Jump to content
Dogomania

Mały plaskaty Gucio z wielkim guzem na pyszczku za TM – nie udało mu się pokonać choroby:(


Recommended Posts

Zamierzam pojechać na klinikę po g. 12 i się zaczaić na dr. Nie wiem czy od razu będzie miał czas obejrzeć TK czy tylko uda mi się przekazać dokumentację. Będę się starała załatwić jak najwięcej. Ja też mam pietra.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Poker napisał:

Zamierzam pojechać na klinikę po g. 12 i się zaczaić na dr. Nie wiem czy od razu będzie miał czas obejrzeć TK czy tylko uda mi się przekazać dokumentację. Będę się starała załatwić jak najwięcej. Ja też mam pietra.

Zaczaj się skutecznie...bez obaw,przecież napisałam Ci - UDA SIĘ.

Pozdrawiam,M.

Link to comment
Share on other sites

Niestety przynoszę bardzo złe wiadomości. Przykro mi.

Dr odczytał TK bez najmniejszych wątpliwości jako rozrost nowotworowy w bardzo zaawansowanym stadium.

Nie ma żadnej trzeciej gałki ocznej tylko jest to torbiel wypełniona gęstym  płynem , przypuszczalnie z tkankami nowotworowymi,.Rusztowanie kostne nosa jest całkowicie zniszczone ,a nowotwór jest już w zatoce sitowej i zmierza w kierunku mózgu. Doktor pokazał mi obraz przestrzennie i widać było wygryzione kości . Przypuszczalnie jest to kostniako - mięsak. Rokowanie jest złe.Jedyne co można zrobić ,żeby trochę wydłużyć Guciowi życie, to radioterapia.

Doktor nie jest pochopny w decyzjach, ale powiedział ,że poddałby Gucia eutanazji.

Link to comment
Share on other sites

Gdyby to był mój pies, wzięłabym go jutro na długi spacer. A potem podawałabym do pyszczka coś wyjątkowo smacznego, gdy lekarz  czekający w domu zakładałby wenflon. I do końca mówiłabym,  że jest wspaniałym psem. A potem mogłabym płakać.

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Tej diagnozy bardzo się obawiałam.W zasadzie mamy dwie potwierdzone diagnozy,że to jest nowotwór.Tak sobie myślę,że póki nie cierpi a może już cierpi raczej trzeba Guciowi pomóc i pomóc mu w odejściu.Często jest tak,że psiaki bardzo cierpią w milczeniu,nawet właściciel nie wie,że psiak ma długo nowotwór.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Jolanta08 napisał:

Ta wiadomość zdołowała mnie kompletnie, biedne Guciątko beczy.gif nie zasłużył sobie na taki los. Jeśli chodzi o moje zdanie to pozwoliłabym mu żyć tak długo jak tylko się da bez bólu i cierpienia.

Tak,tylko to nie jest człowiek i nie powie,że go boli i cierpi.Nigdy nie jesteśmy pewni tego czy cierpi,czy nie.Tak jak napisałam zwierzaki cierpią w milczeniu.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, Jolanta08 napisał:

Ta wiadomość zdołowała mnie kompletnie, biedne Guciątko beczy.gif nie zasłużył sobie na taki los. Jeśli chodzi o moje zdanie to pozwoliłabym mu żyć tak długo jak tylko się da bez bólu i cierpienia.

 

3 minuty temu, Anula napisał:

Tak,tylko to nie jest człowiek i nie powie,że go boli i cierpi.Nigdy nie jesteśmy pewni tego czy cierpi,czy nie.Tak jak napisałam zwierzaki cierpią w milczeniu.

Ja przychylam się jednak do zdania Joli. Na zdjęciach Gucio jest radosny i bardzo szczęśliwy. Może jeszcze nie cierpi bardzo. Pies nie powie, że go coś boli, ale kiedy będzie się źle czuł, na pewno będzie to widać.

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Zostawienie Gucia przy życiu w takim stadium nowotworu byłoby ...sadyzmem.Wybaczcie,nie chcę nikogo obrazić.Taki rozrost,w takim miejscu, to dramat I śmierć na raty.

A jeśli chodzi o to,jak,czy I kiedy - pies okazuje cierpienie,to nikt tego lepiej nie powinien wiedzieć ,niż dogomaniacy.../

Ma 100% racji Sowa,ma 100% racji Anula.

Havanko,Jolu... - kiedy będzie się "źle czuł",to będzie w mękach umierał...........

Proszę - popytajcie swoich wetów,wtedy ta najtrudniejsza decyzja będzie dla niektórych łatwiejsza.

"Doktor nie jest pochopny w decyzjach, ale powiedział ,że poddałby Gucia eutanazji."

Ze zdaniem tego akurat specjalisty - dyskutować sie nie da.....

Liczy się czas.

 

Link to comment
Share on other sites

A ja jestem zdecydowanie przeciw. Co więcej nie wierzę w nowotwór.

Gucio miał zrobioną biopsję i nie znaleziono komórek nowotworowych.

Inna sprawa to to, że trzeba psiaka obserwować czy tkanka miękka nie rozrasta 

się. W tej chwili psiak nie cierpi,  bo zgodnie z opisem Toli jest bardzo radosny. 

 

  • Like 2
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

8 minut temu, Jo37 napisał:

A ja jestem zdecydowanie przeciw. Co więcej nie wierzę w nowotwór.

Gucio miał zrobioną biopsję i nie znaleziono komórek nowotworowych.

Inna sprawa to to, że trzeba psiaka obserwować czy tkanka miękka nie rozrasta 

się. W tej chwili psiak nie cierpi,  bo zgodnie z opisem Toli jest bardzo radosny. 

 

Gdyby założyć, że profesor się myli, to masz rację.

Czy profesor widział wynik biopsji ?

Link to comment
Share on other sites

Specjalista na pewno zapoznał się z całą dokumentacją, Poker by tego dopilnowała... Jakoś ufam temu radiologowi... zwłaszcza, że jest bardzo sceptyczny wobec pochopnych decyzji. Jeżeli to nowotwór to pies mocno cierpi. Zresztą, sam opis specjalistów lubelskich nie napawał optymizmem i brzmi tak, że Gucio już teraz się poddusza. Uśmiech... hmmm, chwilowy uśmiech to nic :(  Psy są wytrwałe, ale nie powiedzą, że ich boli. Ja bym pozwoliła Guciowi odejść. Do tej pory żałuję, że swojej kotce pozwalałam tak długo cierpieć i odchodzic w przerażeniu i mękach, bo się czepiłam tej jej chwilowej poprawie stanu, chwilowemu mruczeniu, chwilowej oznace zrelaksowania i zadowolenia... tego, że w sumie moi weci nie wiedzieli co jej jest, dawali mi zupełnie inną diagnozę niż ja usłyszałam - i oczywiście wybrałam ją zamiast tej radykalnej, strasznej... Gdybym własnie wtedy podjęła decyzję o jej odejściu, kiedy ją przez chwilę nie bolało (kiedy zapominała o bólu), to by nie odchodziła tak, jak odeszła. Myślicie, że kiedyś będzie łatwiej podjąć tę decyzję? Nie, bo człowiek będzie przesuwał tę granicę i przesuwał... bo się przywiążę mocno, z każdym dniem coraz bardziej :( A kiedyś decyzję będzie trzeba podjąć. 

To smutne, serce rozrywa się na kawałki, jednak podzielam zdanie Sowy.

Poker, współczuję, że robisz za czarnego jeźdźca, który przynosi złe wiadomości. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...