Jump to content
Dogomania

SUNIE z Radys- SALLY, TELMA, GLINKA, FRUZIA, MELISA, KROMKA, KOFFI, CZARKA i ŚLIWKA mają swoje DOMY :)


kiyoshi

Recommended Posts

47 minut temu, Poker napisał:

Wspaniale ,że kolejna sunia ma domek.

dziękuje Poker...przyznaje, że też sie bardzo ciesze, zależało mi, by Sali znalazła wreszcie swoje miejsce i mam nadzieje, że tak się stało:)

A czy znajomym udało się już dobrać sunie?

 

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj rozmawiałam chwilke z Panem od Sally. Dzwonił do mnie 3 razy jak prowadziłam samochód, juz miałam góle w gardle, że sunia uciekła albo coś...oddzwaniam migiem, a Pan się pyta: "dzwoniła Pani dzisiaj do mnie bo oddzaniałem!! " :D no...nie dzwoniłam :) coś się chyba Panu pokręciło, albo mój telefon przed przypadek wybrał numer, w każdym razie był pretekst by chwilke porozmawiać. Akurat dzieci wróciły z przedszkola i sunia się z nimi witała. Mam nadzieje, że jest tam szczęśliwa. Postaram się o wizyte PoA za jakiś czas.

Na koncie suni zostało jeszcze trochę pieniązków ale potrzymam je do przyszłego wekendu na wszelki wypadek.

Wpłynęły też nowe deklaracje, ale- kochane- wszystkie będe już rozliczać na watku ROLKI. Dziękuje :)

 

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Kochani, na koncie zostało 390 zł. Chyba nie ma sensu ich dłużej przetrzymywać. Przekazuje je więc na konto Rolci.

Jeszcze raz wszystkim z całego serca DZIĘKUJE <3

Za jakiś czas wstawie nowe wiesci o każdej z sun, pewnie bliżej grudnia przy okazji życzeń Noworocznych dla rodzin ;) :)

Link to comment
Share on other sites

SALLY JUTRO WRACA Z ADOPCJI

Powodów jak u Szanty. Syn podchodził do suni jak leżała na legowisku, chciał pogłaskać, warczała tylko a dziś ugryzła i syn pojechał do sycia wargi, no i niestety- nie wina suni ale muszą ją oddać,.....Oczywiście wiedzieli że tak dzieci nie powinny robić, ani do miski ani do legowiska nie powinny podchodzić, no ale podchodzili, no bo co było zrobić...

Taki powód zwrotu z adopcji

Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, Tyś(ka) napisał:

:( Niektórzy powinni mieć pozwolenie jedynie na psy pluszowe. Włożą do legowiska i można głaskać, ile się podoba.

a daj spokój....dzisiaj własnie widziałam jeden jedyny mądry dom na wsi jak jechałam tam pod las...dom, ogród i....pies pod domem- duży piekny owczarek FIGURA :) :) i było to super. Każdy powinien miec psa na jakiego ma czas, możliwości...

Ci od Sally faktycznie tylko pluszaka.

Ciesze się, że wraca, ostatnio miałam smutne bardzo sny o jakimś moim adopciaku, kłociłam się z ludźmi- proszę mi ją oddać, proszę oddać! ...myślałam o kogo chodzi...a to na pewno chodziło o Sally. DObrze, że kasia ją przyjmie. Za to dziękuje z całego serduszka <3 <3 reszta ...bajka ;)

 

aha- musze cofnąć te 390 zł, które przelałam kilka dni temu Rolce...wrócą na to konto, bo inaczej Sally nie utrzymam :(

Link to comment
Share on other sites

Fotka z poprzedniej strony już powinna być dzwonem alarmowym. Suka nie ma możliwości wycofania się - jest zablokowana całkowicie w załomku ściany przez dzieci, ręka jednego dziecka na karku - o zakład, że przedtem była na głowie, drugie dziecko dotyka ręką psich łap, czyli aż trzy powody do nerwowej reakcji suki.

Tyś(ka), ludzie dorośli, a dzieci tym bardziej, chcą głaskać zwierzę wtedy kiedy mają na to ochotę i bez żadnych ograniczeń.  I nie zmienisz tego. Psa można nauczyć tolerowania takich zachowań, ale na to musiałabyś mieć w każdym DT trenera pracującego godzinę dziennie z każdym psem. 

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Sowa napisał:

Fotka z poprzedniej strony już powinna być dzwonem alarmowym. Suka nie ma możliwości wycofania się - jest zablokowana całkowicie w załomku ściany przez dzieci, ręka jednego dziecka na karku - o zakład, że przedtem była na głowie, drugie dziecko dotyka ręką psich łap, czyli aż trzy powody do nerwowej reakcji suki.

Tyś(ka), ludzie dorośli, a dzieci tym bardziej, chcą głaskać zwierzę wtedy kiedy mają na to ochotę i bez żadnych ograniczeń.  I nie zmienisz tego. Psa można nauczyć tolerowania takich zachowań, ale na to musiałabyś mieć w każdym DT trenera pracującego godzinę dziennie z każdym psem. 

to było zdjęcie z pierwszego dnia po adopcji...mówiłam o tym, Pan WIEDZIAŁ. Zreszta jak mi powiedział, wiedział, mówił dzieciom, ale co miał zrobić....

Link to comment
Share on other sites

Psa można wiele nauczyć... ale to dorosły człowiek jest od tego, aby stworzyć bezpieczne otoczenie dla dziecka oraz psa. A jeżeli ktoś bez pracy chce psa idealnego, do głaskania kiedy mu się podoba to pluszak jest idealny.... Wiem, że nie żyjemy w idealnym świecie... wiem, jakie są realia... ale jedna część mnie się buntuje, tak zwyczajnie po ludzku :(


Dobrze, że Sally ma dokąd wrócić.

Link to comment
Share on other sites

To i tak dobrze, że nie zażądano zadośćuczynienia za ugryzienie dziecka w twarz. U nas prawo jest inne - w niejednym europejskim kraju suka zostałaby nieodwołalnie zabita. Chyba trzeba sporządzić jakiś formularz w rodzaju "zostałem pouczony, że pies może nie tolerować tego, tego i tego i biorę na siebie pełną odpowiedzialność za zachowanie psa wobec moich dzieci".   Ja to pisze całkiem na serio, Zabezpieczajcie się wydając zwierzę po przejściach, zwierzę specjalnej troski. 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Bardzo mi przykro. Tyle starań, żeby ratować te wszystkie biedaki, tyle mówienia, proszenia, uświadamiania i czasem wszystko o kant doopy potłuc. Bo ludzie to tłuki i tyle. Sowa, Poker, macie rację, że takie zastrzeżenia warto by w umowach umieszczać, trochę tylko się martwię czy w sytuacjach jak do czegoś niedobrego dojdzie, ludzie będą mieli odwagę i chęć o tym poinformować, czy pozbędą się psa w inny sposób :(

Link to comment
Share on other sites

Ale gdy pies na źle okazywane przez dziecko czułości odpowie uderzeniem zębami, to nie tylko wydający psa może mieć problem, nie tylko ten dom będzie spalony dla innych bid, także pójdzie wśród wszystkich znajomych taka informacja - nie przygarniajcie psów azylowych, bo gryzą. Ludzie na hasło "pies ugryzł dziecko" najczęściej nie pytają dlaczego ugryzł - z reguły obwiniają psa.  

Chyba lepiej, aby była krótka informacja na piśmie, dołączona do umowy o adopcji, czego nie należy robić przynajmniej w pierwszych trzech tygodniach w nowych dla psa warunkach.

Link to comment
Share on other sites

Trudna sytuacja; i pewnie będzie się powtarzać coraz częściej.  Ludzie  po prostu  jakby tracili świadomość, że pies to zwierzę z zębami , bo coraz mniej zwierząt jest dostępnych w realu (kiedyś łatwo było spotkać krowę czy konia czy psa czy kota czy gęsi itd),   i wiedza o psach czy kotach pochodzi głownie z filmów Disneya, lub jakiś innych familijnych.  Zdarza  mi się na spacerze po mieście, że małe dziecko podbiega do mojego psa znienacka i obejmuje go za szyje/przytula głowę do psa , a mamusia jeszcze do niego krzyczy "pogłaskaj pieska". 

Wiec myślę, że dopóki nie będzie jakiś wymagań dla ludzi, którzy chcą adoptować psa - w senie nawet jakiegoś egzaminu teoretycznego, czy  konieczności odbycia iluś tam godzin wolontariatu w schronisku przed adopcja, to będzie coraz gorzej.

A z drugiej strony obecne psy muszą być odporne na głaskanie i dotykanie, takie czasy, prawie nie ma juz potrzeby  psów stróżujących, ale głownie jest potrzeba na niekłopotliwe  psy do towarzystwa,  W pewnym sensie psy pełnia teraz rolę pluszaków - i jako pluszaki mają szanse przetrwać.  

jest taka ciekawa książka o kotach,  w ktorej autor, całkiem na poważnie, zastanawia się nad tym, ze  z czasem kot obecny zacznie się zamieniać w kota, jako gatunek, coraz bardziej   pro-ludzkiego, przytulasnego, pluszakowatego i z czasem stanie się takim żywym pluszakiem, bo tylko w ten sposób gatunek kot przetrwa -gdy nie będzie juz potrzebny do ochrony przed gryzoniami, i nie będzie mógł mieszkać w naturalnym środowisku

pewnie podobnie jest z psami - największą szanse maja psy, które są genetycznie bardziej odporne na czasem niebyt rozsądne zachowanie dzieci; na głaskanie, przytulanie,  wożenie w wózku dla lalek i przebieranie

a te psy, które tego nie umieją trzeba by przed adopcja , wiem -nierealne, uczyć,  żeby to było dla nich neutralne - a jednocześnie wymagać od ludzi adoptujących psa, wiem -nierealne, wykazania się jakąś wiedzą i praktyka w zakresie psa ( wolontariat w schronisku , pomoc w DT -przed wydaniem psa)

a na razie, i nie jest to zarzut-takie są po prostu realia,  psy  schroniskowe trafiają do ludzi  bez-pojęcia i czasem sie uda, a czasem nie -  bo jest za dużo potrzebujących psów, wiec jeśli ci ludzie bez-pojecia naprawdę wybiorą pluszaki, zamiast adoptować psa, to wcale nie będzie korzystne dla psów. Korzystne byłoby, gdyby tych ludzi edukować jakoś. Gdyby edukacja była konieczna, jako warunek adopcji.

jakby np zrobić cos w stylu takich filmików, jakie są przy testach na prawo jazdy - pokazana jest sytuacja, i trzeba zaznaczyć tak albo nie, albo wybrać co trzeba zrobić -  i np obowiązek przerobienia tego przez adopcją ; albo nawet w formie testów/ proste pytania o te podstawowe sprawy

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Czyli znowu wracamy do rozmowy o edukacji - dla mnie takim miejscem na edukację jest właśnie wizyta przed/a, gdzie analizuje się możliwe problemy, dopytuje się chętnym o rozwiązania. Najlepiej jakby to było w praktyce, czyli pójść ze swoim psem i obserwować reakcje... ja zazwyczaj chodzę bez psa, bo nie mam go pod ręką, ale jeżeli tylko mogę to wypożyczam znajomą z psem albo idę ze swoim (w moim małym mieście). Do tego drukuję te graficzne instrukcje, które Wam kiedyś podsyłałam... spis książek i dobrych stron i tłumaczę. W umowie mam też zapis o paru lekcjach z psim szkoleniowcem oraz (przy swoich tymczasach, dlatego czas przeszły - nie jestem DT od dawna) dołączałam psią instrukcję obsługi: co dany pies lubi, a co nie, w jakich sytuacjach reaguje nerwowo, a w jakich nie. I to wszystko podpisywali mi właściciele. Teraz mam oddzielny plik z opisami zachowań Mimi i Oriona,, i to wręczę przed adopcją (przez wizytą p/a w ogóle). Dlatego, że wizyta p/a ma ogromne znaczenie, boję się szukać wizytatora pośród ludzi, których nie znam - na grupie wizytatorów zdarzają się kwiatki, typu "dogociocie" podkreślające na wizytach, że pies z adopcji jest wdzięczny... No ale realia są jakie są, obcym też trzeba ufać (chociaż nadal ufam bardziej wizytatorom dogomaniackim). 

Nie dziwię się, że ludzie oddali Sally po ataku na syna, ale dopadła mnie taka ogólna bezsilność i zniechęcenie... ludzie niby mają coraz większy dostęp do wiedzy, a coraz bardziej bezrefleksyjnie biorą psa. 

Link to comment
Share on other sites

Tyś(ka),  psy także za ciężkie pieniądze, za tysiące złotych kupowane są bezrefleksyjnie.

Ja ze swej strony nadal deklaruje nieodpłatne spotkanie z zajmującymi się adopcją i prowadzącymi domy tymczasowe - z prezentacjami dotyczącymi podstaw prowadzenia psa. W Krakowie było chyba "aż"  troje czy czworo chętnych na takie spotkanie. 

Wniosek - ludzie nie cenią tego, co za darmo. Ani zwierząt, ani wiedzy.

Tym razem mnie dopadły uczucia dokładnie jak Twoje.

Link to comment
Share on other sites

37 minut temu, Sowa napisał:

Tyś(ka),  psy także za ciężkie pieniądze, za tysiące złotych kupowane są bezrefleksyjnie.

Ja ze swej strony nadal deklaruje nieodpłatne spotkanie z zajmującymi się adopcją i prowadzącymi domy tymczasowe - z prezentacjami dotyczącymi podstaw prowadzenia psa. W Krakowie było chyba "aż"  troje czy czworo chętnych na takie spotkanie. 

Wniosek - ludzie nie cenią tego, co za darmo. Ani zwierząt, ani wiedzy.

Tym razem mnie dopadły uczucia dokładnie jak Twoje.

ale w Wrocławiu było zdecydowanie więcej chętnych  504790d595685cacc6401fa32881a792.gif więc  należy patrzeć optymistycznie

 

wizyta p/a na edukację to zdecydowanie za mało - jak pytam co ludzie czytali o psach/ to prawie zawsze jesli coś czytali to okiem psa Fishera, no i oglądali filmy zaklinacza psów /Millana i koniec -

na pewno trzeba zachęcać do czytania i pogłębiania wiedzy o psach na p/a ale wtedy by sie trzeba wstrzyma z daniem psa - az się ludzie dokształcą;

chyba ludzie, którzy mają rybki akwariowe więcej się doszkalają przed czy trakcie zakładania akwarium niz ludzie biorący psa

ale przede wszystkim trzeba ludziom uświadamiać, że wiedza o psach,  nawet jedna strona instrukcji, kolosalnie zwiększa możliwości korzystania z psa,  z tych wszystkich programów, które ma pies ;  a z których bez instrukcji ( jak się nie ma praktyki)  nie da sie skorzystać, a łatwo mechanizm popsuć

tak naprawdę to nic nie ma za darmo, bo nawet takie bezpłatne spotkania tylko wtedy przynoszą korzyść jak ludzie się zaangażują,  czyli jak zapłacą, w przenośni, swoim czasem, zaangażowaniem, emocjami

ja nie mam duzego doświadczenia, ani praktyki z psami, Kaja to moj pierwszy pies, a druga suka jest tak przy okazji, ale widzę jak kolosalnie zwiekszaja się możliwości współpracy z psem  gdy człowiek sie uczy, szuka, czyta, czy ogląda (niekoniecznie Millana) -po prostu w razie problemu z psem,  cos tam z głowy wyskakuje - jak postąpić/co zrobić w danej trudnej sytuacji -i bingo -udało się

moja druga suka jest straszny tchórz, codziennie  z nią ćwiczę mijanie ludzi/ przedmiotów spokojnie/ z pyskiem do przodu/ i ostatnio w naszej kamiennicy jest remont, jest pełno robotników, miedzy którymi dosłownie trzeba sie przeciskać, żeby przejść - a ja z dwoma psami przechodzę -   moja Kaja to bez problemu, ale ta druga suka w strachu/jeszcze ci robotniczy tłuką młotkami, walą czymś, piłują/ ale wykorzystałam to swoje hasło powtarzane prawie codzienne i suka przechodzi bez warknięcia i bez rozglądania się; to znaczy przepycha się miedzy tymi robotnikami /ociera sie o nich -bo inaczej sie nie da. A jak jest dumna z siebie jak już wyjdziemy na ulice, że dała radę.

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny a ja Wam powiem że się ciesze że Sally wraca. Jakoś miałam wątpliwości po adopcji, może nawet podświadomie czekałam na ten dzien

Dzieci niby mega obyte z psami sąsiadów miały być. Co do ugryzienia to raczej nigdy się nie dowiemy prawdy- Pan był dziwnie spokojny gdy opowiadal. Jakby moje dziecko ugryzł pies jednak miałabym nerwy a on właściwie taki podał powód ale jedynie chodziło o oddanie psa

Mój błąd że ja tam dalam

Link to comment
Share on other sites

56 minut temu, Tyś(ka) napisał:

 Najlepiej jakby to było w praktyce, czyli pójść ze swoim psem i obserwować reakcje... ja zazwyczaj chodzę bez psa, bo nie mam go pod ręką, ale jeżeli tylko mogę to wypożyczam znajomą z psem albo idę ze swoim (w moim małym mieście).

 

Nie wiem czy warto iśc z psem, bo jednak moj pies jest grzeczny, a zazwyczaj takiego psa adoptowanego to trzeba dopiero wychować, więc to w sumie żadna obserwacja, jak ja mówię siad i pies siada,  pies chce wejśc na kanapę, ja mówię nie, i pies od razu odpuszcza. Ludzie potem mogą oczekiwac  takiego samego psa  z adopcji

a i rozmawiać trudno, bo trzeba jednym okiem patrzeć  na dzieci - żeby nie waliły z emocji psa po głowie - wcale bym nie chciała, żeby ludzie ćwiczyli na moim psie -tym bardziej, że on nie warknie, nie skoczy na te dzieci -więc i sie nie nauczą, że nie wolno -

Link to comment
Share on other sites

13 minut temu, kiyoshi napisał:

Dziewczyny a ja Wam powiem że się ciesze że Sally wraca. Jakoś miałam wątpliwości po adopcji, może nawet podświadomie czekałam na ten dzien

Dzieci niby mega obyte z psami sąsiadów miały być. Co do ugryzienia to raczej nigdy się nie dowiemy prawdy- Pan był dziwnie spokojny gdy opowiadal. Jakby moje dziecko ugryzł pies jednak miałabym nerwy a on właściwie taki podał powód ale jedynie chodziło o oddanie psa

Mój błąd że ja tam dalam

żadna twoja wina; tak wyszło jak wyszło

mój syn ma 16 lat, od 8 lat mieszka z dwoma psami , kotów nie licząc,  wiec niby obyty i lubi zwierzaki, ale by sie na pewno do nowego psa pchał z łapami,  jakby chciał wyrazić swoją sympatię , bo nad tym nie myśli, mimo że ja to mu powtarzam i do głaskania psów się tak zabiera, jakby to były pluszaki -przy czym nasze psy sa przyzwyczajone i to lubią. Uwali się znienacka na  psie legowisko, prawie na psa siadajac i psa głaszcze. W zamyśleniu klepie psa po głowie, a po chwili sam mówi "no właśnie -miałem po głowie nie klepać".  Ale pies zachwycony głaskaniem, więc nic złego sie nie dzieje.  Ale fakt, że się napracowałam jak gupia, bo na poczatku nie było tak słodko -żeby nauczyć jedną z suk, że dotyk jest w porządku, też znienacka, tez obejmowanie. i ona teraz sie  bardzo cieszy z tego głaskania, miny robi takie zadowolone, zachwycona.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...