Jump to content
Dogomania

Agresor Tofik w DT u Kasi.


Recommended Posts

1 godzinę temu, ewu napisał:

Wiem ale co z nim będzie. On głupieje przez te ciągle zmiany:( 

Nie jest związany z człowiekiem; atakuje opiekuna, kumpli też, więc jest mu obojętne, gdzie i z kim mieszka, zmiany nie mają znaczenia, bardziej nie "zgłupieje". Żyje własnym, pokręconym (chorym) wnętrzem.

Link to comment
Share on other sites

Może i ja wtrącę swoje trzy grosze, ludzi agresywnych i zagrażających otoczeniu trzyma się na psychotropach, dlaczego pies nie miałby na nich egzystować. Moim zdaniem powrót Tofika do schroniska równa się zagryzieniu go przez inne psy w krótkim czasie, wystarczy że fiknie nie do tego kogo trzeba i to będzie jego koniec, jak wielu innych psów w schronach. Ja bym wybrała silnie wyciszające psychotropy.

Psy z chorym sercem, trzustką itp, trzymamy do końca życia na lekach, dlaczego z chorą głową tak nie robimy???

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dlatego, że ludzi realnie zagrażających otoczeniu trzyma się w szpitalach psychiatrycznych, pod profesjonalną opieką, i tam daje te psychotropy, żeby nie pozabijali innych pacjentów i personelu. Nie wypuszcza się ich do domu z paczką lekarstw.

Dlatego, że chora głowa jest niebezpieczna, w odróżnieniu od trzustki. Kiedy lek na trzustkę z jakiejś przyczyny przestaje działać, to zwierzątko czuje się źle, albo umiera. Kiedy lek na głowę z jakiejś przyczyny przestaje działać, to pies może nagle zagryźć innego, albo okaleczyć człowieka.

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Tofik nie jest psem chorym psychicznie, jest psem rozpuszczonym do granic możliwości, on wprowadza swoje rządy kiedy poczuje się pewnie i wie że może sobie pozwolić bo człowiek nie jest dla niego przewodnikiem, nie szanuje swoich opiekunów, bo Ci najzwyczajniej się go boją i on to wie.  Nie wszystkie psy dogadają się z innymi, więc i to że atakuje inne psiaki nie jest nowością. 

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, rozi napisał:

Dlatego, że ludzi realnie zagrażających otoczeniu trzyma się w szpitalach psychiatrycznych, pod profesjonalną opieką, i tam daje te psychotropy, żeby nie pozabijali innych pacjentów i personelu. Nie wypuszcza się ich do domu z paczką lekarstw.

Dlatego, że chora głowa jest niebezpieczna, w odróżnieniu od trzustki. Kiedy lek na trzustkę z jakiejś przyczyny przestaje działać, to zwierzątko czuje się źle, albo umiera. Kiedy lek na głowę z jakiejś przyczyny przestaje działać, to pies może nagle zagryźć innego, albo okaleczyć człowieka.

 

No nie do końca tak jest, bo jednak ludzie z psychiatryka wychodzą i przyjmując leki żyją wśród nas i nikogo nie mordują. Owszem jeśli przestaną brać leki mogą zagrażać otoczeniu, jednak psu to człowiek podaje lekarstwa, więc jeśli będzie tego pilnował to nic złego się nie wydarzy. Leki nie przestają działać z dnia na dzień, opiekun czy to osoby chorej, czy psa, zauważy zmiany w zachowaniu i może interweniować (zmiana leków, zwiększenie dawki).

Oddanie Tofika z powrotem do schronu jest jak wydanie na niego wyroku śmierci, tego jestem pewna.

 

25 minut temu, seramarias napisał:

Tofik nie jest psem chorym psychicznie, jest psem rozpuszczonym do granic możliwości, on wprowadza swoje rządy kiedy poczuje się pewnie i wie że może sobie pozwolić bo człowiek nie jest dla niego przewodnikiem, nie szanuje swoich opiekunów, bo Ci najzwyczajniej się go boją i on to wie.  Nie wszystkie psy dogadają się z innymi, więc i to że atakuje inne psiaki nie jest nowością. 

Może nie jest, może jest, ale jeśli żaden z dotychczasowych opiekunów nie był w stanie się z nim dogadać, a chętnych na horyzoncie nie widać, sięgnęłabym bez wahania po psychotropy, lepsze to niż powrót do schronu.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Tu ewidentnie widać,że Toffik powinien być jedynakiem.W domu mieć spokój i ludzi,którzy nie wymagali by nic od niego,nie narzucających się mu.Wtedy by nie miał powodów do takiego zachowania.

Ja ogłaszam Tofika cały czas.Było kilka zapytań ale nie wiem czy ktoś dzwonił.Tel.jest podany do ewu.Zapewne by było większe zainteresowanie Toffikiem ale ogłoszenie nie jest wyróżniane.Teraz zmieniłam na Katowice.Może dopisać w ogłoszeniu,że poszukiwany jest dom tymczasowy albo stały.

Link to comment
Share on other sites

Zadam pytanie - dlaczego nigdy nie miał podawanych specjalistycznych leków - psychotropowych? Może by na nich funkcjonował normalnie, może skończyłyby się problemy, może nie trzeba byłoby zastanawiać się - co teraz z nim. 

Czy jest rozpieszczony?, no nie wiem, raczej życie go nie rozpieszczało, ciągła zmiana miejsc i opiekunów, brak stabilizacji, niepewność. Pies nie powie, co myśli, co czuje, jeśli przeżywa jakieś emocje, złe emocje, to można to wyciszyć - lekami właśnie.

Powinien dostać taką szansę.

Link to comment
Share on other sites

Była, ale cały czas się mówiło, że pieska trzeba wyszkolić, pracować z nim i będzie dobrze, więc kwestia konsultacji/badań/leków się rozmywała na bieżąco. Ja bym go przebadała natychmiast po odebraniu od Guccio.

Link to comment
Share on other sites

Nie jestem zwolennikiem podawania psychotropów zdrowym zwierzakom, ale jak najbardziej jestem za ciężką pracą z psem. Z Tofikiem nikt nie pracował, a opiekunowie traktowali go jak świętą krowę, naprawdę oczekiwałyście,że  po tym  zostanie cudownie odmieniony? Oczywiście, że jeśli są wątpliwości nie zaszkodzi skonsultować go ze specjalistą... Tofik  nie zmieni się jeśli nikt się za niego porządnie nie weźmie, mu nie wystarczy zapewnić opiekę,  mu trzeba porządnej szkoły życia bez ciućkania się, bo się piesek zdenerwuje...Musi wziąć się za niego profesjonalista, który w razie czego wesprze DS. 

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Anula napisał:

 

 

Anulko Tofik jest nieadopcyjny.

Dzisiaj pierwszy raz rozmawiałam z opiekunką Tofika,sytuacja jest poważna.Pies jest wg jej opinii nieobliczalny.Czasami jak anioł,potem nie wie z jakiej przyczyny ostrzega pokazując całe uzębienie i atakuje.

Jakiś czas temu rozmawiałam z dr Iracką,p długiej rozmowie decyzja o eutanazji.Do miejsca w którym przebywa pies dr Iracka nie jest w stanie przyjechać,uznała,że dowożenie go też nie ma sensu.

Kupuję dla niego kaganiec baskerville,zeby go przetrzymać do czasu dojazdu do Psiej Kępy,gdzie do miesiąca zapadnie decyzja co do dalszych losów psa.Na 10 lipca zamówiony transport,do tego czasu Tofik będzie siedział w kenellu i wychodził na tyle ile musi.Jak dojdzie kaganiec będzie go stale nosił,powinien dojść we wtorek.

Badania labor miał wyykonane w Psim Dworze,bz.Szerszej diagnostyki nie wykonywaliśmy.

 

 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

To dwie sprzeczne opinie.

Ostatnią szansą może byłoby przekazanie psa, z prawem o decyzji o eutanazji, na własność Jamorowi? Z pytaniem, czy chciałby próbować wyprostować takiego psa za darmo i potem przekazać w takie ręce, jakie uzna za właściwe lub poddać eutanazji .  Może potraktuje to jako wyzwanie? Pies musiałby być do niego dowieziony plus zapewnienie o pokryciu kosztów eutanazji, jeśli uzna, że nie ma innego wyjścia. 

Być może stwierdzenie, że po pobycie u innego trenera problemy nie ustąpiły,  będzie zachętą do zmierzenia się z problemem?

Link to comment
Share on other sites

41 minut temu, Poker napisał:

Ale ludzi tak.

Nie chodzi o ludzi, sama piszesz

1 godzinę temu, Poker napisał:

Serce ściska jak się patrzy na jego anielską buzię

Tak myślę, może dać ogłoszenie awaryjne? Że agresja i nikt sobie nie radzi i pies wróci do schronu, bo żaden DT się nie podejmuje? Że atakuje człowieka i inne psy. Nieduży, podobny do yorka, ładny, ale nie do opanowania kompletnie. Mówiłam już kiedyś o całkiem szczerym ogłaszaniu.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Bgra napisał:

Kupuję dla niego kaganiec baskerville,zeby go przetrzymać do czasu dojazdu do Psiej Kępy,gdzie do miesiąca zapadnie decyzja co do dalszych losów psa.Na 10 lipca zamówiony transport,do tego czasu Tofik będzie siedział w kenellu i wychodził na tyle ile musi.Jak dojdzie kaganiec będzie go stale nosił,powinien dojść we wtorek.

Tofik zaakceptuje noszenie kagańca na stałe? Niby pies może w tym kagańcu jeść i pić, ale jest to dyskomfort. Raczej żaden pies nie wytrzyma w kagańcu cały czas, będzie się denerwował, próbował zdjąć. Nie słyszałam o "Psiej Kępie". Może chodzi Ci o hotel "Dzika Kępa"?

Link to comment
Share on other sites

17 minut temu, hop! napisał:

Tofik zaakceptuje noszenie kagańca na stałe? Niby pies może w tym kagańcu jeść i pić, ale jest to dyskomfort. Raczej żaden pies nie wytrzyma w kagańcu cały czas, będzie się denerwował, próbował zdjąć. Nie słyszałam o "Psiej Kępie". Może chodzi Ci o hotel "Dzika Kępa"?

Przepraszam,oczywiście Dzika Kępa.Nie ma wyjścia,musi zaakceptować,albo będzie siedział w klatce do czasu transportu,gdziekolwiek pojedziwe.Wczoraj ostrzegł na tyle,żeby opiekunka zdążyła się odwrócić bo stała tyłem,chwyciła miotłę i odpychała go od siebie,długo nie odpuszczał.

 

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Bgra napisał:

Kilka informacji  na str Psi Dwór,gdzie przebywał na szkoleniu.Wg opinii trenerki nie było potrzeby wykonywania badań.

Jednak patrząc na całą historię Tofika nie potrzeba specjalisty by widzieć że potrzebuje wsparcia farmakologicznego, którego boicie się nie wiem czemu, i wolicie brać pod uwagę eutanazję niż tabletki uspokajające. 

Popatrzcie na swojego ukochanego psa, gdyby się nagle zmienił w Tofika, eutanazja czy jednak tabletki?

Nie trzeba dr.Irackiej i konsultacji żeby wypisać psychotropy, każdy wet po przedstawieniu historii Tofika wypisze receptę, każdy normalny wet, nie trzeba cudować z klinikami i innymi instytutami itp, to jest Tofika być albo nie być, więc każdy wet będzie dobry.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Jaguska ja dzisiaj pierwszy raz rozmawiałam z opiekunką Tofika.BYłam pewna,ze zażywa psychotropy,bo pamiętam cenę 60 zł miały kosztować.Behawiorystka zdecydowała,żeby nie podawać..

Wcześniej  w Psim Dworze wg opinii trenerki nie było takiej potrzeby.

Link to comment
Share on other sites

To trzeba to jak najszybciej naprawić, nie bawić się już że go ktoś ułoży, ludzie chorują psychicznie przez całe życie i całe życie czasem muszą być na tabletkach. Nie jest już ważne czy on ma równo pod sufitem czy nie, najważniejsze żeby go wyciszyć, uspokoić, skutecznie, może wtedy i kennel i kaganiec nie będzie konieczny. Tylko leki muszą być konkretne a nie jakieś meliski czy inne stres outy.  

No i taka moja dygresja, może raczej kij w mrowisko, nie każdy trener powinien nim być, tak samo jest i z groomerami, weterynarzami i każdą inną profesją. 

Uważam że już po wypadku u Guccio, Tofik powinien być wspierany farmakologicznie, może wtedy wystarczyłyby lżejsze piguły, teraz uważam że bez twardych piguł się nie obejdzie, to lepsze niż go po prostu zabić. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...