Jump to content
Dogomania

Po wielu perypetiach- KORI ma dom w Bielsko-Biała <3 <3 Do odważnych świat należy...po 3 latach w Radysach i 3 miesiącach u Dexterki ....nieudana adopcja i zwrot...znów w hoteliku czeka na DOM


kiyoshi

Recommended Posts

kiyoshi ok -rozumiem Twoje podejście do sprawy, chociaz mam inne,

 czy on chodzi na długie spacery na smyczy?  można go w ogłoszeniu przedstawić  jako psa o dobrej kondycji fizycznej? zrobi bez wysiłku te 20 km w jednym ciągu?  zna jakieś komendy ? bywa w lesie?

jak wskakuje na stół czy parapet to fajnie, z mojego punktu widzenia,  bo do spacerów w terenie umiejętność przeskoczenia/ wskoczenia bardzo się przydaje (tam gdzie my chodzimy zazwyczaj sa jakieś wielkie zwalone drzewa -moje psy przeskakują, a ja mam problem czasem przelez )

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Bo aktywność ludzie pokretnie rozumują.

Myślą że jak przejdą się raz w tygodniu na siłownię lub do lasu to są aktywni.

Pies aktywny w w/w rozumieniu to taki który godzine polata i luz. A to nie jest prawda.

Jeśli ktoś powie że jest aktywny trzeba się dopytać czy uprawia np jakiś sport codziennie, jak długo ile mu czasu to zajmuje. Spacer z dziećmi po parku w poszukiwaniu lesnych ludkow to nie aktywność.

Mam wersję mini psa ale aktywną.Szybko się nudzi, lubi biegać, szukać lubi inne psiaki leci w jedną stronę, szybki zwrot i już jest gdzie indziej. No i szczeka, wesoło rozmawia ze mną. Kocham takie psy. 

Mało jest takich ludzi, wolą przewidywalne psiaki które w domu śpią. 

Kori znajdzie dom. Jak będzie PA w Wawie to wezmę na nią swojego szalonego pozytywnie Tobiego.:)

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, Patmol napisał:

kiyoshi ok -rozumiem Twoje podejście do sprawy, chociaz mam inne,

 czy on chodzi na długie spacery na smyczy?  można go w ogłoszeniu przedstawić  jako psa o dobrej kondycji fizycznej? zrobi bez wysiłku te 20 km w jednym ciągu?  zna jakieś komendy ? bywa w lesie?

jak wskakuje na stół czy parapet to fajnie, z mojego punktu widzenia,  bo do spacerów w terenie umiejętność przeskoczenia/ wskoczenia bardzo się przydaje (tam gdzie my chodzimy zazwyczaj sa jakieś wielkie zwalone drzewa -moje psy przeskakują, a ja mam problem czasem przelez )

na smyczy raczej nie chodzi na codzień, w Makulandii jest ogromny ogrodzony teren i psy jak ida na spacery to nawet nie muszą wychodzić poza teren, gonią tam ile sil. kori biega ładnie i wraca na zawołanie, chociaz miewa takie chwile, że nie od razu posłucha ;) jak to pies...:) ma dobrą kondyncje, ale na pewno nie wymaga az tyle ruchu co np. malamut czy husky. Pamiętajmy też, że on już ma minimum 5 lat, ale 20 km pewnie by zrobił...w lesie bywa i bywał tez u dexterki czesto na długich linkach. Zna komendy, nawet ta Pani z Poznania u której był pisała mi, że robi chyba "siad"....(czy "zostań"? juz nawet nie chce szukać w tych jej wypocinach...)

 

Co do wskakiwania na meble...hmmm...w Poznaniu na NIC nie wskakiwał....i teraz nie wiem- czy była to kwestia tego, że Pani prawie cały czas była z nim w domu? czy tego że juz się oduczył? nie wiem....w Kłodzku u młodych wskakiwał na blaty, u Moniki też potrafi wskoczyć na stół...

Ale- zwróćmy uwage, że np. Rolka też skacze po meblach i wskakuje na parapet, a nikt jej z tego powodu nie wyrzucił...co prawda ona ma tylko 8 kg, ale...Kapselek- drugi przykad, też wskakuje na stolik, a ma już ponad 30 kg i też nikt go nie porzucił....:(

 

4 godziny temu, uxmal napisał:

Bo aktywność ludzie pokretnie rozumują.

Myślą że jak przejdą się raz w tygodniu na siłownię lub do lasu to są aktywni.

Pies aktywny w w/w rozumieniu to taki który godzine polata i luz. A to nie jest prawda.

Jeśli ktoś powie że jest aktywny trzeba się dopytać czy uprawia np jakiś sport codziennie, jak długo ile mu czasu to zajmuje. Spacer z dziećmi po parku w poszukiwaniu lesnych ludkow to nie aktywność.

Mam wersję mini psa ale aktywną.Szybko się nudzi, lubi biegać, szukać lubi inne psiaki leci w jedną stronę, szybki zwrot i już jest gdzie indziej. No i szczeka, wesoło rozmawia ze mną. Kocham takie psy. 

Mało jest takich ludzi, wolą przewidywalne psiaki które w domu śpią. 

Kori znajdzie dom. Jak będzie PA w Wawie to wezmę na nią swojego szalonego pozytywnie Tobiego.:)

...Ci z Poznania mieli być bardzo aktywni- siłownia, bieganie.... Trudno krok w krok za kimś chodzić żeby ocenić czy NAPRAWDE godzine dziennie biega...

Wiem, że mąż tej pani zabierał Korcia nawet na 2 h spacery....z nim pewnie Kori mógłby być szczęśliwy...ale jest jak jest...

Może akurat ktoś z Warszawy się zgłosi....dzięki uxmal :)

Link to comment
Share on other sites

W Poznaniu on też mógł być za krótko, aby wskakiwac i ogólnie pokazać wszystkie swoje zachowania, ale o ile w poprzednim domu wskakiwanie stanowiło problem, o tyle tu z opisu wynika, że nie. Tutaj tak sobie myślę, że problemem mógł być ten drugi pies i podejście do tego tych ludzi 

Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, kiyoshi napisał:

 Pamiętajmy też, że on już ma minimum 5 lat, ale 20 km pewnie by zrobił...w lesie bywa i bywał tez u dexterki czesto na długich linkach.  

5 lat to nie jest dużo jakoś dla psa ; ani 20 km  też to nie jest dużo - jak dla aktywnego psa; to taki spacerek ze 3 godziny wszystkiego -trudno się zmęczyć raczej; 

moja suka ma prawie 9 lat jedna, a druga ponad 8 lat; i 20 km po płaskim to taki spacerek dla nich przyjemny; co innego po górach oczywiscie - ale raczej Kori w góry nie jeździ - tam najbliższej jest Jura 

 

13 godzin temu, kiyoshi napisał:

 

Co do wskakiwania na meble...hmmm...w Poznaniu na NIC nie wskakiwał....i teraz nie wiem- czy była to kwestia tego, że Pani prawie cały czas była z nim w domu? czy tego że juz się oduczył? nie wiem....w Kłodzku u młodych wskakiwał na blaty, u Moniki też potrafi wskoczyć na stół...

 

Ale- zwróćmy uwage, że np. Rolka też skacze po meblach i wskakuje na parapet, a nikt jej z tego powodu nie wyrzucił...co prawda ona ma tylko 8 kg, ale...Kapselek- drugi przykad, też wskakuje na stolik, a ma już ponad 30 kg i też nikt go nie porzucił....:(

umiejętność wskoczenia na stół to zaleta przecież - znaczy, ze pies jest sprawny, ładnie się wybija, potrafi wysoko skoczyć  Wystarczy nauczyć,, ze w domu sie nie wskakuje, a jedynie na spacerze, na polecenie, i są za to nagrody. 

13 godzin temu, kiyoshi napisał:

...Ci z Poznania mieli być bardzo aktywni- siłownia, bieganie.... Trudno krok w krok za kimś chodzić żeby ocenić czy NAPRAWDE godzine dziennie biega...

Wiem, że mąż tej pani zabierał Korcia nawet na 2 h spacery....z nim pewnie Kori mógłby być szczęśliwy...ale jest jak jest...

ale nie wiemy przede wszystkim czy Kori tak naprawde jest aktywny i kondycyjny -typu cały dzień po górach ; czy po lesie - bo co innego swobodne bieganie jakiś czas,  a co innego konkretna trasa  np w deszcz czy po sniegu w trudniejszym terenie

 więc może  lepiej jednak szukać średnio aktywnych ludzi, a raczej z dużym ogrodem i sympatycznym psem - zeby miał podobne warunki jak teraz; zeby nie było, że ktoś adoptuje psa, jako aktywnego, i się okaże  , ze Kori wcale nie jest aktywny zbytnio

 

bo jednak , jak napisała mądrze uxmal, aktywny pies to dla każdego co innego - dla mnie aktywny pies, to taki, który przejdzie te 30 km po górach jednego dnia,  a drugiego dnia rano wstanie i chętnie znowu pójdzie w góry, nawet jak jest snieg czy błoto czy deszcz, i następnego dnia tez chętnie pójdzie

moja suka jest średnio aktywna, bo lubi chodzić po górach, ale tak do 5- 6godzin dziennie; i jak mocne wieje czy śnieg wali po oczach  to miny robi , że wolałaby wracać raczej ; a jak idzie w deszczu 2 godziny to jest całkiem niezadowolona

Link to comment
Share on other sites

A mi się wydaje, ze problem z tymi adopcjami był innego rodzaju - w obu przypadkach to byli ludzie bez doświadczenia. Dodatkowo okazali sie niepoważni. Ale główny problem to chyba brak doświadczenia i motywacji - dla jednych to był pierwszy pies, dla drugich zabawka-dodatek do westa. Posiadanie małego pieska to zupełnie co innego niż posiadanie sporego, niezależnego psa.

Jestem daleka od podciągania Koriego pod jakąkolwiek rasę, szczególnie jakąś specyficzną oraz dzieleniu czy ma być przytulanką, czy psem pierwotnym. Nie jest ani jednym, ani drugim. Dla mnie bardziej przytulanką, bo on bardzo lgnie do ludzi. Skoro chciał spać koniecznie koło pani, to tez o czymś świadczy. Z tego, co mówiła Magda, Kori jest aktywny, ale lubi tez wypoczywać i obserwować otoczenie. Dla mnie to on potrzebuje przede wszystkich doświadczonych opiekunów, którzy będa potrafili go docenić i przede wszystkim pokochać, ale też spokojnie nauczyć panujących zasad. Jest bardzo mądry, szybko się  wszystkiego nauczy.

Magda powiedziała też, ze nie jest to pies, który potrzebuje przebiegać dziennie wiele kilometrów. Żadne survivale i przełaje nie są mu potrzebne do szczęścia.

Dla mnie to jest pies, któy moze nawiązać wspaniały kontakt z opiekunem, byle tylko opiekun tego chciał i umiał się z nim zaprzyjaźnić.

Co do ogłoszeń, mogę napisac teksty, przeciez juz je pisałam, więc nie ma problemu. Szczerze, to trochę Cię, Iza, nie rozumiem - dwoniłam, pytałam, jak można pomóc i czego potrzebujesz. Powiedziałaś, ze żadna pomoc nie jest Ci potrzebna..... Daj znać, ile tekstów jest potrzebne, to napiszę.

 

 

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, Patmol napisał:

5 lat to nie jest dużo jakoś dla psa ; ani 20 km  też to nie jest dużo - jak dla aktywnego psa; to taki spacerek ze 3 godziny wszystkiego -trudno się zmęczyć raczej; 

moja suka ma prawie 9 lat jedna, a druga ponad 8 lat; i 20 km po płaskim to taki spacerek dla nich przyjemny; co innego po górach oczywiscie - ale raczej Kori w góry nie jeździ - tam najbliższej jest Jura 

 

umiejętność wskoczenia na stół to zaleta przecież - znaczy, ze pies jest sprawny, ładnie się wybija, potrafi wysoko skoczyć  Wystarczy nauczyć,, ze w domu sie nie wskakuje, a jedynie na spacerze, na polecenie, i są za to nagrody. 

ale nie wiemy przede wszystkim czy Kori tak naprawde jest aktywny i kondycyjny -typu cały dzień po górach ; czy po lesie - bo co innego swobodne bieganie jakiś czas,  a co innego konkretna trasa  np w deszcz czy po sniegu w trudniejszym terenie

 więc może  lepiej jednak szukać średnio aktywnych ludzi, a raczej z dużym ogrodem i sympatycznym psem - zeby miał podobne warunki jak teraz; zeby nie było, że ktoś adoptuje psa, jako aktywnego, i się okaże  , ze Kori wcale nie jest aktywny zbytnio

 

bo jednak , jak napisała mądrze uxmal, aktywny pies to dla każdego co innego - dla mnie aktywny pies, to taki, który przejdzie te 30 km po górach jednego dnia,  a drugiego dnia rano wstanie i chętnie znowu pójdzie w góry, nawet jak jest snieg czy błoto czy deszcz, i następnego dnia tez chętnie pójdzie

moja suka jest średnio aktywna, bo lubi chodzić po górach, ale tak do 5- 6godzin dziennie; i jak mocne wieje czy śnieg wali po oczach  to miny robi , że wolałaby wracać raczej ; a jak idzie w deszczu 2 godziny to jest całkiem niezadowolona

Zgadzam się - dla kazdego psa jest wskazana inna aktywność. Miałam dwa psy - Dino, choć nieduzy, był zapalonym spacerowiczem. Misia uwielbiała aportowanie piłek. Z tego, czego się dowiedziałam o Korim wynika, ze to nie jest pies potrzebujący dziesiątek kilometrów. I ja też go nie widzę biegającego za rowerem czy chodzącego po górach. Zresztą, ma ok. 5 lat, przez trzy lata siedział w radysowej klatce, więc taki nagły skok na aktywnośc może spowodować urazy i kontuzje. Stawiam raczej na dłuższe spacery, regularne, tak, zeby mógł połazić, powęszyć i przywitać się z kolegami. Jako wyczynowca zupełnie go nie widzę.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

8 minut temu, Karen116 napisał:

A mi się wydaje, ze problem z tymi adopcjami był innego rodzaju - w obu przypadkach to byli ludzie bez doświadczenia. Dodatkowo okazali sie niepoważni. Ale główny problem to chyba brak doświadczenia i motywacji - dla jednych to był pierwszy pies, dla drugich zabawka-dodatek do westa. Posiadanie małego pieska to zupełnie co innego niż posiadanie sporego, niezależnego psa.

Jestem daleka od podciągania Koriego pod jakąkolwiek rasę, szczególnie jakąś specyficzną oraz dzieleniu czy ma być przytulanką, czy psem pierwotnym. Nie jest ani jednym, ani drugim. Dla mnie bardziej przytulanką, bo on bardzo lgnie do ludzi. Skoro chciał spać koniecznie koło pani, to tez o czymś świadczy. Z tego, co mówiła Magda, Kori jest aktywny, ale lubi tez wypoczywać i obserwować otoczenie. Dla mnie to on potrzebuje przede wszystkich doświadczonych opiekunów, którzy będa potrafili go docenić i przede wszystkim pokochać, ale też spokojnie nauczyć panujących zasad. Jest bardzo mądry, szybko się  wszystkiego nauczy.

Magda powiedziała też, ze nie jest to pies, który potrzebuje przebiegać dziennie wiele kilometrów. Żadne survivale i przełaje nie są mu potrzebne do szczęścia.

Dla mnie to jest pies, któy moze nawiązać wspaniały kontakt z opiekunem, byle tylko opiekun tego chciał i umiał się z nim zaprzyjaźnić.

Co do ogłoszeń, mogę napisac teksty, przeciez juz je pisałam, więc nie ma problemu. Szczerze, to trochę Cię, Iza, nie rozumiem - dwoniłam, pytałam, jak można pomóc i czego potrzebujesz. Powiedziałaś, ze żadna pomoc nie jest Ci potrzebna..... Daj znać, ile tekstów jest potrzebne, to napiszę.

 

NO właśnie chodzi o to, zeby się zastanowić jakiego domu potrzebuje Kori.  I takie ogłoszenie napisać. A to nie jest łatwe, bo Kori jest jednocześnie jest "niezależny" i :wszystkiego szybko sie nauczy"; aktywny i nieaktywny w sumie. Jak jest w sumie przytulanką, to po co mu ci doświadczeni opiekunowie?

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia ‎2019‎-‎12‎-‎08 o 16:14, hop! napisał:

W pierwszym DS były problemy, w drugim domu był bardzo krótko. Warto dopytać opiekunkę z hotelu o plan dnia Koriego. Wbrew pozorom to ważne. Może jest przyzwyczajony do przebywania większość dnia na zewnątrz z innymi psami, ma wolność. Jak nie ma tendencji do ucieczek, to bardzo dobrze. Mieszka w psim domku, a nie z człowiekiem w domu. To jest różnica. Na znanym, spokojnym terenie może nie ciągnie, ale w nowych miejscach, przy dużej ilości bodźców to się pewnie zmienia, wchodzą w grę emocje. Chyba najlepszy byłby dom z ogrodem z innym psem.  

Raczej nie ma tendencji do ucieczek, Magda wspominała, ze wyszedł z kojca pierwszej nocy pobytu, ale to wynikało z tego, że chciał być blisko człowieka. Sam jednak nie moze zostawać na długo w ogrodzie, bo jest nie lada spryciarzem - wymontował furtkę z kojca:) Magda mówiła, ze nigdy nie widziała czegoś takiego:)

Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, Karen116 napisał:

Raczej nie ma tendencji do ucieczek, Magda wspominała, ze wyszedł z kojca pierwszej nocy pobytu, ale to wynikało z tego, że chciał być blisko człowieka. Sam jednak nie moze zostawać na długo w ogrodzie, bo jest nie lada spryciarzem - wymontował furtkę z kojca:) Magda mówiła, ze nigdy nie widziała czegoś takiego:)

ale w sumie nie chodzi na spacery poza ogrodzony teren, nie może sam zostać na ogrodzie - więc może lepiej nie pisać , że nie jest uciekinierem; ze nie ma tendencji do ucieczek

gdyby był na te 95 procent odwoływalny w otwartym terenie,  no to ok - nie byłby uciekinierem;  ale tego przecież nikt nie wie -jak by się Kori zachował na otwartym terenie - przyszedłby czy nie; czy jakby się zachował zostawiony sam na ogrodzie na cały dzień

przykładowo -jest otwarty teren, łąki i widać biegnącego jelenia/ sarnę/dzika itd; Kori rusza za zwierzakiem - zawołany wróci do opiekuna natychmiast? czy nie? 

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Patmol napisał:

NO właśnie chodzi o to, zeby się zastanowić jakiego domu potrzebuje Kori.  I takie ogłoszenie napisać. A to nie jest łatwe, bo Kori jest jednocześnie jest "niezależny" i :wszystkiego szybko sie nauczy"; aktywny i nieaktywny w sumie. Jak jest w sumie przytulanką, to po co mu ci doświadczeni opiekunowie?

A choćby dlatego, ze to spory pies. I dlatego, ze dwóch niedoświadczonych właścicieli "zachlapało" mu kartotekę. Pies nic złego nie zrobił, a dwa powroty z adopcji są faktem. Trzeba miec trochę wiedzy i doświadczenia, zanim ktoś się porwie na taką adopcję. Nie powiedziałam, ze jest przytulanką, bo nie jest w 100%. I własnie o to mi chodzi - nie wszystko jest tylko czarne i biał, przytulanka - pies pierwotny. Jest jeszcze sporo pomiędzy skrajnościami.

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Patmol napisał:

ale w sumie nie chodzi na spacery poza ogrodzony teren, nie może sam zostać na ogrodzie - więc może lepiej nie pisać , że nie uciekinierem; ze nie ma tendencji do ucieczek

gdyby był na te 95 procent odwoływalny w otwartym terenie,  no to ok - nie byłby uciekinierem;  ale tego przecież nikt nie wie -jak by się Kori zachował na otwartym terenie - przyszedłby czy nie; czy jakby się zachował zostawiony sam na ogrodzie na cały dzień

Pozostawienie na cały dzień w ogrodzie odpada - to na podstawie informacji, jakie posiadam. Będzie się nudził, szybko znajdzie "zajęcie".

Napiszę te ogłoszenia, ja Koriego "czuję" i dam radę opisać:)

Link to comment
Share on other sites

Dnia 9.06.2019 o 07:35, kiyoshi napisał:

Dzień dobry. Dzisiaj pisze niestety z gorszymi wieściami. W ostatnim czasie Kori zrobił się bardzo niegrzeczny. Zaczął niszczyć w domu, w ogóle się nie słucha. Cierpliwie to wytrzymywaliśmy i korygowaliśmy zachowanie ale brakuje nam powoli sił. Na behawioryste obecnie nas nie stać, więc prosimy o jakies wskazówki i pomoc. Kori zaczął podgryzać nam meble drewniane, mimo że ma multum zabawek którymi się bawić nie chce. Poza kartą kredytową ktora leżała na szafce nauczył się wskakiwać na BLAT KUCHENNY i wszystko co na nim jest po przyjściu do domu jest strącane i pobite. Aktualnie kupujemy trzecią maselniczke i musimy ją chować do szafki, ponieważ upodobał sobie ciepłe masło. Do tego ZJADŁ drewnianą łyżkę do połowy. Najgorsze że zaczął się załatwiać w domu, nawet po przyjściu ze spaceru, a nie są one krótkie i wychodzimy z nim po 4-5 razy dziennie. Mam wrażenie że Kori w ogóle się z nami nie zżywa,gdy się zostawi delikatnie otwarte drzwi próbuje uciec.. Naprawdę brakuje nam sił, prosimy o jakąś pomoc, dlaczego tak się może dziać i jak możemy sobie z tym poradzić. Nie chcemy żeby pogryzł wiecej mebli, ponieważ nie są naszą własnością, a właścicielka raz na jakiś czas sprawdza stan mieszkania.

Zaznacze że zaczął się dziwnie zachowywać jakieś 2 tygodnie temu, wczesniej wszystko było okej i nie było problemu

Wspomnę też że ostatnio na spacerze rzucał się do pieska, trzymałam go za szelki i nie wiem czy przypadkiem czy nie ale zawarczał na mnie i pokazał kły i bałam się że mnie ugryzie, pierwszy raz mu się zdarzyło żeby aż tak się podburzyć do innego psa. Naprawde nie wiem co robić

Zacytowałam dla przypomnienia wiadomość z pierwszego DS. Kori nie czuł się tam dobrze. Towarzyszyły mu negatywne emocje, stres, a z tym wiązały się narastające problemy. Owszem, ludzie są ważni, ale warunki też są bardzo istotne. Większość ludzi pracuje, pies musi zostawać kilka godzin sam. Mało kto ma czas skupiać się w życiu głównie na psie i zaspakajać jego potrzeby. Kori zamknięty w mieszkaniu, bez zajęcia i towarzystwa będzie świrował. Potrzebuje przestrzeni, swobody, obecności innego psa (oczywiście takiego, którego zaakceptuje). To typ psa emocjonalnego i energicznego, nakręca się, buntuje. Musi mieć umiarkowany, normalny ruch, stabilne warunki. Prędzej potrzebuje wyciszania, niż zapewniania wielu wrażeń. 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

13 minut temu, Karen116 napisał:

 

21 minut temu, Patmol napisał:

NO właśnie chodzi o to, zeby się zastanowić jakiego domu potrzebuje Kori.  I takie ogłoszenie napisać. A to nie jest łatwe, bo Kori jest jednocześnie jest "niezależny" i :wszystkiego szybko sie nauczy"; aktywny i nieaktywny w sumie. Jak jest w sumie przytulanką, to po co mu ci doświadczeni opiekunowie?

 

Zgadzam się z tym Twoim wpisem Patmol. Ja też staram się zweryfikować wszystko. 

Tekstów do ogłoszeń mam już 11. Poprosilam o jeden od kogoś kto mógłby spojrzeć na niego troche z zewnątrz. Może innym okiem. 

Biorę odpowiedzialność na siebie za 2 nieudane adopcje. Pierwszej byłam bardzo niepewna i intuicja dobrze mi mówiła by się poddać. Ludzie nie byli źli ale za młodzi. Drugi dom wydawał mi się dobry. Też mój błąd że im zaufalam

Źle domy obstawiam. Ludzie którzy dzwonili z domami z ogrodem wszyscy zostali przeze mnie skreślenia z różnych powodów. Może tu gdzieś coś przegapilam

Link to comment
Share on other sites

8 minut temu, hop! napisał:

Zacytowałam dla przypomnienia wiadomość z pierwszego DS. Kori nie czuł się tam dobrze. Towarzyszyły mu negatywne emocje, stres, a z tym wiązały się narastające problemy. Owszem, ludzie są ważni, ale warunki też są bardzo istotne. Większość ludzi pracuje, pies musi zostawać kilka godzin sam. Mało kto ma czas skupiać się w życiu głównie na psie i zaspakajać jego potrzeby. Kori zamknięty w mieszkaniu, bez zajęcia i towarzystwa będzie świrował. Potrzebuje przestrzeni, swobody, obecności innego psa (oczywiście takiego, którego zaakceptuje). To typ psa emocjonalnego i energicznego, nakręca się, buntuje. Musi mieć umiarkowany, normalny ruch, stabilne warunki. Prędzej potrzebuje wyciszania, niż zapewniania wielu wrażeń. 

dokładnie

a w jego ogłoszeniach, poczytałam sobie,  nic takiego nie ma - raczej są zapewnienia, ze Kori jest zupełnie niekłopotliwy

z jego ogłoszeń

Bez problemu reaguje na komendy i polecenia opiekuna. 

Kori to naprawde przesympatyczny, oryginalny, łagodny psiak, który dogada się z każdym i każdego przywita merdającym kikutkiem ogonka. Jedyne czego mu potrzeba to kochający ludzie plus ruch.

 

a to chyba jest pies , który łatwo się nakręca i przede wszystkim potrzebuje stabilizacji i jasnych zasad;  będzie testował opiekunów i to na pewno ;  wiec nie tyle ruch jest istotny czy aktywność, ale umiejętność wyciszenia psa  i zdobycia jego szacunku - bez agresji ; bo nie każdy człowiek mu się spodoba

i to jest chyba troszkę tak, ze nie tyle ci ludzie porzucili Koriego, ile niezbyt mu się spodobali

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

13 minut temu, kiyoshi napisał:

Zgadzam się z tym Twoim wpisem Patmol. Ja też staram się zweryfikować wszystko. 

Tekstów do ogłoszeń mam już 11. Poprosilam o jeden od kogoś kto mógłby spojrzeć na niego troche z zewnątrz. Może innym okiem. 

Biorę odpowiedzialność na siebie za 2 nieudane adopcje. Pierwszej byłam bardzo niepewna i intuicja dobrze mi mówiła by się poddać. Ludzie nie byli źli ale za młodzi. Drugi dom wydawał mi się dobry. Też mój błąd że im zaufalam

Źle domy obstawiam. Ludzie którzy dzwonili z domami z ogrodem wszyscy zostali przeze mnie skreślenia z różnych powodów. Może tu gdzieś coś przegapilam

Rozumiem. Ogłoszenia można wstawiać przecież rożne. Byle wiedzieć czego się szuka. Myślę, naprawdę.

Trzeba by przeanalizować  jakich ludzi lubi Kori, bo wcale nie wszystkich szanuje. Przeanalizować jacy sa ci ludzie ktorzy go znają i dobrze o nim mówią. 

bo ludzie adoptują słodkiego przytulaka  z ogłoszeń, psiego terapeutę, kochającego cały świat (oprócz kotów) a dostają niegrzecznego zwierzaka, który potrafi na nich warknąć i " się nie słucha".

jemu jest teraz bardzo dobrze w hotelu; wiec pewnie nowy dom wcale go nie cieszy -chwilę jest coś nowego, Kori się nakręca - i ludzie nie dają rady ; musiałby byc dom lepszy od hotelu/ warunki, albo bardzo świadomi ludzie

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

12 minut temu, Patmol napisał:

 

Trzeba by pomyśleć jakich ludzi lubi Kori, bo wcale nie wszystkich szanuje. Jacy sa ci ludzie ktorzy go znają i dobrze o nim mówią. 

A właśnie. Może to jest klucz? Monika - jego obecną opiekunka i chyba największą fanka jego osobowości - to jak dla mnie baba z jajami :)) nie jest to obraźliwe broń Boże, to po prostu twarda babka z silnym charakterem. Jej męża który też Korcia ubostwia niestety nie znam nawet telefonicznie.

Obie Panie z domów adopcyjnych (obie poznała na żywo tylko Monika) zostały określone przez nią jako... neurotyczne :( 

TO mógłby być więc trop… 

Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, kiyoshi napisał:

A właśnie. Może to jest klucz? Monika - jego obecną opiekunka i chyba największą fanka jego osobowości - to jak dla mnie baba z jajami :)) nie jest to obraźliwe broń Boże, to po prostu twarda babka z silnym charakterem. Jej męża który też Korcia ubostwia niestety nie znam nawet telefonicznie.

Obie Panie z domów adopcyjnych (obie poznała na żywo tylko Monika) zostały określone przez nią jako... neurotyczne :( 

TO mógłby być więc trop… 

można spróbować teraz w tym kierunku

bo mnie sie wydaje, ze go za bardzo idealizujecie - to fajny pies, ale na pewno nie  jest idealny, ale raczej trudny, emocjonalny, pies dla pewnych siebie ludzi, żadna przytulanka, 

nauczył się, ze ma przestrzeń i wolność i psie towarzystwo -i wkurza się, jak mu tego braknie (każdy by sie wkurzał) ; to pies roszczeniowy (i nie mam nic złego na myśli) w takim stylu psa pierwotnego ( nie dostosuje się do ludzi tak jak owczarek, nie będzie odgadywał ich pragnień) ale ma swoje warunki i swoje wymagania - i ludzie tez potrafią go wkurzać ( i oni tez pewnie to czują)

czyli owszem można z nim fajnie żyć, ale nie jak się szuka niekłopotanego psa przytulanki i psiego terapeuty, który w mig wykonuje polecenia i w mig sie uczy;

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

W hotelu przez jakiś czas Kori był w domu opiekunów. Chyba nie był taki grzeczny i niekłopotliwy skoro teraz przebywa w psim domku. Ubóstwiają go, ale nie mieszkają z nim pod jednym dachem. ;-)

Kori musi mieć zdecydowanych, konsekwentnych opiekunów. Takich będzie szanował i słuchał. Nie ma co szukać winnych i kozłów ofiarnych. Po prostu trzeba poczekać na spełniający określone warunki dom.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...