Jump to content
Dogomania

SUNIE z Radys- SALLY, TELMA, GLINKA, FRUZIA, MELISA, KROMKA, KOFFI, CZARKA i ŚLIWKA mają swoje DOMY :)


kiyoshi

Recommended Posts

U suniek dobrze ;) Kasia się na pewno odezwie jak znajdzie chwile, jutro ma być chyba ta rewizyta w potencjalnym domu Kromci...

No ciekawa jestem

 

A w między czasie coś Wam opowiem:) bo własnie rozmawiałam z moją mamą:) :) (mama mieszka ponad 300 km ode mnie) i opowiadała mi o sąsiadkach. Mamy takie sąsiadki co bardzo kochają zwierzaki, miały kiedyś 2 psiaki przygarnięte- najbrzydsze jakie się dało, potem kotka z działek Ślepaczka. Nawet nie wiedziałam że Ślepaczek umarł miesiąc temu, no i Pani Halina z Kaska powiedziały: żadnych więcej zwierząt.

No ale wczoraj wpadły na pomysł, że jednak przygarnął 2 kotki, jak mama mi opowiadała, obdzwoniły z 10 ogłoszeń i wszędzie mówili, że nie, że w trakcie leczenia czy coś tam innego, w końcu znalazły 2 kotki gdzies blisko, na ale znowu jakąś ankiete trzeba było napisać, to Kaśka od razu uzupełnieła i odesłała i juz Pani Halina jej kazała po kotki jechać. A tu znowu każą czekać :) Jak mi mama mówiła- Pani Halina za to wszystko się na Kaśke obraziła!!! bo dlaczego tych kotków nie ma dzisiaj??? no ale....jutro juz mają mieć te kotki :) :)

Także, to tak od drugiej strony. Jak my nie raz oceniamy ludzi, że chcą JUŻ to pewnie cos kombinują itd. ;) a to nie zawsze tak jest...nie każdy po prostu rozumie ten cały nasz mechanizm ;)

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

No to 2 kotki będą mieć jak pączki w maśle :)) dobrze, że sąsiadki  Twojej mamy nie zniechęciły się "procedurami" i były wytrwale. Co musi być, to musi być. A z punktu widzenia dogo chyba podobnie było z Bernim jak padla informacja, że psiak do budy; ) 

Ściskam mocno kciuki jutro za Kromkę. 

Fruzia i Meliska-  tak trzymać: ) 

Link to comment
Share on other sites

20 godzin temu, Ainana napisał:

No to 2 kotki będą mieć jak pączki w maśle :)) dobrze, że sąsiadki  Twojej mamy nie zniechęciły się "procedurami" i były wytrwale. Co musi być, to musi być. A z punktu widzenia dogo chyba podobnie było z Bernim jak padla informacja, że psiak do budy; ) 

Ściskam mocno kciuki jutro za Kromkę. 

Fruzia i Meliska-  tak trzymać: ) 

eh...właśnie się dowiedziałam, że sąsiadki nie dostały tych kotków:( :( nie wiem dlaczego, nie rozumiem...mama tez nie dopytywała, szukają dalej....:( (

Co do Berniego i budy to tak....zwykle staramy się wydawać psy tylko w domowe warunki ALE...od każdej reguły sa wyjatki, i jak widać po Was- "budowy" dom też może być naprawde super :D 

 

Dziękuje za kciuki za Kromcie, chyba można już puścić bo wygląda na to, że Kromcia MA DOM :)

Była na kilkudniowej "próbie"...nie było innego wyjścia, bo sunia musiała się dogadać z 4 psiaczkami rezydentami, ale wygląda na to, że się udało:) początki były cięzkie bo Kromcia upodobała sobie wszelkie możliwe śmietniki i jak tylko zostawała bez ludzi to roznosiła śmieci (pewnie szukała jedzenia), ale teraz kosze sa pozamykane :D Kromcia śpi z cała gromadą psiaków, bawią się, jest dobrze.

W przyszły wekend mam nadzieje będzie wizyta poadopcyjna bo w ten wekend Kasia nie dala rady. Mam kzdjęcia ale nie mam jak wstawić bo dogo nie pozwala

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, kiyoshi napisał:

eh...właśnie się dowiedziałam, że sąsiadki nie dostały tych kotków:( :( nie wiem dlaczego, nie rozumiem...mama tez nie dopytywała, szukają dalej....:( (

Co do Berniego i budy to tak....zwykle staramy się wydawać psy tylko w domowe warunki ALE...od każdej reguły sa wyjatki, i jak widać po Was- "budowy" dom też może być naprawde super :D 

 

Dziękuje za kciuki za Kromcie, chyba można już puścić bo wygląda na to, że Kromcia MA DOM :)

Była na kilkudniowej "próbie"...nie było innego wyjścia, bo sunia musiała się dogadać z 4 psiaczkami rezydentami, ale wygląda na to, że się udało:) początki były cięzkie bo Kromcia upodobała sobie wszelkie możliwe śmietniki i jak tylko zostawała bez ludzi to roznosiła śmieci (pewnie szukała jedzenia), ale teraz kosze sa pozamykane :D Kromcia śpi z cała gromadą psiaków, bawią się, jest dobrze.

W przyszły wekend mam nadzieje będzie wizyta poadopcyjna bo w ten wekend Kasia nie dala rady. Mam kzdjęcia ale nie mam jak wstawić bo dogo nie pozwala

Ja spotkałam się ostatnio z opinią, że: Łatwiej teraz o adopcję dziecka niż jakiegoś zwierzaka" i może coś w tym jest.  U mnie w pracy młodzi ludzie toczyli dyskusję o wymogach jakie należy spełnić przy adopcji - jeden  z młodych ludzi chciał adoptować kota. Były liczne wymagania, ale jak usłuszał  argument że: jeśli pan będzie w pracy to kotek będzie się czuł samotny - to jak to się mówi szczęka mu opadła i się poddał. Ja rozumiem procedury i wymogi, ale należy też przy tym zachować zdrowy rozsądek, nie można przeginać. Wielu ludzi się tym zniechęca, a mogli by być dobrymi domkami. Ja zresztą też bym kota nie dostała od nikgo, bo mieszkam na 4 piętrze i mam niezbezpieczony balkon. Argument, że mam dwa koty i nic im się nie stało raczej by niewystarczył :(.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, kiyoshi napisał:

eh...właśnie się dowiedziałam, że sąsiadki nie dostały tych kotków:( :( nie wiem dlaczego, nie rozumiem...mama tez nie dopytywała, szukają dalej....:( (

Co do Berniego i budy to tak....zwykle staramy się wydawać psy tylko w domowe warunki ALE...od każdej reguły sa wyjatki, i jak widać po Was- "budowy" dom też może być naprawde super :D 

 

Dziękuje za kciuki za Kromcie, chyba można już puścić bo wygląda na to, że Kromcia MA DOM :)

Ale super wiesci!!!! :)) Kromka gratuluję! Cieszę się bardzo z jej szczęścia:)

A co do kotkow.. Ehh... szkoda bardzo, ze tak wyszło a w zasadzie nie wyszło: ( Przykre to i niezrozumiałe. Miałyby wspaniale.  

Dzięki Iza za miłe słowa. Zdaję sobie sprawę, ze nie każdy psiak mógłby mieszkać w budzie - np. moje psiaki, choć w schronisku wiadomo jakie warunki miały i jakoś to musiały przeżyć. A Berni ma futerka sporo, jest dużym psem, ruchliwy i myślę, że jest szczęśliwy; ) Choć bez wątpienia kanapą by nie pogardzil ;)

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, jankamałpa napisał:

Ja spotkałam się ostatnio z opinią, że: Łatwiej teraz o adopcję dziecka niż jakiegoś zwierzaka" i może coś w tym jest.  U mnie w pracy młodzi ludzie toczyli dyskusję o wymogach jakie należy spełnić przy adopcji - jeden  z młodych ludzi chciał adoptować kota. Były liczne wymagania, ale jak usłuszał  argument że: jeśli pan będzie w pracy to kotek będzie się czuł samotny - to jak to się mówi szczęka mu opadła i się poddał. Ja rozumiem procedury i wymogi, ale należy też przy tym zachować zdrowy rozsądek, nie można przeginać. Wielu ludzi się tym zniechęca, a mogli by być dobrymi domkami. Ja zresztą też bym kota nie dostała od nikgo, bo mieszkam na 4 piętrze i mam niezbezpieczony balkon. Argument, że mam dwa koty i nic im się nie stało raczej by niewystarczył :(.

Ja też jestem zdania, że nie należy przeginać.

Z wielu powodów pewnie nie dostałabym psiaka (między innymi małe mieszkanie).

Na szczęście Zofija z Dogo mi zaufała i powierzyła Kajunię, która szczęśliwie jest u mnie już ponad 4 lata

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 2.02.2019 o 20:37, kiyoshi napisał:

 

No ale wczoraj wpadły na pomysł, że jednak przygarnął 2 kotki, jak mama mi opowiadała, obdzwoniły z 10 ogłoszeń i wszędzie mówili, że nie, że w trakcie leczenia czy coś tam innego, w końcu znalazły 2 kotki gdzies blisko, na ale znowu jakąś ankiete trzeba było napisać, to Kaśka od razu uzupełnieła i odesłała i juz Pani Halina jej kazała po kotki jechać. A tu znowu każą czekać :) Jak mi mama mówiła- Pani Halina za to wszystko się na Kaśke obraziła!!! bo dlaczego tych kotków nie ma dzisiaj??? no ale....jutro juz mają mieć te kotki :) :)

A nie chciałyby mojej kici? Warunek - sterylizacja, szczepienia i odrobaczenie. Norma ;) Mogą doadoptować jakąś inną kotkę (mogę pomóc im znaleźć), bo Zdrapuchna się dogaduje z kotami.
Tylko nie wiem gdzie :))) Ale jak dobry dom to będzie się coś myśleć: https://www.olx.pl/oferta/przesliczna-jakby-pedzlami-pomalowana-cudo-CID103-IDyf9jA.html 
 

Co do nieosiatkowanego balkonu - no ja akurat rozumiem decyzję Wydających. Dziadek mojej kotki się powiesił na uchylonym oknie, wiele nie trzeba do nieszczęścia...  Jeżeli więc właściciel nie chce osiatkować domu, to proszę o jakieś inne zabezpieczenia: moskiteria, blokady na oknach, cokolwiek aby mieć pewność, że kot nie wysmknie się i sobie krzywdy nie zrobi. U mnie w domu nie ma siatek, bo majątek to by kosztowało, ale że kot sam sobie otworzy okno jak jest rozczelnione (skacze na klamkę), a nie uchylamy okien ze względu na łatwość powieszenia się... to mamy różne tanie blokady: kosztowały po 2-3zł, a działają ;) I nie psują wyglądu ;) Dla mnie wydanie kota do domu z niezabezpieczonymi oknami czy balkonem to tak samo jak wydanie psa do domu z ogrodem bez płotu. 

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

A nie chciałyby mojej kici? Warunek - sterylizacja, szczepienia i odrobaczenie. Norma ;) Mogą doadoptować jakąś inną kotkę (mogę pomóc im znaleźć), bo Zdrapuchna się dogaduje z kotami.
Tylko nie wiem gdzie :))) Ale jak dobry dom to będzie się coś myśleć: https://www.olx.pl/oferta/przesliczna-jakby-pedzlami-pomalowana-cudo-CID103-IDyf9jA.html 
 

Co do nieosiatkowanego balkonu - no ja akurat rozumiem decyzję Wydających. Dziadek mojej kotki się powiesił na uchylonym oknie, wiele nie trzeba do nieszczęścia...  Jeżeli więc właściciel nie chce osiatkować domu, to proszę o jakieś inne zabezpieczenia: moskiteria, blokady na oknach, cokolwiek aby mieć pewność, że kot nie wysmknie się i sobie krzywdy nie zrobi. U mnie w domu nie ma siatek, bo majątek to by kosztowało, ale że kot sam sobie otworzy okno jak jest rozczelnione (skacze na klamkę), a nie uchylamy okien ze względu na łatwość powieszenia się... to mamy różne tanie blokady: kosztowały po 2-3zł, a działają ;) I nie psują wyglądu ;) Dla mnie wydanie kota do domu z niezabezpieczonymi oknami czy balkonem to tak samo jak wydanie psa do domu z ogrodem bez płotu. 

U nas w pracy cięcia personalne i ten młody człowiek już nie pracuje, a kontaktu nie posiadam - niestety.

Link to comment
Share on other sites

Tysiu sliczna ta Twoja koteczka. Ja mowilam mamie ze moge pomoc szukac tych kotow no ale mama nie chce posredniczyc i sie wtracac. Sterylizacja szczepienia itd to norma w tym domu ale niestety nie mam pojecia jak jest z zabezpieczeniami okien. Ich Slepaczek to byl.prawdziwy diabel wcielony przygarniety bardzo malutki, bardzo chory, rozrabial ciagle wiec calkiem mozliwe ze okna byly zabezpieczone, inaczej pewnie zginal by juz dawno smiercia tragiczna a nie z powodu choroby

Miejscowosc to Jaroslaw

;)

 

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, jankamałpa napisał:

U nas w pracy cięcia personalne i ten młody człowiek już nie pracuje, a kontaktu nie posiadam - niestety.

Dziękuję za informację - wielka szkoda.

4 godziny temu, kiyoshi napisał:

Tysiu sliczna ta Twoja koteczka. 

Miejscowosc to Jaroslaw

;)

 

Ojej, szkoda - bo do Jarosławia byśmy zawiozły :)
Przepraszam za OT. Szukam domu gdziekolwiek, byleby tylko był odpowiedzialny. Koteczka jest u znalazcy, ale tutaj zostać nie może, a szkoda aby się zasiedziała.

Link to comment
Share on other sites

 

Dnia 3.02.2019 o 20:53, jankamałpa napisał:

Ja spotkałam się ostatnio z opinią, że: Łatwiej teraz o adopcję dziecka niż jakiegoś zwierzaka" i może coś w tym jest.  U mnie w pracy młodzi ludzie toczyli dyskusję o wymogach jakie należy spełnić przy adopcji - jeden  z młodych ludzi chciał adoptować kota. Były liczne wymagania, ale jak usłuszał  argument że: jeśli pan będzie w pracy to kotek będzie się czuł samotny - to jak to się mówi szczęka mu opadła i się poddał. Ja rozumiem procedury i wymogi, ale należy też przy tym zachować zdrowy rozsądek, nie można przeginać. Wielu ludzi się tym zniechęca, a mogli by być dobrymi domkami. Ja zresztą też bym kota nie dostała od nikgo, bo mieszkam na 4 piętrze i mam niezbezpieczony balkon. Argument, że mam dwa koty i nic im się nie stało raczej by niewystarczył :(.

Czasami sobie "chodzę " i czytam dogo i powiem , jak wygląda adopcja kota z drugiej strony  - w listopadzie musiałam już uspać prawie 19-letnią kotkę i chciałam dać kolejnemu kociakowi dom , może dwu.... okazało się ,że większość fundacji nie chce dać kota do domu wychodzącego. Kota można dostać tylko do zamknięcia w domu. A moje koty zimą siedzą przy kaloryferze , a wiosną , latem , jesienią grasują po podwórku , po ogrodzie,  przychodzą na kolacje i zostają w domu na noc. Na taki dom nie było kotów - chyba,że złapią mi wolnożyjącego...  Najlepiej ,żeby w domu  nie było dzieci i dużo osób, tylko spokój... I tak jak piszecie ogrodzony balkon , zabezpieczone okna itp.  Chcecie chuchać  na te zwierzaki , by zabezpieczyć je przed  czymś złym. A losu nie da się czasami oszukać - miałam w domu przypadek , gdzie kot ,niby zdrowy , nie chorował, miał ok.2 lat, zjadł , poszedł ułożył się do spania i zasnął.... i już się nie obudził.... taki zwinięty , szczęśliwy zasnął i tyle.... Nie wiem , co się stało, sekcji zwłok nie robiłam, weterynarz odrzucił otrucie,  drugi  mówił ,że podejrzewa chorobę  serca.... a jaka prawda? Nie wiem.... I mogłam go chronić od samochodu , od wysokości i co.... przyszło coś innego.... 

Mam wrażenie, że czasami jest już trochę przesady w warunkach , jakie mają spełnić domy , by wziąć zwierzaka. Staram się zrozumieć Was , jak szukacie im domów i jakie muszą być spełnione warunki, nie dyskutuję , bo to nic nie da- "bo Ci co mają zwierzaka - mają władzę i rządzą":D 

Dnia 3.02.2019 o 19:12, kiyoshi napisał:

eh...właśnie się dowiedziałam, że sąsiadki nie dostały tych kotków:( :( nie wiem dlaczego, nie rozumiem...mama tez nie dopytywała, szukają dalej....:( (

Co do Berniego i budy to tak....zwykle staramy się wydawać psy tylko w domowe warunki ALE...od każdej reguły sa wyjatki, i jak widać po Was- "budowy" dom też może być naprawde super :D 

 

 

a w przypadku tych Pań podejrzewałam ,że nie dostaną kotka  - a dlaczego ???  Bo starsze, a pewnie chciałyby małego kotka, bo pewnie dom wychodzący, bo... bo.... Wcale się nie zdziwiłam tymi wieściami...

Pozdrawiam i życzę wielu dobrych adopcji:-)

  • Like 1
  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

20 minut temu, krajanka napisał:

 

Czasami sobie "chodzę " i czytam dogo i powiem , jak wygląda adopcja kota z drugiej strony  - w listopadzie musiałam już uspać prawie 19-letnią kotkę i chciałam dać kolejnemu kociakowi dom , może dwu.... okazało się ,że większość fundacji nie chce dać kota do domu wychodzącego. Kota można dostać tylko do zamknięcia w domu. A moje koty zimą siedzą przy kaloryferze , a wiosną , latem , jesienią grasują po podwórku , po ogrodzie,  przychodzą na kolacje i zostają w domu na noc. Na taki dom nie było kotów - chyba,że złapią mi wolnożyjącego...  Najlepiej ,żeby w domu  nie było dzieci i dużo osób, tylko spokój... I tak jak piszecie ogrodzony balkon , zabezpieczone okna itp.  Chcecie chuchać  na te zwierzaki , by zabezpieczyć je przed  czymś złym. A losu nie da się czasami oszukać - miałam w domu przypadek , gdzie kot ,niby zdrowy , nie chorował, miał ok.2 lat, zjadł , poszedł ułożył się do spania i zasnął.... i już się nie obudził.... taki zwinięty , szczęśliwy zasnął i tyle.... Nie wiem , co się stało, sekcji zwłok nie robiłam, weterynarz odrzucił otrucie,  drugi  mówił ,że podejrzewa chorobę  serca.... a jaka prawda? Nie wiem.... I mogłam go chronić od samochodu , od wysokości i co.... przyszło coś innego.... 

Mam wrażenie, że czasami jest już trochę przesady w warunkach , jakie mają spełnić domy , by wziąć zwierzaka. Staram się zrozumieć Was , jak szukacie im domów i jakie muszą być spełnione warunki, nie dyskutuję , bo to nic nie da- "bo Ci co mają zwierzaka - mają władzę i rządzą":D 

a w przypadku tych Pań podejrzewałam ,że nie dostaną kotka  - a dlaczego ???  Bo starsze, a pewnie chciałyby małego kotka, bo pewnie dom wychodzący, bo... bo.... Wcale się nie zdziwiłam tymi wieściami...

Pozdrawiam i życzę wielu dobrych adopcji:-)

dzięki krajenko, że zajrzałaś i dzięki za Twój post. Ja nie jestem znawcą kotów, ale podobnie jak Ty...gdybym miała kota to chciałabym, żeby wychodził. Mam tu kotki dzikuski/ wolnożyjące w okolicy i wiem, że one są szczęsliwe zyjąc swoim zyciem. Widywałam tez koty zamknięte w 4ścianach na zawsze i wcale nie były bardziej szczęsliwe od tych wolnych...może bardziej zadbane, to fakt.

Ale też nieznam się za bardzo i nie chce za dużo gdybać.

Co do adopcji. Moje sasiadki to mama z córką, więc wiek chyba nie gra tu roli (ok. 65 i 40 lat)....jesli nie dostaną z adopcji to i tak jakieś zwierzaczki znajda w potrzebie- gdzieś na wsi się urodza, czy na działkach...a Ci co mają koty do wydania po prostu stracili dobry dom...

Ja pewnie też czasem mam za duże wymagania co do domów dla psiaków, ale bardzo staram się nie przesadzać.

:)

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, kiyoshi napisał:

Wstawiam pierwsze zdjęcia Kromci z nowego domu:) powaznie wyszła, ale Pani mówiła, że już coraz częściej widać u niej usmiech, wtedy wystawia ząbki i tak pomrukuje jak niedźwiadek :) (nie wiem czy juz o tym pisałam)

f5b13b2d62f1.jpg

525b466dc8c2.jpg

 

 

Cudownie :)) Ci Państwo, to się bardzo postarali, nawet widzę kanapę kupili pod kolor Kromki ;) cieszę się bardzo, że się udało i że Kromcia z Radys trafiła na "salony" :)) Fajne zdjęcia, sunia bardzo fotogeniczna :)

Link to comment
Share on other sites

Znowu nabałaganię, ale...tu są kotki w potrzebie w podkarpackim z opcją dowozu http://www.rzeszowiak.pl/oddam-kotke-okolo-2-3-lat-wysterylizowana-zostala-sama-10934165 jak zjedziesz w dół, to są ogłoszenia tej samej osoby z innymi. Wyglądają na rozpaczliwe poszukiwania domu. Ja już miałam bialaczkowca jak pytałam o ew choroby, bo nie-bialaczkowca średnio adopcyjnego nie mogę. Pamiętam że nie miały testów..  można ogłoszenie podsunąć, ale od razu mówię- nie pamiętam szczegółów...pisałam chyba z kobietą..

Link to comment
Share on other sites

17 godzin temu, Bębenek napisał:

Znowu nabałaganię, ale...tu są kotki w potrzebie w podkarpackim z opcją dowozu http://www.rzeszowiak.pl/oddam-kotke-okolo-2-3-lat-wysterylizowana-zostala-sama-10934165 jak zjedziesz w dół, to są ogłoszenia tej samej osoby z innymi. Wyglądają na rozpaczliwe poszukiwania domu. Ja już miałam bialaczkowca jak pytałam o ew choroby, bo nie-bialaczkowca średnio adopcyjnego nie mogę. Pamiętam że nie miały testów..  można ogłoszenie podsunąć, ale od razu mówię- nie pamiętam szczegółów...pisałam chyba z kobietą..

Bębenku, wiem, że Ty kociara i blisko...zobacze w wekend jak bede rozmawiać z mamą jak tam sytuacja i w razie czego trochę konkretniej zasugeruje pomoc ;)

 

Na koncie Radysianek 20 zł od Sybil :) DZIĘKUJE
 

Link to comment
Share on other sites

Ja tak tylko zostawię.. klik 1.klik 2 I dodam tylko, że moja kotka żyłaby jeszcze z 20lat, gdyby nie zarazila się białaczką wirusową (o której większość kociarzy nie ma pojęcia) - a zaraziła, bo poprzedni właściciele ją wypuszczali na bezpiecznym osiedlu. Dlatego jeżeli mam możliwość zapobiegać tragedii poprzez przewidywanie to to czynię. Przecież jakoś nikogo już nie oburza fakt, że ktoś nie wyda psa, zwłaszcza małego chuchra do domu, gdzie psom otwiera się furtkę/bramę, aby sobie pobiegały po wsi... a jednak kotom się to robi. 



Kromcia mrucząca :) fajnie. Pani jest w niej mocno zakochana czy mi się wydaje? :)

Link to comment
Share on other sites

16 minut temu, Ainana napisał:

Fruzia i Meliska, głaski dla Was: )) Kwestia czasu i one będą miały swoj domek, pycholki cudne: )

Dziekuje ;) przedwczoraj minal tydzien jak sa u Kasi. W piatek moze zadzwonie do Kasi i podpytam.ktora juz powoli zaczniemy oglaszac. Fruzie jeszcze czeka sterylka a Meliske sterylka i chipowanie :) 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 6.02.2019 o 11:57, kiyoshi napisał:

Dziekuje ;) przedwczoraj minal tydzien jak sa u Kasi. W piatek moze zadzwonie do Kasi i podpytam.ktora juz powoli zaczniemy oglas;-0zac. Fruzie jeszcze czeka sterylka a Meliske sterylka i chipowanie :) 

Obie sunie są bardzo fajne:-)

Fruzia od wtorku ma cieczkę. Już zdecydowanie lepiej się czuje w domu. Na spacerach bardzo spokojnie obwąchuje wszystko i zaciekawiona obserwuję - dzisiaj trafiłyśmy w lesie na sarenki. Dzisiaj psiaki dostały suszone tchawice do gryzienia - Fruzia tylko powąchała, troszkę polizała i zostawiła .

Meliska jest bardzo grzeczna w domu, czyściutka. Z psami i kotami wszystko ok :-) Trochę ja musimy ogarnąć na spacerach bo chce być wszędzie naraz :-) Uwielbia piłki :-)

IMG_7522.JPG

IMG_7541.JPG

IMG_7544.JPG

IMG_7555.JPG

IMG_7566.JPG

IMG_7583.JPG

IMG_7627.JPG

IMG_7639.JPG

IMG_7647.JPG

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Wow! Ale piekne dziewczyny. Dziekuje Kasiu za wspaniale zdjecia. Mysle ze obie panny zaczne oglaszac, zwykle i tak troche sie czeka na domy a pokazywac sie juz moga :) Melisa pieknie sie usmiecha zabkami :) a Fruzia juz widac wyluzowana coraz bardziej

Super.

Cieczka to u moich radysianek norma wiec Fruzia odpada do sterylki a Meliske sprobujmy umowic na zabieg wkrotce

Ladne to zdjecie Melisy z Norcia :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...