helli Posted November 22, 2018 Share Posted November 22, 2018 Bo już myślałam, że Czarna Mamba to córka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted November 23, 2018 Author Share Posted November 23, 2018 No i mamy niespodziankę. Nana ma cieczkę ,aż chlusnęło z niej. Kiepsko ze sterylką, trzeba będzie odczekać ,więc już wiem ,że sunia spędzi z nami Sylwestra. Nanusia otwiera się bardzo. Całuje mnie po rękach, dostałam nawet buziaka w policzek. Chodzi już za mną krok w krok. Niestety nie załatwiła się na smyczy na ogródku ,więc ją puściłam ze smyczą ,ale samą. Po paru minutach wróciła pod drzwi i weszła bez problemu. Dostała smaczek w nagrodę. Będą z niej porządne psy. Na zdjęciach z córunią widać różnicę między nimi w zachowaniu. Córcia patrzy z podniesioną głową przed siebie ,a Nana leży przypłaszczona z lękiem w oczach. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted November 23, 2018 Author Share Posted November 23, 2018 Nie uwierzycie co się stało.Ale po kolei. W nocy jak szliśmy spać ok. 2 zauważyliśmy ,że Nana trzęsie się.Myśleliśmy najpierw ,że ze strachu przed mężem, potem ,że z bólu .Przestała , więc zgasiliśmy światło. Ja prawie całą noc nie spałam , bo wysiadła mi ręka i bardzo bolała. Słyszałam ,że sunia zeszła na dół. Pomyślałam ,że woli tam spać. Rano. ok. 7.30 budzi mnie z dołu mąż ,że Nana urodziła szczeniaka. Pędem na dół. Maluszek już nie żył. Myślę ,że to był ok.5 -6 tygodniowy płód , bo ma niewykształcone uszy i jest malusieńki i łysy . Najwyżej z 12 cm długości , waży nawet nie 10 dkg. Na podłodze są ślady krwi ,ale nie widzę ani śladu łożyska. Pojadę z Naną na położnictwo, żeby zrobili USG czy nie ma więcej płodów i czy nie jest to poronienie zatrzymane. Zastanawiało mnie dlaczego wcześniej chlusnęła z niej krew, a ja myślałam ,że to cieczka. Macałam nawet cycusie i brzusio ,ale nie było śladu ciąży. Teraz już wiem dlaczego ona drżała , nie chciała jeść,burczała na Dolara wieczorem. Biedna malutka, nawet nie pisnęła ,bo bym słyszała. Dobrze ,że tu nas się stało ,a nie w schronie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted November 23, 2018 Share Posted November 23, 2018 O mamo... jak musiała cierpieć, jak się bać... Coś się musiało zadziać wcześniej, jakiś uraz w brzuch?... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted November 23, 2018 Author Share Posted November 23, 2018 Cholera wie co. Dałam jej Scanodyl i środek rozkurczowy , bo drżała. Wyleciał z niej jeszcze ochłapek Jestem umówiona na położnictwie na g.12. Nie dałam jej jeść na wszelki wypadek. 1 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anica Posted November 23, 2018 Share Posted November 23, 2018 1 godzinę temu, Poker napisał: Nie uwierzycie co się stało.Ale po kolei. W nocy jak szliśmy spać ok. 2 zauważyliśmy ,że Nana trzęsie się.Myśleliśmy najpierw ,że ze strachu przed mężem, potem ,że z bólu .Przestała , więc zgasiliśmy światło. Ja prawie całą noc nie spałam , bo wysiadła mi ręka i bardzo bolała. Słyszałam ,że sunia zeszła na dół. Pomyślałam ,że woli tam spać. Rano. ok. 7.30 budzi mnie z dołu mąż ,że Nana urodziła szczeniaka. Pędem na dół. Maluszek już nie żył. Myślę ,że to był ok.5 -6 tygodniowy płód , bo ma niewykształcone uszy i jest malusieńki i łysy . Najwyżej z 12 cm długości , waży nawet nie 10 dkg. Na podłodze są ślady krwi ,ale nie widzę ani śladu łożyska. Pojadę z Naną na położnictwo, żeby zrobili USG czy nie ma więcej płodów i czy nie jest to poronienie zatrzymane. Zastanawiało mnie dlaczego wcześniej chlusnęła z niej krew, a ja myślałam ,że to cieczka. Macałam nawet cycusie i brzusio ,ale nie było śladu ciąży. Teraz już wiem dlaczego ona drżała , nie chciała jeść,burczała na Dolara wieczorem. Biedna malutka, nawet nie pisnęła ,bo bym słyszała. Dobrze ,że tu nas się stało ,a nie w schronie. O Matuniu! cierpiała sunia! jak dobrze , że ją przygarnęłaś! miała maleńka tyle szczęscia!... nawet nie myślę ,co by było, gdyby była teraz w schronie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted November 23, 2018 Share Posted November 23, 2018 Też myślę, że Nana miała wyjątkowe szczęście, trafiając do Pokerów. Ona biedactwo, pewnie nie jest dzika, tylko cierpiąca. Może, jak napisała Malagos, był jakiś uraz brzucha? Dobrze, że już pod opieką i zaraz pojedzie do lekarza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted November 23, 2018 Share Posted November 23, 2018 O masz:( Straszne przeżycia dla suni, ale najważniejsze, że stało się to u Ciebie w domu, w cieple, spokoju i od razu będzie miała opiekę weterynaryjną:( Ukrywała ból biedna maleńka:( Mamusia więcej przeszła w życiu niż córka, stąd pewnie taka poddańcza pozycja. Mogla niejedno przeżyć. Poker, co z finansami suni? Nie masz w tej chwili czasu na bazarki, może zrobimy jakąś zrzutkę? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Anula Posted November 23, 2018 Share Posted November 23, 2018 Nigdy bym nie spodziewała się czegoś takiego.Na szczęście będzie miała USG i wszystko się wyjaśni.Będę czekała na wiadomości. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted November 23, 2018 Share Posted November 23, 2018 Trzymaj się dropiaczku - musi być dobrze. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Moli@ Posted November 23, 2018 Share Posted November 23, 2018 O mamciu, ale się porobiło... Dobrze, że wśród ludzi a nie pod krzakiem czy w schroniskowym kojcu. Trzymam kciuki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted November 23, 2018 Share Posted November 23, 2018 Nie wiem co napisać. To jakiś koszmar:( Żeby nie Poker to mogłoby być tragicznie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted November 23, 2018 Share Posted November 23, 2018 3 godziny temu, Ewa Marta napisał: O masz:( Straszne przeżycia dla suni, ale najważniejsze, że stało się to u Ciebie w domu, w cieple, spokoju i od razu będzie miała opiekę weterynaryjną:( Ukrywała ból biedna maleńka:( Mamusia więcej przeszła w życiu niż córka, stąd pewnie taka poddańcza pozycja. Mogla niejedno przeżyć. Poker, co z finansami suni? Nie masz w tej chwili czasu na bazarki, może zrobimy jakąś zrzutkę? Popieram. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bogusik Posted November 23, 2018 Share Posted November 23, 2018 Jak dobrze,że udało się sunię wyciągnąć bo to by się mogło dla niej tragicznie zakończyć.Trzymam kciuki i będę zaglądać czy są wiadomości z wizyty u weta Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted November 23, 2018 Share Posted November 23, 2018 Cały czas myślę o Was Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted November 23, 2018 Author Share Posted November 23, 2018 Dziękuję za myśli. Dopiero teraz mogłam dorwać komp, bo powrocie z sunią musiałam się zająć roczną wnusią. Nana miała usg ,podczas którego była bardzo grzeczna. Na szczęście nie ma więcej płodów. Trudno powiedzieć dlaczego nastąpił przedwczesny poród. W macicy jest dużo pozostałości po ciąży. Dostała antybiotyk przeciw zakażeniu.W czwartek kontrolne USG . Nadal nie je ,ale zrobiła się bardzo milusińska. Niemniej jednak boi się różnych sytuacji i dźwięków. Gonię do pracy. EwaMarta, bardzo dziękuję za troskę o finanse. Właśnie otworzyłam jeden bazarek i zaczęłam robić drugi. Po Żabce zostało mi 125 zł. Za USG i antybiotyk zapłaciłam 87 zł Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted November 23, 2018 Share Posted November 23, 2018 Uff, ufff Dzięki za wiadomość :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa Marta Posted November 23, 2018 Share Posted November 23, 2018 Ufff..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted November 23, 2018 Author Share Posted November 23, 2018 Bazarek dla sunieczek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dusia-Duszka Posted November 23, 2018 Share Posted November 23, 2018 Dobrze, że tak się to skończyło. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
togaa Posted November 23, 2018 Share Posted November 23, 2018 Niesamowite zdarzenie, szczęście w nieszczęściu. A sunia prześliczna. Takiego umaszczenia w życiu nie widziałam ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewu Posted November 23, 2018 Share Posted November 23, 2018 Cały dzień się martwiłam. Dopiero wróciłam do domu i od razu biegłam do kompa. Dobrze ,że nie było więcej maluszków. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted November 23, 2018 Share Posted November 23, 2018 To ze nie je, to chyba na razie nie powinno niepokoić. Źle się czuje, ale już będzie coraz lepiej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
uxmal Posted November 23, 2018 Share Posted November 23, 2018 3 godziny temu, Poker napisał: Bazarek dla sunieczek Pokerku to jest link do bazarku z kwietnia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dusia-Duszka Posted November 23, 2018 Share Posted November 23, 2018 10 minut temu, uxmal napisał: Pokerku to jest link do bazarku z kwietnia. Właśnie, też jakoś dziwnie mnie przeniosło w czasie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.