Jump to content
Dogomania

Dwie suczki, dwa życia i jeden wspólny schroniskowy los - spróbujemy go odmienić! Cola i Mysia już w DS:)


Tola

Recommended Posts

Portreciki Mysi mogą przydać się do ogłoszeń. Całej sylwetki nie ma sensu pokazywać, bo niestety na każdym zdjęciu widać mega cięcie. Czekam jak na szpilkach na wynik, bo po operacji prawego guzka, ten po lewej powiększył się. W dotyku sprawia wrażenie jak dużo powiększony węzeł chłonny. 

DSC06363.JPG

DSC06364.JPG

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

"Portreciki Mysi mogą przydać się do ogłoszeń. Całej sylwetki nie ma sensu pokazywać, bo niestety na każdym zdjęciu widać mega cięcie. Czekam jak na szpilkach na wynik, bo po operacji prawego guzka, ten po lewej powiększył się. W dotyku sprawia wrażenie jak dużo powiększony węzeł chłonny." 

Portrety Myszki już w moim OLX. Wyszła na nich bardzo ładnie. Ja też czekam na wynik badania i bardzo się boję, zeby nie był wyrokiem dla suni. Poczekam z wyróżnieniem ogłoszenia.

Link to comment
Share on other sites

Warto poczekać z wyróżnieniem tym bardziej, że od początku ogłaszania Mysi i tak są o nią telefony.

Nadal dostaje antybiotyk, w dolnej części szycia,  tam gdzie jest blisko ten powiększony lewy wezeł chłonny przez ranę przesącza się płyn. Ja już jestem całkiem przewrażliwiona, bo po biopsji zmiany nowotworowej  u naszej wczesniejszej tymczasowiczki Wilusi też zaczęła saczyć się limfa i nowotwór szybko rozniósł się po całym układzie chłonnym. Tylko Wilusia już miała przerzut na łapę, a Mysia jest czysta, bez innych zmian. Jutro zadzwonię i dopytam, czy prawy węzeł chłonny też został usunięty. Mam rewelacyjny spray na rany, ale zostawiłam go mamie w Katowicach i dopiero jutro Andrzej go przywiezie. Rana i tak ładnie się goi, tylko ten płyn musi gdzieś wypływać. i tak lepiej, że się sączy, niż miałby zalegać w środku.

Biedna Mysia, najpierw sterylka w schronisku, teraz ta operacja. Oby było dobrze i nie trzeba było usuwać drugiej zmiany.

To taki miły, łagodny i kochany pies. Praktycznie nigdy nie szczeka, zawsze jest zadowolona i pogodna. Bardzo chciałabym, żeby była zdrowa i trafiła na swoich dobrych ludzi.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Jaaga napisał:

Warto poczekać z wyróżnieniem tym bardziej, że od początku ogłaszania Mysi i tak są o nią telefony.

Nadal dostaje antybiotyk, w dolnej części szycia,  tam gdzie jest blisko ten powiększony lewy wezeł chłonny przez ranę przesącza się płyn. Ja już jestem całkiem przewrażliwiona, bo po biopsji zmiany nowotworowej  u naszej wczesniejszej tymczasowiczki Wilusi też zaczęła saczyć się limfa i nowotwór szybko rozniósł się po całym układzie chłonnym. Tylko Wilusia już miała przerzut na łapę, a Mysia jest czysta, bez innych zmian. Jutro zadzwonię i dopytam, czy prawy węzeł chłonny też został usunięty. Mam rewelacyjny spray na rany, ale zostawiłam go mamie w Katowicach i dopiero jutro Andrzej go przywiezie. Rana i tak ładnie się goi, tylko ten płyn musi gdzieś wypływać. i tak lepiej, że się sączy, niż miałby zalegać w środku.

Biedna Mysia, najpierw sterylka w schronisku, teraz ta operacja. Oby było dobrze i nie trzeba było usuwać drugiej zmiany.

To taki miły, łagodny i kochany pies. Praktycznie nigdy nie szczeka, zawsze jest zadowolona i pogodna. Bardzo chciałabym, żeby była zdrowa i trafiła na swoich dobrych ludzi.

Bardzo ładne portreciki Mysi; taka fajna sunieczka, tyle przeszła, a teraz jeszcze te guzy, operacje:(

Ja też bardzo się boję i właściwie te dni po operacji  cały czas mam w głowie ten jej guz, Mysię, jej przyszłość:(

 No i myślę o Jagnie i Jej Rodzinie...

Wiem, ze trzeba myśleć pozytywnie, ale a takie chwile, że nie potrafię:(

Link to comment
Share on other sites

Dnia 25.01.2019 o 20:48, Tola napisał:

Co u naszej Mysi, jak sunieczka się czuje?

Wszystko w porządku, szwy wyjęte, rana zagojona. Mysia czuje się dobrze, widać, że czuje się już u siebie. Dziś o tym myślałam, bo po śmierci Limby Mysia i Mimi bardzo zgrały się, rozluźniły i zaprzyjaźniły z resztą psów. Wcześniej chyba jakoś instynktownie czuły się zagrożone. Mysia dłużej śpi, z łóżka wychodzi przed ósmą, Mimi już na pierwszy spacer wychodzi ok 6.30. Kiedy z sypialni wychodzi Mysia, Mimi wita ją radośnie, jest to dla niej rytuał i razem krok w krok wybiegają na spacer. Chyba teraz byłaby najlepsza pora na adopcję, bo uznały, że to ich dom i stado.

Mają swoje przyzwyczajenia, konkretne zachowania, np wieczorem obie stoją pod drzwiami sypialni i czekają, kiedy pójdą do łózka, czekają o określonej godzinie na jedzonko, rano idziemy wspólnie karmić gęsi. Później będzie gorzej przy zmianie domu, kiedy okaże się że nie będą mieć innego psa. Tak jak było z Ollim, który w nowym domu, mimo że trafił w super warunki, to był osowiały i często siedział w legowisku, bo brakowało mu stada, które uznał za swoje i w którym miał swoje miejsce i był aktywny. Tylko skąd brać te domy? O Mimi nie było ani jednego zapytania, a u Mysi wszystko uzależnione jest od wyniku z badania guza.

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj miałam dwa poważne zapytania o Mysię :

Gdynia - blok, rodzina bez dzieci, w domu piesek i suczka po ok. 10 kg plus 2 koty, wszystkie zwierzaki  z fundacji lub ze schroniska;  rodzina świadoma problemów, empatyczna, wiedzą, co znaczy wycofany psiak, chory  (suczka po operacji guza)

Warszawa - blok, parter, mama z dorosła córką, w domu 12 letni kocurek; starsza suczka właśnie odeszła.

Jest jeszcze pani z Katowic, o której pisałam wcześniej;  wszystkie  rodziny czekają na wynik...

Jeśli wszystko będzie ok to mam nadzieje, że Mysia znajdzie przystań w jednym z tych domów.

Oby tylko wynik był dobry...

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 28.01.2019 o 18:53, Tola napisał:

Dzisiaj miałam dwa poważne zapytania o Mysię :

Gdynia - blok, rodzina bez dzieci, w domu piesek i suczka po ok. 10 kg plus 2 koty, wszystkie zwierzaki  z fundacji lub ze schroniska;  rodzina świadoma problemów, empatyczna, wiedzą, co znaczy wycofany psiak, chory  (suczka po operacji guza)

Warszawa - blok, parter, mama z dorosła córką, w domu 12 letni kocurek; starsza suczka właśnie odeszła.

Jest jeszcze pani z Katowic, o której pisałam wcześniej;  wszystkie  rodziny czekają na wynik...

Jeśli wszystko będzie ok to mam nadzieje, że Mysia znajdzie przystań w jednym z tych domów.

Oby tylko wynik był dobry...

Dobrze, że są chętni. Jak będą wyniki, to zaraz dam Ci znać. Jak dla mnie dom w Gdyni brzmi najlepiej, tylko odległosć. Mysia nie potrzebuje mieć innego psa w domu, w przeciwieństwie do Mimi. Mim szaleje za innymi psami, są dla niej bardzo ważne, garnie się do wszystkich.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...