Jump to content
Dogomania

Trójłapek-dziadek, domek pilnie poszukiwany


issmirka

Recommended Posts

Edit. Pies jest po amputacji łapki, został również wykastrowany i zrobiono porządek z zębami. Znaleziono także włókniaka, który został usuniety. Wiek szacuje się na 15 lat.
Jakby ktoś zechciał pomóc : https://pomagam.pl/trojlapekryszard
I nadal pilnie poszukujemy domu...


f7705c477ec8677cmed.jpg 



Jakiś czas temu znalazłam przy ulicy psa. Leżał i się nie poruszał. Wyglądał jakby był po wypadku samochodowym, miał połamana łapkę i nie był w stanie stać o własnych siłach. Jednak diagnoza weterynarza wykazała, że jest to bardzo stare złamanie, łapka zrosła się nieprawidłowo i niestety nic już nie można z tym zrobić. Przez pierwsze trzy dni tylko spał. Z badań krwi wyszło, że został podtruty/zjadł coś nieświeżego, nie wnikam. Był także bardzo przemarznięty, nie przeżyłby tamtej nocy na ulicy. Obecnie czuje się dobrze, jest wesoły i towarzyski. Został znaleziony w bardzo ciasnej obroży z kawałkiem łańcucha. Właściciele wystawili go na pewną śmierć, dlatego bardzo chciałabym znaleźć mu nowe miejsce. Kiedyś na pewno posiadał dom, potrafi chodzić na smyczy, zachowuje czystość. Jest bardzo grzeczny i łagodny. Ciężko określić jego wiek, ale na pewno jest starszym pieskiem. Doskonale radzi sobie z bieganiem na trzech łapkach, jednak nie nadaje się na bardzo długie spacery.

Ostatnie kilka lat spędził na łańcuchu, dlatego chciałabym znaleźć dla niego chociaż jakąś budę na podwórku, oczywiście żeby były tam przyzwoite warunki.

Nie mógł pozostać dłużej u mnie, dlatego aktualnie przebywa w gminnym kojcu.

Wszyscy mi mówią, że ma zerowe szanse na adopcje, że ciężko jest znaleźć dom dla szczeniaka, a co dopiero starego psa ze złamaną nogą...
Wrzuciłam to ogłoszenie na fb, porozsyłałam po znajomych i nie wiem co więcej mogę zrobić.

Przyznam szczerze, że jest to pierwszy pies, któremu chciałabym pomóc. 

Jako jedyna zatrzymałam się przy nim aby sprawdzić, czy żyje... i nawet chwili się nie zastanawiałam, aby go wziąć i o niego walczyć. 
Proszę, pomóżcie...
Lokalizacja: Namysłów, woj. opolskie kontakt: Paula - 725131473

2ef796f731a21df1med.jpg

ad125eac74089a1amed.jpg

4d9377f60eb1e0cemed.jpg

e424ce14368b309cmed.jpg

Link to comment
Share on other sites

Witaj, dziękuje za uratowanie tego cudnego pyszczka:) domu niestety nie mogę dać ale poradzę ogłaszać, ogłaszać, ogłaszać...ząbki ma brzydkie- albo ze starości albo od zaniedbań:(

Czy robiłas mu jakieś ogłoszenia adopcyjne? można też poprosić by pokazała go Beata na grupie fb niepełnosprawnych piesków do adopcji.

Jak ma na imie ten psi aniołek?

Link to comment
Share on other sites

Przypuszczam, że piesek nigdy wcześniej nie widział weterynarza. Jest bardzo zaniedbany. Przechodzi właśnie intensywną kurację przeciw świerzbowi, bo uszy były w tragicznym stanie. ( Podpytam, czy jeśli nie miał bezpośredniego kontaktu z moimi zwierzakami, a starałam sie bardzo uważać i  myć ręce to i tak jest opcja, ze przeniosłam świerzba np. na ubraniu? Wydaje mi się, że zaczęły drapać uszy, albo tylko mam obsesje ) 

Na imię nie reaguje, ale po cichu nazwałam go Limo. 
Ogłaszałam go tylko na fb i szukając czegoś więcej trafiłam na to forum. 

Link to comment
Share on other sites

Fajny pieseczek.Wspaniale ,że się nim zaopiekowałaś.Czy nie lepiej tę łapkę amputować?  Jakie on ma warunki w kojcu? Odwiedzasz go?

Ząbki ma bardzo starte i z kamieniem.

Pokaż go, tak jak radzi kiyoshi, na grupie fb niepełnosprawnych piesków do adopcji.

Link to comment
Share on other sites

Wet zdecydował, że lepiej nie ruszać. Łapka to bardzo stara sprawa,  nauczył się z nią żyć, w niczym mu nie przeszkadza i doskonale daje sobie ze wszystkim radę. 

Co do warunków w kojcu to nie mam żadnego porównania, więc ciężko ocenić. Ma budę, wodę, jedzenie. 

Staram się go odwiedzać raz dziennie i wyciągnąć na spacer, ale nie zawsze znajdę czas, szczególnie, że godziny odwiedzin też są ograniczone. 

On teraz jest pod opieką stowarzyszenia, jest to kilka cudownych dziewczyn, które się nim zajmują. Ja już jestem bardziej z doskoku. Mimo wielkich chęci nie mógł u mnie dłużej pozostać. A u nas w mieście nie ma typowego schroniska, na tyłach przychodni weterynaryjne są tylko dwa kojce, do których trafiały raczej zwierzaki zagubione i czekały na odbiór przez właścicieli.


Pęka mi serce jak widzę go w tej klatce i chciałabym żeby nie spędził tam reszty życia, dlatego próbuje jakoś pomóc. 

75c73ca30fa0c638med.jpg 

Link to comment
Share on other sites

Można podpytać Sara 2011, która wyadoptowala dość szybko Lemoniadę, czy nie miała więcej zapytań o psa?. Lemoniada jest bardzo podobna do psiaka od issmirki. Poszukam wątku ale Sara 2011 jest teraz przez miesiąc za granicą i nie wiem czy będzie można nawiązać z nią kontakt... Lemoniada ma cudny dom we Wrocławiu.

Link to comment
Share on other sites

Obok Lima jest jeszcze jedna klatka, w której również od jakiś dwóch tygodni przebywa ślepy Amstaff. Najprawdopodobniej został wyrzucony, po tym jak stracił wzrok (?). Pomimo głośnej akcji poszukiwawczej właścicieli, nikt go nawet nie rozpoznaje. Więc są dwie klatki, dwa niepełnosprawne pieski i zero jakiegokolwiek zainteresowania nimi. Ciężko nawet ocenić, który gorzej znosi pobyt w kojcu. 

Niestety coraz bardziej jestem przekonana, że Limo nie słyszy, albo słyszy w niewielkim zakresie :( 


5c173839fcbd1edemed.jpg

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 9 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...