Murka Posted August 6, 2018 Share Posted August 6, 2018 13 minut temu, Madie napisał: Ja bym odizolowała kotkę na tydzień np w bezpiecznym pomieszczeniu. Dała się psu i kotu przyzwyczaić. Pierwsze kontakty na smyczy. Nagradzanie spokoju. Kotce obroże uspokajająca. Powinno być wtedy ok Proponowałam pani, żeby kotkę przetrzymać w domu, ale nie ma takiej opcji, bo kicia strasznie miałczy, kiedy chce wyjść z domu (jest wychodząca) i oni tego nie zniosą... Kotka wcześniej mieszkała z psem i było wszystko ok, dlatego pani nie spodziewała się, że kicia tak się wystraszy. Irysek nie zrobi kotu krzywdy, na początku było wszystko ok, ale kicia w pewnym momencie zaczęła interesować się zawartością miski Iryska i ten tego nie zdzierżył, odgonił ją. I kotka się wystraszyła. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted August 6, 2018 Share Posted August 6, 2018 Irysenku kokany bedziesz najwspanialszym kompanem braciszkiem dla kotelka niechaj sie panciostwo nie poddaja i kilka kilkanascie dni niechaj pilnuja pokazuje zachecaja wszytko sie ulozy napewno piesiu cudny piesiu potwierdzcie serca prosze na zakonczonem kramiku pieniazki dla maluszka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dusia-Duszka Posted August 6, 2018 Share Posted August 6, 2018 O rany, szkoda by było Iryska. Zwierzakom trzeba dać czas. Jeśli kot przebywał z psem i vice versa, to ten stan da się przywrócić. A że czasem do siebie skoczą, to normalne. Ja się zawsze bardziej boję o psa i jego oczy w zetknięciu z pazurzastą łapą kocią. Na przykład od 16 lat stwory nasze i sąsiadów muszą się dogadywać, bo wymieniamy się opieką w razie potrzeby i zwierzyna korzysta wspólnie z podwórka: miałam suczkę Didi, pojawili się sąsiedzi z bokserką Sonią I oraz malutką Sunią staruszką, dołączył do stada ich kot Nikodem, zmarła Sunia staruszka, dołączyła do nas Kiciula, zmarła Sonia I a pojawiła się Sonia II, zmarła nasza Didi, dołączyła Duśka, zmarł Nikodem, a dołączył nowy kociak sąsiadów Tosiek, i tak się to plecie... Tylko człowiek nie może dawać się ponieść emocjom i własnym strachom. Musi temu stadu przewodzić i wyznaczać granice. 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted August 7, 2018 Share Posted August 7, 2018 Może jednak Domek będzie cierpliwy i da Iryskowi i kotce trochę czasu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra Posted August 7, 2018 Share Posted August 7, 2018 Wielka szkoda, że domek uległ emocjom, może jednak ochłonie i na spokojnie przemyśli okoliczności. W sytuacji opisanej przez Murkę nie widzę nic odbiegającego od normy, pies broni miski, to jego natura, może z czasem pozwoli sobie wyjadać, ale póki co kot jest dla niego obcy, tak jak i on dla kota. Tu potrzeba czasu. Natomiast mam wrażenie ,że dla domku pies jeszcze nie jest "mój" i dlatego jest jak jest. Kicia się nie zgubi, jest wychodząca, ma swoje drogi, kryjówki, zakamarki. Jak zgłodnieje to przyjdzie, dobrze byłoby wtedy kicię tak wpuścić, żeby miała okazję poobserwować na spokojnie z góry. Tu trzeba trochę chęci i czasu. 1 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted August 7, 2018 Share Posted August 7, 2018 54 minuty temu, terra napisał: Tu trzeba trochę chęci i czasu. I zaufania do wyadotpujących, bo znowu wyszło na to, że DS wiedział lepiej - i sam się prosił o zniknięcie z domu kotki. A kotka faktycznie wróci, tylko musi ochłonąć - do tego czasu dobrze by było, aby Państwo dobrze przemyśleli jak zapoznać ze sobą zwierzaki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DORA1020 Posted August 7, 2018 Author Share Posted August 7, 2018 Irysek wraca:( dziewczyna ma go dowieżc do Sandomierza,wyjedzie po niego Murek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
terra Posted August 7, 2018 Share Posted August 7, 2018 18 minut temu, DORA1020 napisał: Irysek wraca:( dziewczyna ma go dowieżc do Sandomierza,wyjedzie po niego Murek Jednak, szkoda, że nie dali szansy psu i sobie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted August 7, 2018 Share Posted August 7, 2018 Szkoda, ogromna szkoda Iryska :/ Nie mam sił, aby nawet tego skomentować. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Madie Posted August 7, 2018 Share Posted August 7, 2018 Mamy nauczkę wszyscy na przyszłość. Trzeba się dokładnie wypytać o to jak właściciele planują zapoznać zwierzaki, co w przypadku konfliktu itd. Oni musza sami to przegryźć i przemyśleć, bo jak widać za nich się nie da myśleć edit: dobrze ze on wraca. Najwidoczniej to nie ten dom. Znajdzie się właściwy. W tym układzie przelewam moja stała na sierpień Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted August 7, 2018 Share Posted August 7, 2018 19 minut temu, Madie napisał: dobrze ze on wraca. Najwidoczniej to nie ten dom. Znajdzie się właściwy. Żal jest, ale nie ma innego wyjścia... Trzymam się tego, co napisałaś, Madie. Irysku, znajdziesz swój Dom. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted August 7, 2018 Share Posted August 7, 2018 o matuniu ...nie dali czasu sobie ani lapenkom ... szkoda wielka szkoda Madziu Murko serduchem sciskam za malenkiego cudnego wierzymy ze jest gdzies taki dom Jedyny sercem na dloni dla Iryska ktoren tez Jedyny Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted August 7, 2018 Share Posted August 7, 2018 Biedny psiak.I znów winni ludzie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
teresaa118 Posted August 7, 2018 Share Posted August 7, 2018 zgadza sie, ludzie maja inne wyobrazenie o adopcji niz my, zajmujacy sie psami, moja kota przyzwyczajala sie wogole do nas 3 lata, a teraz spaceruje po domu i patrzy na psy a od czasu do czasu postraszy je i jest pelna harmonia 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jo37 Posted August 7, 2018 Share Posted August 7, 2018 Szkoda, że domek nie wypalił. Niestety bardzo wielu młodych ludzi nie zamierza popracować tylko od razu rezygnuje. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted August 7, 2018 Share Posted August 7, 2018 1 godzinę temu, Jo37 napisał: Niestety bardzo wielu młodych ludzi nie zamierza popracować tylko od razu rezygnuje. Myślę, że ogólnie to domena ludzi, nie tylko młodych. :( Szkoda że tak wyszło... :( nie spodziewałam się takie obrotu akcji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted August 7, 2018 Share Posted August 7, 2018 Irysek już u nas. Pani obiecała, że zwróci koszt dojazdu do Sandomierza (80 zł) przelewem, zobaczymy... Kotka oczywiście wróciła na noc do domu, ale panią przerosło "pilnowanie" zwierzaków, powiedziała, że to dla niej zbyt stresujące. Ot po prostu codzienna wygoda została zaburzona i najprościej było psa oddać. Szkoda, ale nic na siłę, skoro taka decyzja została podjęta. Niestety nie da się przewidzieć wszystkiego, zwłaszcza jak zachowają się ludzie w obliczu problemu. 1 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted August 7, 2018 Share Posted August 7, 2018 Mam nadzieję ,że więcej nie wezmą żadnego psa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted August 7, 2018 Share Posted August 7, 2018 25 minut temu, Poker napisał: Mam nadzieję ,że więcej nie wezmą żadnego psa. Pani się zarzekała, że nie weźmie, bo nie spodziewała się takiej reakcji u kotki. Jedyna nadzieja, że jakieś wnioski wyciągnie z tej przygody na przyszłość... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted August 7, 2018 Share Posted August 7, 2018 maluni spokojnej nocy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted August 8, 2018 Share Posted August 8, 2018 Biedny Irysek - niepotrzebnie zwiedził kawałek świata. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted August 8, 2018 Share Posted August 8, 2018 4 godziny temu, Nesiowata napisał: niepotrzebnie zwiedził kawałek świata. Jest o jedno doświadczenie bogatszy. Może potraktował to jak jedną wielką przygodę, są takie psy, które traktują takie rzeczy jak przygodę, zwłaszcza że Irysek wrócił do znanych mu Osób - do Murków. Oby i tutaj tak było, że to wszystko nie wpłynęło negatywnie na Iryska. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted August 8, 2018 Share Posted August 8, 2018 Niepotrzebnie oj tak ... ludkowie nie zechcieli chwilenke chocby poczekac dac szanse na zycie normalne a moze by tak im pluszaka ...albo dwa 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Murka Posted August 9, 2018 Share Posted August 9, 2018 Pani zapłaciła za transport do Sandomierza. Przynajmniej tyle. A Irysek wrócił na stare śmieci i się rozbisurmanił. Po ogrodzie chodzi jak torpeda i wszystko podlewa bogato drapiąc łapkami ziemię. Psy, które zna ok, ale pojawił się nowy przybysz, to chciał go zjeść. Z tej strony go nie znałam, rzucał się jak wściekła wiewiórka - ze względu na gabaryty Iryska wyglądało to nieco zabawnie:) Oczywiście oba psiaki były na smyczach, więc wszystko działo się na odległość, ale Irysek nie spuszczał z nowego wzroku i wciąż do niego wyrywał. 3 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DORA1020 Posted August 9, 2018 Author Share Posted August 9, 2018 a to aparacik:) czuje sie u Was bezpieczny:) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.