Jump to content
Dogomania

Dwie maleńkie sunie Holly i Myszka w DS


Recommended Posts

Są zwroty z adopcji i nie ma na to siły.Do końca nie sprawdzi się domu.Jeżeli faktycznie tak zachowuje się Holli to ewidentnie pokazuje,że jest jej źle w tym domu i w ten sposób demonstruje to.Miałyśmy osobiście też kilka przypadków a także na dogo,psiak poszedł do innego domu i do tej pory jest w nim a właściciele chwalą go sobie,wręcz są zakochani w nim.

Holli znajdzie dom,trzeba ją już ogłaszać nie czekając na niedzielę i to z tym tekstem ,który ma.Ogłoszenia można wznowić.

Link to comment
Share on other sites

32 minuty temu, Anula napisał:

Są zwroty z adopcji i nie ma na to siły.Do końca nie sprawdzi się domu.Jeżeli faktycznie tak zachowuje się Holli to ewidentnie pokazuje,że jest jej źle w tym domu i w ten sposób demonstruje to.Miałyśmy osobiście też kilka przypadków a także na dogo,psiak poszedł do innego domu i do tej pory jest w nim a właściciele chwalą go sobie,wręcz są zakochani w nim.

Holli znajdzie dom,trzeba ją już ogłaszać nie czekając na niedzielę i to z tym tekstem ,który ma.Ogłoszenia można wznowić.

Anula, chcemy sprawdzić przez kilka dni jaka jest w tej chwili Holly. Musimy mowic ludziom prawde o ewentualnych problemach, żeby znowu nie było zwrotu z adopcji.

maleńka sunia, która obiecałyśmy juz zabrać przyjedzie do warszawy. Ubłagałam koleżankę, która wychodzi z moimi suniami na spacery, żeby ją wzięła na PDT. 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Ewa Marta napisał:

Anula, chcemy sprawdzić przez kilka dni jaka jest w tej chwili Holly. Musimy mowic ludziom prawde o ewentualnych problemach, żeby znowu nie było zwrotu z adopcji.

maleńka sunia, która obiecałyśmy juz zabrać przyjedzie do warszawy. Ubłagałam koleżankę, która wychodzi z moimi suniami na spacery, żeby ją wzięła na PDT. 

Chciałam tylko to napisać,że psiaki zwrócone z adopcji znajdują super domy o wiele lepsze niż w których wcześniej przebywały.I to ciekawe,że długo nie czekały na dom.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

 

16 godzin temu, Anula napisał:

Chciałam tylko to napisać,że psiaki zwrócone z adopcji znajdują super domy o wiele lepsze niż w których wcześniej przebywały.I to ciekawe,że długo nie czekały na dom.

Tak jak pisze Anulka i ja jestem tego pewna,że dziewczyna szybko znajdzie ten właściwy dla siebie domek!

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
54 minuty temu, b-b napisał:

No i znalazła maleńka swoje miejsce :D

To ten sam dom w którym była :)
Wymagało to cierpliwości  i dobrej woli z naszej strony, znalazłyśmy też wyjątkową osobę Kasię z Tychów do zrobienia wizyty po adopcyjnej.
Z całego serca Jej dziękujemy.

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, Ellig napisał:

To ten sam dom w którym była :)
Wymagało to cierpliwości  i dobrej woli z naszej strony, znalazłyśmy też wyjątkową osobę Kasię z Tychów do zrobienia wizyty po adopcyjnej.
Z całego serca Jej dziękujemy.

No to ja się teraz pogubiłam :/

 

 

Dnia 26.02.2019 o 16:04, Ewa Marta napisał:

 

Holly nie mieszka z dziećmi. Baba opowiada, że reaguje agresywnie, kiedy dziecko podchodzi. Moim zdaniem ściemnia, bo chce się pozbyć Holly. A taka miała być miłość:( 

Sunia wraca w niedzielę do Anecik. Nie byli zachwyceni, że muszą czekac do niedzieli, ale nie ma wcześniej możliwości jej przejęcia. Najchętniej zabrałabym ja juz dzisiaj, ale nie ma miejsca, więc trzeba czekac:(

Po takich akcjach trudno uwierzyć kolejnemu domkowi:(

 

Holly miała wrócić do hoteliku...czyli dobrze myślałam ,że o nią chodzi :)

 

Link to comment
Share on other sites

Napisze później wszystko. Teraz piszę z telefonu. Holly została w dotychczasowym domu. Było dużo nerwów, wzajemnego żalu, ale koniec końców po wizycie poadopcyjnej i wsparciu behawioralnym że strony super osoby z Tychów Holly zostaje u nich. Jest tam szczęśliwa. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Teraz trochę więcej wiadomości:

2 dni przed terminem przykjazdu Holly do hotelu zadzwoniła jej opiekunka i powiedziała, że zdecydowali sie zostawić sunie u siebie,  pójdą do behawiorysty i będą z nią pracować. N amoje pytanie skąd ta zmiana, skoro kilka dni wcześniej nie widzieli szans na pracę z nią, ani na finansowanie treningów z nią. Pani na to, że trzeba było zabrac ja od razu, bo teraz, jak ona sobiew wyobrazila dom bez niej, to nie ma szans i jej nie odda. Rozmowa była długa, bardzo ostra w pewnym momencie, bo ja wysuwałam swoje argumenty, między innymi, że stracilam do nich zaufanie i jeśłi tak zmieniają zdanie, to nie mam poczucia bezpieczeństwa suni. Pani na to, że to jest jej pies i ona za nic jej nie odda. Zażądałam zdjęć, które mi po rozmowie wysłała. Holly śpi w pościeli, w zasadzie nie ma się do czego przyczepić. 

Próbowałam jeszcze na spokojnie wytłumaczyc jej, że tak będzie dla suni lepiej, ale była nieublagana. Powiedziała, że jak jej będe na siłe zabierać Holly, to ona ma prawników i nie odda jej za nic. Zażądałam wpuszczenie osoby z wizytą poadopcyjną, co gwarantuje mi umowa. Zgodziła się. 

Pomyślałyśmy z Elą, że może jej już nie ma w tym domu i babka teraz ściemnia. Eka znalazła w Tychach osobę, która zdecydowała się nam pomóc. Nie pisałyśmy nic, bo sprawa byla dynamiczna. jedno umówienie, potem oodwołanie z powodu przeprowadzki. W tym momencie już prawie byłyśmy pewne, że cos sie tam dzieje. Ustalałam na bieżąco z Panią Kasią w Tychach co robić. Dziewczyna super fajna i znająca sie na rzeczy napisala do opiekunki Holly smsa, że prosi o nowy adres, żeby sobie zaplanowala ile potrzebuje czasu na dojazd. Adres był na tej samej ulicy... Dla nas wyglądało to tak, jakby oddała sunię sąsiadce. Pani Kasia dzewonila i smsowała uparcie i w końcu wizyta została zaplanowana na dzisiaj. 

Co się okazało? Ludzie naprawdę przenieśli się z mieszkania większego do mniejszego, opiekunka pokazywała stare umowy na poprzednie mieszkanie i nową na nowe. Zdecydowanie mniejszy czynsz do zapłacenia i tak naprawdę o pieniądze rozbijała się cała sprawa. Nie stać ich było na behawiorystę, a nie widzieli szansy na to, że poradzą sobie z Holly sami. Moje propozycje pomocy odrzucali z niewiadomych mi powodów. Kiedy opiekunka zaczęła pracować (wcześniej nie miała pracy, zarabial tylko partner) i zmienili mieszkanie na tańsze, doszla do wniosku, że bardzo chce zawalczyć o Holly.

W czasie wizyty Pani Kasia zaobserwowała dużą więź Holly z opiekunką, sunia zadbana, wesoła, ma zabawki, leżaczek, kocyki, ubranka, suchą karmę. Pani Kasia zaproponowała swoją pomoc i zaprosiła Holly z opiekunką do siebie do domu, bo jest problem z akceptacja dzieci przez Holly. Na przykładzie swojego dziecka chce im pokazać, jak się maja zachowywać, żeby Holly zaakceptowala dzieci. Dodatkowo pokaże jej jak ograniczyć ciągnięcie na smyczy. Zdaniem Pani Kasi nie ma potrzeby odbierania siłą suni, bo to będzie z krzywdą dla suni. Byla tam ponad godzinę, rozmowa była sensowna, zachowanie opiekunki i suni bardzo pozytywne. Holly nie boi się obcych, bardzo przyjaźnie zareagowała na nią.

No i to tyle. Czy jesteśmy uspokojone? Nie do końca, bo zawsze już będziemy myślaly, czy przypadkiem znów nie zmienią zdania. Tyle, że na tym etapie nie mamy żadnych podstaw, żeby ja odebrać. Pani Kasi jesteśmy wdzięczne i obiecałyśmy rewanż w Warszawie i zwrot kosztow dojazu taksówką do Holly i z powrotem, bo Pani miała bardzo malo czasu, a chciała spędzić tam dłuższy czas. Zaproponowałam jazdę taksowką. 

Takie historie powodują, że człowiek traci zaufanie i na przykład wczoraj pogoniłam osobę chętną do spotkania z mała Lulą, tylko dlatego, że ma 23 lata i mieszka z chłopakiem. Może ją skrzwdziłam, ale boję się takich młodych ludzi teraz:(

Link to comment
Share on other sites

Ojej, ale historia.

Oby ludzie już nie zmienili zdania.

Kurcze, też bym straciła zaufanie, ale trzeba wierzyć, że będzie wszystko ok.

Tak naprawdę nigdy nie wiemy, jak życie się potoczy.

Wydałam jedną z moich tymczasowiczek do ludzi po 40tce z nastoletnim synem.

Mieli ustabilizowane życie, a potem nagle rozwód, nowy partner, przeprowadzka.

Ale psiaki są dla pańci nr 1

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 2 months later...
4 godziny temu, b-b napisał:

67051286_1526520477483691_47310368288014

Fajnie razem wyglądają :)

Bardzo się lubią, razem śpią w nocy, albo Maksio oddaje swoje posłanie i sam śpi na małym kocyku, dla Maksia to jest też dobry czas, ma swoją ku,pelkę i bardzo sie ozywił.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...