Jump to content
Dogomania

Agresor Tofik w DT u Kasi.


Recommended Posts

2 godziny temu, Sowa napisał:

Robisz wszystko co tylko możliwe, by uratować tego psa. Oby się udało, czapka z głowy. Napisz, proszę, jak wypalił transport i jak pierwsze chwile u nowych opiekunek. 

Z Twoich ust, a raczej spod palca to dla mnie wiele, dziękuję .Cały czas jednak czuję się winna.

Jak tylko dojedzie do dt we wtorek i dotrą do mnie inf jak przebiegło przekazanie przez p Kasię Tofika napisze ewu, albo ktoś kto mam nadzieję przejmie wątek.

2 godziny temu, Poker napisał:

Bgra, nikt nie ma Tobie niczego do zarzucenia. Wręcz odwrotnie. Robisz więcej niże niejedna osoba by zrobiła. Wzięłaś na siebie niesamowitą odpowiedzialność za tego gryzonia.

Cieszę się, że tak myślisz, sytuacja mnie przerosła.

2 godziny temu, Jolanta08 napisał:

Nawet nie wiesz jak doceniam to co robisz dla tego biedaka, podziwiam ,będę pomagać na ile mogę i trzymać kciuki aby wszystko dobrze się skończyło dla Toffisia.

Dziękuję,też mam taką nadzieję.

2 godziny temu, Tianku napisał:

poorosze nr konta podesle 30 zl jednorazowo 

 

Dziękuję serdecznie ! Ediabija poda nr konta.

Link to comment
Share on other sites

Bgra dziękuję, że tyle zrobiłaś dla Tofika. Żeby nie Ty byłoby naprawdę krucho.Nie wiem co będzie dalej, nie wiem jak Tofik sobie poradzi i czy poradzą sobie z Tofikem.

Nie wiem skąd wezmę pieniądze na opłacanie dt, nie wiem nic:(

Tofik chyba nie znajdzie domu, oby mógł żyć w zgodzie z innymi psami i Opiekunami. 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia ‎2019‎-‎03‎-‎23 o 14:42, Bgra napisał:

 Ewu poprosiła mnie o założenie wątku, prowadzę jak umiem

(…)

Proszę przejmijcie wątek .

 

Normalnie prowadzisz, starasz się ratować psa, szukasz miejsca i pieniędzy dla niego, odpowiadasz na wszystkie pytania. Ale jesteś bezradna w sumie, bo pies atakuje ludzi i zwierzęta, jest niebezpieczny i nieprzewidywalny, gdzie nie trafi, to prędzej czy później żądają zabrania i to się raczej nie zmieni, a dodatkowo ewentualny kolejny opiekun jest narażony na poważną utratę własnego zdrowia, albo stratę własnego zwierzątka, więc samo szukanie domu (DT czy DS) to wsadzanie kogoś na minę.

Już Anecik mówiła, że dom bez dzieci i zwierząt, potem zaatakował Ją, potem rozszarpał rękę Guccio, potem  p.Kasia że atakuje mężczyzn i psy, nasuwa się więc stwierdzenie "dom bez ludzi i zwierząt", a takim miejscem jest tylko kojec, niestety.

Link to comment
Share on other sites

Czy dobrze pamiętam, że Tofik zanim tak mu się życie pokomplikowało i zaczął być przenoszony z jednego miejsca w inne, miał swojego człowieka, z którym jego relacje były przyzwoite? Tak myślę, że skoro wcześniej nie zagryzł swojego człowieka to może jednak w odpowiednich rękach może żyć z człowiekiem. Wydaje mi się, że dotychczasowe postępowanie z psem i całe to szkolenie było nieodpowiednie dla akurat tego psa. Moim zdaniem to, że jedno szkolenie nie odniosło pozytywnych skutków, nie znaczy że pies jest stracony. On wymaga innego rodzaju, szkolenia, innego podejścia i w przyszłości bardzo mądrego człowieka, który nie da mu się zastraszyć  i nie pozwoli na przekraczanie pewnych granic.                                                      Bgra dla Ciebie pełen szacun, że chcesz pomóc temu psy, nie poddajesz się. Wyobrażam sobie jak trudne i stresujące to musi być dla Ciebie i ile zdrowia i nerwów Cię kosztuje.

  • Like 2
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 23.03.2019 o 21:04, ewu napisał:

Bgra dziękuję, że tyle zrobiłaś dla Tofika. Żeby nie Ty byłoby naprawdę krucho.Nie wiem co będzie dalej, nie wiem jak Tofik sobie poradzi i czy poradzą sobie z Tofikem.

Nie wiem skąd wezmę pieniądze na opłacanie dt, nie wiem nic:(

Tofik chyba nie znajdzie domu, oby mógł żyć w zgodzie z innymi psami i Opiekunami. 

 

 

To już jutro, miejmy nadzieję, że wszystko się ułoży.

5 godzin temu, rozi napisał:

Normalnie prowadzisz, starasz się ratować psa, szukasz miejsca i pieniędzy dla niego, odpowiadasz na wszystkie pytania. Ale jesteś bezradna w sumie, bo pies atakuje ludzi i zwierzęta, jest niebezpieczny i nieprzewidywalny, gdzie nie trafi, to prędzej czy później żądają zabrania i to się raczej nie zmieni, a dodatkowo ewentualny kolejny opiekun jest narażony na poważną utratę własnego zdrowia, albo stratę własnego zwierzątka, więc samo szukanie domu (DT czy DS) to wsadzanie kogoś na minę.

Już Anecik mówiła, że dom bez dzieci i zwierząt, potem zaatakował Ją, potem rozszarpał rękę Guccio, potem  p.Kasia że atakuje mężczyzn i psy, nasuwa się więc stwierdzenie "dom bez ludzi i zwierząt", a takim miejscem jest tylko kojec, niestety.

To prawda, dt, domu stałego z kojcem cały czas też szukała. Mam jeden, z dużym zagrodzonym ogrodem, jednak właścicielce tego domu ktoś tylko dogląda. Gdyby była na miejscu nie zawahałabym się. Miała azjatę  trudnego i dała radę. Niestety teraz odpada.

3 godziny temu, seramarias napisał:

Czy dobrze pamiętam, że Tofik zanim tak mu się życie pokomplikowało i zaczął być przenoszony z jednego miejsca w inne, miał swojego człowieka, z którym jego relacje były przyzwoite? Tak myślę, że skoro wcześniej nie zagryzł swojego człowieka to może jednak w odpowiednich rękach może żyć z człowiekiem. Wydaje mi się, że dotychczasowe postępowanie z psem i całe to szkolenie było nieodpowiednie dla akurat tego psa. Moim zdaniem to, że jedno szkolenie nie odniosło pozytywnych skutków, nie znaczy że pies jest stracony. On wymaga innego rodzaju, szkolenia, innego podejścia i w przyszłości bardzo mądrego człowieka, który nie da mu się zastraszyć  i nie pozwoli na przekraczanie pewnych granic.                                                      Bgra dla Ciebie pełen szacun, że chcesz pomóc temu psy, nie poddajesz się. Wyobrażam sobie jak trudne i stresujące to musi być dla Ciebie i ile zdrowia i nerwów Cię kosztuje.

 Tak, miał swojego pana przez dwa lata i nie było żadnych problemów. To ten pierwszy dom po zabraniu od patoli.

U Anecik nie było problemu z psami, ludźmi, dopiero przy transporterze , po czym całą drogę ze Śląska do Zwierzyńca przejechał spokojnie, spał. Wyciągnięcie odbyło się bez żadnych problemów jak i wprowadzenie do domu. Siadł dupinką ze mną na fotelu, nie burknął nawet jak kazałam mu zejść, bo też bezceremonialnie pakował się na kolana. Od stolika z kawą i ciachem też mogłam go odwołać, bez negatywnych reakcji z jego strony. Ja znam go tylko z dobrej strony, przy ataku na Anecik stałam przy nim na krótkiej smyczy, on  ma zawsze"pretensje " do dłoni.

Mam nadzieję, że w nowym dt najwyżej znowu "ogłuchnie". To też była pewnie forma radzenia sobie.

1 godzinę temu, b-d napisał:

Bgra , moim zdaniem nikt nie ma prawa złego słowa powiedzieć!

Proszę powiedzcie, co dalej z Tofikiem - czytałem, ale się pogubiłem - poza tym chyba sytuacja się zmieniała? 

Bigduniu kochana, ja czuję się nieodpowiednią osobą. Tofik jutro jedzie do nowego dt, bo musi opuścić hotelik, pogryzł sunię szkoleniowca, dotkliwie.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, seramarias napisał:

Może on kiedyś był bity gołą dłonią i jakiś uraz mu został dlatego atakuje ręce gdy w jego mniemaniu czuje się zagrożony czy prowokowany .

Bity był od szczeniaka.

10 minut temu, Jolanta08 napisał:

Trzymam kciuki za jutrzejszy dzień ,oby wszystko obyło się bez problemu. Myślę ,że te ciągłe zmiany też nie są dobre ale nie wyjścia. Tofiku zaufaj w końcu

Pani Kasia dojedzie z Tofikiem do dt koło południa. Dzięki za kciuki ! To już za chwilę dziewiąte miejsce w życiu Tofika.

Link to comment
Share on other sites

I od nowa to samo. Dziewczyny, czy Wy czytałyście, co było u Guccio? Pies był zabierany w nocy, na cito, po ataku frontalnym, kiedy nikt nie wykonał ruchu w jego stronę. Zajadły atak trwał, póki drzwi nie odgrodziły go od ofiary, po czym jeszcze przez godzinę gotów był z warkotem do następnego. To nie jest zachowanie, któremu trudno się dziwić, i NIC tego nie usprawiedliwia, wyjąwszy jakąś chorobę, guz jakiś.

 

Link to comment
Share on other sites

49 minut temu, seramarias napisał:

Strasznie skrzywdzony psiak. Biorąc pod uwagę jego historię trudno się dziwić,że tak się teraz zachowuje. 

Niestety :(

33 minuty temu, Jolanta08 napisał:

Dlatego tak bardzo podziwiam determinację dziewczyn w walce o Toffisia

Trzymaj kciuki za jutro :)

18 minut temu, rozi napisał:

I od nowa to samo. Dziewczyny, czy Wy czytałyście, co było u Guccio? Pies był zabierany w nocy, na cito, po ataku frontalnym, kiedy nikt nie wykonał ruchu w jego stronę. Zajadły atak trwał, póki drzwi nie odgrodziły go od ofiary, po czym jeszcze przez godzinę gotów był z warkotem do następnego. To nie jest zachowanie, któremu trudno się dziwić, i NIC tego nie usprawiedliwia, wyjąwszy jakąś chorobę, guz jakiś.

 

Trudno podjąć decyzję o eutanazji psa, który przy odpowiednim opiekunie, w odpowiednim domu,może żyć tak jak u boku p. Kasi.

Może to nieodpowiedzialne, ale nowa opiekunka z dt wie wszystko o psie i mimo wszystko chce, przez nikogo nie namawiana. podjąć się opieki nad Tofikiem.

 

Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, Bgra napisał:

Niestety :(

Trzymaj kciuki za jutro :)

Trudno podjąć decyzję o eutanazji psa, który przy odpowiednim opiekunie, w odpowiednim domu,może żyć tak jak u boku p. Kasi.

Może to nieodpowiedzialne, ale nowa opiekunka z dt wie wszystko o psie i mimo wszystko chce, przez nikogo nie namawiana. podjąć się opieki nad Tofikiem.

 

I bardzo dobrze,że nowe DT chce się podjąć opieki nad Tofikiem.Może przyniesie to inny obraz.

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Bgra, dla mnie jasne jest, że nadal próbujesz ratować, niejako z rozpędu, i nie do Ciebie pisałam, tylko zwyczajnie czytać się nie da o biednym piesku po przejściach. Tę suczkę też poturbował przez to, że ma uraz do ręki? Mnie się cały czas wydaje, że coś z nim nie tak w sensie zdrowia, może guz, może pourazowe jakieś uszkodzenie. A może to wrodzone i zwyczajnie jest niebezpieczny, pechowo wygląda, jak wygląda, dlatego nie do końca poważnie traktuje się jego ataki, do gardła się nie rzuci.

Jeśli nowy DT wie wszystko i chce, to pozostają słynne kciuki  :)

Link to comment
Share on other sites

51 minut temu, rozi napisał:

I od nowa to samo. Dziewczyny, czy Wy czytałyście, co było u Guccio? Pies był zabierany w nocy, na cito, po ataku frontalnym, kiedy nikt nie wykonał ruchu w jego stronę. Zajadły atak trwał, póki drzwi nie odgrodziły go od ofiary, po czym jeszcze przez godzinę gotów był z warkotem do następnego. To nie jest zachowanie, któremu trudno się dziwić, i NIC tego nie usprawiedliwia, wyjąwszy jakąś chorobę, guz jakiś.

 

No tak, ale to jest wersja Guccio, niestety Tofik nie może się wytłumaczyć. Tofik ugryzł dwie osoby z tego co pamiętam, a piszę się o nim tak jakby ataki pojawiały się co najmniej kilka razy dziennie. Trudno powiedzieć co się stało u Guccio, ale coś Tofika sprowokowało do ataku, coś sprawiło, że wpadł w szał. W hotelu u szkoleniowca był kilka miesięcy i nie atakował Pani Kasi. Mnie zawsze uczono, że jest bodziec jest reakcja. Wiem, że dotkliwie pogryzł suczkę, ale nie tak dawno w innym hoteliku rezydentka zagryzła sunię przebywającą na tymczasie, ale z tego co kojarzę z innego wätku też powodem zwrotu Kaśki było zagryzienie innego psa. Tofik nie jest tu jakimś ewenementem.

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, rozi napisał:

Bgra, dla mnie jasne jest, że nadal próbujesz ratować, niejako z rozpędu, i nie do Ciebie pisałam, tylko zwyczajnie czytać się nie da o biednym piesku po przejściach. Tę suczkę też poturbował przez to, że ma uraz do ręki? Mnie się cały czas wydaje, że coś z nim nie tak w sensie zdrowia, może guz, może pourazowe jakieś uszkodzenie. A może to wrodzone i zwyczajnie jest niebezpieczny, pechowo wygląda, jak wygląda, dlatego nie do końca poważnie traktuje się jego ataki, do gardła się nie rzuci.

Jeśli nowy DT wie wszystko i chce, to pozostają słynne kciuki  :)

Gdyby miał guza mózgu to zachowanie agresywne wykazywałby w innych,różnych sytuacjach. Nie ma także żadnych objawów,które mogłyby sugerować taką diagnozę.

Tak, dt  wie wszystko o Tofiku, gdyby nie pojawiła się agresja w stosunku do psich rezydentów w hoteliku byłoby prościej. Tofik nie wykazuje jednak agresji do psów poza hotelem, dlatego mamy nadzieję, że jak  nie będzie faworyzowany, nie będzie miał o co walczyć.

Link to comment
Share on other sites

Dnia ‎2018‎-‎09‎-‎11 o 04:33, Bgra napisał:

Po rozmowie z Anecik wiadomo już ,że szukamy doświadczonego domu bez zwierząt

Jakiś powód musiał być, że bez zwierząt.

Ale nic, jutro jedzie, potem się zobaczy jak będzie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...