Jump to content
Dogomania

Jamniczka Sara już po operacji - wróciła do domu


Recommended Posts

2 godziny temu, Anula napisał:

Supergoga jeszcze można swoją organizację umieścić tutaj,warto:

https://fanimani.pl/

Fundacja ZEA już to zrobiła.

Mamy tam już różne akcje, zobaczymy co wymyślę.

Bardzo dziękuję za rady i że wsparcie. Rzeczywiście jest sporo psów w potrzebie - usuwam więc za chwilę ten wątek - damy sobie radę.

Link to comment
Share on other sites

35 minut temu, supergoga napisał:

Mamy tam już różne akcje, zobaczymy co wymyślę.

Bardzo dziękuję za rady i że wsparcie. Rzeczywiście jest sporo psów w potrzebie - usuwam więc za chwilę ten wątek - damy sobie radę.

Nie usuwaj. Może jakoś powoli wspólnymi siłami uda się chociaż troszkę pomóc w spłacie operacji.

Ja przeleję w przyszłym tygodniu parę groszy.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

No właśnie,dlaczego chcesz usunąć wątek.Przecież to też jest m.in.szansa na zebranie pieniędzy.Być może uda się od Maksia pozyskać.Taki miałam zamiar tylko czekam na konkrety.Trzeba poczekać.Tu dałam tylko przykłady w jaki jeszcze inny sposób można pozyskać fundusze.

Link to comment
Share on other sites

Myślałam o usunięciu bowiem zdaję sobie sprawę że psów w potrzebie jest ogromnie dużo - i wiem że wszyscy mamy doły finansowe.

Duże bardziej istotny jest dom dla Sary. Sunia będzie zdrowa i w dobrej formie. Jej właścicielka próbowała dowiedzieć się o nią, dzwoniła do zaprzyjaźnionej Fundacji, która pomogła mi w interwencji - jednak była w stanie nietrzeźwym. Utrzymuje się z zasiłku, na pewno nie będzie pilnować lekarza, a ja czasami mogę nie dopilnować w ferworze spraw. I to picie..... jak myślicie.

Tylko kto weźmie 13 letnia łagodna jamnisię.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, supergoga napisał:

Myślałam o usunięciu bowiem zdaję sobie sprawę że psów w potrzebie jest ogromnie dużo - i wiem że wszyscy mamy doły finansowe.

Duże bardziej istotny jest dom dla Sary. Sunia będzie zdrowa i w dobrej formie. Jej właścicielka próbowała dowiedzieć się o nią, dzwoniła do zaprzyjaźnionej Fundacji, która pomogła mi w interwencji - jednak była w stanie nietrzeźwym. Utrzymuje się z zasiłku, na pewno nie będzie pilnować lekarza, a ja czasami mogę nie dopilnować w ferworze spraw. I to picie..... jak myślicie.

Tylko kto weźmie 13 letnia łagodna jamnisię.

A ogłaszasz ją?Teraz dowiedziałam się,że jest promocja na OLX. 5,00zł wyróżnienie na miesiąc.

Link to comment
Share on other sites

Na Fanimani jesteśmy już, dziewczyny to ogarniają.

Nie robiłam ogłoszeń, aby sprawa na razie nie dotarła do właścicielki, bo mimo zrzeczenia może być dym, zależy od stanu.

Oczywiście jeśli nie znajdę suni domu - nie umieszczę jej ani w hotelu ani w schronisku, tylko wtedy oddam właścicielce, z jakimiś obwarowaniami. Tylko średnio to widzę. Szukam jej domu wśród zwierzolubów. Jest mała, grzeczna, łagodna.

Link to comment
Share on other sites

Ja mam mieszane uczucia :(   nie chciałabym oceniać na odległość... ale ja nie ufam już tej pani! wiem ,że wiele zależy jeszcze od oceny sytuacji ,osób tam na miejscu... ale byłabym mocno ostrożna... ja mam przykre doświadczenia z osobami pijącymi i na pewno nie dotrzymują słowa!

Link to comment
Share on other sites

Sara mieszka w lecznicy, ma jeszcze podawane leki, opatrunki - boje się że nawet tego nie dopilnują. Mimo kompletnego braku środków ważne było, aby dopilnować jej zdrowia.

Fakt opieki nad nią - to wpis w książeczkę zdrowia - ostatnie szczepienie 2013r.

Link to comment
Share on other sites

Sunia przeżyła w tym domu 13 lat mimo picia przez właścicielkę. Jeżeli Sara jest przywiązana do kobiety i jest w dobrym stanie psychicznym , to znaczy ,że nie miała źle. To ,że nie była szczepiona dla mnie nie jest argumentem przeciw. Stare psy często źle znoszą szczepienia szczególnie przeciw wściekliźnie. Ja nie szczepię swoich psów poza okresem szczenięctwa.

Może warto rozważyć powrót suni do właścicielki po wygojeniu. Wspomóc ją karmą.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Może warto! ... jednak to trzynaście lat razem, jeśli pani traktowała sunię dobrze ,to może być dla trzynastoletniej staruszki zmiana domu, większą traumą  niż pozostanie w nim... mniejsze zło:(    po przemyśleniu, ...może warto ,dać im szansę i jesli są takie możliwości wspomóc karmą, odwiedzać jeśli jest taka możliwość... ale to już chyba pozostaje w decyzji Fundacji, czy są takie mozliwości?

Link to comment
Share on other sites

Też takie mam przemyślenia,z tym,że dobrze by było bardziej poznać rodzinę i warunki w jakich sunia przebywała.W zasadzie nic nie wiemy o tej pani,czy jest samotną osobą,w jakim wieku i jeszcze więcej szczegółów.

Miałam kiedyś znajomych.Pan był alkoholikiem do końca życia,pani na szczęście nie piła.Bywaliśmy u nich i stąd znam sytuację.Piesek mieszkający tam miał super warunki,pan jak był trzeźwy wychodził z nim na łąkę na długie spacery,razem z nim spał.Ogólnie kochał zwierzęta.Pies był zadbany.W mojej ocenie był dobrym człowiekiem o wielkim sercu tylko ten nałóg go dopadł.Już kilka lat nie żyje,wykończył go alkoholizm. 

Link to comment
Share on other sites

Pani mieszka z konkubentem, oboje piją niestety. Pan był nawet chętny bardzo do oddania psa. Pani mniej aczkolwiek zrzeczenie podpisała. Z odwiedzinami to dość słabo - bowiem ode mnie daleko, a nie bardzo mam czas - w sumie z psich działaczy fundacyjnych zostałam w Poznaniu sama. Ja najbardziej boje się zdrowotnych problemów, że nie dopilnują, przeocza, nie zawiadomią. Dopuścili do tak ogromnego guza i gdyby nie sąsiadka byłoby za moment po suni.

No dylemat mam - ale Wasze racje także chodzą mi po głowie i też o nich myślę. No nic, w przyszłym tygodniu umówię się, bez Sary, na spotkanie i pojadę do tych ludzi. Zobaczę jakie wrażenie.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, supergoga napisał:

Pani mieszka z konkubentem, oboje piją niestety. Pan był nawet chętny bardzo do oddania psa. Pani mniej aczkolwiek zrzeczenie podpisała. Z odwiedzinami to dość słabo - bowiem ode mnie daleko, a nie bardzo mam czas - w sumie z psich działaczy fundacyjnych zostałam w Poznaniu sama. Ja najbardziej boje się zdrowotnych problemów, że nie dopilnują, przeocza, nie zawiadomią. Dopuścili do tak ogromnego guza i gdyby nie sąsiadka byłoby za moment po suni.

No dylemat mam - ale Wasze racje także chodzą mi po głowie i też o nich myślę. No nic, w przyszłym tygodniu umówię się, bez Sary, na spotkanie i pojadę do tych ludzi. Zobaczę jakie wrażenie.

To może uda się z sąsiadką utrzymywać jakiś kontakt.Ech,wszystko jakieś to ciężkie,trudne do udźwignięcia.Najlepszym chyba rozwiązaniem by było aby Sara trafiła do normalnego domu do nowej rodziny bez nałogów.W tym domu nie wiadomo jak jest,jeżeli są burdy to pies to przeżywa.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Małgosiu :) ja niestety do dzisiaj sobie wyrzucam że ...jednak operowałam Jasię! :(   i muszę z tym żyć...  bardzo to wszystko boli, niestety jestem osobą emocjonalną i w trudnych sytuacjach, często popełniam błędy ponieważ targają mną emocje! z Jasią ktoś postąpił bardzo okrutnie ,porzucając chorą staruszkę z wielkim guzem... wydaje mi się ,że do końca tęskniła! :(  jak byliśmy na spacerkach zawsze podbiegała do starszej pani ,średniej budowy zwłaszcza w płaszczu ,podbiegała jakby znała z nadzieją!  by po chwili odejść ze spuszczoną główką, bardzo przykre to było ,dla mnie :(    piszę to ,żeby może spróbować oszczędzić tego Sarze, może jeśli rozmowa ,wizyta z panią Sary da jakieś nadzieje na spokojną starość suni w domu, zostawić sunię i ostrzec panią ,że będziecie państwo mieli kontrolne wizyty i jeśli opieka nad sunią będzie niewłaściwa to zostanie odebrana... no niewiem? co o tym, myślicie? na razie nic innego nie przychodzi mi do głowy... jakieś wyjście musi być!  jak się czuje Sarunia?...

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...