Jump to content
Dogomania

Klatka kennelowa a nauka czystości


Izkaaa

Recommended Posts

Jeśli zdublowałam temat, to przepraszam. Szukałam, ale nic identycznego nie znalazłam. Mój problem z nauką czystości u mojego niespełna czteromiesięcznego maluszka polega na tym, że młody niby już skumał, że nie załatwiamy się w klatce, tylko szczekamy i dajemy znać, że trzeba wyjść na zewnątrz, jednak kiedy biega po domu, to załatwia się gdzie popadnie. Nie reagujemy na to, sprzątamy i nagradzamy za każde załatwienie się na zewnątrz, ale już naprawdę nie wiem, jak oduczyć go załatwiania się w domu. Przecież nie będę trzymać go cały czas w klatce. Wydaje mi się, że już powinien się nauczyć, ćwiczymy to już prawie dwa miesiące i efekt średni...

Link to comment
Share on other sites

Niespełna czteromiesięczny szczeniak dużej rasy sika po każdym przebudzeniu, jedzeniu, przed zabawą, po zabawie - powinien być wyprowadzany najrzadziej co trzy godziny w dzień. W nocy może przespać nawet 6 godzin. Jeśli to szczenię małej rasy - wymaga częstszego wychodzenia. Inaczej niż częstym wyprowadzaniem ZANIM szczenię załatwi się domu - czystości nie da się szybko nauczyć. Nie ma sensu czekać na sygnał - lepiej regularnie często wyprowadzać, bawić się z maluchem podczas każdego wyjścia bardzo intensywnie, bo to przyspiesza potrzebę załatwiania się. . 

Link to comment
Share on other sites

Wychodzimy z nim co 2-3 godziny w dzień, niezależnie od tego, czy szczeka, po prostu czasami chce wyjść wcześniej niz to mam w planach i to sygnalizuje, no i wtedy wychodzimy, a w nocy jest w stanie wytrzymać od 23 do 6-7 (Nie budzę go rano specjalnie, wychodzimy jak się obudzi), mimo to zaraz po powrocie ze spaceru, na którym się załatwi, potrafi przebiec kilka metrów i zesikać się na dywan, który szczególnie sobie upodobał. Aż się czasem zastanawiam, czy nie robi tego złośliwie ;)

Link to comment
Share on other sites

Nie robi tego złośliwie.

Psy się bardzo starają dostosować do swoich ludzi, ale  to ludzie muszą w jasny dla psa i spokojny sposób komunikowac sie z psem. 

No i szczeniak często sika po prostu, a z tego co piszesz to szczeniak nie wie, pomimo tych 2 miesiecy u ciebie w ktorym miejscu w domu może sie wysikac a w którym nie może.  Skoro sika głównie na dywan to pewnie uważa, ze to jest to właściwe miejsce do załatwiania sie w domu, w razie potrzeby

Link to comment
Share on other sites

Maty w domu zlikwidowaliśmy jakiś czas temu i wyprowadzamy go częściej niż wcześniej. Dodam, że mimo mat, ktore wcześniej były, na dywan i tak lubił się załatwiać, więc to nie tak, że zamienił maty na dywan. Za każde załatwienie się na zewnątrz dostaje smakołyk i jest chwalony, więc naprawdę nie mam pojęcia, jak oduczyć go sikania na dywan, bo to nasz największy problem. Z paneli szybko sie posprząta, a ciężko prać dywan niemal codziennie. No i za kazdym razem, kiedy zesika się na dywan, to patrzy na nas i jak tylko zauważy, że ktoś na niego zerka, to szybko ucieka, mimo że staramy się to ignorować i pokazać mu, że sikanie w domu po prostu sie nie opłaca, bo nie ma smakołyka. 

Link to comment
Share on other sites

Jeśli sika po powrocie do domu, to znaczy, że za wcześnie wrócił do domu. Dywan jest wygodniejszy niż panele - łapki nie ślizgają

30 minut temu, Izkaaa napisał:

Za każde załatwienie się na zewnątrz dostaje smakołyk i jest chwalony

A może tu jest rozwiązanie? Czy najpierw szczeniak dostaje smakołyk, czy najpierw jest chwalony>?

 

Link to comment
Share on other sites

Kiedy jestem w pracy, to w klatce spędza faktycznie sporo czasu plus w nocy. Jeśli jestem w domu, to go pilnuję i biega po domu, a jak mnie nie ma, to wyprowadza go moja mama i z powrotem wkłada do klatki.

Jest chwalony równocześnie z podaniem smakołyka, nie wiedziałam, że kolejność ma aż takie znaczenie. Wracamy do domu wtedy, kiedy chce wrócić, bo często po półgodzinnym spacerze po prostu mu zimno. Też nie chcę go ciągnąć na siłę.

Link to comment
Share on other sites

Prawidłowo -  najpierw pochwała, potem smakol. Jeśli najpierw jest smakol, potem pochwała, pies rozumie,  że pochwała jest za to, że zjadł, nie za za to, gdzie się załatwił. I nie rozumie związku między nagrodą, pochwałą, a  załatwianiem się.

Dlaczego pies  ma być w klatce, kiedy ludzie są w domu??? Klatka powinna służyć nauce zostawania w ciszy, a potem można klatkę oddać, gdy pies potrafi spokojnie zostać sam. 

 

Link to comment
Share on other sites

Jak mu tak szybko jest zimno to chyba to jest maly piesek, to znaczy nie urośnie duzy.

Ja to bym zwinela dywan i schowala, wprowadziła matę jedną w wygodnym miejscu dla psa, i nauczyla ze tylko tam moze sikac w domu, jeśli juz koniecznie musi,  zwiększyła ilość wychodzenia z psem, przemyslala jedzenie psa, bo może je mokre malo wartościowe puszki,  a za mało dostaje mięsa. I bym zmniejszyla czas siedzenia psa w klatce. 

No bo ile godzi on spędza w mieszkaniu poza klatką dziennie? Jakos mało chyba.

I co z nim wtedy robisz? Jak razem spędzacie ten czas w mieszkaniu? Uczysz go jakis sztuczek? Macie jakieś wspólne zabawy? Wtedy klatka jest otwarta i on tez w niej sypia jak sie zmeczy wspólną zabawą?

Jak sie bawicie na spacerach, ze on tak szybko marznie?

 

Link to comment
Share on other sites

No trochę jeszcze urośnie, bo to beagle :)

Zgodnie z zaleceniami hodowcy jest tylko na bezzbożowej suchej karmie, czasami dostaje puree ziemniaczane z jakimś mięsem i wiadomo, jakieś drobne smakołyki od czasu do czasu. W klatce spędza tak do 4-5 godzin dziennie plus od 23 do porannego spaceru o 6-7, więc w najgorszym wypadku w mieszkaniu jest puszczony luzem przez 11 godzin. Na razie uczymy się prostych komend, bardzo lubi bawic sie w przeciąganie sznura i biegać za piszczącymi zabawkami, a tak to różnie, co tam w danej chwili mi przyjdzie do głowy. Hodowca polecał zabawy węchowe, więc czasem w ogródku coś smacznego mu chowam i chętnie szuka. Jak się zmęczy, to ma drugie legowisko, takie poza klatką, w którym się kładzie. Dziś obserwowałam go cały dzień, zesikał się dwa razy w domu, całe szczęście nie na dywan. 

Na spacerze szczerze mówiąc rzadko jakoś szczególnie się bawimy, ostatnio tarzaliśmy się w śniegu, ale dziś już śniegu nie ma ;) Głównie węszymy i biegamy, bo lubi się ruszać, ale i tak czasami mu zimno. Co innego w ogródku - jak biega bez smyczy, to jakoś łatwiej wymyslic coś fajnego do zabawy. To nie tak, że marznie od razu, jak tylko wyjdziemy, ale po pół godziny już mu się zdarza. 

Link to comment
Share on other sites

Beagle są zabawne, takie pełne entuzjazmu.

Zabawy węchowe -fajna sprawa.

Dajesz mu polecenie, żeby szukał na ogródku? Czy najpierw mu pokazujesz , a potem on siedzi i czeka, a ty chowasz? A jak znajdzie to siedzi czy leży?

Ja moje suki uczyłam, ze jak znajdą to mają siedzieć obok i czekać az podejdę i pochwałę i dam nagrodę.  Ale niektórzy  uczą, ze pies się kladzie obok, a nie siada.

A Ty jak uczysz? Zabawy w szukanie z psem są fajne bardzo.

Hodowca zalecił dawać mu puree ziemniaczane?

 

Link to comment
Share on other sites

Zabawne, owszem, ale mój maluch jest strasznie uparty i tylko czeka aż się ugnę i pozwolę mu na więcej niz zwykle. Jakbym się zlitowała, to by mi na głowę wszedł ;)

Najpierw pokazuję, daję powąchać - czasem szukamy zabawek, a czasem czegoś do jedzenia. Jak to coś do jedzenia, to muszę się spieszyć, bo nie zawsze zakuma, że ma tylko powąchać. On czeka, ja chowam i jak znajdzie, to raz szczeka i siada koło miejsca, gdzie to znalazł. Jeszcze pracujemy nad tym, żeby nie zjadał smakołyków zaraz po znalezieniu, tylko dopiero jak przyjdę i pozwolę. Czasem też chowam sie gdzieś za krzakami i jak gwizdnę, to zaczyna mnie szukać ;) Bardzo szybko mu to idzie, ale bardzo się cieszy, kiedy mnie znajdzie :)

Nie tyle zalecił, co polecił, jeśli coś by mu się działo z brzuszkiem, na początku męczyliśmy się z biegunkami po zmianie miejsca, cały ten stres i pierwsza wizyta u weterynarza na szczepieniu, wszystko się nałożyło i tak reagował. Bardzo je lubi, więc czasem dostaje, ale na rewolucje żołądkowe u niego się nie sprawdziło, wręcz przeciwnie, było jeszcze gorzej (jak jest zdrowy, to mu nie szkodzi, ale wiadomo, nie można przesadzac), dlatego jestem sceptycznie nastawiona i potem podawałam gotowany ryż z marchewką i mięsem, bo ryz to nawet i ludziom się podaje na takie dolegliwości i było już w porządku. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...