Jump to content
Dogomania

Maleńka Figa - do tej pory miała figę z makiem, ale rozkochała w sobie DT i zmieniła go w DS:)


Recommended Posts

Wczoraj wrócil do domu Jacek, który niestety został oddelegowany na kilka miesięcy do pracy z dala od domu i będzie przyjeżdżał tylko na weekendy. Sunie jak zwykle przybiegły sie przywitac. To znaczy Peruszka i Fugusia, bo Barsiak leżała na kanapie i czekała aż Jacekpodejdzie do niej:) Po długich podskokach ja wreszcie mogłam sie do niego dopchać i przywitać. To jednak nie wystarczyło Figuszkowi i jak Jacek usiadł koło Barsy, mały rozbójnik stanął łapkami na jego kolanach i zaczepiala go jedną łapka prosząc o dalsze głaskanie. W końcu Jacek mówi "dość" Figuszka spojrzała tymi swoimi pięknymi oczami i znowu pac go w rękę:) Widać, że bardzo się ucieszyła z jego powrotu. W poniedziałek z samego rana niestety znowu wyjeżdża, a my zostajemy same do piątku:( 

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, Ewa Marta napisał:

Może to głupio zabrzmi, ale gorzej znioslabym rozstanie z psami:)

 

Dla mnie nie.

Kiedy musiałam iść do szpitala martwiłam się co będzie z psiakami a nie co z moimi chłopakami  ;)

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, b-b napisał:

Dla mnie nie.

Kiedy musiałam iść do szpitala martwiłam się co będzie z psiakami a nie co z moimi chłopakami  ;)

No właśnie:)

Nocował u m nie dzisiaj mój syn, a ja wzięłam wolny dzien w pracy. Kiedy wróciłam ze spaceru z suniami o 9:30- Marcin zaspany pyta, czy wychodzę z psami? Mowię, że właśnie wróciłam, a wyszłam przed 8. Popatrzył na mnie jak na wariata i mówi "Oszalałaś, w wolny dzien wstajesz przed ósmą, żeby psy sie wyganiały, zamiast pospać? " Kiedy usłyszał, że byłam w lesie samochodem popukał się w głowę. Mało kto rozumie tę miłość:)

 

 

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Ewa Marta napisał:

" Kiedy usłyszał, że byłam w lesie samochodem popukał się w głowę. Mało kto rozumie tę miłość:)

 

A podobno jabłko niedaleko pada od jabłoni. Pewnie jeszcze nie dojrzał do takiej miłości.

Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, Poker napisał:

A podobno jabłko niedaleko pada od jabłoni. Pewnie jeszcze nie dojrzał do takiej miłości.

Niestety mój syn akceptuje tylko Barsiczkę, która miała być jego sunią. Tak bardzo o nia prosil, tak walczył, a potem opieka została na mojej głowie. On nie akceptuje mojej miłości do wszystkich psów, uważa, że za dużo czasu poświęcam psom. Odpuściłam już dawno tłumaczenie, że to moja pasja, misja. Jest już dorosły (prawie 29 lat), a nadal chyba zazdrosny o tę miłość.

 

Figusz bardzo mi się dzisiaj naraziła. Musze zabrać ją na spotkanie z treserką, która ustawi jakoś mnie i panienkę, bo mała rozbisurmaniła się strasznie. Na spacerach w pewnym momencie traci słuch. Pędzi przed siebie i nie daje się odwołać. Jest kilka kluczowych miejsc, w których łapię ją na smycz, bo na pewno będzie chciała sie urwać. Zaczęła też ponownie ostro reagować na rowerzystów, narciarzy, biegaczy. A dzisiaj ruszyla ze szczekaniem na starszego Pana, który spokojnie stanął, a ja odwolałam łobuziaka. Przeprosiłam Pana, który powiedział, że widocznie chciala mu cos powiedzieć. Wyciągnął do niej rękę, Figuszka wspięła sie do niej i polizała go, po czym jak zaczął iść, ruszyła do niego z ostrym szczekaniem i ugryzła go w nogę:( Doistała ode mnie opiernicz, dostala palcem po nosku i od razu udawala niewiniątko, ale nie wygląda to najlepiej. Tak jakby przejmowała rządzenie. Peruszke też stara się zepchnąć w kąt, na co jej nie pozwalamy. 

Ja nigdy nie byłam alfą w stadzie, tak naprawdę rządził mądrze mój Semurek,  a potem żaden pies nie chciał tych rządów przejąć, więc spokojnie sobie funkcjonowaliśmy. nawet duży Rokuś nie był zainteresowany przewodzeniem. Mała zdecydowanie chce rządzić, ale nie możemy jej na to pozwolić. W najbliższych dniach zadzwonię do Pani, która pomogla mi bardzo w oduczeniu Barsy ucieczek. 

Maleńka jest przekochana, wesoła, szczęśliwa, ale trzeba jej pokazać granice, bo to będzie eskalowało. 

 

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Zastanawiam się jak psy zmieniają się pod wpływem warunków w jakich przebywają. 

Figa biegając po wsi była najłagodniejszym na świecie psem. Nie atakowała nikogo. Tam było pełno rowerzystów i gdyby któregoś zaatakowała skończyła by marnie. Nikogo też nie próbowała ugryźć. Teraz wychodzi z niej mała agresorka. Rzeczywiście potrzebuje treserki.

Jeśli chodzi o dzieci to moje również nie podzielają mojej miłości do psów. Zwłaszcza syn. On nie lubi zwierząt. Kiedy mieszkał z nami one nie wchodziły do jego pokoju a kiedy tam wpadły to natychmiast zaznaczały teren i tak tworzyło się błędne koło.

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, auraa napisał:

Zastanawiam się jak psy zmieniają się pod wpływem warunków w jakich przebywają. 

Figa biegając po wsi była najłagodniejszym na świecie psem. Nie atakowała nikogo. Tam było pełno rowerzystów i gdyby któregoś zaatakowała skończyła by marnie. Nikogo też nie próbowała ugryźć. Teraz wychodzi z niej mała agresorka. Rzeczywiście potrzebuje treserki.

Jeśli chodzi o dzieci to moje również nie podzielają mojej miłości do psów. Zwłaszcza syn. On nie lubi zwierząt. Kiedy mieszkał z nami one nie wchodziły do jego pokoju a kiedy tam wpadły to natychmiast zaznaczały teren i tak tworzyło się błędne koło.

Moim zdaniem maleńka poczuła się pewnie, "u siebie" i postanowila porządzić:) Pracujemy nad tym, a jak to nie wystarczy, pojedziemy do treserki:)

 

Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, auraa napisał:

Wspaniale się ogląda takie filmiki. Mała coraz lepie sobiej radzi. Widać jednak, że człowiek i jest dla Figi najważniejszy :)

Tak, maleńka uwielbia byc dotykana, przytulana, czuć obok siebie cżłowieka. jacka bardzo pokochala i mam wrażenie, że go kupiła, tylko on sie do tego nie przyznaje. Co jakiś czas pada pytanie, czy ktoś dzwoni w jej sprawie, a ja odpowiadam zgodnie z prawdą że dzwonia tylko takie domki, do których Figi nie oddam.

 

 

Link to comment
Share on other sites

Figuszek rozrabia jak pijany zając. Tak naprawde odbija sobie chyba nieudane szczenięctwo. Na spacerach włącza jej się jakieś turbo doładowanie. Gania jak wariatuńcio. Po powrocie do domu robi kipisz w skrzynce z zabawkami, roznosi je po całym domu, w końcu wybiera sobie którąś i bawi się powarkując na zabawkę. Po chwili rusza do mnie, wskakuje na kanapę i zaczyna bawić się moją ręką. Z Jackiem też bardzo lubi się bawić, niczego się nie boi.

Coraz lepiej idzie nam nauka słyszenia wołania na spacerze, choć czasem jeszcze zastyga w bezruchu wypatrując wiewiórek i wtedy nie ma szans, żeby usłyszała wołanie. Nie nadużywam wtedy autorytetu i czekam spokojnie, aż sie napatrzy i oderwie wzrok od drzewa:)

Są też chwile, kiedy śpi słodko jak mały dzieciak:) Czasami zwija się w cudny kłębuszek, czasami przytula sie do pluszaka. Jest wspaniała!

 

F01.jpg

F02.jpg

F03.jpg

F05.jpg

F06.jpg

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...