Jump to content
Dogomania

Bębenkowo - FelV-ki 2, Filcusiowy guz i..oczko Gutka


Bębenek

Recommended Posts

Tak na zaś założę wątek, bo coś się za dużo pojawiło wokół mnie futer...w razie nie ogarnę... czegotamkolwiek...zobaczymy jak mi to wyjdzie, bo pierwszy raz jakiś temat tworzę, więc zapewne bez ładu i składu..

Zaczynając od początku. Mam sobie chomiczarnie. Tymczasiki i swoje. No i czasem jeszcze jakiś gryzoń się przewinie :) Ale to ogarniam i raczej jeśli pod auto nie wpadnę, to w tym pomocy nie będę potrzebowała :) ale takie stworki u mnie są.. 

 

55be9d1c0611.jpg fb04f6110774.jpg 1ad274fe318a.jpg f6a13d5b9cdf.jpg

Gucio jak go zabrałam i teraz (ostatnio problemy z okiem mamy ) fece130559aa.jpg ee4b40105d2c.jpg 1972b2199939.jpg

 

A tu chłopak od którego się wszystkiego zaczęło - tzw sprawca bałaganu. Niestety przegraliśmy walkę z chorobą 79a9f0ea31b8.jpg  de24046ab4fe.jpg (jak już chory był..to była długa walka..) 

 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Kociki 

Zacznę od pierwszego z forumowych - Benka (czyli tego co kawał serca zabrał ze sobą przeprowadzając się do DS.. ) - oto i on 5880b8027d57.jpg b29263299548.jpg 

Łatka - ledwo ponad roczna kicia. Wprowadziła się kilka dni temu. Młodziutka koteczka, która kocha wszystko i wszystkich wokół. Nie schodziłaby z człowieka.. swego czasu zaglodzona, znaleziona w województwie podkarpackim przez młodego człowieka, który ją odkarmil, wysterylizowanal i bardzo się starał znaleźć bezpieczny dom (sam wyjeżdżał na kilka miesięcy, od początku odpowiedzialnie szukał jej domu, ale nie wyszło... Łatka musiałaby być wypuszczona do parku w którym ją znalazł kiedy była cieniem kota). 

Jak się na człowieka wgramoli, to się przylepia żeby nie spaść 7b03c2744eed.jpg f6840003c3b8.jpg 8ae4710fce31.jpg cb2a3b911a46.jpg 35c2f6151021.jpg 1aa665150941.jpg Łatka potrzebuje domu maksymalnie zabezpieczonego - boi się niektórych dźwięków (np maszynki), a innych podobnych nie (wiertarka). A jak się już przestraszy, to leci, skacze, wyrywa się - jak dziki kot w potrzasku. Myślę że skutek traumatycznych przeżyć (?). Idealna na dokocenie. Kocha wszystko i wszystkich :)  testy (panleukopenia, białaczka i hiv koci) - ujemne, morfologia gra aż buczy, okaz zdrowia.. 

 

Jest jeszcze kocia stołówka i domki, ale zdjęcia dziczkow wstawię przy okazji. Są koteczki sąsiadów które stołują się u mnie. Też później :) 

No i jak znałam "swoje" koty, tak dziś się przerazilam że plaga jakaś...w sumie kociamberki się pasą radośnie już nie pierwszy rok.. zaczęło się w zeszłym tygodniu... Wydaję mi się że już go widziałam z rok temu. Wydawalo mi się że dzika dzicz. Tak też myślałam do dziś. Nie jest dziki, jest przestraszony. Ma futerko w paskudnym stanie, brązowe, kołtuny, brudne.. Podszedł już na odległość widelca, a jedząc dał się dotknąć palcem wskazującym w czółko. 2254712b1d35.jpg 6b3d185bc214.jpg eb2677746b02.jpg No nic, wymierzyłam ostatnią wolną lukę jaką znalazlam. Wyszło na to że ta luka powstała po wyciągnięciu z łazienki pudła na pranie i detergentów do tego prania, a mieści się między umywalką, a pralką. W dziurę ciężko klatkę wpasować jak ma się 47 cm szerokości do dyspozycji, ale znalazłam 44x74 to zmieści się kuweta dla kociąt na szerokości, a na domiar dobrego zmieści się nawet kot... I tak w poczuciu dobrze wykonanej pracy siadłam sobie w domu, włączyłam tv, aż się zabrałam za otwieranie puszek na stołówkę.. a tam to fdd20d4bff6c.jpg a51add6ad7c9.jpg  "To" wleciało między nogami za mną do mieszkania jakby na poduszkach miało sprężynki. I tak oto w podskokach zwiedzało, lasilo się, barankowalo, ocierało. Czyste, ladne, też kochane.. nie miałabym sumienia wyrzucić..dobrze że wyszedł sam.. pokazałam budki jak już wyszedł, bo...puchaczowi jest potrzebna pomoc wet, nie mogę nic bez badań do Łatki do pokoju nawet do klatki dać. W takim fajnym miejscu mieszkam, że nawet się chwaliłam, że u mnie jakoś nie wygodnie ludziom podrzucać / wyrzucac koty.. mogłam jakieś na sterylki ściągać...a dziś ryczalam zamiast odetchnąć że samo wyszło takie kochane kocio   :(((  4e54ad9e295d.jpg da478c863620.jpg 949f6c8d11c8.jpg b7db9349cf6e.jpg  (tak pchał się na ręce, że ciężko było coś pstryknąć, a zwiedzanie z ogonkiem w górze). Pocieszam się , że jakby ktoś wyrzucił to by zdjął obrożę i że ktoś się wprowadził z kotem wychodzacym..tylko czemu tak głodnym..)

 

No i jest jeszcze Pimpuś... Pimpuś (mam wrażenie że pomyliłam imię).. to kocio od pani Krystyny / p. Zosi.. ma paskudny stan pysia. Miał przyjechać do mnie jakiś czas temu, ale nie dał się złapać. Jakby nie było obiecałam, że jak się złapie to go przejmę...to kocio z działek, z miejsca o którym świat zapomniał, a pani karmicielka sama jest nękana z powodu właśnie dokarmiania kotów.. tam mu nikt nie pomoże... Pani wstawała o 4 żeby dojechać na działki o 5 zanim ludzie się zaczną schodzić.. jak kocio się złapie, to mu od razu miejsce w szpitaliku zarezerwuje, nawet jakbym miała u siebie wolne..bo czuję że jego dolegliwości znacznie przerosną moją wiedzę, doświadczenie i możliwości.. to taki kot, który z pewnością niepotrzebnie się urodził - cierpi, choruje, zimą marznie, niedojada, praktycznie całe życie się męczy. Chociaż coś dobrego go spotka, o ile da sobie pomóc..jemu też coś od ludzi się należy..

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Bardzo mój zoologiczny potrzebuje osoby chętnej do wrzucania ogłoszeń (olx-a robię i czasami "coś") na portale lokalne przede wszystkim, oraz typu lento, owi, kupsprzedaj...masa tego była jak kiedyś miałam czasu więcej..

Bardzo by się przydały osoby z jajem (!) - a nawet trzema do wizyt... np na Katowice, Wrocław, Lublin, Poznań... Z jajem znaczy, jak ktoś mówi że zabezpieczone wszystko, a widzi że przy kocie rezydencie okno uchylne otwarte, czy cokolwiek niezgodnego z ustaleniami, to z takim domem nie dyskutuje i się żegna...trochę kociołków się pojawiło, ale lepiej im będzie w ciepłej budce, niż jakby miał jakiś spaść z 8 piętra...

Mam nadzieję, że nic się nie wysypie i skarbnika potrzebować nie będziemy..może się kiedyś nauczę bazarek jakiś zrobić.. 

Link to comment
Share on other sites

Oooo jak fajnie pierwszego gościa powitać :))

Dziś Łatka została zaszczepiona i postawiona na wadze...z 2,8 zrobiło się 3,2 kg w jakieś 10(?) dni..  taki magiczny z niej koteł, bo się drugi raz sam spakował do transporterka :). Weszłam do pokoju a ona ładnie leżała na podkładzie :) 

Puchaczu - sukces !!! Złapany. Wszystko wali walerianą kocimiętką i rybą i całej chałupie. Siedzi spokojnie. Wygląda koszmarnie. Z jednej strony przerażony, z drugiej tuli się tym filcem do ręki... :(  Na dodatek żeby formalności dopełnić wczoraj wstawiłam ogłoszenie w znalezionych. Odezwał się jakiś gość. Że kotkę im ukradli, przedtym została potrącona (!!!) Jak gość po wypadku nie przystosował domu do tego żeby kot z urazem neurologicznym żył bezpiecznie (bo raczej do domu mu się nie włamali po kota, ani woliery czy innych zabezpieczeń nie pocięli nożycami do metalu żeby kota ukraść), w dodatku szukałam info jakiś po imieniu które podał i żadnego śladu żeby jej / jego szukał - w google grafika wyskakują też ogłoszenia archiwalne. Wysłałam też foto fundacji - żadnego sygnału że poszukiwana/y.. zajrzałam w paszczę i..nie wiem o co tam chodzi z tym dziąsłem. Przerazilam się i ani pięknego kiedyś z pewnością ogonka nie próbowałam podnosić, ani w uszy nie zajrzałam. Wszystko mnie swędzi... Oto Puchaczu zwane też Filcakiem 

7b6f890827d2.jpg 6cc1c20e0e53.jpg af4febe5ae62.jpg 9b5ec3acb9e5.jpg 416dff76c82d.jpg 601643f983ee.jpg 

8f15f85cd992.jpg 44678da0e533.jpg e97c9bf809c5.jpg

Zobaczymy jak się to wszystko potoczy i jak będzie potrzebna to się zoo zgłosi na bazarek :) na razie nie jest źle, ale kotowate planowałam jedno, a że wyszło jak zwykle, to tak na wszelaki wypadek pokazuję...

Cieszę się z tego że "dzikus" złapany. Nie wiem czy jutro z nim pójdę do wetki.. dziś postaram się rozgarnac filc i zakropić kark.. 

 

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

I mamy jeszcze tak: 

Sąsiad na niego mówię, stołuje się u mnie, tylko zazdrośnik fochuje i z bezdomniakami jeść nie łaskaw de33a28c76ba.jpg no a jak focha nie ma, albo zimno, to bywa i tak 564261d55078.jpg

 

No i dziczki, mało mam ich zdjęć, niektóre zdjęcia stare, ale ich nie oswajam dla ich własnego bezpieczeństwa . Podejrzewam nawet że one nie do oswojenia dla takiego laika jak ja.. jak coś jeszcze znajdę to pokażę 1d110832c72c.jpg a9d62bddd1e0.jpg 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Witaj w kocim klubie,  Filcak bardzo podobny do mojego Myszkina, który spadł mi z nieba prosto w krzaki, jak go "odrobisz" to będzie piękny koteł. Czasem myślę że Bóg robi z tych kotów śnieżki i rzuca z nieba w kociarzy, żeby im się na tym padole łez nie nudziło ;), we mnie wcelował jedenaście razy. Będę zaglądać :)

00f0fa57f0ed89f18226f5773b277cc4.gif

Link to comment
Share on other sites

Ooo i znowu gości mamy :). Fajnie, bo jak coś mówię o siersciuchach do większości znajomych, to mam wrażenie jakbym gadała do siebie..

Filcak (jakieś imię ładniejsze mu pewnie nadam) został zawieziony do weta rano i tam został.. prawdopodobnie nie odbiorę już filcaka, bo coś mi on wszolami podchodził..jak się sprawdzi, to będę miała golasa..w ogóle wydaję mi się że żeby coś zacząć ogarniać przy nim, to trzeba go tak czy inaczej tych filcy pozbawić. Nawet do kleszcza ciężko się w tym dostać.. A ja to co najwyżej mu irokeza wytnę..albo i kilka.. przy pani asystentce (bo wetki jeszcze nie było kiedy go zawiozłam) filcuś podniósł ogonek radośnie skacząc i ukazały się jajeczka.. oznacza to że nie może być Zuzią, którą ukradli panu z ogłoszenia. 

Żeby nie było tak zabawnie. Ja w sumie tak patrzyłam na jego jajowatość, ale myślałam że to za sprawą tego futra i tego że na niskich łapkach przy ziemi chodzi. Asystentka wspomniała że brzuszek duży. To nie dobrze.. czekamy z Łatką i resztą już ogarniętego stada na telefon. A im dłużej czekamy, tym się bardziej stresuję. Na wagę tak wrzuciłam żeby wrzucić i +-4 kg z całością kudlow było. To wielkokot będzie. 

A to przylepka Łatka w oczekiwaniu ze mną. 3b052ceb6505.jpg Łatka ma sporo fanów na olx-ie, ale...nie dzwonią...

Link to comment
Share on other sites

Wróciliśmy. Filcak, dalej zwany sfinskem lub królem lwem i złe i dobre wiadomości przyniósł. Białaczka hiv testy ujemne. W morfologii dyskoteki nie ma. Reszta znośna też. Jak na cześć dalszą powiedziałabym - świetne. 

5a0ac4f51b6b.jpg 40f18da2e7dd.jpg  

Na FIP- a raczej nie wygląda, ale nie wiadomo co się do 7-10 najbliższych dni wykluje. 

Zaczynając od zewnątrz. Skóra jest pocharatana przez te wszoły i kleszcze. Naprawdę nie da się tego objąć na zdjęciu, ale to są takie płatki strupków, masa jajek, mimo że już ogarnięty. Nie wiem jak ale jutro mamy się wykąpać w w leczniczym szamponie.  Zęby - stara sprawa i ich nie ma z jednej strony - wybite albo wyrwane. Jeden rozłupany na tyle że ranił dziąsła - to było to dziwne dziąsło i cos, co wczoraj nie wiedziałam o co chodzi. Musiał mieć dziś to usunięte. Znaczy, niby nie musiał, ale tego stanu zapalnego nie dałoby się pozbyć, jakby ten ząbek tam orał wszystko wokół. Przy okazji został wykastrowany i to co zostało w pysiu wyczyszczone, a zostało niewiele. Raczej z tego względu właśnie ten języczek wypada. Nie robiłam już RTG. I tak za dużo tego, ale że wetka wie jak ja narkoz nie lubię to ciachnela od razu. 

Przy okazji wzięłam dla Łatki na pasożyty na kark. Nie wiem co tam chłopak jej dawał, ale przy tej ilości pcheł nawet myjąc ręce po łokcie coś mogę roznieść.. dla króla lwa szampon, dla p. Zosi 3 tabletki na robale (bo akurat dzwoniła jak jechałam po siersciucha). Dostałam receptę na te ranki jakby się źle goiły, antybiotyk na niedzielę, p.bolowe, na sierść do karmy. No i jakby nie to że miał łapcie masakrycznie pokasane, a weflon na tylnej bym kroplówkę do domu wzięła na jutro. Ale na tylnej łapce bym nawet Benkowi nie grzebała. Dostał oczywiście antybiotyk na miejscu. I trochę witaminek i oczywiście standardowo nowe chrupki dostaliśmy na kłaczki..i preparat do czyszczenia klatki i transportera...pewnie coś tam jeszcze dostawaliśmy o czym nie pamiętam... 

436f8b0782b6.jpg 2a091af3df13.jpg 3bf55f4263cc.jpg 8d536bfaf702.jpg (tu widać kropeczki - jaja) może jutro coś pstryknę dokladniej, bo nie będę do przekładać i męczyć.  4af4a22dcbf4.jpg 2f904497ed23.jpg 

Miałam włożyć matę grzewczą, ale materiały przy wszolach są do wywalenia, więc dałam butlę i podkrecilam ogrzewanie w łazience, zaraz cieplej będzie miał. Mam nadzieję że jutro będzie lepiej...

Tak mi się coś wydaje że ten kot resztkami sił do mnie po pomoc się przywlókł..

Link to comment
Share on other sites

Trochę padło tego po wczorajszych zabiegach.. ale skóra jest jaka jest.. wkleje w linkach, żeby nam wszyscy goście nie zwiali, bo tu zaraza :) 

https://naforum.zapodaj.net/91dbcf910cc4.jpg.html

https://naforum.zapodaj.net/c2769bf983c3.jpg.html 

https://naforum.zapodaj.net/3ed6e3be5fe1.jpg.html 

Czassmi się tak zastanawiam, co by to było, jakby nas jakaś kontrola nawiedziła, ze względu na zły stan zwierząt...i otoczenia.. e7c872089213.jpg - nie wpadłam żeby pyknac z kupką kłakow co docielam, zakrwawionym bandazem i kilkoma strzykawkami..no i jak to co w worku było rozrzucone.. 

Sfinksik już nie udaje skunksika i tak bardzo nie capi :) 

zjadł trochę rosołku z rozgotowaną odrobiną mięska i o dziwo zaczyna się miziac i lgnąć na całego, mimo że słabiutki jest jeszcze i jakby nie było - nieźle go wymeczylam..

Link to comment
Share on other sites

...tak se jeszcze myślę przed snem.. 

Król lew ma taki okrągły brzuchol jak piłeczka. Siiiik zrobił po dosypaniu ziemi do kwiatków do kuwety.. zarobaczony bankowo, nawet w morfologii wyszło, z resztą skoro żył na dworze, musi być zarobaczony. Nie miałam łysego sfinksopodobnego kota, a nawet na żywo nie widziałam. Ale brzusio ma jakby piłkę nosił.  Nabrzmiały brzysio to mi się oprócz robali z FIPem kojarzy.. nie przekarmilam dziś, na kupę tam się jeszcze nie uzbierało.. z czym jeszcze taki brzuchol kojarzyć? Coś dobadać w poniedziałek? Czy odczekać, nie panikować? Naprawdę staram się nie panikować, ale balonik mi siedzi w głowie.

Żeby smutno i chorobowo ciągle nie było to dluuuga Łatka :) specjalnie poduchę położyłam żeby pokazać jaka długa :) b0ef00d93779.jpg 7cd84ae3c21c.jpg

Dopiero jak się wyciągnąć i przeglądać w lustrze w szafie zaczęła, to zdałam sobie sprawę że ona długa. Już mnie udeptała do snu, położyła się w końcu na kocyku :). Bo zazwyczaj kocyk też udeptuje, a kładzie się obok..cywilizowany kot z niej wyrasta :) 

Link to comment
Share on other sites

Jaki biedniusi Filcuś. Straszny jest los bezdomnych kotów, jemu akurat szczęście dopisało, bo trafił na Ciebie.

Zazdroszczę cywilizowanej Łatki, moje pchają się na mnie, miejsca starcza na dwoje, kto pierwszy ten lepszy, reszta robi mi okłady boczków, no i jeszcze trzy psy, ledwo się w łóżku mieścimy.

Trzymam kciuki za Filcka kot-i-kicia-ruchomy-obrazek-0583.gif

Link to comment
Share on other sites

Łatka też nie tak do końca cywilizowana :))  najpierw mnie nieźle udepcze, potem schodzi spać, czasami i ona i ja tak zasypiamy :)) zazwyczaj jednak schodzi. Tylko jak w podczas zejścia trafiła na kocyk to go traktowała podobnie jak mnie. A że głaskać nie chciał, to szła dalej bo nie skumala że na tym wygodnie. Ale że coraz chłodniej to się zdecydowała :)   oto i ona - tzw sprawca ( dalszego zamieszania) https://uploadfile.pl/pokaz/1554328---ilca.html

sprawczyni włączyła dziś ok.6 alarm III stopnia. Ten przypisany do zdarzeń "ale teraz to naprawdę mordują kota". Obudziłam się. Nie chcę wcale ale idę. Do okna. Patrzę. Myślę na wpół śpiąca. Ale jak??? K...jak???? Nie!!!! Filcak zamknięty w łazience, zamek od zewnątrz przekręcony nożem!!! Teraz śni mi się że filcak u mnie w łazience, czy mi się śni że filcak za oknem nad michą?!?!?! Po odpaleniu funkcji - myśleć, filcak był już przestraszony za barierką, jak zdałam sobie sprawę że "moj" filcak jest już sfilksem, a ten łeb to tak na marginesie szylkretkowy... / No i czarna rozpacz... Nawet jakbym miała jeszcze gdzie coś wywalić to nie mam kolejnego tysiaka na kolejnego filcaka..o ile nie ma następnych gdzieś małych filców...liczę myślę, jak aborcyjna + coś małego się urodzi, tysiak jak nic..bo jeszcze klatka nowa kuweta miski. Może więcej. No ale nie ma gdzie. Pralki nie wyrzucę... A w ogóle czy to to wróci??? Męczyłam fundację, w sumie bez konkretów. Ludzi męczę. Jest decyzja moja ostateczna, jak wróci i będzie zaglądał, to się postaram jak filcaka złapać i oddam do schroniska, chociaż rodzić nie będzie i przymarznie tymi filcami do gleby.. Więcej dla niej zrobić nie dam rady.. Wet też mi nie weźmie na tyle filcaka z wszolami którego nie można ogolić bo ma na dwór wrocic, bo ma przecież pacjentów, nawet nie pytam.. pozamiatane... Zastanawiam się jeszcze czy mi się to nie śniło... Ale nie... Aż tak to nie...  I już ze świadomością rezygnacji kompletnej przyszła wiadomość... Od fundacji... Nr telefonu do dziewczyny z okolicy, no i że klatkę mi pożyczą i jak się złapie to mogę wywieźć do ichniego weta!! !!  Zobaczą czy dzik czy nie, jak dzik to wysterylizuja i wypuszczą, jak nie to będą myśleć co dalej  :))))) znaczy przejmują filcakową :)))) no i wtedy owa filcakowa jeszcze raz zajrzała ale się skapnela że czekam i zeszła. Ale nie zwiała tylko poszła :)  w tym kierunku co szedł "mój" filcak..

Cieszę się że filcaczka też dostanie szansę :)) teraz musi się "tylko" złapać. Po niej przyszedł na szamę sąsiad, a potem ja musiałam wyjść. Jak dla mnie to oba są z tego samego źródła. Pseudo się pozbyło bo już za stare? Jakoś tak pasują mi one do pseudo.. może ktoś starszy nie może się zająć już i rodzina wywaliła? Ale i tak bardziej mi pasują na pseudo... 

pfff...a tak było kolorowo...

dzis rano zaliczyliśmy z królem lwem kąpanie. Odpukac - ja już jajec nie widzę w nim.. sik był wczoraj, a kupy dalej brak... Czekamy do jutra wieczora spokojnie. Na poniedziałek mamy weta na 20. Jak kupy nie będzie to będziemy czekać niespokojnie później. Chłopak się w pełni zadomowił w łazience. Zajada za trzech, świni za pięciu :) https://uploadfile.pl/pokaz/1554485---oz72.html  do 13 zjadł min 300, czyli prawie puszkę dużą. A wychodząc ok.200 dołożyłam. No i kuweta zalapana. Dużo pije chłopak i leje. To dobrze :) 

Link to comment
Share on other sites

Mam na to najlepszą radę :)))  poważnie. Wziąć drugiego kota :))) 

Z zabawek to najlepiej się u mnie sprawdzają najprostsze wędki, piórka.. może waleriana, kocimiętka..? Kartony lubi? Na allegro oglądałam fajne kartony - różne opcje z dziurami - takie co kilka można ustawić / zestawić i przy okazji chałupa magazynu wtedy nie przypomina. Nie próbowałam ich, ale myślę że się sprawdzą.. chyba że to taki charakter leniwy :)  jak ma tak od zawsze...to może taki typ.. 

Link to comment
Share on other sites

Hihi, ale Filcak mlaska przy jedzeniu :))

Łatka wygląda jak  siostrzyczka mojego Ursusa

Dobrze że znalazłaś pomoc dla Filcakowej, nawet jeśli po sterylce będzie musiała zostać wypuszczona, to przynajmniej nie będzie rodzić. A wolnożyjącej też można pomagać, dokarmiać, postawić budkę, tylko dobrze by było żeby została wypuszczona na swoim terenie, znanym, czyli u Ciebie.

 

Link to comment
Share on other sites

Filcak mlaska, ciamka, siorbie, rozrzuca, a w dodatku...pierdzi.. :))) to ostatnie pewnie szybko minie, przyzwyczai się tylko do tego że jest co jeść, łykać nie trzeba, najadać się na zapas też nie... 

Filcakowa dla mnie, to bankowo z tego samego miejsca. Wydaję mi się że zalapie jak filcak-krol lew.. jeśli nie, dostanie budkę.. chociaż mam nadzieję że będzie miała szansę na ciepły dom, a nie życie w koltunach..byle się tylko złapać dała.. 

Jakieś te zwierzaki zawsze takie fajniutkie mi się trafiają..

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Bębenek napisał:

Mam na to najlepszą radę :)))  poważnie. Wziąć drugiego kota :))) 

Z zabawek to najlepiej się u mnie sprawdzają najprostsze wędki, piórka.. może waleriana, kocimiętka..? Kartony lubi? Na allegro oglądałam fajne kartony - różne opcje z dziurami - takie co kilka można ustawić / zestawić i przy okazji chałupa magazynu wtedy nie przypomina. Nie próbowałam ich, ale myślę że się sprawdzą.. chyba że to taki charakter leniwy :)  jak ma tak od zawsze...to może taki typ.. 

Są dwa kotki, kotka głownie śpi i się myje a kotek no ewidentnie się nudzi i ją przez to często atakuje:(, i faktycznie czytałam by nie kombinować z zabawkami tylko dać kotu liście nakrętki zwykłe kartony, a od dwóch dni są w kontakcie feromony i teraz jest przymulony;(

Link to comment
Share on other sites

Potwierdzam, kartony to jest chyba to co koty kochają najbardziej. Jeśli mają do wyboru piękne i mięciutkie legowisko i karton, to zawsze wybiorą karton, musi być tylko mały, dopasowany do kota :) Ja zwłóczę do domu kartony non stop, z marketów, muszą być te twarde, mocne, żeby wytrzymały kocie zabawy. A wygląda to tak (Bębenku jak Olenka zobaczy to wykasuję to zdjęcie)

a447843a28879cb0med.jpg

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Fajne zdjecie, niech zostanie :)  

kiedyś przyuwazylam na allegro takie fajne budowle z kartonów i znaleźć nie mogę.. były tak ustawione żeby w róg można było wstawić.. teraz jeden taki tylko widzę https://allegro.pl/domek-dla-kota-z-mocnej-tektura-drapak-legowisko-i7141156171.html 

 

 

mam! https://allegro.pl/kocistyl-kotarton-domek-budka-dla-kota-8-modulow-i7393020624.html

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...