosik i płucka ma niesamowite. Mój ojciec stweirdził, że dzięki niej ogłuchł już do reszty ;)

Keyna ( jasna puchatka) miała rano trochę świeżej krwi w kale, ale poza tym też nic się nie dzieje. Na wszelki wypadek dostała leki i wlew podskórny, no i oczywiście antybiotyk i witaminy. Mini tylko antybiotyk i wit.

Szałwia podnosi się do robienia kupy i wojowała z zastrzykami i kroplówką podskórną ( część poszła tą drogą bo do żyły bardzo wolno leciało, a chcemy przetrzymać wenflon do jutra). Jej rokowania są ostrożne.

Meliska jest nadal bardzo słaba i tu, mówiąc szczerze, trzymamy kciuki żeby przeżyła do jutra. Rano była krew w pieluszce, oczywiście leki przeciwkrwotoczne zostały podane. Na razie udało się ocalić wczorajszy wenflon, mimo że w ciągu nocy łapka poniżej wkłucia spuchła. Siedzę i masuję łapkę, żeby wracała do normy.

To na razie chyba tyle. Dziewczyny teraz śpią, dezynfekcja i pranie w trakcie, a ja idę zobaczyć moje psy.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...