Jump to content
Dogomania

Agresor Tofik w DT u Kasi.


Recommended Posts

2 godziny temu, Sowa napisał:

Joanienka, a możesz skatalogować, przewidzieć sytuacje, w których Twój pies jet gotowy atakować? Na ile to jest związane z jego stanem zdrowia?

A i jedna bardzo ważna sprawa, o której kiedyś pisała Sowa. Yoru zarówno w przypadku agresji lękowej jak i agresji popadaczkowej (chaotyczne ataki) nie gryzł aby zabić lub poważnie uszkodzić, nie szarpał. To zawsze było pojedyncze ugryzienie, często nawet nie zaciskał szczęki, tylko kłapał. On w jego głowie w każdym z tych przypadków się bronił. Wtedy gdy ugryzł mnie najbardziej dotkliwie w nogę - zaraz po ataku sam był wystraszony tym co zrobił i przychodził mnie przepraszać (to była agresja przeniesiona, walczył z psem a ja go odciągnęłam). On miał ogromny strach, a agresja - wybuch adrenaliny i ugryzienie - > uspokojenie. Przerwałam ten schemat nabyty gdzieś wcześniej, z trudem ale udało się.

To też go odróżnia od Toffika - który w walce się zacietrzewia i atakuje do konkretnego skutku (który mógłby być tragiczny). Ja nie wiem, jak to można wyleczyć behawioralnie, czy w ogóle się da?

Link to comment
Share on other sites

Zupełnie nic nie wiemy, jak wyglądały konkretnie problemy z psem w Artemidzie. Kontrola zasobów - to brzmi bardzo ogólnie, nie wiadomo, czy i w jakich sytuacjach doszło do ataków bez ostrzeżenia. Swoją drogą, nie znalazłam na stronie Artemidy żadnych informacji o trenerkach, ich metodach pracy, doświadczeniu. Być może źle szukałam.  Zakaz odwiedzin z czego wynikał konkretnie? Pies rzucał się na każdego obcego  człowieka na dzień dobry? to byłoby coś nowego w jego zachowaniu. Może by panie trenerki z Artemidy zechciały - jeśli nie na Dogo napisać, to jednak porozumieć się z dr Iracką, Trenerki po półrocznej obserwacji i pracy z psem powinny dorzucić konkretne szczegóły.

Być może nie mam racji, ale patrząc na ostatnie zdjęcia Toffika przysłane z Artemidy, odniosłam wrażenie, że pies cierpi.

 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Sowa napisał:

. Swoją drogą, nie znalazłam na stronie Artemidy żadnych informacji o trenerkach, ich metodach pracy, doświadczeniu. Być może źle szukałam. 

 

tez nie znalazłam

na FB na stronie Artemidy (Artemida Psie adopcje)  jest tylko jedno nazwisko  w informacjach , ale bez żadnej dodatkowej informacji (typu wykształcenie, metody prascy  itd) https://www.facebook.com/pg/Artemida-Psie-Adopcje-334728443400755/about/?ref=page_internal

CZŁONKOWIE ZESPOŁU

Dagmara Oleksiewicz

 

na FB na stronie Artemidy  (Artemida  Psi Hotel)  https://www.facebook.com/pages/category/Pet-Service/Hotel-i-szkoła-dla-psów-Artemida-495704720507754/ jest tez tylko jedno nazwisko  w informacjach , ale bez żadnej dodatkowej informacji (typu wykształcenie, metody prascy  itd)

CZŁONKOWIE ZESPOŁU

Dagmara Oleksiewicz

 

oraz nr telefonu do 3 pań, ale bez nazwisk ( dziwnie, jakby to były tylko osoby od odbierania telefonów, a nie konkretne psie  trenerki )

Informacje

Artemida - Szkoła i hotel dla psów
Kontakt:
691 079 799 Weronika (Ciężkowice)
506 829 776 Gabrysia (Cezarówka Dolna)
517 213 826 Dagmara (Ciężkowice)

 

a tutaj zdjęcie pani Dagmary http://www.jaw.pl/2017/07/artemida-zacheca-do-adopcji-pieskow/

zgodnie z CEDG  pani Dagmara Oleksiewicz prowadzi od 1 lipca 2019 r.  działalność gospodarczą w miejsc. Jaworzno, ul. Młyny Serafińskie, nr 29, 43-600, poczta Jaworzno; pod nazwą DAGMARA OLEKSIEWICZ

a ze strony Artemidy  na FB  https://www.facebook.com/pg/Hotel-i-szkoła-dla-psów-Artemida-495704720507754/about/?ref=page_internal wynika, ze hotel i szkoła dla psów Artemida działa od 2013 r  ; ale nie ma żadnej informacji kto go prowadzi i w jakiej formie od tego 2013 r

z tego artykułu https://odpalprojekt.pl/p/337-Centrum-Psa-Artemida wynika, ze   Artemidę prowadzi  małżeństwo

 

Kim jesteśmy? Małżeństwem, od czterech lat prowadzącym szkołę dla psów, a od dwóch hotel.
https://www.facebook.com/pages/Hotel-i-szkoła-dla-psów-Artemida/495704720507754?ref=hl
Ponieważ lubimy wyzwania, postanowiliśmy połączyć wiedzę trenera z możliwością przyjmowania psów do hotelu. Zaczęliśmy współpracować z fundacjami przyjmując pod nasze skrzydła psy "ostatniej szansy", psy agresywne, lękliwe, nie szukające kontaktu z człowiekiem.
To kilku naszych podopiecznych:
https://www.facebook.com/events/395630220610222/
https://www.facebook.com/events/753667037978231/

 

 

szkoła Artemida organizuje warsztaty  ( juz organizowała w 2015 r.) https://www.facebook.com/events/943174239032541/

jako organizator jest wpisana Weronika Ławrynowicz

Szkoła i hotel dla psów Artemida serdecznie zaprasza 21-22.02.2015r. (sobota, niedziela) na 2-dniowe warsztaty handlingu poświęcone sztuce wystawiania psów. Zajęcia poprowadzi Profesjonalna Handlerka - Kamila Bartel.

 

a z tej strony http://www.szwajcary.com/viewtopic.php?f=152&t=10475 wynika , ze pani Weronika jest szkoleniowcem z Wesołej Łapki

i film ze szkolenia pani Weroniki https://www.youtube.com/watch?v=1wflO3QD9RE

i inne filmy pani WEroniki ( zapisane na jej nazwisko, ale z facetem) https://www.youtube.com/channel/UCAZJx9TR511u5EtlqROUIHw

no i filmy ze strony hotelu na fb https://www.facebook.com/pg/Hotel-i-szkoła-dla-psów-Artemida-495704720507754/videos/?ref=page_internal

 

szkoda bardzo, ze na stronie hotelu/ szkoły Artemida  nie ma jakiś konkretnych informacji kto konkretnie to prowadzi, i jakie ma przygotowanie

bo np jak się wrzuci w google nazwisko   Dagmara Oleksiewicz Jaworzno

to wyrzuca jedynie 

Instruktor Aerobicu, Fitnessu   https://www.baza-instruktorow.com/index.php/cb-profile/userprofile/dag939

 

Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, Bgra napisał:

Tofiś to mądry pies,bystrzak.  Jak dla mnie to pies jednej osoby, jak widać płeć obojętna. Był w hotelu gdzie P Kasia robiła wszystko pod jego dyktando, zawarczał to odchodziła bo miał prawo mieć zły czas, i tak ilekroć czegoś sobie nie życzył. Agresji w kierunku P Kasi nie było.

 

Tofik to mix yorka, a one to zazwyczaj psy jednego właściciela, którego sobie same wybierają. Tak zresztą stałam się posiadaczką pierwszej yorki, która mnie sobie sama wybrała. Opiekowałam się miotem, a ona za mną ogłupiała i stałyśmy się nierozłączne na 16 lat. Resztę domowników często traktują co najwyżej na równi  z sobą, jeśli nie niżej. Tą jedną osobę kochają całkowicie, resztę mogą olewać. Często jest tak, że nie słuchają poleceń pozostałych domowników. Od ponad 20 lat zajmuję się hodowlą tej rasy. Do tego je strzygę. Wiele się nasłuchałam. Są psy, które nie dają się dotkąć w domu, gryzą a na stole groomerskim są grzeczniutkie i wszystko mozna zrobić. Są takie, które nie pozwalają się gościom ruszyć w domu. Koleżanka miała sunię, którą musiała zamykac w łazience, żeby goście mogli poruszyć choćby nogą czy machać rękami, nie mówiąc o wyjściu z mieszkania. Bardzo przypominała mi Tofika. Kolezankę bardzo kochała, jednak np przy strzyżeniu lub obcinaniu pazurów nie było zmiłuj się, i tak ugryzłaby ją. Jesli atakowała to zajadle, szarpała, nie puszczała. Zazwyczaj takie rózne zachowania były u yorków bez rodowodu, takich przerośniętych w typie Tofika. Bylibyście zdziwieni, ile rodzin żyje latami z takimi zachowaniami psów, pod ich dyktando.

Ja z yorkami nie miałam raczej nigdy problemów, ale to jednak inne geny niż u tzw"jorków". To lata hodowli, dopuszczania do rozrodu zrównowazonych osobników. Dla mnie to super psy, są inteligentne, więc szybko też łapią złe nawyki, jeśli się na nie pozwala. Już szczeniaki długo testują, na ile mogą sobie pozwolić. Za to dobrze prowadzone są miłe i przyjacielskie. Problemem w nowych domach jest często to, że ludzie pozwalają szczeniakom na wszystko i niczego nie wymagają, bo to taki słodziak i jeszcze przyjdzie czas na naukę. A potem mają terrorystę w domu na lata. To co u duzych ras szybko korygowaliby, to u maluchów lekceważą.

Oczywiście, nie piszę tego, że tak jest z Toffikiem, tylko chciałam trochę przybliżyć rasę, w której jest typie. No i jeszcze jest kwestia tego, że yorki całkowicie inaczej moga się zachowywać po stracie swojego człowieka. Tofik przeszedł tyle zmian i domów, że to pewnie też ma duży wpływ na jego postrzeganie świata.

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Na pewno wiele rzeczy miało wpływ na jego obecne zachowanie.

5 minut temu, Jaaga napisał:

Kolezankę bardzo kochała, jednak np przy strzyżeniu lub obcinaniu pazurów nie było zmiłuj się, i tak ugryzłaby ją. Jesli atakowała to zajadle, szarpała, nie puszczała.

5 minut temu, Jaaga napisał:

T. Bylibyście zdziwieni, ile rodzin żyje latami z takimi zachowaniami psów, pod ich dyktando.

Wychodziłam kiedyś starszej pani z jej terierem,  to był  fox terier, na spacery  przez rok/dwa razy dziennie.  I byłam naprawdę zadziwiona, jak ten pies ją terroryzował - np gryzł ją autentycznie po rekach, jak go usiłowała czesać; rozpuściła go maksymalnie -  zupełnie jej sie nie słuchał - warczał, gryzł i robił co chciał.  Żyła właśnie pod jego dyktando.

Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, Sowa napisał:

W Artemidzie Toffi jest już od pół roku. Teoretycznie - w tak długim czasie powinien się jakoś "unormalnić", ustabilizować. Ale praktycznie to czy wiadomo, czy zajmuje się nim jedna trenerka, w jakich warunkach mieszka? 

Moim zdaniem hotel "Artemida" to nieodpowiednie miejsce dla Toffika. Psami zajmują się także wolontariusze. 

Dnia 7.10.2019 o 16:53, ewu napisał:

Dostałam takiego maila i zdjęcia.

Idzie różnie, bywa tak że leży totalnie spokojnie w kennelu i ignoruje wszystko dookoła a ma dni że włącza kilera. Zaczęłam puszczać go z psami ale w kagańcu, żeby nie mógł innych ustawiać, widać różnicę w zachowaniu na podwórku które zna, tutaj pozwalał sobie na znacznie więcej a na wybiegu na którym był pierwszy raz, tam był spięty jak agrafka z nikim nie łapał kontaktu i nie dawał się obwąchać. Dzisiaj postaram się zrobić jakieś nowe zdjęcia.

 

Dnia 25.10.2019 o 09:26, hop! napisał:

Czyli Toffik żyje w klatce, wokół inne psy, sporo bodźców. Może wszystkie psy są klatkach, może niektóre chodzą luzem. Nie ma warunków do wyciszenia, narastają negatywne emocje, jest frustracja i wybuchy. Toffik nie ma jednego opiekuna, który go prowadzi, zajmuje się nim kilka osób. Wokół chaos, w głowie Toffika też chaos. Najpierw klikali i karmili, teraz wprowadzili zamordyzm. Brak konsekwentnych działań, planu, odpowiednich warunków. Nic dobrego z tego nie wyjdzie.

Problem w tym, że dla Toffika trudno znaleźć odpowiednie miejsce. Podobnie jest w przypadku dzikiego, niewidomego Fado z agresją lękową, który przebywa w hotelu kojcowym "Jamor". Ma schronienie i podstawową opiekę za 25 zł za dobę, zero szans na adopcję. 

Link to comment
Share on other sites

Ale to coś konkretnie wiadomo, że w Artemidzie były ataki?

A tak jeszcze wracając do słów Sowy, że Toffik wygląda jakby cierpiał - czy jest pewność  że nic go nie boli, czy w ogóle badał go już nawet nie neurolog, ale jakiś dobry weterynarz? Czy w ogóle był badany czy nic mu fizycznie nie dolega? Może pojawia się jakiś ból, może jakiś szum w uszach, może ma nadciśnienie, ... nie wiem - strzelam przykładami:-(

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, b-d napisał:

Ale to coś konkretnie wiadomo, że w Artemidzie były ataki?

Wiadomo:

Dnia ‎2019‎-‎12‎-‎23 o 07:00, Moli@ napisał:

Toffik przyjechał do Artemidy rozchodzony..., atakował wybrane przez siebie osoby..., atakował psy - szarpie / gryzie 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 29.12.2019 o 05:46, Bgra napisał:

Tak po ludzku jestem zła,że nie pozwolono mi przyjechać do niego z prezentami.

Pani Kasia jako prawny opiekun Toffika wiedziała o Twoim zamiarze odwiedzin? Bez jej upoważnienia hotel "Artemida" miał prawo odmówić.

Wszędzie, gdzie znajduje się więcej psów obowiązują pewne zasady. To dotyczy schronisk, hoteli, hodowli. Są różne psy, różnie reagują na wizyty obcych. Bywa, że po takiej wizycie pies przez kilka dni dochodzi do siebie.

Link to comment
Share on other sites

52 minuty temu, hop! napisał:

Pani Kasia jako prawny opiekun Toffika wiedziała o Twoim zamiarze odwiedzin? Bez jej upoważnienia hotel "Artemida" miał prawo odmówić.

Wszędzie, gdzie znajduje się więcej psów obowiązują pewne zasady. To dotyczy schronisk, hoteli, hodowli. Są różne psy, różnie reagują na wizyty obcych. Bywa, że po takiej wizycie pies przez kilka dni dochodzi do siebie.

Nie kontaktowałam się z Kasią, zadzwoniłam wprost do Artemidy. Może faktycznie to był błąd. Mogli chociaż zgodzić się na prezenty, na Tofika mogłam popatrzeć z daleka.

Link to comment
Share on other sites

Wizyta nie musi polegać na bezpośrednim kontakcie - obserwator może np iść za psem i przewodnikiem ulicą i obserwować zachowanie psa. Filmów zamieszczanych przez Artemidę raczej nie nazwałabym szkoleniowymi - sekundy zabawy z psem, wydanie jednego polecenia co najwyżej.

Teriery nie są najłatwiejsze, fakt, ale i one mogą być szkolone z doskonałymi wynikami.

Reasumując - Toffik nie został opanowany w najmniejszym stopniu przez pół roku.

 

I jeszcze jedno - zobaczcie filmy z pracy z psami u Anety Migas, w Mega Team w Rzeszowie, w Gregorii - tam jest pokazana celowa, konkretna praca, sportowa lub mająca na celu zmianę zachowania, to są filmy szkoleniowe zawodowców. Tacy zawodowcy są bardzo kosztowni, fakt, ale po dwóch miesiącach mogą być efekty, a nie stanie w miejscu czy cofanie się przez pół roku.

Link to comment
Share on other sites

12 minut temu, Sowa napisał:

Reasumując - Toffik nie został opanowany w najmniejszym stopniu przez pół roku.

Czy znasz miejsce, w którym Toffik będzie miał szansę zostać "opanowany"?

Toffik był przez pewien czas pod Wieliczką. Szkoda, że wtedy nikt nie poprosił Cię o przyjazd do niego i prowadzenie psa. Miałabyś okazję poznać Toffika, ocenić i ewentualnie pomóc w "opanowaniu" go. 

Link to comment
Share on other sites

Nie prowadzę szkoły ani hotelu dla psów. Jeśli pomagam w opanowaniu psów adoptowanych - to nieodpłatnie w miejscu ich stałego pobytu, ze stałym, zdecydowanym na pracę z psem właścicielem. Podałam przykłady dobrych moim zdaniem psich szkół. 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Bgra napisał:

Nie kontaktowałam się z Kasią, zadzwoniłam wprost do Artemidy. Może faktycznie to był błąd. Mogli chociaż zgodzić się na prezenty, na Tofika mogłam popatrzeć z daleka.

Nic straconego. Spróbuj najpierw skontaktować się z panią Kasią. Przebieg spotkania można ustalić. 

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, Sowa napisał:

 

Teriery nie są najłatwiejsze

Jak dla kogo. Są tak bystre, że nie trzeba dwa razy powtarzać i to jest cudowne. Tylko samemu też trzeba się wyrabiać na zakrętach  ;)

Pisałaś o tym, że dwa razy słyszałaś o psach, które z zachowań socjalnych przechodziły do ataku. To masz trzeciego, miałam takiego psa, to znaczy to był pies kogoś, z kim byłam, nie znałam go od szczeniaka.

Link to comment
Share on other sites

Dla przeciętnego właściciela terier na pewno jest trudniejszy niż cavalier. 

Jeśli możesz, napisz mi więcej o tym psie przechodzącym z socjalu do ataku - jaka rasa lub typ rasy, po jakim zachowaniu socjalnym następował atak, jak atak przebiegał, jak mógł być powstrzymany lub jak się kończył,  jaki był próg pobudzenia i hamowania w innych pobudzających sytuacjach u tego psa. To rzadkie przypadki, warte dokładniejszego poznania, wiedzy nigdy dość. Nie musimy zajmować tu miejsca, chętnie poczytam na priv.  

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, hop! napisał:

Czy znasz miejsce, w którym Toffik będzie miał szansę zostać "opanowany"?

Toffik był przez pewien czas pod Wieliczką. Szkoda, że wtedy nikt nie poprosił Cię o przyjazd do niego i prowadzenie psa. Miałabyś okazję poznać Toffika, ocenić i ewentualnie pomóc w "opanowaniu" go. 

Pisałam na wątku o problemach, nie mam śmiałości prosić bezpośrednio  o pomoc. 

Link to comment
Share on other sites

Ewu, ja mieszkam niemal 25 km od Wieliczki, auta nie mam. Okazjonalna jednorazowa  pomoc nie dałaby nic - jeśli Toffik ma żyć normalnie, jeśli nie jest psychiczny, to trener musi pracować z nim co najmniej  przez godzinę-dwie codziennie sam przez miesiąc czy dwa, a potem  razem z ostatecznymi już właścicielami. Jeśli Toffik jest chory psychicznie, to nic się nie da zrobić - rage syndrom jest nieuleczalny, nie ma cudów.

Okazjonalnie to można wskazać rodzaj postępowania właścicielom całkowicie normalnego szczeniaka czy niekonfliktowego psa.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Sowa napisał:

Ewu, ja mieszkam niemal 25 km od Wieliczki, auta nie mam. Okazjonalna jednorazowa  pomoc nie dałaby nic - jeśli Toffik ma żyć normalnie, jeśli nie jest psychiczny, to trener musi pracować z nim co najmniej  przez godzinę-dwie codziennie sam przez miesiąc czy dwa, a potem  razem z ostatecznymi już właścicielami. Jeśli Toffik jest chory psychicznie, to nic się nie da zrobić - rage syndrom jest nieuleczalny, nie ma cudów.

Okazjonalnie to można wskazać rodzaj postępowania właścicielom całkowicie normalnego szczeniaka czy niekonfliktowego psa.

Rozumiem.

Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, Sowa napisał:

Zresztą to i tak już po fakcie - co dalej z tym nieszczęsnym psem?

O tym decyduje prawny opiekun - pani Kasia. Wierzę, że chce dla Toffika jak najlepiej. Nie pozbyła się psa, mimo trudności "walczy" o niego. Na podstawie informacji na wątku postrzegam Toffika jako psa nadpobudliwego o mocnym charakterze. Pierwszy, najważniejszy okres życia w okropnym domu:

"Toffik lat ok 6-7 ,wykastrowany.Wiele złego doświadczył od ludzi od najmłodszych lat.Najpierw nieodpowiedzialna ,okrutna rodzina.która zamykała go w ciemnej komórce,nie wychodził na spacery,a gdy się w domu załatwił był bity.Broniąc się pogryzł właścicielkę,kyóra oddała go do schroniska."

Potem wiele zmian. Dla psów nadpobudliwych zmiany i duża ilość bodźców to katastrofa. Problemem Toffika jest to, że przekroczył pewną granicę, reaguje silną agresją. Biorąc pod uwagę jego przeszłość jest to uzasadnione. Szansą dla niego jest dom z ogrodem, bez innych zwierząt, z jednym, doświadczonym opiekunem. W żadnym hotelu się nie odnajdzie, zawsze będzie wymagał określonych warunków i odpowiedniego opiekuna. 

  • Like 1
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...