Jump to content
Dogomania

Agresor Tofik w DT u Kasi.


Recommended Posts

W pierwszych informacjach o Toffim była też, o ile dobrze doczytałam,  informacja o głuchocie psa - czy on całkowicie głuchy? Bo później jakoś ten problem znikł.

Jeśli jest głuchy, to tym bardziej jest nieadopcyjny. Komunikacja z łagodnym głuchym psem jest już dość trudna, komunikacja z głuchym atakującym psem skrajnie trudna.

 

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, Sowa napisał:

W pierwszych informacjach o Toffim była też, o ile dobrze doczytałam,  informacja o głuchocie psa - czy on całkowicie głuchy? Bo później jakoś ten problem znikł.

Jeśli jest głuchy, to tym bardziej jest nieadopcyjny. Komunikacja z łagodnym głuchym psem jest już dość trudna, komunikacja z głuchym atakującym psem skrajnie trudna.

 

Nie nie, już guccio pisała (wrzesień?), że nie jest głuchy, bo reaguje na coś.

 

Link to comment
Share on other sites

14 minut temu, bou napisał:

Hm...zawsze (często) mam niepopularne zdanie.Ale napiszę to,co myslę.Finalnie - Tofik jest psem,który powienien byc poddany eutanazji.Niektóre choroby wykluczają adopcyjność.Poza tym - osoba,która wyadoptuje Tofika naraża zarówno ludzi,którzy go dostaną,jak i siebie,bo wiedząć o zagrożeniu jakie stwarza pies - wydała go jednak i tu może wkroczyć prokurator..A nie jest to zagrożenie rzędu "podarł mi spodnie".Bo jakby babcia była sama i  nie zdążyła uciec...to?

Druga sprawa - wydanie kupy forsy na rezonans..jesli okaże się,że jest guz to co?To trzeba psa uśpić.Jeśli okaże się,że nie ma guza,to primo:nie oznacza to braku schorzeń neurologicznych, secundo:behawiorystka już...była.Pies jest w coraz gorszym stanie,nie czekałabym na tragedię.

 

O adopcyjnośc lub nie właśnie mi chodzi.Wiem co i jak Tofik potrafi.Narażam się na mocną krytykę.Piszę,chcę ostrzec.Widzę,że jest coraz gorzej.Jak dojdzie do tragedii to przez brak wyobrażni.

Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, rozi napisał:

Nie nie, już guccio pisała (wrzesień?), że nie jest głuchy, bo reaguje na coś.

 

Rozi, psy często pod wpływem bardzo dużego stresu głuchną...na jakiś czas potem to mija, tak było z jamnikiem Aniołkiem, z Misią...

Szkoda Tofika, ma pecha :(

Link to comment
Share on other sites

15 minut temu, Sowa napisał:

W pierwszych informacjach o Toffim była też, o ile dobrze doczytałam,  informacja o głuchocie psa - czy on całkowicie głuchy? Bo później jakoś ten problem znikł.

Jeśli jest głuchy, to tym bardziej jest nieadopcyjny. Komunikacja z łagodnym głuchym psem jest już dość trudna, komunikacja z głuchym atakującym psem skrajnie trudna.

 

Do mnie przyjechał z diagnozą głuchy.I przesłyszał nagleł,.Odświeżać psiknął w innym pomieszczeniu a pies reagował.

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, Moli@ napisał:

Rozi, psy często pod wpływem bardzo dużego stresu głuchną...na jakiś czas potem to mija, tak było z jamnikiem Aniołkiem, z Misią...

Szkoda Tofika, ma pecha :(

Wiem, chodzi mi o to, że nie jest głuchy w sensie, że jest głuchy  :)

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, guccio napisał:

Raczej nie.Na komendy,przywołania reagował pomimo,że był w innym pomieszczeniu i mnie nie widział.

Tylko u Ciebie zaczął się wyciszać...i u Ciebie maił szanse...zabrakło doświadczenia

 

Link to comment
Share on other sites

Chwileczkę. Guccio nie została chyba uprzedzona, że pies może furiacko atakować człowieka? Nie deklarowała kwalifikacji trenerskich? Pies był dość długo u pani behawiorystki - i co, też zabrakkło doświadczenia?

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, Sowa napisał:

Chwileczkę. Guccio nie została chyba uprzedzona, że pies może furiacko atakować człowieka? Nie deklarowała kwalifikacji trenerskich? Pies był dość długo u pani behawiorystki - i co, też zabrakkło doświadczenia?

To jest na 15-tej stronie

Link to comment
Share on other sites

45 minut temu, Sowa napisał:

Chwileczkę. Guccio nie została chyba uprzedzona, że pies może furiacko atakować człowieka? Nie deklarowała kwalifikacji trenerskich? Pies był dość długo u pani behawiorystki - i co, też zabrakkło doświadczenia?

Nie wiem jakie ma doświadczenie behawiorystka ale to u niej pies zdobył kolejną umiejętność - atakowania psów.

Psa od guccio można było w miarę szybko naprostować i to się zadziało..., niestety kenel zniweczył pracę

Jeżeli był zamykany w kenelu a pozostałe biegały mu pod nosem to czego można było się spodziewać?

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, guccio napisał:

Ja tez mam adoptowane psy w tym jeden chory.Fakt-ta choroba jednego z moich psów nie zagraża pogryzieniem.

A u mnie tak, na całe szczęście babcia ma coraz mnie zębów, więc jeszcz trochę i będzie mogła sobie tylko pomamlać, z czego mój Połówek będzie przeszczęśliwy, bo jest przez nią niemiłosiernie kąsany po nogach, również do krwi. Kąsana jest też moja mama,  babcia nie ma litości ;), tylko ja jestem w stanie ją wziąć na ręce, po szamotaninie wielkiej. Strzyżona byłą na pełnej narkozie, teraz już jest zbyt zaawansowana wiekowo żeby marnować serce na narkozę, więc uprawiamy sumo w wannie żebym ją mogła opłukać i przyciąć welony pod ogonem. Jak pojechałam po nią do DT do Poznania, to opiekunka przezornie włożyła ją do auta, nikt mi nie mówił jak ma pokręcone w główce. Jest z nami ponad pięć lat i nigdy mi nawet przez myśl nie przeszło żeby ją gdzieś oddać czy uśpić. Tyle tylko że Jeżynka ma około 9-10kg a Tofik pewnie z 16, a to jest różnica, w paszczy;)

Mimisia choć kurdupel gdybym tylko nie trzymała jej krótko, też by gryzła, wszystko i wszystkich.

Link to comment
Share on other sites

Niestety , tym razem jestem tego samego zdania co bou.

Niezależnie od przyczyny Toffik jest nieadopcyjny. Bez względu na wynik rezonansu , który niczego nie wniesie oprócz wiedzy. Jak guz to przekichane , jak głowa w sensie fizycznym zdrowa , to też do kitu.

Czytając cały czas wątek pewna jest jedna regularność   -  gdy Toffi poczuje się pewnie, atakuje. Dopóki ktoś spełnia jego życzenia, ustępuje, wszystko jest po jego myśli , jest dobrze. Na pewno ma urazy z powodu przeszłości ,ale nie można bazować na tym całe jego życie.

Zamiast robić mu rezonans, zainwestowałabym pieniądze w pobyt u Jamora.  To jedyna, moim zdaniem, szansa dla tego psa.

Przenoszenie go z miejsce na miejsce to jest jak znęcanie się nad nim. Może tylko pogorszyć jego zachowanie.

 

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, jaguska napisał:

A u mnie tak, na całe szczęście babcia ma coraz mnie zębów, więc jeszcz trochę i będzie mogła sobie tylko pomamlać, z czego mój Połówek będzie przeszczęśliwy, bo jest przez nią niemiłosiernie kąsany po nogach, również do krwi. Kąsana jest też moja mama,  babcia nie ma litości ;), tylko ja jestem w stanie ją wziąć na ręce, po szamotaninie wielkiej. Strzyżona byłą na pełnej narkozie, teraz już jest zbyt zaawansowana wiekowo żeby marnować serce na narkozę, więc uprawiamy sumo w wannie żebym ją mogła opłukać i przyciąć welony pod ogonem. Jak pojechałam po nią do DT do Poznania, to opiekunka przezornie włożyła ją do auta, nikt mi nie mówił jak ma pokręcone w główce. Jest z nami ponad pięć lat i nigdy mi nawet przez myśl nie przeszło żeby ją gdzieś oddać czy uśpić. Tyle tylko że Jeżynka ma około 9-10kg a Tofik pewnie z 16, a to jest różnica, w paszczy;)

Mimisia choć kurdupel gdybym tylko nie trzymała jej krótko, też by gryzła, wszystko i wszystkich.

Ale ty nad nimi panujesz.A czy komuś udało się zapanować nad Tofikiem?Tez miałam z ulicy kąsacza 13 lat ale mnie nie ruszył.

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, jaguska napisał:

Decyzja i tak nie należy do nas, będzie tak jak zadecydują opiekunki. Każdą ich decyzję uszanuję, jeśli jednak zdecydują się na diagnozę będę pomagać jak potrafię.

Ja też pomogę,Przecież opiekunki nie są jakąś instytucją.Jaka kasa wpływa na psa widać w rozliczeniach.I cała dyskusja zaczęła się i kończy na kwestii finansowej.

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, guccio napisał:

To miała dać się pogryżść?Z tofikiem i kijem chodziłam do lasu{żmije}A Tofik zadowolony,no bo długi spacer.

Nie, nie miała się dać pogryźć...

Tofik to nieduży piesek..., hotel wiedział o wcześniejszym ataku na Ciebie. Jeżeli ktoś nie wie jak się zachować w takiej sytuacji to nie powinien decydować się na takiego psa.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...