Jump to content
Dogomania

Abi ma swój dom na zawsze - już nie dzikuska a domowa sunia


Recommended Posts

17 godzin temu, EdiAbija napisał:

Uratował dwa psy,jednego przed eutanazja ,drugiego przed dożywotnim kojcem. To są tylko te psy z którymi ja w jakoś tam sposób miałam styk innych historii a jest ich sporo nie znam dogłębnie . Nie chciał się nikt zgodzić na Pana proponowanego przezemnie no fakt gość jest samoukiem i może dlatego w waszych oczach odpada w przedbiegach ale to gość z pasją  jego światem są psy. Dlatego moją propozycją był ktoś kto ma większe doświadczenie niż ludek z fundacji. 

https://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/trenuje-psy-skazane-na-bezdomnosc,274457.html

To wszystko są psy z trudną przeszłością wystarczy poszukać na internecie nie trzeba być informatykiem. 

wybaczcie, ale to silniejsze ode mnie -  zaczęłam sobie sprawdzać  człowieka

 

i nie wiem czy to sa dwie osoby czy jedna, a może EdiAbija wie , i zagadka się rozwiąże

bo z tego materiału TVN, nie oglądałam, tylko czytałam, wynika, ze to jest z poniedziałku, 24 września 2018, czyli świeże i występuje, jak wynika z opisu pan Aleks Borysewicz 

i pan Aleks Borysewicz ma tez strone na FB  https://pl-pl.facebook.com/aleksborysewicz/   wynika z tej strony, że jest trenerem i wykonuje pracę odpłatnie  ( sa informacje typu Szkolenie sportowe - obedience Czas trwania jest zróżnicowany • Cena się różni)

 

 a z CEDG (Centralna Informacja Działalności Gospodarczej) wynika, że pan Alex Borysewicz  (Alex, a nie Aleks ) prowadził działalność gospodarczą  , ale juz jej nie prowadzi - prowadził ją od 3 listopada 2014 do 24 lutego 2015 (czyli 3 miesiące)

pod nazwą

Pies Na Medal Alex Borysewicz Wrocław

https://prod.ceidg.gov.pl/ceidg/ceidg.public.ui/SearchDetails.aspx?Id=6ed2263c-c349-42a2-829f-da942be13f4e

  

pana Aleksa Borysewicza, który prowadzi Best of the Best, nie znalazłam na CEDG.  Ma  tylko FB i oferty szkoleń i usług. Nie ma informacji o szkołach przez niego ukończonych, ani o osiągnięciach, ani adresu nie ma konkretnego, ani cen konkretnych  -Wrocław

Trener pracuje na zlecenie?  jest tak przyjęte? 

pan Aleks Boryseiwcz proponuje na FB  różne szkolenia / szeroki zakres np podstawowe, sportowe, frisbee, ma pokazy, zajęcia edukacyjne i seminaria oraz hotelik. Może jest spółką? nie wiem . Nie wynika to ze strony, na CEDG go nie znalazłam. adresu hoteliku nie ma, ani zdjęć z hoteliku -jest tylko nr telefonu

o hoteliku jest tyle informacji,

Domowy hotelik

Czas trwania jest zróżnicowany • Cena się różni

Hotelik w warunkach domowych. Długie spacery, dużo uwagi i kontaktu z człowiekiem.

 

nigdzie się nie da kliknąć i dalej zobaczyć więcej, wiec nie wiem czy to taka atrapa, czy facet naprawdę szkoli kogos gdzieś -nie ma żadnych informacji , tylko nr telefonu jest, nie wiadomo jakie seminarie i gdzie, nic nie wiadomo -jak dla mnie

ale jest strona Podopieczni - hotele, kursanci i spacery i same zdjęcia  psów

sami zobaczcie https://www.facebook.com/pg/aleksborysewicz/photos/?tab=album&album_id=1353823901373379

no to facet to wszystko robi na czarno? czy ma spółkę jakąś  (zoo? partnerską? jawną )tylko nie napisał jaką -wiec w KRS nie da się sprawdzić

ale raczej jak ktoś ma spółkę no to pisze nazwę, regon itd i przeważnie internet taką spółkę  po samej nazwie/ po hasłach bez problemu wyrzuca

może ja czegoś nie widzę, ale jakoś to takie dziwne jest

to znaczy są filmiki na youtubie ,  ale to trochę mało chyba na trenera?

czy tak to teraz działa?

 

 

 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem czy robi na czarno czy nie . Zresztą nie musi mieć działalności, mógł założyć ja Pan X a jego zatrudnić . Nazwa mogła zostać u nas na dś wyrobił sobie jakąś tam renomę ludzie znają ,kojarzą jego nazwisko. 

O nim i tej Kasi z która współpracuje można przeczytać na FB Za Moimi Drzwiami tam są filmiki i postępy Tiny od maja jak do niego trafiła . Ja wyglądało jej życie kiedyś i jak wygląda dziś . 

Zresztą to nie musi być on tylko ktokolwiek kto zapewni jej możliwość przebywania w domu. To że zniszczyła podkład i buta nie znaczy że jest wandalem i zeżre pół domu.  Weszła do domu pełnego psów ,obcych zapachów , dźwięków i została pozostawiona sama ,bez kenela ,bez azylu w którym mogła się ukryć dla mnie to dramat. 

Oswajam dzikie koty ,te które rokują i nigdy nie zostawilabym go samego bez możliwości ukrycia się i obserwacji otoczenia z tzw kryjówki . Stres pewnie by go zabił a o demolce już nie wspomnę. Dla mnie to Abi i tak zachowała się super 

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, elik napisał:

Myślę, że Patmol chodzi raczej o to, że wszystko na to wskazuje, że facet "robi na czarno"  :)

Jak chyba wszystkie hoteliki przed założeniem działalności i o ile mnie pamięć nie zawodzi chętnie korzystaliśmy z ich ofert jak i  domów tymczasowych płatnych,z wyliczoną dobą.

Ediabija podała propozycję,ja wcześniej też,to były propozycje pomocy psu.

Patmol pytaj u źródła.Rozprawianie się tutaj z Borysem...nie temu służy ten wątek,masz adres zrób to na str. chłopaka.

Abi życzę szczęścia.

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

16 godzin temu, Sowa napisał:

Patmol, każdy może ogłosić, że jest trenerem psów i nie musi tego udowadniać w żaden sposób.

Ale naprawdę nie wydaje się wam to przerażające?  Ze ktoś ogłasza, że jest trenerem i że ma hotelik, bez  adresu , bez żadnych , nie tyle dowodów, no bo jak udowodnić, że się jest trenerem,  ile informacji. I jest w żaden sposób nie-weryfikowalny bo co to da, że zapytam lub poczytam na necie. Na necie można opisywać dowolne historie o uratowanych psach czy kotach.

Mnie nie przeszkadza, że on pracuje na czarno, i nie chce sie z nim "rozprawiać" jest mi obojętny. Po prostu co jakis czytam o kimś, kto miał w hoteliku koszmarne warunki, znęcał sie nad psami, ale nikt nie dociekał przecież konkretów, a zdjecia i opisy na necie były rewelacyjne. Ale jeśli ludzi ratujących psy to nie interesuje, no to kogo ma to obchodzić?

Czy nie jest po prostu prościej  i taniej i logiczniej zainteresować się  nowo powstałym dzikim hotelem , tym czy innym, niż potem za kilka lat wydawać pieniądze, zakładać wątki , zbierać kasę itd na psy zabrane interwencyjnie z tego hotelu?

Link to comment
Share on other sites

Gdyby tak było nigdy bym nie podała jego nazwiska . Wystarczy zadzwonić i zapytać o adres to nie boli . Za to denerwują mnie tego typu podejrzenia . Zwłaszcza ,że moja znajoma i inni obcy ludzie którzy składają się na pobyt Tiny w hotelu jadą do niego a raczej do niej w odwiedziny to co ci wszyscy sobie obcy ludzie są w zmowie 

Link to comment
Share on other sites

A ci wszyscy ludzie, którzy mieli swoje psy w koszmarnych hotelikach, płacili za nie, a potem byli w szoku, jak się okazało, po jakiejś interwencji, że hotelik był koszmarny, że to była mordownia,  byli w zmowie? wszyscy? czy raczej większość była naiwna?

wątek Abi, wiem,  i jakby Abi była po normalnym schronie/ po normalnym miejscu do przechowywania psów, to byłaby normalnym psem? to może jednak to gdzie ludzie przechowują psy ma tez znaczenie w przypadku Abi? to przecież nie jest dziki pies z nory

 

Link to comment
Share on other sites

Dla Abi moim zdaniem ważna jest teraz indywidualna opieka na stałe - nie hotelik. Bo albo przywiąże się do opiekuna w hotelu i zmiana miejsca będzie kolejnym szokiem, kolejnym utrudnieniem w rehabilitacji, albo okaże się, że szukanie stałego domu jest bezcelowe - nie przywiąże się już do nikogo.  

Link to comment
Share on other sites

22 godziny temu, Poker napisał:

hop! , a jakiego DS? kto się zgodzi świadomie adoptować psa, który niszczy ? Ile psów ląduje w schroniskach właśnie z powodu niszczenia?

Takiego, w którym Abi będzie wygodnie, spokojnie i bezpiecznie żyła. Czy nie takich domów szukamy wyciągając psy ze schroniska? Dom, do którego ma trafić Abi może być odpowiedni dla psa, który ma warunki fizyczne do bycia na zewnątrz, który nie ma lęków, obciążeń, tendencji do ucieczek, który faktycznie preferuje przebywanie na świeżym powietrzu. Są i takie psy.

Wszystko zależy od stopnia i powodów niszczenia. Ludzie adoptują różne psy. Zwykle tolerują drobne zniszczenia. Gorzej, gdy pies demoluje. U Anecik Abi zniszczyła drobne rzeczy. Jakoś musiała odreagować stres. Psy w wyniku stresu wyją, załatwiają się, niszczą... To żywe istoty, nie da się ich zaprogramować. Trzeba zrozumieć.

  • Like 1
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Wczoraj zamówiłam i zapłaciłam lokalizator, który bardzo dokładnie będzie pokazywał, gdzie w danym momencie znajduje się Abi.

lokalizator.thumb.png.281de4bb8d011d243e9fa3b95adc08f0.png

 

Po wysłaniu lokalizatora na wskazany adres, otrzymam fakturę i jej skan wkleję na watek. W taki sprzęt powinien być wyposażona każdy strachliwy psiak. 

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, WiosnaA napisał:

Lokalizator to niezła sprawa ,jest tylko z nim jeden szkopuł. Trzeba pamiętać o ładowaniu co 2-3 dni tak jak telefon.

P.Agnieszka miała zakupić  Likuni,ale u niej nie zdał by egzaminu i z tego powodu  odstąpiliśmy.

 

Lokalizator wysyła sygnał na telefon, jak bateria ma 20% energii, ładowanie baterii trwa ok. 2 godz. Na szczęście w tym konkretnym typie dwie czy trzy osoby mogą  mieć podgląd na na trasę poruszania się psa. Ustawiane to jest przez serwis sprzedawcy.

Link to comment
Share on other sites

Abi pojechała do domku.

Przywitanie z psem rezydentem było spokojne. Pieski się powąchały i straciły sobą zainteresowanie. Na noc Abi i pies rezydent zostały zabrane do domu. Abi zachowywała się bardzo spokojnie, pozwalała się dotykać i położyła za kanapą. Przedtem była wyprowadzona na działkę ale nie załatwiła się. W domu zjadła jedzenie i bardzo dużo piła. Potem ni z tego ni z owego  wyszła zza kanapy, nasikała na dywan i znowu się schowała.

Wyglądała zza kanapy jak gospodyni kręciła się po domu, na psa rezydenta w ogóle nie zwracała uwagi. W nocy tak od drugiej zaczęła chodzić po domu i tak do rana. Ale nic nie zniszczyła. Potargała tylko swoje posłanie.

Rano została wypuszczona pobiegła w krzaki i sama wyszła dopiero na karmienie. Garnek z jedzeniem miała podany w otwartym kojcu, sama weszła do kojca i zjadła swoją porcję, rano ze względu na dietę rezydenta psy dostają gotowane jedzenie. Abi chętnie zjadła a następnie zaczęła się przymierzać do miski rezydenta. Oczywiście Pani nie pozwoliła jej wyjść z kojca i podchodzić do miski rezydenta.

Potem wybierały się na spacer. Abi na wołanie Pani nie chciała podejść, a była luzem na działce, ale jak Pan zawołał przysiadła i pozwoliła sobie zapiąć szelki i smycz.  Na spacerze w ogóle się nie załatwiła. Wychodziła niechętnie ale wracała chętniej. Na spacerze spotkały dwa małe pieski luzem, to Abi przysiadła i nie chciała się ruszyć. Dopiero jak pieski przeszły to poszła grzecznie dalej.

Na działce obeszła wszystkie kąty i wykopała kość psa rezydenta.  Zaczęła delikatnie zapraszać psa rezydenta do zabawy. On ma 11 lat więc nie bardzo reagował.

Abi przez cały dzień  na okrągło wchodziła  i wychodziła z kojca. Kojec jest cały czas otwarty. Do budy zagląda ale nie kładzie się, chociaż leży tam jej posłanko od Anecik i gruby koc.

Jak się zrobiło cienno to Pani zabrała psy do domu.

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...