Jump to content
Dogomania

Abi ma swój dom na zawsze - już nie dzikuska a domowa sunia


Recommended Posts

Dnia 11.03.2019 o 08:44, bakusiowa napisał:

Trzeba mieć nadzieję, że już są z nią związani i nie oddadzą.

Tak, właśnie tak.  Może też bardziej pokochają ją przez to, że Abi  tak mocno przeżywa śmierć Fredka.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 10.03.2019 o 20:22, Zagrodowy pies polski napisał:

W sobotę wizyta niestety nie przebiegła dobrze. Wiał silny wiatr, potem zaczął padać deszcz i Abi choć wyszła z budy to nie dała się dotknąć, chowała się w krzaki w ogrodzie i uciekała do budy. Wiatr był bardzo silny i widać było, że Abi się go boi. Ten wiatr dał się we znaki także innym psom, bo psy w schronisku także nie chciały wychodzić na spacer.

Sąsiad używał wiertarki i piły i te odgłosy dodatkowo stresowały Abi. Opiekunka przygotowała się na wizytę behawiorystki, zakupiła nową obrożę, szelki i linkę treningową. Niestety plan aby spacerować z Abi po ogrodzie nie wypalił. No cóż, spróbują w przyszłym tygodniu.

W zeszłym tygodniu, mimo, że jest to już drugi tydzień po śmierci Fredka postępy Abi były niewielkie. Jednego dnia w ogóle nie chciała jeść. Opiekunka zgodnie z zaleceniami wystawiała miskę z jedzeniem poza kojec ale Abi nie chce jeść przy opiekunce. Dopiero gdy ta się schowa Abi podchodzi do miski. Pocieszające jest to że znowu zaczyna zaglądać do salonu, ale tylko wtedy, gdy nikogo nie ma na podwórku.

Behawiorystka zaproponowała opiekunce nowe książki na temat zachowań psów, co spotkało się z dużym zainteresowaniem. Opiekunka bardzo przejmuje się stanem Abi i stara się wykonywać wszelkie zalecenia, ale brak postępów jest bardzo dołujący. To już tak długo trwa.....

Wichury, odgłosy maszyn to nic przyjemnego i wiele psów źle na nie reaguje. Trudno. Są lepsze i gorsze dni. Może jutrzejsze spotkanie będzie bardziej owocne. Trzeba wspierać opiekunów Abi, motywować ich do dalszej pracy... Ciężkie są takie adopcje. Nieustannie mocno trzymam kciuki!

Link to comment
Share on other sites

W dalszym ciągu wieści o Abi są nienajlepsze:

W zeszłym tygodniu Abi  biegała po ogrodzie, zaglądała do salonu. W sobotę weszłam do kojca a Abi była w budzie. W planach było zapięcie Abi na linkę treningową i oswajanie z tym, że coś ma przy szyi (pod przyszłą smycz). Jednak, gdy opiekunka delikatnie dotknęła dachu budy Abi się zerwała i uciekła w tuje. Nie wychodziła stamtąd przez ok. 15 minut. Potem znowu zaczęła chodzić po ogrodzie, rozglądać się. Weszła na taras po czym znowu poszła się położyć w tuje. Widać, że stara się przełamywać lęki, ale panicznie boi się człowieka. Dziś  (w poniedziałek) opiekunka pisała, że Abi biegała zadowolona, zjadła jakiś smakołyk i ogólnie była w dobrej formie.

Niestety w dalszym ciągu praca z Abi nie posuwa się do przodu.

Link to comment
Share on other sites

Abi u p. Jolki chodziła chyba przez miesiąc na łańcuszku pełniącym obowiązki smyczy, bo smycz skórzana zostałaby przegryziona w sekundzie. I Abi chodziła na spacery poza ogród i pozwalała się prowadzić na tym łańcuszku także nowo poznawanym ludziom. Obroża na szyi i łańcuszek nie będzie dla Abi trudnym wyzwaniem - byle jej to wreszcie założyć i zapiąć. 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Sowa napisał:

Abi u p. Jolki chodziła chyba przez miesiąc na łańcuszku pełniącym obowiązki smyczy, bo smycz skórzana zostałaby przegryziona w sekundzie. I Abi chodziła na spacery poza ogród i pozwalała się prowadzić na tym łańcuszku także nowo poznawanym ludziom. Obroża na szyi i łańcuszek nie będzie dla Abi trudnym wyzwaniem - byle jej to wreszcie założyć i zapiąć. 

A może i nie zdejmować .

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, Zagrodowy pies polski napisał:

Eluniu , kochana, czy mogłabyś zrobić przelew na 100zł dla behawiorystki za wizytę w sobotę 16.03

Oczywiście zaraz to zrobię :)

Biedna Abunia :( Widocznie ogromnie boi się człowieka :(

Link to comment
Share on other sites

Już nie wiem co o tym myśleć. Najnowsza wiadomość z wczoraj to taka, że Abi weszła wieczorem do salonu, przeciągnęła się i poszła na swoje dawne miejsce. Następnie spała spokojnie do rana.

 

14637.jpg

14643.jpg

 

Przy czym w dalszym ciągu nie chce jeść z miski przy właścicielce i nie chce brać smaczków z ręki. Nie daje się też dotknąć a więc na założenie smyczy chyba trzeba będzie poczekać na sobotę, na wizytę behawiorystki. Odkąd ma matę węchową to niszczy coraz mniej na ogródku, coraz więcej bawi się matą i innymi zabawkami.

  • Like 1
  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

To, że weszła do domu i przespała tam całą noc, to na pewno bardzo dobra wiadomość. Abi ma spokojniejsze oczy - zaczyna zauważać człowieka z próbą kontaktu.

Gdyby to było u mnie w domu, usiadłabym na podłodze, nie patrząc na sukę wyciągnęłabym w bok rękę ze smakolem - bez słowa. Może podeszłaby bodaj o krok.

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Zagrodowy pies polski napisał:

Już nie wiem co o tym myśleć. Najnowsza wiadomość z wczoraj to taka, że Abi weszła wieczorem do salonu, przeciągnęła się i poszła na swoje dawne miejsce. Następnie spała spokojnie do rana

Bardzo dobrze myśleć. Sunia zaczyna pokonywać cofkę.

Link to comment
Share on other sites

Musi upłynąć jeszcze trochę czasu. Co do jedzenia w samotności to moja ślepa staruszka z pseudo klatkowego robiła tak samo,jakieś pół roku, wysypywała wszystko z miski pod siebie i leżała do czasu aż była sama, dopiero wszystko zjadła.Trzymam nieustannie kciuki :)

Link to comment
Share on other sites

Po dzisiejszej wizycie behawiorystki jesteśmy bardzo dobrej myśli, zarówno opiekunka jak i behawiorystka są zachwycone i szczęśliwe z postępów Abi.  Abi następną noc spała w domu.Była bardzo spokojna. Pozwoliła się pogłaskać i opiekunce i opiekunowi. Dziś była piękna pogoda więc opiekunowie spędzili dużo czasu w ogrodzie, Abi podchodziła, obserwowała co robią. Ogólnie była zainteresowana, rozluźniona i spokojna. Wchodziła do domu, węszyła w kuchni i podchodziła do opiekunki, kładła się na swoim miejscu i potem swobodnie wychodziła na zewnątrz. Przez ostatnie dni też nie niszczyła, bawiła się matą i zabawkami. Behawiorystka wspólnie z opiekunką zdecydowały, że na razie nie będą Abi zapinały na smycz. Ustaliły program działania na  powolne, swobodne przyzwyczajenie Abi do domu, do tego aby zaczęła brać udział w życiu rodziny.

Opiekunka zaczęła już wcześniej czytała książki jak postępować z lękliwym psem, dlatego postępy Abi bardzo ją cieszą i nastawienie rodziny jest pozytywne. W rezultacie dziewczyny (opiekunka i Abi) na następne trzy , cztery tygodnie pozostaną same. Behawiorystka nie będzie przyjeżdżać (oczywiście będzie pod telefonem).

Zdaniem opiekunki i behawiorystki Abi jest niezależnym, chcącym swobody i wolności psem. Dlatego należy tak postępować, aby sama zechciała bliskiego kontaktu z rodziną. A jak widać z jej postępowania jest na to duża szansa.

  • Like 1
  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...