Jump to content
Dogomania

Malusia Tinusia już ma swój wspaniały trzypokoleniowy domek. Takie lubię najbardziej :) Już zdrowa, szukamy domu. Prosimy o pomoc w ogłoszeniach. Tinusia, malusia sunieczka opuściła schron z wyrokiem - parwowiroza :( Potrzebne środki na leczenie.


elik

Recommended Posts

Dnia 12.04.2019 o 10:41, ewu napisał:

Elu to wszystko Twoja zasługa. Trochę czasu minęło zanim znalazł się ten , jedyny , wspaniały dom.

Zdjęcia cudne:)

Tinusia szczęsliwa :):):)

Basiu nie wszystko :) Może tylko część.

Ale niestety muszę napisać na wątku Tinusi smutną wiadomość.

Kilka dni temu rano, podczas spaceru z moimi psiakami znalazłam  maleńką sunię, którą początkowo uznałam za bezdomną.

Żeby nie tracić czasu, którego ciągle mi brakuje, przekleję z wątku Beni, na którym opisałam dokładnie całą smutną  historię.

A ja dzisiaj poszłam na spacer z dwoma psami, a wróciłam z trzema.

Zobaczyłam maleńkiego psiaczka, jak pije wodę z kałuży koło sklepu. Widocznie ktoś wylał wodę i część została w jakimś zagłębieniu i to biedactwo piło tą brudna wodę. Chciałam złapać psiaka, bo gdy się zbliżyłam wyraźnie widać było, że to bezpański piesek - futerko maksymalnie zaniedbane, całe w kołtunach. Ale malec uciekał i gdyby nie pomoc jakiejś pani, pewnie nie udałoby mi się go złapać Na szyjce stara, brudna obróżka świadczyła o tym, że kiedyś ta psinka była czyjaś. Wzięłam na ręce, bo obróżka dużo za duża i mogłaby zostać na smyczy, a psinka pobiegłaby w swoją stronę. Od razu wyczułam guza sporej wielkości na listwie mlecznej :(  W domu dałam jej wodę i piła, piła, piła... aż musiałam zabrać wodę, bo to już nie wyglądało na zaspokajanie pragnienia. Ile razy potem postawiłam wodę na podłodze, od razu podbiega i znowu pije bez końca. Czyżby choroba Cushinga?

Próbowałam doprowadzić jej, bo to sunia, sierść do porządku, ale na razie nie jest to możliwe. Kołtuny nie pozwalają.

20190404_070804.jpg.d2dd6ebb48a746c8bf9ec555d85d4fa3.jpg

20190404_071823.jpg.0df1b9e29c6354a0d8af516da8eb6afa.jpg

Pozwoliłam jaj spokojnie zwiedzać mieszkania. Po upływie ponad godziny zaczęła  do nas zaglądać i coraz bliżej podchodzić  :)

20190404_083242.jpg.fee2d22f63bf10fc597fabc2c98dfe85.jpg

20190404_083247.jpg.eed94b4ff610357ee7eb0160534dff16.jpg

Sunia miała bardzo brudną, parcianą obróżkę, którą widać na drugim od góry zdjęciu. Tu ma już  szeleczko po moim kocie tymczasie.

20190404_083024.jpg.ab9ef1139af45a84f5967808cc0fd3a9.jpg

20190404_083009.thumb.jpg.10cf7f9f6a236a62c8fff700fa790044.jpg

20190404_083410.jpg.e1d9d66aeca1bd756f05edb4f93de771.jpg

20190404_083542.jpg.c2294ac2fe60b580c32599acdc162121.jpg

20190404_084013.jpg.c862b3fc04516c0ed6a77d34d4d40100.jpg

 

Link to comment
Share on other sites

Zamierzałam przygarnąć bidusię na BDT i środki pozostałe po Tinusi przeznaczyć na tą malutką sunię, dlatego opisuję tę historię na wątku Tinusi.    Niestety, po kilku godzinach okazało się, że już jest za późno na pomoc dla sunieczki. Jedyne co mogłam jeszcze dla niej zrobić, to skrócić jej cierpienia  :(

Przeklejam z wątku Beni mój wieczorny post:

"Jest mi bardzo ciężko. Odnalazłam właścicielkę suni.  W sąsiedztwie jest sklep zoologiczny, w którym jest też stanowisko groomerskie. Pomyślałam, że tą sunie kiedyś ktoś mógł tam strzyc. No i dobrze pomyślałam. Pani przypomniała sobie nawet imię tej suni Megi i miała telefon do właścicielki. Ostatni raz sunia była tam strzyżona, a właściwie miała być, bo byt umówiony termin, ale pani nie przyprowadziła suni. 

Trudno mi o tym, pisać, a i nie ma po co, powiem w skrócie, że nakrzyczałam na panią za stan suni i zobowiązałam do pójścia z sunią do lekarza. Pani zabrała sunie i poszła do domu. Ale w oczach cały czas miałam widok tej biednej zaniedbanej suni i dotarło do mnie, że pani zamiast zadbać o zdrowie suni może się jej skutecznie pozbyć nie koniecznie bezboleśnie dla suni. Zadzwoniłam i powiedziałam, że zapłacę za wizytę u lekarza, żeby zdiagnozował co suni dolega. Przyszła z sunią i poszłyśmy do weta, który ma gabinet około 800 metrów od mojego domu. Czasem korzystam z jego usług - szczepienie, zaczipowanie. Powiedziałam, że martwi mnie bardzo duże pragnienie suni, jej guzy na listwie mlecznej, rozdęty brzuszek i fatalny stan uzębienia. Wet zrobił USG i ukazał się ogrom cierpień suni :(

Nowotwór śledziony, wielkie ropomacicze (macica gruba prawie 4 cm), które na razie nie dawało zewnętrznych objawów, bo było zamknięte, ale wet powiedział, że już widoczna jest wyciek ropy, 2 guzy na listwie mlecznej.

Pani miała sunię14 lat, ale nie była jej pierwszą właścicielką. Sunia miała około 16 lat. Pani podjęła decyzję o eutanazji.

439908101_USGMegi001.thumb.jpg.d6ac7380eb5f40be389f22e60247a354.jpg

Paragon za USG, eutanazję i utylizację.

838061094_paragonMegi.png.11cd2da789f2fda110372cdf4712f1e8.png

Mam psychicznego doła.  A miałam dzisiaj popracować nad bazarkiem dla Fado, bo miał to być cały dzień wyłącznie do mojej dyspozycji :( "

 

Link to comment
Share on other sites

Tinusia ma już swój dom i czas rozdysponować pozostałą po niej kasę.

 

Tinusia nie wykorzystała kwoty 551,68 zł.

151,68 zł   przelałam na konto staruszka Aureliuszka w dniu 12.04.2019

200,00 zł   przelałam dla Maksia, któremu brakuje funduszy na leczenie i bieżące potrzeby  -  12.04.2019

Pozostaje 200,00 zł,

Taką  kwotę zapłaciłam za diagnostykę, eutanazję i utylizację znalezionej  14-to letniej, bardzo chorej suni, ponieważ jej właścicielka nie miała zamiaru udać się z nią do lekarza, pomimo widocznych objawów poważnych chorób. Dopiero obietnica pokrycia kosztów wizyty skłoniły ją do przyjścia do mnie z sunią i udałyśmy się razem do przychodni wet. Całą sytuację opisałam w poprzednim poście. Pozostałe 200,00 zł chciałabym przeznaczyć na pokrycie poniesionego kosztu wizyty u weterynarza.

Bardzo proszę o akceptacje proponowanego podziału lub podanie innych propozycji. Z różnych względów chciałabym jak najprędzej rozdzielić pozostałą kwotę, dlatego proszę o w miarę szybkie decyzje.

Z góry dziękuję.

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, Ewa Marta napisał:

Elu, może już czas zmienic tytul wątku? Tinusia już nie szuka domu:)

Masz rację Ewuniu, zaraz to zrobię :) Oddałam się całkowicie sprawie Fado i zupełnie zapomniałam o tytule tego wątku.

A przy okazji bardzo Cie proszę, jako jedną z darczyńców, o wypowiedź w sprawie podziału majątku pozostałym po Tinusi.

Propozycja podziału znajduje się kilka wątków wyżej.

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, elik napisał:

Masz rację Ewuniu, zaraz to zrobię :) Oddałam się całkowicie sprawie Fado i zupełnie zapomniałam o tytule tego wątku.

A przy okazji bardzo Cie proszę, jako jedną z darczyńców, o wypowiedź w sprawie podziału majątku pozostałym po Tinusi.

Propozycja podziału znajduje się kilka wątków wyżej.

Zostawiam Tobie tę decyzję Elu. W sumie Twoja propozycja jest bardzo w porządku.

Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, Ewa Marta napisał:

Zostawiam Tobie tę decyzję Elu. W sumie Twoja propozycja jest bardzo w porządku.

Bardzo dziękuję Ewuniu :) 

Miałam obiekcje co do przelania kwoty 200,00 zł na swój rachunek, ale kiedy znalazłam tą biedna sunię, sądząc, że jest bezdomna pomyślałam, że przygarnę ją w miejsce Tinusi i po ogarnięciu stanu zdrowia malutkiej, będę jej szukać domu, jak każdemu mojemu tumczasowi. Myślałam przeznaczyć na nią sumę pozostałą po Tinusi. Karmę i drobne wydatki pokrywałabym jak zawsze tymczasom, ze swoich prywatnych pieniędzy. Z pieniędzy zebranych tylko opiekę weterynaryjną. Niestety nie stać jest mnie na spore zazwyczaj wydatki na leczenie. Okazało się, że sunia nie jest bezdomna, tylko bardzo mocno zaniedbana i bardzo chora. 14-letnia sunia, jak już pisałam, miała bardzo rozwinięte ropomacicze, nowotwór śledziony, guzy na listwie mlecznej i bagno w pyszczku. Przy  niewydolności krążenia, jaką także u niej stwierdzono, nie było pewności, czy wytrzyma choćby jedna narkozę, a przy tylu schorzeniach czekałoby ja kilka. Właścicielka podjęła decyzję o eutanazji. Wiem, że gdybym ją nie przymusiła do przyjścia z sunią do lekarza, biedne maleństwo konałoby w męczarniach, bo pani nie zamierzała pójść z nią do lekarza. Tylko moje zobowiązanie, że pokryję koszt wizyty, spowodowało, że przyszła z sunią do lekarza.

Link to comment
Share on other sites

  • 8 months later...
  • 3 months later...

Wielkanoc Wojtek Wicenciak

                                                        Spokojnych Zdrowych 

                                                                              Nadzieje Niosacych Swiateczek 

Niechaj Tinusiatko w zdrowiu w milosci  

 ze swymi ukochanymi caluni czas

 Ciociu Elu jakze smutna  historia zycia tej malenkiej czarnuni 

 serce na kawalki

 i jak dobrze  ze spotkala malenka Ciebie 

na swej drodze zycia

                               Gdybys Ciociu miala mozlowosc

    to przekaz prosze zyczonka Tinusiom

 

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...
Dnia 10.11.2018 o 16:09, Jaaga napisał:

Na przyszłość, gdyby była potrzeba, to mogę surowicę Canglob kupić w Czechach. Trzeba jednak pamiętać, że tak jak szczepionki, musi być transportowana w temperaturze lodówkowej.

Jaaga znalazłam ten komentarz odnośnie surowicy na parwowirozę, potrzebuję na cito!!! Mam 13 5cio tygodniowych szczeniąt golden retriever, test wyszedł po pozytywny, czy mogę prosić o jakiś kontakt do Ciebie??? Mój email [email protected]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...