Jump to content
Dogomania

Abi ma swój dom na zawsze - już nie dzikuska a domowa sunia


Recommended Posts

Przed chwilą, Dusia-Duszka napisał:

Abi z pewnością wyczuwała w ostatnim czasie nastroje, emocje i napięcia w domu wynikające z nagłej choroby i śmierci Fredka. Ludzie zachowywali się inaczej. Pani przeżywała, płakała. Każdy pies reaguje niepewnością w takich sytuacjach. Azylem Abi jest buda. 

Ona sama też na pewno tęskni za Fredkiem, który był dla niej ostoją, przewodnikiem. Teraz będzie musiała sama stawiać czoła niepokojom, obawom, strachom.  Przy Fredku zrobiła duży postęp.  Da radę :)

Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, elik napisał:

Bardzo optymistyczne wiadomości. Najważniejsze, że Abi powraca do dawnych zachowań i że Państwo chcą ją zatrzymać.

Zagrodowy pp gratuluję skuteczności działania i współczuję kolejnych załamań sytuacji. Mam nadzieję, że Abi nie będzie się już wycofywać.

Bardzo dziękuje, bo ta adopcja Abi przypomina jazdę na kolejce górskiej bez trzymanki, raz wydaje się, że będzie super i nagle załamanie. Nigdy nie miałam takiej sytuacji.

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, uxmal napisał:

Cieszę się że Abi wraca... Ta Pani Behaiorystka to Anioł.  Mam na myśli kontakt nie tylko z Abi ale i właścicielami.

Profeska...

Szkoda że w Wawie jej nie ma :(

 

Trenerka behawiorystka jest z Warszawy.  Poza wykształceniem ma duże doświadczenie w pracy z psami, bo jest wolontariuszką w schronisku i co jest bardzo ważne dla właścicieli psów jest empatyczną i ciepłą osobą.

Link to comment
Share on other sites

26 minut temu, Dusia-Duszka napisał:

Abi z pewnością wyczuwała w ostatnim czasie nastroje, emocje i napięcia w domu wynikające z nagłej choroby i śmierci Fredka. Ludzie zachowywali się inaczej. Pani przeżywała, płakała. Każdy pies reaguje niepewnością w takich sytuacjach. Azylem Abi jest buda. 

Masz rację, buda jest jej azylem, ale jest nadzieja, że to się zmieni.

W czasie gdy mieszkała z Fredkiem w domu to nie niszczyła ani w domu ani na ogrodzie i przesypiała noce spokojnie do samego rana. Poszczekiwała na psy za płotem, interesowała się otoczeniem. Rozkładała się na słońcu na podjeździe. Zapraszała do zabawy Fredka. Pozwalała Panu drapać się pod brodą, gdy siedziała obok fotela. Reagowała na zawołania Pani. Wydawało się, że już, już a Abi będzie zsocjalizowana.

Po śmierci Fredka schowała się do budy i w czasie ostatniego tygodnia zniszczyła wiele rzeczy na ogrodzie (kojec jest cały czas otwarty), w tym poduszki i firankę w swojej budzie oraz wiele innych rzeczy na ogrodzie. Czyli jak się czuje nieszczęśliwa to niszczy. Nie reagowała na zawołania, na widok  Pastwa uciekała do budy. Przestała jeść, dlatego miała zwiększone dawki środka uspakajającego. Zaproszonymi psami sąsiadów też się nie interesowała, nie wychodziła z budy mimo otwartego kojca. Po prostu nikogo i nic nie chciała, nawet jeść.

Nie sądziłam że aż tak Abi może rozpaczać po Fredku. P. Beata trenerka/behawiorystka i dr Iracka były na gorącej linii.

Dopiero dziś, po tygodniu Abi zaczęła reagować, dlatego został opracowany program na następny tydzień wyprowadzania Abi z budy. Nieśmiałym celem jest w przyszłości zlikwidowanie kojca i budy i przeniesienie Abi na stałe do domu.

 

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

26 minut temu, Anula napisał:

Czy Abi jest zabezpieczona przeciw kleszczom?

Tak, dostała tabletkę Bravecto.

Niestety, kleszcze w mazowieckim są jakieś strasznie toksyczne. psy, które wcześniej chorowały na babeszjozę czasem wcale nie są odporne mimo obroży lub nawet tabletek Bravecto.  Ponowne zarażenie kleszczem może prowadzić do śmierci psa. Tak było w przypadku Fredka. Nikt nie wie jakie były jego wcześniejsze losy, bo był psem przygarniętym.  U Państwa był 6 lat i nie chorował. W piątek czuł się dobrze jak widać po zdjęciach. W sobotę rano zaczął wymiotować i  Państwo natychmiast pojechali do weta, ale nic nie pomogło, po  godzinach nie żył.

Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, Zagrodowy pies polski napisał:

Tak, dostała tabletkę Bravecto.

Niestety, kleszcze w mazowieckim są jakieś strasznie toksyczne. psy, które wcześniej chorowały na babeszjozę czasem wcale nie są odporne mimo obroży lub nawet tabletek Bravecto.  Ponowne zarażenie kleszczem może prowadzić do śmierci psa. Tak było w przypadku Fredka. Nikt nie wie jakie były jego wcześniejsze losy, bo był psem przygarniętym.  U Państwa był 6 lat i nie chorował, oczywiście był zabezpieczany. W piątek czuł się dobrze jak widać po zdjęciach. W sobotę rano zaczął wymiotować i  Państwo natychmiast pojechali do weta, ale nic nie pomogło, po  godzinach nie żył.

 

Link to comment
Share on other sites

18 minut temu, Zagrodowy pies polski napisał:

 psy, które wcześniej chorowały na babeszjozę czasem wcale nie są odporne mimo obroży lub nawet tabletek Bravecto. 

Babeszjoza (przechorowanie) nie daje odporności  i niezaleznie od środków zabezpieczających pies może zachorować powtórnie i - tak,masz rację,często taki drugi rzut choroby kończy się śmiercią psa.

A Abi..biedulka,ale mam nadzieję,że skoro juz raz dała radę przełąmać lęki,to i drugi raz się jej uda.

Link to comment
Share on other sites

12 minut temu, elik napisał:

A co z zapłatą dla  Pani behawiorystki?

Wysłałam Ci sms z nr konta na priv.

P. Beata mimo, ze poświęca wiele czasu i w tygodniu kontaktując się z opiekunką i w sobotę dłużej niż godzinę przebywa na wizycie,  chcąc pomóc Abi stosuje tylko jedną  preferencyjną stawkę -100 zł za wizytę.

Za sobotę kiedy odszedł Fredek  nie policzyła nic mimo, że przyjechała na spotkanie.

Serdecznie dziękuję  za jej pomoc.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

15 minut temu, Poker napisał:

Historia Abi jest niesamowita. Zawsze mam dreszcze jak czytam co ta sunia przechodzi.

Całe szczęście ,że państwo chcą ją zatrzymać. Chyba nawet przez pamięć o Fredku wypadałoby.

Abi zostanie u Państwa - to nie ulega wątpliwości. Włożyli wiele serca w jej socjalizację, cieszą jej każdym postępem i dużo z nią pracują. Zawsze mieli przygarnięte psy z ulicy i nigdy żadnego nie oddali. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

18 minut temu, bou napisał:

Babeszjoza (przechorowanie) nie daje odporności  i niezaleznie od środków zabezpieczających pies może zachorować powtórnie i - tak,masz rację,często taki drugi rzut choroby kończy się śmiercią psa.

A Abi..biedulka,ale mam nadzieję,że skoro juz raz dała radę przełąmać lęki,to i drugi raz się jej uda.

Niestety  ta choroba jest bardzo groźna.

A dla Abi to tragedia stracić mentora i przyjaciela. Już myślałam, ze najgorsze za nami. Behawiorystka jest dobrej myśli ale teraz powrót do stanu z przed tygodnia  będzie szybko.

Link to comment
Share on other sites

16 minut temu, Zagrodowy pies polski napisał:

Wysłałam Ci sms z nr konta na priv.

...

Sory, nie mam Twojego PW z numerem konta do tej pani. Albo nie dostałam, albo skasowałam niechcący robiąc porządek w skrzynce.

No to ładne kwiatki. Pani pracuje, jak na razie za darmo. Nic Ci nie mówiła o zapłacie?

Proszę przyślij mi ten numer i ile mam przelać.

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, elik napisał:

Sory, nie mam Twojego PW z numerem konta do tej pani. Albo nie dostałam, albo skasowałam niechcący robiąc porządek w skrzynce.

No to ładne kwiatki. Pani pracuje, jak na razie za darmo. Nic Ci nie mówiła o zapłacie?

Proszę przyślij mi ten numer i ile mam przelać.

Wiesz jak to jest. Dziewczyna psiolubna i najbardziej je zależy na Abi i o kasę nie pyta. 

Jeszcze wisimy dr Irackiej za wizytę i też miała dać nr konta i zapomniała. Ja też zapomniałam z tego wszystkiego. Zaraz jej wślę sms.

U mnie w priv jest, że Ci wysłałam wiadomość dziś wieczór ale na dogo jest różnie . Zaraz wyślę info mailem.

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, Zagrodowy pies polski napisał:

U mnie w priv jest, że Ci wysłałam wiadomość dziś wieczór ale na dogo jest różnie . Zaraz wyślę info mailem.

Jeśli to miało być dzisiaj, to na bank nie dostałam. Napisz też ile komu :)

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Zagrodowy pies polski napisał:

Nieśmiałym celem jest w przyszłości zlikwidowanie kojca i budy i przeniesienie Abi na stałe do domu.

Bardzo mi się podoba ten cel i mocno trzymam kciuki za jego osiągnięcie.  

Najwyraźniej p. Beata ma dobry wpływ nie tylko na Abi, ale też na ludzi. Pewnie opiekunowie Abi pod jej wpływem zmienili nastawienie i poglądy. Wcześniej mieli problemy z akceptacją i zrozumieniem Abi, zawsze trzymali psy na zewnątrz i wydawało się, że Abi jest skazana na dożywocie w budzie. Korzystna przemiana. 

Wbrew pozorom brak psiego towarzystwa może dobrze wpłynąć na budowanie pozytywnych relacji Abi z opiekunami.

Link to comment
Share on other sites

31 minut temu, hop! napisał:

Bardzo mi się podoba ten cel i mocno trzymam kciuki za jego osiągnięcie.  

Najwyraźniej p. Beata ma dobry wpływ nie tylko na Abi, ale też na ludzi. Pewnie opiekunowie Abi pod jej wpływem zmienili nastawienie i poglądy. Wcześniej mieli problemy z akceptacją i zrozumieniem Abi, zawsze trzymali psy na zewnątrz i wydawało się, że Abi jest skazana na dożywocie w budzie. Korzystna przemiana. 

Wbrew pozorom brak psiego towarzystwa może dobrze wpłynąć na budowanie pozytywnych relacji Abi z opiekunami.

Dziękuję, to tylko taka moja nieśmiała nadzieja. Śmierć Fredka była dla wszystkich szokiem. Teraz Państwo i Abi potrzebują czasu, a p. Beata i dr Iracka będą ich wspierać w tych trudnych chwilach. Że nie będzie łatwo i szybko to już wiadomo, ale wierzę, że w końcu osiągniemy cel.

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

W sobotę wizyta niestety nie przebiegła dobrze. Wiał silny wiatr, potem zaczął padać deszcz i Abi choć wyszła z budy to nie dała się dotknąć, chowała się w krzaki w ogrodzie i uciekała do budy. Wiatr był bardzo silny i widać było, że Abi się go boi. Ten wiatr dał się we znaki także innym psom, bo psy w schronisku także nie chciały wychodzić na spacer.

Sąsiad używał wiertarki i piły i te odgłosy dodatkowo stresowały Abi. Opiekunka przygotowała się na wizytę behawiorystki, zakupiła nową obrożę, szelki i linkę treningową. Niestety plan aby spacerować z Abi po ogrodzie nie wypalił. No cóż, spróbują w przyszłym tygodniu.

W zeszłym tygodniu, mimo, że jest to już drugi tydzień po śmierci Fredka postępy Abi były niewielkie. Jednego dnia w ogóle nie chciała jeść. Opiekunka zgodnie z zaleceniami wystawiała miskę z jedzeniem poza kojec ale Abi nie chce jeść przy opiekunce. Dopiero gdy ta się schowa Abi podchodzi do miski. Pocieszające jest to że znowu zaczyna zaglądać do salonu, ale tylko wtedy, gdy nikogo nie ma na podwórku.

Behawiorystka zaproponowała opiekunce nowe książki na temat zachowań psów, co spotkało się z dużym zainteresowaniem. Opiekunka bardzo przejmuje się stanem Abi i stara się wykonywać wszelkie zalecenia, ale brak postępów jest bardzo dołujący. To już tak długo trwa.....

 

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...