Jump to content
Dogomania

Abi ma swój dom na zawsze - już nie dzikuska a domowa sunia


Recommended Posts

Abi, nie tylko potrzebny jest kojec (w nocy i podczas nieobecności opiekunów) ale ocieplana buda.

Już wiemy, że w domu nadal niszczy..., trudno uwierzyć że ludzie którzy nie chcą mieć psa w mieszkaniu będą tolerowali zniszczenia podczas mrozów.

Abi nie nauczy się życia w domu, nie polubi kontaktów z człowiekiem spędzając większą część doby w kojcu.

 

Link to comment
Share on other sites

To, ze będzie ocieplana buda w kojcu to wydało mi się oczywiste.

Ale kojec to jednak uniemożliwia intensywniejszy  ruch w przypadku zimna, w sensie pies nie pobiega się po ogrodzie, jak jest w kojcu.  Chyba, że normalnie ten kojec będzie otwarty, ale zamykany rzadko/sporadycznie.

Ale jeśli ona nie przychodzi w ogóle na zawołanie to jak praktycznie będzie wyglądało to zamykanie jej na chwilę w kojcu na czas wyjechania/wjechania samochodem? 

Bo normalnie to sie psa woła, zamyka i wyjeżdża samochodem. I potem wraca i wypuszcza. I można to zrobić normalnie w ubraniu w którym sie wyjeżdża, i krótko to trwa. A Abbi może  będzie trzeba złapać gdzieś w krzakach; nie wiem jaki jest duży ten  teren. I jak wygląda łapanie Abbi.

Dla jakiegoś psa, który swobodnie przychodzi do człowieka, jest przyzwyczajony do mieszkania na zewnątrz, ma odpowiednie futro - to wydaje sie fajny dom,  w szczególności jak nie ma innego.  Więc to nie tak, że ja uważam, ze wszystkie psy to tylko na kanapę się nadają. ale takie warunki akurat dla Abbi wydaja mi się praktycznie trudne. Trzeba by odgrodzić wjazd od ogrodu, żeby nie trzeba jej było łapać za kazdym wjazdem i wyjazdem samochodem, ani trzymać cały czas w kojcu. I tzreba by jej przygotować miejsce  w domu , takie którego nie zniszczy, żeby mogła wchodzić i spać na czas mrozu. Nie wiadomo czy ten owczarek wtedy w mrozy  śpi w domu w sensie w domu czy raczej gdzieś w ganku czy w jakiejś kotłowni.

No i nie wiadomo tez czy ona się spodoba temu owczarkowi.

Ona może nigdy nie polubi kontaktów z człowiekiem; wiec tez rozwiązaniem może być po prostu dobry dom dla niej na resztę życia.Niekoniecznie mieszkanie i ciągły kontakt z człowiekiem.

 

Link to comment
Share on other sites

13 minut temu, Patmol napisał:

To, ze będzie ocieplana buda w kojcu to wydało mi się oczywiste.

Ale kojec to jednak uniemożliwia intensywniejszy  ruch w przypadku zimna, w sensie pies nie pobiega się po ogrodzie, jak jest w kojcu.  Chyba, że normalnie ten kojec będzie otwarty, ale zamykany rzadko/sporadycznie.

Ale jeśli ona nie przychodzi w ogóle na zawołanie to jak praktycznie będzie wyglądało to zamykanie jej na chwilę w kojcu na czas wyjechania/wyjechania samochodem? 

Dla jakiegoś psa, który swobodnie przychodzi do człowieka, jest przyzwyczajony do mieszkania na zewnątrz, ma odpowiednie futro - to wydaje sie fajny dom,  w szczególności jak nie ma innego.  Więc to nie tak, że ja uważam, ze wszystkie psy to tylko na kanapę się nadają. ale takie warunki akurat dla Abbi wydaja mi się praktycznie trudne. Trzeba by odgrodzić wjazd od ogrodu, żeby nie trzeba jej było łapać za kazdym wjazdem i wyjazdem samochodem, ani trzymać cały czas w kojcu. I tzreba by jej przygotować miejsce  w domu , takie którego nie zniszczy, żeby mogła wchodzić i spać na czas mrozu. Nie wiadomo czy ten owczarek wtedy w mrozy  śpi w domu w sensie w domu czy raczej gdzieś w ganku czy w jakiejś kotłowni.

 

Fakt, Abi chyba nie podchodzi na zawołanie...;(

Była puszczana luzem, bez smyczy, np w ogrodzie? Czy usiłowała wydostać się poza ogrodzenie - górą / podkopem? Przy tej adopcji to ważne.

Biedna sunia..., ma przechlapane :(

Link to comment
Share on other sites

Zagrodowy pies polski - na pewno wybierzesz to co dla niej najlepsze, to twoja decyzja i wcale nie  jest łatwa,  bo i wybór  masz niewielki. To tylko takie  moje sugestie, może słuszne, a może nie. Nie znam Abbi, na pewno Anecik najwięcej powie w sprawie,  Ale pomyślałam sobie, że może  warto napisać o tej sierści i o tym zamykaniu w kojcu przy wyjazdach, i jeszcze z tej strony się nad tematem zastanowić.

 

Link to comment
Share on other sites

Abi jest młoda,ludzie mają teraz po sześćdziesiątce,czy dają radę opiekować się trudnym,dużym psem przez 10 lat ? Biegać za nią bo nie przyjdzie na zawołanie ? po śniegu,wyciągać z krzaków bo trzeba bramę otworzyć. Liczyć na to,że się przyzwyczai do człowieka będąc w kojcu?

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dzień dobry przeczytałam poprzedni wątek Abi i obecny. Zastanawiałam się nad dt dla niej anw świetle tego co przeczytałam odpuscilam też ze względu na moją Abi. Więc skoro ja mając doświadczenie wiedziałam że nie podołam to jak ma to zrobić ktoś starszy itd . To pies młody z potężnymi problemami i jak dla mnie nie nadają się do adopcji a już tym bardziej do kojca u starszych ludzi bo już tam zostanie . Pani Jola i Murka wykonały kawał dobrej roboty. Niestety z każdą zmiana miejsca pies się cofa i nie robi postępów o ile u Murki się zaczęło ,potem Pani Jola super to pociągnęła to niestety potem nastąpiła pauza. Pies musi być w domu wsrod ludzi intensywnie cwiczac. Inaczej nie ma szans co jej za różnica w którym końcu siedzi schronisko czy u ludzi nic w jej sytuacji się nie zmienia. Skoro zostal włożony bardzo duży wysiłek by jej pomóc i bardzo wszyscy się starają to trzeba jej pomóc ale mądrze. Moja znajoma prowadzi bloga i została poproszona o pomoc suczce z łańcucha która ludzie karmili z lopaty i miała iść do eutanazji. Tina trafiła do Best of  the Best Aleksa Borysewicza i jestem zdania że tylko on jest odpowiednim człowiekiem dla Abi. Oczywiście to tylko moje zdanie jako obcej postronnej osoby która nie zna Abi a zna jej historię. Powinna mieć szansę u kogoś kto wie co robi. 

https://m.facebook.com/ZaMoimiDrzwiami/photos/a.214783131973368/1632165660235101/?type=3

https://m.facebook.com/ZaMoimiDrzwiami/photos/a.214783131973368/1638500852934915/?type=3

Będziecie chciały skorzystacie bo to jedyna szansa dla niej by mogła zacząć żyć tak jak na to zasługuje .

Screenshot_20181119-173733.jpg

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, Sowa napisał:

No cóż, mogę się mylić, ale jeśli trener na filmie reklamującym swoją pracę mówi do zwierzaka  - "głupia, nie wywalaj się, nie, tam nie idziemy", aby za chwilę powiedzieć "idziemy, chodź" - to raczej nie budzi we mnie zaufania.

Wiem co zrobił dla Tiny można prześledzić jej wątek na Za moimi drzeiami. Pamiętam jak było wcześniej a jak jest teraz z Tina co jakiś czas Gosianka wrzucała z nią filmy jak potrafiła się rzucac tak by zabić bez względu na wszystko a potem jak po pracy z nim i Kasia ona potrafi się bawić i można bez obawy wyjść z nią na ulicę dla mnie to jest sukces. Co z tego że ktoś będzie przemawiał do psa poetycko jak efektu nie będzie .

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Jasne wiem o tym ale dla niej kojec to wyrok. To jest filmik w którym słychać słowo głupia ale zobacz go w całości tego co on do niej mówi i jak nią postępuje. Ma gość efekty. Powiedział "głupia idziemy dalej,nie podchodzę do ciebie,chodź" ja do swoich też czasem tak mówię ale pieszczotliwie nie ze złością ani niczym podobnym. Chodziło o wyrwanie jej z zaparcia. Równie dobrze mógł potwierdzić ser czy pomidor 

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, EdiAbija napisał:

Dzień dobry przeczytałam poprzedni wątek Abi i obecny. Zastanawiałam się nad dt dla niej anw świetle tego co przeczytałam odpuscilam też ze względu na moją Abi. Więc skoro ja mając doświadczenie wiedziałam że nie podołam to jak ma to zrobić ktoś starszy itd . To pies młody z potężnymi problemami i jak dla mnie nie nadają się do adopcji a już tym bardziej do kojca u starszych ludzi bo już tam zostanie . Pani Jola i Murka wykonały kawał dobrej roboty. Niestety z każdą zmiana miejsca pies się cofa i nie robi postępów o ile u Murki się zaczęło ,potem Pani Jola super to pociągnęła to niestety potem nastąpiła pauza. Pies musi być w domu wsrod ludzi intensywnie cwiczac. Inaczej nie ma szans co jej za różnica w którym końcu siedzi schronisko czy u ludzi nic w jej sytuacji się nie zmienia. Skoro zostal włożony bardzo duży wysiłek by jej pomóc i bardzo wszyscy się starają to trzeba jej pomóc ale mądrze. Moja znajoma prowadzi bloga i została poproszona o pomoc suczce z łańcucha która ludzie karmili z lopaty i miała iść do eutanazji. Tina trafiła do Best of  the Best Aleksa Borysewicza i jestem zdania że tylko on jest odpowiednim człowiekiem dla Abi. Oczywiście to tylko moje zdanie jako obcej postronnej osoby która nie zna Abi a zna jej historię. Powinna mieć szansę u kogoś kto wie co robi. 

https://m.facebook.com/ZaMoimiDrzwiami/photos/a.214783131973368/1632165660235101/?type=3

https://m.facebook.com/ZaMoimiDrzwiami/photos/a.214783131973368/1638500852934915/?type=3

Będziecie chciały skorzystacie bo to jedyna szansa dla niej by mogła zacząć żyć tak jak na to zasługuje .

 

W moim przekonaniu wybrano najprostsze rozwiązanie,wydać psa do budy,kojca i zrobić z Abi podwórkowego psa.Zamknąć go w kojcu bez możliwości wybiegu bo taki będzie końcowy finał tego.To nie jest typ ludzi,którzy będą pracować z Abi. Trzymają swojego psa w budzie na podwórku bez wstępu do domu, a więc kontakt z psem jest bardzo nikły,nawet nie wychodzą z nim na spacery bo się boi wyjść za bramkę-tak jest napisane.Nie próbują z nim pracować dłużej(jeżeli w ogóle z nim pracowali),dali sobie spokój jeżeli jest mu tak dobrze.I tak będzie z Abi,nie wypuszczą ją na podwórko bo ucieknie a więc zamkną ją w kojcu.Przypuszczam,że kojec - myśl była poddana przez Mikę z obawy aby nie przykuli Abi łańcuchem do budy,stąd ten kojec.Miałam na tymczasie Filipa-sznaucera też panicznie bał się wyjścia poza teren posesji ale pomalutku po kilku miesiącach,udało się go przekonać,że za bramką świat jest jeszcze bardziej ciekawszy.Po kilku miesiącach pies się stał normalnym psem a przyjechał praktycznie dziki(był pokazany filmik jak w schronie wyciągano go z budy na chwytaku).Przebywał  z nami cały czas w domu,w początkowej fazie nie było mowy o smyczy,o podejściu do nas,praktycznie kontaktu zero,nie chciał go,chciał żyć dalej w swoim świecie,w którym żył wcześniej ale ja się uparłam pomimo licznych załamań,że nie dam rady.Udało się,nawet w końcowej fazie spał z nami w łóżku.Filip znalazł DS w Olkuszu i jest szczęśliwy ze swoją trzy osobową rodziną a ona z nim.Mieszka w bloku.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

39 minut temu, Zagrodowy pies polski napisał:

Dziękuję, biorę wszystkie opinie pod uwagę.

Planuje kupić  lokalizator. Może ktoś już korzystał z tekiego urządzenia i może doradzić jakiej firmy jest najlepszy?

Nie bardzo rozumiem o jaki lokalizator pytasz i do czego on ma służyć? Przyznam,że jestem bardzo zdziwiona tym pytaniem i myślę,że nie tylko ja...

Link to comment
Share on other sites

16 minut temu, Bogusik napisał:

Nie bardzo rozumiem o jaki lokalizator pytasz i do czego on ma służyć? Przyznam,że jestem bardzo zdziwiona tym pytaniem i myślę,że nie tylko ja...

nie ma co się dziwić. Chodzi o to , by zapewnić szybką lokalizację Abi w razie ucieczki. Działa to jak GPS dla samochodów.

Kilka dni temu byłam na wizycie PA i przyszły DS zamówił właśnie lokalizator co odebrałam bardzo pozytywnie.

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, Poker napisał:

nie ma co się dziwić. Chodzi o to , by zapewnić szybką lokalizację Abi w razie ucieczki. Działa to jak GPS dla samochodów.

Kilka dni temu byłam na wizycie PA i przyszły DS zamówił właśnie lokalizator co odebrałam bardzo pozytywnie.

W przypadku przyszłego DS to rozumiem a w przypadku Abi nie,zakup kojca lokalizatora i co jeszcze.

Nawet gdyby był on i Abi była zlokalizowana(mam na myśli ucieczka poza teren posesji) to i tak będzie dalej uciekać,biegnąć do przed siebie bo nie reaguje na przywołanie a Państwo po 60-tce będą ją gonić?Bardzo wątpię.Chyba,że chodzi o lokalizator aby Abi znaleźć w krzakach na podwórku to  byłby przydatny.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Anula, wyluzuj trochę , bo chyba jesteś w jesiennym nastroju. Masz czarno - wizje ,a  są jeszcze szare.

Na razie padają propozycje, nikt jeszcze nie podjął 100 %. decyzji. Koszt psiego GPS + ewentualnego kojca to są 3 miesiące pobytu Abi w DT u szkoleniowca.

Jak uciekła Lika , to koszty znalezienia jej były znacznie wyższe , idące w tysiące i jakoś nikt się nie burzył.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

A czy ktoś wziął pod uwagę to,że Abi może ten nieszczęsny kojec rozwalić? Przecież u p.Joli to miało już miejsce...Co wtedy? Ludzie zadzwonią,że albo zabierać Abi albo kupować drugi kojec? Niestety ale przy takim psie trzeba trochę wybiegać myślami w przyszłość nawet jak są one nie miło widziane i czarno widzące.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

56 minut temu, Poker napisał:

Anula, wyluzuj trochę , bo chyba jesteś w jesiennym nastroju. Masz czarno - wizje ,a  są jeszcze szare.

Na razie padają propozycje, nikt jeszcze nie podjął 100 %. decyzji. Koszt psiego GPS + ewentualnego kojca to są 3 miesiące pobytu Abi w DT u szkoleniowca.

Jak uciekła Lika , to koszty znalezienia jej były znacznie wyższe , idące w tysiące i jakoś nikt się nie burzył.

Poker masz rację,luzuję.Postawiłaś mnie do pionu.

Najlepiej schować głowę w piasek i się nie wychylać,nie odzywać.A więc luzuję.

Link to comment
Share on other sites

58 minut temu, Bogusik napisał:

Niestety ale przy takim psie trzeba trochę wybiegać myślami w przyszłość nawet jak są one nie miło widziane i czarno widzące.

Jestem tego samego zdania, ale...

  •  wiem, że żadne myśli nie są tu niemile widziane, te czarno widzące także,
  • dlaczego z taką zaciętością negowana jest każda propozycja,
  • jakie są inne realne wizje na DS dla  Abi, z uwzględnieniem jej stanu psychicznego,

Chcę powiedzieć, że kojec to nie jest pomysł Zagrodowego psa polskiego. To  ja podpowiedziałam kojec, jako rozwiązanie na czas koniecznego otwarcia bramy, żeby uniemożliwić suni ucieczkę.

Kojec o odpowiednich wymiarach jest ogólnie uznawany i stosowany.  W kojcach przebywa dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy zwierząt, a tu postrzegany jest, jako największe zło.

Jakie szanse ma Abi na socjalizację  przebywając w hotelu, gdzie jest jedną z wielu psów, mieszka w oddzielnym budynku , o ile nie w kojcu znacznie mniejszym niż 2x3 metry?  Od razu chcę zaznaczyć, że nie chodzi mi o hotel Anecik, bo nawet nie wiem jakiej wielkości są tam pomieszczenia. Ile czasu dziennie może poświęcić każdemu psu indywidualnie (praca nad Abi tego wymaga) właściciel hotelu jeśli ma kilkanaście psów, a sądzę, że to standardowa ilość psów w hotelach?  Na jak długie i na ile spacerów może liczyć Abi w jakimkolwiek hotelu?

I jeszcze jedno zasadnicze pytanie. Biorąc pod uwagę opinie fachowców w kwestii szans na otwarcie się Abi, które tu rozstały przedstawione, czy można liczyć na wiele propozycji DS, w których można byłoby wybierać dom, który nam się będzie podobał i czy aby możemy być pewne, że będzie się też podobał Abi, która niczego od człowieka nie chce poza tym, żeby dał jej święty spokój. Jola,  która wystarczająco dużo czasu spędziła z Abi, żeby ją poznać, przyrównała sunię do dziecka autystycznego.  Dziecko autystyczne ma szanse na udaną adopcję, ale czy pies może na to liczyć? Człowiek ma wobec psa konkretne oczekiwania, a głównie takie, żeby pies był jego towarzyszem, przyjacielem, wesoło popatrzył, zaczepił do zabawy. Czy Abi może spełnić te oczekiwania?

Ja dla moich podopiecznych także szukam zawsze domu, gdzie będzie członkiem rodziny z szansą na spanie o ile nie w łóżeczku, to choćby na fotelu, ale Abi jest psem wyjątkowym, z jakim dotychczas podejrzewam, że żadna z nas udzielających się na wątku Abi, nie miała do czynienia. Miałam psy bardzo strachliwe, ale lgnęły do mnie, do swojego opiekuna i była szansa na to, że w końcu będą się tak zachowywały także do innych osób. Abi w stosunku do nikogo tak się nie zachowuje.

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Na wątek zajrzałam w pośpiechu. I trochę się zdziwiłam. Mam wrażenie, że niepotrzebnie niektórzy emocjonalnie podchodzą do adopcji Abi. Ufam Zagrodowemu Psu, że bez skonsultowania z panią Jolą oraz Anecik nie wyda suni jeżeli usłyszy, że to są złe warunki dla Abi. Chociaż moim skromnym zdaniem, warunki są dobre dla takiego psa jak Abi. Z tą sierścią bym nie przesadzała. Z całym szacunkiem do Was, kobiety, ale nie ma porównywać wydelikaconego psa z domu mieszańca z drugim mieszańcem, który całe dotychczasowe życie spędził w dziurawej budzie bez podłogi, ocieplenia i siana/słomy. Abi ma konkretne futro, wydaje się być takie typowe jak mają dzikarze, a to oznacza, że nie będzie marznąć. Oczywiście o ile od razu z ogrzewanego kojca nie wyląduje do budy. Teriery dobrze radzą sobie w zimnie, naprawdę. To są psy myśliwskie, a nie pieski, którym trzeba nakładać ubranka. Zwłaszcza, że mówimy o suni, która całe życie spędziła BEZ człowieka, na ZIMNYM betonie, a nie w luksusowych warunkach.

Krytycy ZPP, z całym szacunkiem, ale bardzo nadinterpretujecie to co zostało napisane, daleka byłabym do tak surowego oceniania domu, z którym w ogóle nie rozmawiałyście, jesteście mocno do niego uprzedzone, a ja uważam że jeżeli ZPP mówi, że to świetny dom tzn. że naprawdę jest świetny. Kojec wyszedł z inicjatywy ZPP, a nie domu, jasno też było napisane, że pies ma po podwórzu biegać swobodnie, w chłodniejsze dni ma mieć dostęp do domu. Wg mnie dla Abi to super alternatywa. Jedyne co, to pomyślałabym o wydzieleniu ogródka dla Abi tak, aby nie kolidowało to z wyjazdami z podwórka, aby nie miała dostępu do części z bramą. Czy jest na to szansa? Zamiast kojca pomyślałabym o dużym wybiegu właśnie z budą (taki duży kojec/boks). Abi u Murki też mieszkała w kojcu i sama dawała się, z tego co pamiętam, wprowadzać do kojca, chyba wtedy była na smyczy/długiej lince, ale w domu też taka opcja może przecież wchodzić w grę. Myślę, że i tutaj sie nauczy wchodzenia na sygnał do kojca (tak jak i było u Murki), o ile wyjazdy samochodem są o określonej porze, a w kojcu dostawałaby jedzonko (zimą ciepłe posiłki). Tutaj trzeba rozsądnie pomyśleć, zapytać Państwa jak to wszystko widzę.
I jedyne co, to nie zgodzę się, aby to ZPP kupowała kojec, proponowałabym że skoro dom jest zdecydowany, sam sfinansował kojec/wybieg, aby w ten sposób pokazać też swoją troskę o bezpieczeństwo Abi. 
Lokalizator świadczy o trosce,a  nie o przesadzie, ja też go proponuję właścicielom, zwłaszcza w przypadku lękliwych psów. No ale ja jakaś dziwna jestem i taki koszt zrzucam na właściciela.

I będę popierać decyzję ZPP, jeżeli razem z anecik, Murką i P. Jolą dojdą do wniosku, że to szansa dla Abi. Jak widzę, jestem wśród mniejszości ;) Ufam zarówno pani Joli Sołek, jak i Murce, anecik i ZPP. A że nie znam Abi osobiście ani domku nie mnie oceniać czy to słuszna decyzja. Na pewno nie jest to łatwa, ale nikt nie chce Abi wyrządzić krzywdy.

 

elik, jakbyś czytała mi w myślach.

Dobrze, znikam pisać dalej swoje rzeczy.
 

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...