Jump to content
Dogomania

Po wielu perypetiach- KORI ma dom w Bielsko-Biała <3 <3 Do odważnych świat należy...po 3 latach w Radysach i 3 miesiącach u Dexterki ....nieudana adopcja i zwrot...znów w hoteliku czeka na DOM


kiyoshi

Recommended Posts

Każdy pies wymaga szkolenia, szkolenie bardziej potrzebne jest psu niż właścicielowi. Pies podczas prawidłowo prowadzonego szkolenia zaczyna rozumieć choć trochę świat człowieka, może się w nim odnaleźć, rozumie, jakie zachowania są akceptowane przez człowieka, a jednocześnie korzystne dla psa. W grupie człowiek-pies ktoś musi być liderem - tego właśnie oczekuje pies. Pies musi zrozumieć najpierw podstawowe słowa - dobrze i źle. Jeśli człowiek nie kieruje psem, pies zaczyna sam postępować zgodnie z wrodzonymi popędami lub dotychczasowym doświadczeniem.  

A dotychczasowe doświadczenia Koriego zdaje się mówiły mu - walcz o swoje miejsce w życiu a poza tym rób co tylko chcesz.

Nie znam nikogo w Kłodzku, behawiorystka podaje długa listę seminariów w jakich uczestniczyła - ale na odległość nie da się psa wyszkolić teorią, chyba że zasięgający rady wie, w jaki sposób wprowadzić i utrwalić rozumienie słów i sygnałów człowieka adresowanych do psa. Najbliżsi szkoleniowcy, których znam, są we Wrocławiu i Pszowie.

Sądząc tylko z filmików - pies się cholernie nudzi, robi co chce, nie ma nic do roboty razem z człowiekiem.

Moim zdaniem, właścicielka psa powinna zobaczyć jak się z psem pracuje, niezależnie od konsultacji telefonicznych.

 

Link to comment
Share on other sites

Przed chwilą, Karen116 napisał:

Dużo z tych objawów pasuje do leku separacyjnego, nawet to załatwianie się w domu  - także w artykule na tej stronie, którą podałam, jest taka informacja. 

Kasiu dzięki że jesteś. WIesz, że ja też tak pomyśłałam, ale nie zgadza się wszystko. Kori potrafi tez niszczyć gdy młodzi są w domu, wystraczy, że np. zaczną oglądac ciekawy film!! i nie patrzą na niego, to już powoduje że zaczyna niszczyć. Jak mi Pani Ola pisała, wszystko zaczęło się od tej nieszczęśnej karty kredytowej...zaraz po niej pogryzł drewnianą łyżke..a potem zaczęły się meble...

Nie wiem czy po tej karcie oni nie podjęli jakiejś niewłaściwej reakcji? czegoś co go dodatkowo sflustrowało...wydaje mi się, że oni nie potrafią go dyscyplinować i obawiam się, że behawiorysta na odległość to nie jest to czego szukamy :( ja bym chciała żeby ktos na żywo to zobaczył. Ta Pani Ewa- wizytatorka- szuka mi kogoś w okolicy, pytałam tez anecik, myśle, że Dexterka też może miec tam kontakty ale jest na urlopie...troche nie chce jej przeszkadzać, ale jak nie będzie wyjścia to spytam. Podstawowe szkolenia- komendy itd znalazłam w Nysie, to dosyć blisko i sądze, że wchodziłoby w gre później, ale behawiorysty nie ma:(

Potrzebny jest też ktoś kto pójdzie z nimi i Korim na spacer. Kori nie miał absolutnie żadnych konfliktów z innymi psami w hoteliku, a teraz ma sporo konfliktów... chociaż z drugiej strony ma tez psich kolegów, z którymi jak już zacznie się bawić, to jest bardzo niezadowolony, gdy ma wracać do domu:( :(

chciałby pewnie ciągle tak ganiać... eh..

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, Sowa napisał:

Każdy pies wymaga szkolenia, szkolenie bardziej potrzebne jest psu niż właścicielowi. Pies podczas prawidłowo prowadzonego szkolenia zaczyna rozumieć choć trochę świat człowieka, może się w nim odnaleźć, rozumie, jakie zachowania są akceptowane przez człowieka, a jednocześnie korzystne dla psa. W grupie człowiek-pies ktoś musi być liderem - tego właśnie oczekuje pies. Pies musi zrozumieć najpierw podstawowe słowa - dobrze i źle. Jeśli człowiek nie kieruje psem, pies zaczyna sam postępować zgodnie z wrodzonymi popędami lub dotychczasowym doświadczeniem.  

A dotychczasowe doświadczenia Koriego zdaje się mówiły mu - walcz o swoje miejsce w życiu a poza tym rób co tylko chcesz.

Nie znam nikogo w Kłodzku, behawiorystka podaje długa listę seminariów w jakich uczestniczyła - ale na odległość nie da się psa wyszkolić teorią, chyba że zasięgający rady wie, w jaki sposób wprowadzić i utrwalić rozumienie słów i sygnałów człowieka adresowanych do psa. Najbliżsi szkoleniowcy, których znam, są we Wrocławiu i Pszowie.

Sądząc tylko z filmików - pies się cholernie nudzi, robi co chce, nie ma nic do roboty razem z człowiekiem.

Moim zdaniem, właścicielka psa powinna zobaczyć jak się z psem pracuje, niezależnie od konsultacji telefonicznych.

 

dziękuje Sowa że jesteś. To co byś radziła? żeby jednak spróbować szkolenia bez behawiorysty? co myślisz o tej szkole?? znasz może? http://dogexpert.pl/#szkolenia

Link to comment
Share on other sites

Znowu Dogo powtarza wysłane wiadomości

 

Nie znam tej szkoły - wiem za to, że właściciele nieświadomie, przecież bez złej woli rozpuścili psa na dziadowski bicz. Gdyby mój pies spróbował oprzeć się o blat stołu bez hasła nakazującego to - warowałby dłuuugo przy stole, na którym leżałaby kiełbasa, masło i pasztety. Każde spojrzenie na maselniczkę skutkowałoby warowaniem przed maselniczką tak długo, aż uciekałby  na jej widok ze słowami "pańcia, ja tego już nie chcę" . a warknięcie na mnie czy atak na psa w mojej obecności - nie napiszę, co zrobiłabym, bo to trzeba umieć. Na pewno nie biłabym, nie krzyczałabym, ale też na pewno po błyskawicznej lekcji pt "nie pozwalam" pies zrozumiałby, że lepiej takiego zachowania nie powtarzać. .

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

To tylko takie moje propozycje. Sama kiedyś zasięgałam takiej porady i przy moim psie bardzo to pomogło, więc moje doświadczenie jest jak najbardziej pozytywne. Tyle że my poświęciliśmy na to dodatkowo sporo czasu. No ale bez poświęcenia czasu nic z tego nie będzie - na odległość czy w bezpośrednim kontakcie. Spróbować zawsze można, bo tam się najpierw wysyła formularz i do dwóch dni jest odpowiedź, czy problem w ogóle kwalifikuje się do takiej porady online. I ta kwalifikacja jest bezpłatna. 

Iza, jeżeli Kori rozrabia nawet kiedy właściciele są w domu, to chyba jednak znaczy to, co piszesz: że nie potrafią go zdyscyplinować. I dlatego on nie liczy się z ich zdaniem.  

Szkolenie podstawowe tez pewnie raczej nie pomoże? Sprawdziłam ; np. we Wrocławiu takie szkolenie kosztuje 400 pln za 12 spotkań. 

 

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, Sowa napisał:

Najbliżsi szkoleniowcy, których znam, są we Wrocławiu i Pszowie.

A kojarzysz może tą osobe?

http://behawioryscicoape.pl/behawiorysci/338

4 minuty temu, Karen116 napisał:

To tylko takie moje propozycje. Sama kiedyś zasięgałam takiej porady i przy moim psie bardzo to pomogło, więc moje doświadczenie jest jak najbardziej pozytywne. Tyle że my poświęciliśmy na to dodatkowo sporo czasu. No ale bez poświęcenia czasu nic z tego nie będzie - na odległość czy w bezpośrednim kontakcie. Spróbować zawsze można, bo tam się najpierw wysyła formularz i do dwóch dni jest odpowiedź, czy problem w ogóle kwalifikuje się do takiej porady online. I ta kwalifikacja jest bezpłatna. 

Iza, jeżeli Kori rozrabia nawet kiedy właściciele są w domu, to chyba jednak znaczy to, co piszesz: że nie potrafią go zdyscyplinować. I dlatego on nie liczy się z ich zdaniem.  

Szkolenie podstawowe tez pewnie raczej nie pomoże? Sprawdziłam ; np. we Wrocławiu takie szkolenie kosztuje 400 pln za 12 spotkań. 

 

Kasiu, podeślij link do tego behawiorysty online, poprosze panią Ole żeby wypełniła. DO Wrocławia oni nie dadzą rady dojeżdżać na szkolenia:( tam by było najlepiej, ale to faktycznie jest bardzo daleko:( najbliżej jest ta Nysa...

też własnie uważam, że bez pracy to nic się nie uda...i też mam trochę mieszane uczucia, czy to będzie inwestycja z pokryciem...czy młodzi znajdą czas:( ale niby teraz wakacje...

Sowa ma racje, że Kori nie ma doświadczeń ŻADNYCH z normalnym życiem:( ...

eh...co robić?

Link to comment
Share on other sites

23 minuty temu, Sowa napisał:

 

Nie znam tej szkoły - wiem za to, że właściciele nieświadomie, przecież bez złej woli rozpuścili psa na dziadowski bicz. Gdyby mój pies spróbował oprzeć się o blat stołu bez hasła nakazującego to - warowałby dłuuugo przy stole, na którym leżałaby kiełbasa, masło i pasztety. Każde spojrzenie na maselniczkę skutkowałoby warowaniem przed maselniczką tak długo, aż uciekałby  na jej widok ze słowami "pańcia, ja tego już nie chcę" . a warknięcie na mnie czy atak na psa w mojej obecności - nie napiszę, co zrobiłabym, bo to trzeba umieć. Na pewno nie biłabym, nie krzyczałabym, ale też na pewno po błyskawicznej lekcji pt "nie pozwalam" pies zrozumiałby, że lepiej takiego zachowania nie powtarzać. .

no własnie...rozpuścili:( tez jej to napisałam :( ja podobnie jak Ty nie wyobrażam sobie, żeby mi pies w domu rządził...

9 minut temu, Sowa napisał:

Szkolenie podstawowe. dobrze prowadzone, uczy psa rozumienia kilku słów i jeszcze tego co najważniejsze -że człowiek jest życzliwym, kochającym, ale cholernie wymagającym liderem.

 

 

ok. to myśle, że trzeba będzie spróbować z tą Nysą ...

Link to comment
Share on other sites

36 minut temu, Karen116 napisał:

Iza, ten formularz jest na samym dole strony pod przesłanym linkiem. Nic nie szkodzi spróbować:)

już znalazłam Kasiu ten link, dziękuje...napisałam to wszystko Pani.

Teraz myśle, ze faktycznie może być im cięzko z Korciem...on 3 lata przecież żył sam sobie tylko walcząc o byt (jak to Sowa napisała)....to jest praca od podstaw :( :( ojoj....

 

 

Link to comment
Share on other sites

Kioshi, mogę popytać, tzn uruchomić moją mamę :) Kłodzko to małe miasto niekoniecznie dobrze się pozycjonuje jakaś szkola/trener.

Edit: w Kotlinie Kłodzkiej jest ranczo Stokrotka (prowadzą kursy z kształtowania i tresują konie) - może ich się podpytać czy nie znają dobrego trenera w okolicach Kłodzka ? Bo to co podpowiada google w Kłodzku to wygląda słabo.

Link to comment
Share on other sites

Niestety mamy wielu behawiorystów i trenerów po kursach teoretycznych i zaocznych.... Wyłącznie pozytywnie szkolić się nie da - powiedzenie "nie" i zablokowanie smyczą psa wybiegającego na jezdnię to też awersja. Najlepszy sprawdzian, zanim zapłaci się  niemałą kasę, to poprosić aby oferujący szkolenie zademonstrował pracę/zachowanie własnego psa. Przy utrudnieniach oczywiście, nie na izolowanym placu. 

 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, uxmal napisał:

Kioshi, mogę popytać, tzn uruchomić moją mamę :) Kłodzko to małe miasto niekoniecznie dobrze się pozycjonuje jakaś szkola/trener.

Edit: w Kotlinie Kłodzkiej jest ranczo Stokrotka (prowadzą kursy z kształtowania i tresują konie) - może ich się podpytać czy nie znają dobrego trenera w okolicach Kłodzka ? Bo to co podpowiada google w Kłodzku to wygląda słabo.

dziękuje, zajrzałam na ich strone i wow! ale fajni ludzie, sama chciałabym ich poznać :) :) już bym chciała tam pojechać......dam znać Pani Oli równiez o tym miejscu.

59 minut temu, Anula napisał:

dzięki Anula, brzmi to wszystko bardzo dobrze i jest najbliżej. Opinie na fb doskonałe

48 minut temu, Sowa napisał:

Niestety mamy wielu behawiorystów i trenerów po kursach teoretycznych i zaocznych.... Wyłącznie pozytywnie szkolić się nie da - powiedzenie "nie" i zablokowanie smyczą psa wybiegającego na jezdnię to też awersja. Najlepszy sprawdzian, zanim zapłaci się  niemałą kasę, to poprosić aby oferujący szkolenie zademonstrował pracę/zachowanie własnego psa. Przy utrudnieniach oczywiście, nie na izolowanym placu. 

 

no właśnie...mnóstwo jest tych cudotwórców, a niektórzy nawet nie koniecznie lubią zwierzęta (inne niż swoje)...tego się najbardziej boje, żeby nie wyrzucic pieniędzy w błoto na byle kogo :( oby los nam sprzyjał....

Link to comment
Share on other sites

Też miałyśmy kiedyś problem behawioralny z adoptowanym psiakiem Mati.Wydawał się dom bardzo dobry ale później pojawiły się problemy.Zaraz przystąpiłyśmy do działania,znalazłyśmy behawiorystę w Katowicach,odbyły się trzy wizyty.Pani nie współpracowała z nim.W międzyczasie szukałyśmy domu dla Mati. Mati potrzebował jak się okazało innego domu,domu z ogrodem(był wyadoptowany do bloku w centrum Dąbrowy Górniczej).Taki dom znalazłyśmy i skończyły się wszelkie kłopoty typu niszczenia(zdewastowane drzwi),ciągnięcia na smyczy z duszeniem się włącznie,uciekania itd.Mati potrzebował dużo ruchu,przebywania na ogrodzie.Po tym wydarzeniu teraz wszyscy są szczęśliwi,Mati,była włascicielka Mati i nowa rodzina,która uwielbia Mati i bardzo go sobie chwali.Pan nawet zrobił oczko wodne aby Mati sobie mógł popływać bo to bardzo lubi.

Podejrzewam,że tego samego potrzebuje Kori.Ma za mało ruchu,ludzie pracują a więc pozostaje sam w domu i wybitnie się nudzi,wyszukuje sobie zajęcie.Takie przypadki są bardzo częste.

Mam wrażenie,że Kori u Dexterki czuł się świetnie,całym światem dla niego były spacery do lasu i przestrzeń ogrodowa.Kori w tej chwili czuje się bardzo źle,otoczony czterema ścianami,z małą przestrzenią.Nie wiadomo czy mieszkanie ma balkon bo to też jest bardzo istotna sprawa-okno na świat.Trzeba spojrzeć z punktu widzenia psa,brak drzwi balkonowych,balkonu to tylko widzi mur i czuje się osaczony.

Link to comment
Share on other sites

Anulko pamietam historie Matiego tylko to byl maly piesek. Kori jest 20 kg polnocniakiem dla ktorego dom z ogrodem niestety tez nie jest dobry chyba ze ktos stale by nad nim czuwal albo ogrodzenie mialoby 2 metry. Kori potrafi pokonywac przeszkody, to bardzo zmyslny pies. Nie wyobrazam sobie by np.byl na caly dzien zostawiony w ogrodzie bo na pewno znalazlby sposob by uciec.

Ludzie sie staraja, jezdza z nim na wycieczki w gory i nad jezioro. Pewnie w tygodniu te spacery ma za krotkie no i dom to jednak male mieszkanko :( 

 Kori pewnie teskni za psim towarzystwem- zdaje sobie z tego wszystkiego sprawe. 

Mysle ze mlodzi w ciagu najblizszych dni podejma decyzje- tak to zwykle jest- nie bede ich wynic jesli Korcia odwioza. 

Link to comment
Share on other sites

Moze to jakiś dobry znak:) cały czas mam nadzieję, ze Kori i jego Państwo się dogadają. On jest specyficzny, wymaga na pewno duzo konsekwencji, ale fajne jest tez to, ze Pani Ola nie chce go oddać. Ciekawe, czy będa korzystać z jakiegoś szkolenia.

Link to comment
Share on other sites

54 minuty temu, Patmol napisał:

Na rower teraz dla północniaka za gorąco  na pewno - ewentualnie we wrześniu

Tak tak oczywiscie. Masz racje ze powinnam jej to dopisac ale chyba sie domyslila ;) 

54 minuty temu, Karen116 napisał:

Moze to jakiś dobry znak:) cały czas mam nadzieję, ze Kori i jego Państwo się dogadają. On jest specyficzny, wymaga na pewno duzo konsekwencji, ale fajne jest tez to, ze Pani Ola nie chce go oddać. Ciekawe, czy będa korzystać z jakiegoś szkolenia.

Tak. Zdecydowanie nie chca go oddac. Takie jest przynajmniej stanowisko na teraz. Tak mysle w kontekscie tego co napisala Patmol- moze to niszczenie ma zwismazek z upalem?? Bo faktycznie teraz kazdy wlasciciel.psa mniej spaceruje...hmmm

Link to comment
Share on other sites

35 minut temu, kiyoshi napisał:

Tak tak oczywiscie. Masz racje ze powinnam jej to dopisac ale chyba sie domyslila ;) 

Tak. Zdecydowanie nie chca go oddac. Takie jest przynajmniej stanowisko na teraz. Tak mysle w kontekscie tego co napisala Patmol- moze to niszczenie ma zwismazek z upalem?? Bo faktycznie teraz kazdy wlasciciel.psa mniej spaceruje...hmmm

Każdy -no to nie ; ja chodzę tyle co zwykle -tyle, ze wybieram miejsca zacienione albo późniejszą/wcześniejsza porę

Wokoło Kłodzka/bardzo blisko są góry idealne na takie letnie spacery.

Może warto ich podpytać jak te ich spacery wyglądają, na jak długo i w jakim terenie chodzą - i doradzić w tym zakresie. Czasem ludzie uważają, ze 20 minut to jest długi spacer, a wyjazd w góry - no to się jedzie samochodem - a potem siedzi i je, gdzieś w cieniu.

I może tez z nimi porozmawiać na temat tego wyjazdu do Włoch i Niemiec. I tego jak oni sobie tam wyobrażają praktycznie psa, który naprawdę potrzebuje i ruchu , i cienia, czyli bardzo im ograniczy ewentualne plany. No chyba, ze maja te plany racjonalne i pod psa. Bo może jadą do rodziny, nad morzem albo w lesie/na wsi, i będą mieszkać w domu z ogrodem i tyle. I chodzić na długie spacery z psem wcześnie rano albo późno wieczorem.  Bo chyba nie planują plaży i zwiedzania miast latem z psem w typie huskiego.

Link to comment
Share on other sites

Patmol wlasnie pisalam z Pania. Ona tez mi napisala ze Kori nie ma wcale krotszych spacerow z uwagi na upal, w sumie chodzi tyle co kiedys.

To sa mlodzi bardzo aktywni ludzie, nie jezdza w gory lezec tylko chodza, czesto tez jezdza nad to jezioro ze zdjecia, Kori tam czasem sie moczy. 

Pani mi tez pisala ze poprawiaja ogrodzenie w ogrodzie u babci i tam Kori bedzie mial porzadny wybieg- moze juz niedlugo.

Co do wyjazdu- Pani Ola ma w Niemczech siostre i mame . Mama ma tez swojego psa wiec Kori mialby towarzysza do zabaw. To wyjazd do rodziny. Nie wiem jak we Wloszech. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...