Jump to content
Dogomania

~ Pojechał do domku, na swoje :) Maleńki Pikuś, piesek z pola, złapany i jest u nas w bdt!!


malagos

Recommended Posts

3 godziny temu, malagos napisał:

Kochane moje, to już 37 lat :)

nie wiem tylko, czy jednak nie przełożymy imprezki na inny termin - jedno autko szwankuje, Anię boli gardło, ślizgawica na drodze :(

Ale piękny staż :)  Dzięki Wam i Wam podobnym (również tu wypowiadającym się na wątku ;) trwa moja wiara w sens instytuacji małżeńskiej :)

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Imprezka przełożona, z korzyścią głównie dla Pikusia :)

Zabraliśmy go do do domu w piątek zaraz po pracy - ale darmo szukać szelek, w których został w kojcu 5 dni temu :poszarpane w kawalątka maleńkie.

Dobrze, że mam drugie. Po ciemku dałam spokój ze spacerami, ale dziś rano - obróżka, szelki dwie smycze. I miłe zaskoczenie - Pikuś trochę dreptał, jakby tak do mnie podchodził, siedział na śniegu, słuchał odgłosów otoczenia. I tak z 15 min. Ale nic nie załatwił. Po godzinie patrzę, ą Pikuś zszedł z posłania i tak bidaka przypiliło, ze się wypróżnił 3 razy, i kucnąwszy zrobił siusiu. Całe szczęście, że się nie zatkał na amen, ale szkoda, ze nie na dworze.

kolejny spacer - jeszcze ładnie, dreptał nawet po sadzie, wąchał znaki psów, ale też bez efektu.

Teraz śpi - po prostu się rozciągnął i śpi. Ale do zdjęcia już podniósł głowę, już czujny.

pikus.jpg

  • Like 4
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Wieczorem spacer - znów bez efektów. Za to chłopak sobie wył w tej kuchni. Śmiesznie, takie niegłośne krótkie kawałki, "zakręcone" na końcu, urwane, jak hejnał mariacki :).

Dziś rano:

7.00 pobudka, w piżamie pędem wypuścić Supełka z kojca, wypuścić domowe psiaki na siusiu, szybko przygotować michę dla Supełka, pobiec za 10 min zamknąć go w kojcu ze śniadaniem,

7.15 - założyć szelki i przypiąć obie smycze, wynieść Pikusia na dwór (ja patrzę, a ja nadal w piżamie, kurtce, czapce :)

7.20 - wyczekane SIUSIANIE na śniegu, w kucki jak suczka

7.24 - maleńka kupka pod krzakiem

7.32 - powrót do domu, śniadanie dla wszystkich stworzeń

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Teraz - znów ubieranie w szelki i smycze, kolejny spacer, bo Pikuś się kręci, koniecznie chce wyjść z kuchni, drapie w drzwi, wyje po swojemu. zdybałam go, jak położył się na krzesełku, na tych smyczach i szelkach.Kilkanaście minut, ale bez efektu. Za to machnął ogonem (!!), ale nie do mnie, a do Dianki. Jest jego przewodniczką duchową :). Konfrontacji z Supełkiem unikam, wszak to dwa samce.

pikus.jpg

  • Like 2
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Kolejne wyjście - odważyłam się na 1 smycz, przypiętą do szelek. 

Było sikanko pod karmnikiem dla ptasząt :). I Diana nadaje rytm spacerowi. Pikuś podchodzi do niej, liże po pyszczku (!). Teraz wpakował się na fotel, bo obok leży Diana. Chodzi za nią po domu, a jak ja się schylam ją pogłaskać, to i on podchodzi i podstawia łepek. Ciekawe, kiedy zamacha ogonkiem?

20190127_105517_resized.jpg

20190127_105525_resized.jpg

20190127_105539_resized.jpg

  • Like 6
Link to comment
Share on other sites

Do szło do tego, że Pikuś władował mi się na kolana, jak usiadłam w fotelu. Niezdarnie, bo niezdarnie, ale wskoczył. Posiedział chwilkę, bardzo zaabsorbowany tą swoją śmiałością.

Kolejny spacer - jest siusiu, pod sam koniec, jak wracaliśmy. Czyli na razie nie jest to taki siusiak, jak inne psiaki-tymczasy, że każde drzewko, każdy, kamień, każdy krzaczek. Owszem, wącha ale idzie dalej. Teraz czynność wykonana była po męsku, z nogą :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Jako że Supeł jest "gminny", to szczepienia, odrobaczenie itp są pokryte, to dwie wpłaty z bazarków Nadziejki przepiszę na Pikusia: 94,50 oraz 86,35 zł, to 180,85 zł. Urwę 50 zł na jedzonko, bo to sama kupuję.

Umieszczę zaraz 130 zł w pierwszym poście, przepraszam, że dopiero teraz, ale zapomniałam :(.

Jeszcze raz - Nadziejko, dziękuję!

Link to comment
Share on other sites

Wygląda na to, ze trzeba szukać Pikusiowi nie kolejnego dt, ale domu stałego.

Widać, jak ważną rolę w socjalizacji spełnia pies domownik - terapeuta, przewodnik, nauczyciel. Diana sprawdziła się w tej roli rewelacyjnie! Pikuś zapatrzony w nią - w domu chodzi za Dianą, liże po pyszczku, obserwuje, co robi i naśladuje ją. Na dworze też drepcze tam, gdzie ona.

Doszło do tego w nocy, że Diana wpakowała się nam do łóżka (czego dawno nie robiła), to i Pikuś....zakręcił się, popiszczał, odmówił zostania w kuchni, położył w nogach i tak spaliśmy do rana.

Ale w związku z tymi moimi kłopotami w pracy, nie mogę sobie pozwolić na zostawienie Pikunia w domu na te prawie 9 godzin - jednak został rano w kojcu :(. Nie wiem, czy czegoś by nie zniszczył, nie drapał w drzwi itp.

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...