Jump to content
Dogomania

Psy z dziurami w głowach.Pawłowo k/Ciechanowa


Agnieszka P

Recommended Posts

[quote name='plamka']Najważniejsze: pokrwawiona wilczurka ze zdjęcia obejrzana przez weta, ma rozciętą skórę na głowie a nie dziurę w głowie, jest przesadzona do osobnego boksu, ma cieczkę i pewnie dlatego w boksie doszło do starcia - wiadomoścć z Pawłowa

Te schronisko nie jest pewnie idealne ale pomagam w nim od zawsze i dalej zamierzam - jeśli mnie będą chcieli.

Jak wygląda na co dzień:

- porządne budy (boksy niezadaszone więc w czasie niepogody psy wyglądają jak widać); boksy przy budynku mają jeszcze drugie tyle w budynku i tam są budy; prawdopodobnie w tym roku rząd boksów C pojedynczych na zewnątrz będzie zadaszony, sloma była zimą

- boksy na kilka psów (suki osobno, psy osobno, chyba,że to szczeniaczki), : jest kilka pojedynek

- karmienie rano : od po 7 do 10-11 (wkład do kotła:zazwyczaj 80 kg kości, 10 kg kaszy, worek suchej karmy, 80 bochenków chleba, okrawki wędlin, mięsa); te dane mieliśmy w czasie Mikołajek wywieszone dla odwiedzających. Taka karma ma wygląd tej brei na zdjęciach - szkoda,że sfotografowano tylko kilka pełnych a nie większość pustych misek. Lepsze żarcie jest dla chorych, szczennych i szczeniaków - najczęściej gotowe uzbierane dla psów A kurczaka z ryżem mogę tylko pozazdrościć

- te popegeerowskie blachy to wymieniane tak często jak się da blachy do pieczenia ciasta używane jako miski do karmy - przede wszystkim są płaskie i mało wywrotne; podlegają działaniu warunków atmosferycznych więc niszczeją ale też psy nie tak łatwo mogą je zniszczyć. To o blachy i suchą karmę prosimy zawsze darczyńców. a misek z plastyku z daru używają ew. szczeniaki i koty

- część psów w schronisku jest wykastrowana, wszystkie są szczepione od wścieklizny

-mrozy najmłodsze i najsłabsze psy spędzają w pomieszczeniach w budynku, szczeniaki często w kotłowni

-jedne psy lepiej znoszą schron inne gorzej, czy aby na pewno wszystkie były chore, zagłodzone i uciekały przed odwiedzającymi? Ja na wyprawę do Pawłowa ubieram schroniskowe ciuchy bo psy włażą na kraty i siatkę , chcą dotknąć, powąchać, szczekają i chlapią niemiłosiernie jak jest mokro. Są takie co nie wychodzą z budy, są i takie , które mimo roku w boksie chowają się za budą na widok aparatu fotograficznego,To tylko u nas?!

- tak schronisko nie ma kociarni - i prawdopodobnie nie będzie mieć bo i za co; kilka żyjących luzem kotów ma swoje miski i miejsce w jednym z magazynów, jak są chętni schronisko oddaje koty (właśnie ktoś dzwonił bo chce kociaka)

- te porozwalane na terenie meble to jak widać na zdjęciu złożone razem rupiecie - pewnie do spalenia, bo kilka pomieszczeń jest ogrzewanych w a w piecu pali się gratami albo drzewem z miejskich przecinek w parkach

- jak już psy są nakarmione najczęsciej koło 11, pracownik sprząta miski (czyści), i zabiera się za sprzątanie - kilkadziesiąt boksów i ok. 200 psów - następne 4-5 godzin. I nie ma czasu na glaski i oswajanie i wyprowadzanie psów niestety

- a jeszcze psy na kwarantannie: rzadko tam wchodzę chyba że przywożę psa z ulicy bo wstęp ma ją tam pracownicy i wet. Psy trafiają tu w różnym stanie fizycznym niestety a dla większości zamknięcie na 10 -14 dni w budynku i w boksie bez wychodzenia na zewnątrz to żadna frajda. Inne miejsce, inne zapachy, inne żarcie - czasem miska stoi nietknięta i dwa dni. Naprawdę to zaskakujące?

- 5 grudnia ubiegłego roku mieliśmy 12 Mikołajki w Schronisku. I była plucha i śmierdziało i goście ze szkól z Ciechanowa i okolic mogli wszędzie zajrzeć i o wszystko zapytać. I przywieżli ze sobą gromadę prezentów : te cholerne blachy i gotową karmę i puszki i makaron, których w schronisku używają na dokładkę do standardowej michy. I w tym roku psy się nie pogryzły a kilka lat temu tak i nie był to miły widok. A gości było dobrze ponad 700 osób

- organizacja pracy nie jest moim zdaniem idealna ale tak krawiec kraje jak mu materii staje

- PUK to jest spółka prawa handlowego i jako taka nie może mieć wolontariuszy - nawet w schronisku. A gdyby nawet mogła to co z tego jak oprocz kilku osób nie było chętnych do pomocy. Pawłowo jest 9 km za miastem i można dojechać tam PKS i na rowerze(ja tak robię) albo własnym autem (nie mam).

przepraszam,ża emocje ale zależało mi,że by Schronisko powstało, pomagam tam jak mogę, oddaję znalezione psy i nie zawsze jest tam idealnie ale obraz schroniska z tego wątku nijak się ma moim zdaniem do rzeczywistości[/quote]


Ciekawa jestem, czy gdyby nie wizyta Agnieszki P to Owczarka otrzymała by pomoc. Piszesz,że jeździsz tam i pomagasz , czy psy zawsze dostają do jedzenia to gówno, czy sama byś to zjadła, czy to normalne ,że psy krwawią ,a pomoc nadejdzie dopiero w poniedziałek może, czy to według Ciebie normalne.Czy to nie dziwne ,że w kolejnych dniach adoptowano suczke i miała wypis , szczepienia itp, a Rottweilerka nie miała. Zrobił sie raban to i schronisko stało sie idealne.

Czytam to i żal mi Ciebie naiwność Twoja nie ma granic.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 604
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Co do tego jedzenia, w co drugim schronisku tak karmią, albo i jeszcze gorzej... Taka prawda... Jak ktoś jeździ po schroniskach to wie, jak wyglądają polskie realia.
U nas w Gdyni psy maja ryż albo makaron, rożne mięso, warzywa, parówki... ale nie wszędzie tak jest.

A amstaff jest piękny! Zaraz wstawię jego zdjęcia na amstaffowe forum, może uda się i dla niego znaleźć jakiś tymczas, ale jak agresywny w stosunku do zwierząt to pewnie tylko hotel wchodzi w grę.
Widzę natomiast na kracie kartkę "agresywny pies", czy chodzi tu o agresję do zwierząt, a może ma jakieś obiekcje do ludzi, czy po prostu schronisko każdemu amstaffowi przykleja taką etykietę?

Link to comment
Share on other sites

[B]izabellah-aldonda[/B]- szczerze? to nie wiem czy by ją weterynarz obejrzal (ale jednak to zrobił). Jak już pisalam on tam szczepi zwierzęta i to wszystko co mogę na jego temat napisać. Nie dziwię się [B]Agnieszce P[/B], że się wściekła na widok pogryzionego psa zostawionego samemu sobie - może temu, że nie zadzwoniła potem, żeby sprawdzić co się dzieje

Nie uważam, żeby psy w schronisku dostawaly do jedzenia gówno: wkład do kotła nie jest żadną tajemnica (ta kartka z mikołajek cały czas tam wisi), zmienia się oczywiście czasami w zależności od posiadanej Karmy. Na kościach gotują wywar, gotuja kaszę, dorzucają co tam jeszcze mogą. Takie kości z mięsem jak te w schronisku są w sklepach w mieście po kilka zł za kg.. J ateż kupuje je swojemu psu, psiej karmy nie jadam. Kości z kotła dostają tez psy do ogryzania w boksach, leżą i międlą je całymi godzinami. Myślałam,że wszystkie psy tak robią. A zdobycie tych super karm i dodatków w Ciechanowie? Uczestniczyłam w próbach pozyskania:jeden duży sklep i mały producent podrzucają resztki, kości są z zakładu kilkadziesiąt km za miastem, jedna piekarnia oddaje suche pieczywo, znaleźliśmy kaszarnię , która nie zdziera w hurcie. Reszta nie bo nie.Byłoby jeszcze gorzej gdyby nie mikołajkowa zbiórka. Raz, parę lat temu , samochód dostawczy z cedrobu mial wypadek i przez cały rok psy dostawaly na dokładkę pasztety drobiowe z pogniecionych puszek.

A ,że nie było wypisu rottki w sobotę? Nigdy nie było kARTY PSA W SOBOTĘ I NIEDZIELĘ B0 dokumenty są zamknięte w pokoju kierownika. Kto bardzochcial mogł kupić psa w weeken ale papiery odebrać w tygodniu. Na ogół kupujący są z najbliższej okolicy. Można było psa nie zabierać i wrócić po niego w tygodniu. Jak ktoś był z dalszej okolicy to mu się papier wysyłalo -sama robiłam to kilkakrotnie. Jak [B]mycha[/B] zorganizowała adopcje i mogła zabrac psa tylko w weekend albo ktoś po niego przyjeżdżał to się umawialiśmy i kierownik zostawiał kartę i papier do wypełnienia . Też niedobrze? Każdy pies w schronisku ma swoją kartę z danymi i wklejonymi szczepieniami. Są w segregatorach i widać ,że mają swoje lata. Mają kontrole weterynaryjne i jakieś inne. Myślisz, że dopisują kartę psu jak jest potrzeba? Od ubiegłego roku jest jeszcze stary komputer z programem domowej roboty (ten fachowy, który zdobyłam potrzebuje super sprzętu i netu), tu można też wsadzić zdjęcie zwierzaka. Taki sobie system? Tylko taki tu jest.

To nie jest moje prywatne schronisko,. Nie mogę tam niczego kazać albo zabronić - najwyżej pomóc albo spróbować przekonać. Tez bym chciała, żeby pracował tam weterynarz, zootechnik, kynolog i pracownik biurowy co odbiera telefony. Żeby schronisko było czynne całą dobę, żeby pracowało tam więcej ludzi( od grudnia z bbbrdzo różnych powodów zmieniło się tam kilku pracowników). Jak ktoś za moim pośrednictwem trafia do schroniska albo się do mnie odzywa w sprawie schroniska to zawsze proszę:jest coś nie tak - dzwońcie do kierownika albo prezesa, chce pochwalić też dzwońcie, wetrynarz jest wpisany na karcie psa.

Wiele z poruszonych na wątku problemów to sprawy do rozwiązania przez władze Puk i weta, którego zatrudniają albo przez zmianę ustaw, bo moim zdaniem tylko wyraźne nakazy i obowiązki mogą coś zmienić (np. sterylki)

[B]natalia aa[/B] - nie nie każdy amstaff ma w schronisku etykietkę agresywnego. Ten akurat już po przesadzeniu z kwarantanny siedzi w pojedynczym boksie i rzucał się przez kraty na psa w sąsiednim wiec mu taką dla bezpieczeństwa ludzi izwierząt wywiesili. Popatrzą prze kilka dni jak mu idzie i niewykluczone, że zdejmą jak się okaże, że to były problemy z adaptacją po wyjściu z kwarantanny

Sorry, że nie odpowiadam na wszystkie pytania na forunm i pw od razu ale net mam tylko w pracy i nie zawsze moge pisać. A jak się juz rozpiszę to nie mogę wkleić bo mam problem z kolejnym logowaniem

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kometa']Ile tu osób krzyczy i komentuje ale nikomu nie chce się tam np pojechać i zobaczyć na własne oczy jak to wygląda i np wziąc jakiegoś psa...
Najłatwiej krytykować i lamentować....[/quote]


Taka uwaga jest chyba trochę nie na miejscu....:crazyeye:
Jesteśmy w stanie konkretnie zadziałać , w razie takiej potrzeby , na swoim terenie .
Pracując , trudno się wybrać setki kilometrów w jedną stronę i jeszcze może zastać zamknięte schronisko ....:shake:

Link to comment
Share on other sites

przebrnelam przez kilka stron i wiecie co dzieki temu rabanowi ktos oprocz mnie i plamki sie zainteresowal schronem i za to dziekuje. jak widze kierownik udziela info plamce, czyli ona wstep tam jeszcze ma, a ja czy mam to sie za kilka miesiecy okaze.

jesli chodzi o weta to jest to rzeznik a nie wet. o tym kolesiu na forum gdzies przy jakiejs okazji juz pisalam.
jesli chodzi o karty, ktore sa w schronie przy okazji "adopcji" wydawane, maja jeden wielki bubel, jesli pies jest szczepiony to powinna w takiej karcie byc naklejka ze szczepionki a nic tam nie ma. psy odrobaczaja raz w roku i niektore psiaki sa chude bo robale je od srodka jedza.

swaego czasu probowalam wiele rzeczy tam wywalczyc, ale niestety spotykalam na mur. byla mozliwosc robienia sterylek przez innego weta, po kosztach, byla gotowa umowa miedzy pukiem a wetem, a oni nawet sie tam nie pofatygowali, zeby to podpisac i sprawa umarla. kolejna rzecza byle slepe mioty, ale nikt nie widzial potrzeby, i na to tez byla umowa gotowa, ale oni maja to w nosie. zapomnijcie o wolontariacie.

jesli chodzi o pracownikow, to oni uwielbiaja pic i tego sie nie boje tez pisac na forum, i jakos kierownikowi to nie przeszkadza i tym wyzej w puku tez nie.

mam nadzieje, cos tam sie uda zmienic, moze myslenie pana kierownika, i moze ten czlowiek zobaczy, ze ludzie chca pomagac, ale druga strona tez musi byc pomocna. na szczescie uwielbia plamke:evil_lol:

pozdrawiam wszystkich

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem co o tym wszystkim myśleć.Wkleiłam banerek i ...mam wielkie wątpliwości.Plamka tak jasno daje uczciwie,rzetelnie odpowiedzi na wszystkie pytania i zarzuty.Gdyby Ona,która jest na miejscu i ma najwięcej do powiedzenia unikała z jakichkolwiek powodów konfrontacji po prostu zniknęłaby z wątku,jak to było nie raz.
Sama mam ,,małe schronisko,,to tylko pięć psów.Ale gdyby do mnie ktoś z marszu wpadł ,zapewne (widząc wypowiedzi na dogo )część osób nie byłaby zachwycona.Np.jeden piesek musi być na łańcuchu przy budzie,bo wszelkie uwolnienie go zagraża jego życiu(Isadora może to potwierdzić ,była świadkiem jak to wygląda).Jest zupełnie inaczej kiedy mamy jednego lub dwa psy pod swoją opieką,a zupełnie inaczej kiedy jest ich dużo.
Bezwzględnie powinna być selekcja ludzi zatrudnianych do opieki nad zwierzętami,bo nawet najlepszy kierownik nie może tam przebywać cały czas i wtedy te bezbronne istoty są zdane na łaskę różnych ludzi,a same się nie poskarżą.

Link to comment
Share on other sites

Zwróciliście uwagę, że od pewnego momentu to co opisała Agnieszka i jej dalsze posty jest poddawane w wątpliwość , są sugestie, że przesadza? Przecież opisała stan jaki zastała i poparła to zdjęciami. Najpierw oburzenie i szok a potem cacy? Nikt nie ma pretensji do plamki ale mycha przyznaje, że wet - rakarz, pracownicy piją a kierownik ma wszystko w głebokim poważaniu. To, że jego nie ma w weekend to nie znaczy, że w porządku aby pracownicy spędzali czas przy kieliszku a psy były głodne, gryzły się i łaziły po kupach. Ktoś mu każe tam `kierownikować`? Jak się nie podoba, niech zda sprzęt i wynocha. Miasto nic nie może? Istnieje jeszcze inspekcja sanitarna, weterynaryjna i pracy. Czy to sukces, że jest oględny ład od 7 do 15, od pn do piątku? Bylibyście bardziej zbulwersowani, gdyby okazało się, że np. w pogotowiu opiek. nie ma nadzoru na takiej zasadzie, dzieciaki chodzą głodne, leją się i chodzą z krwawiącymi ranami do poniedziałku? Może ktoś zakwestionuje to porównanie ale mam na myśli olewanie swoich obowiązków- o wykazaniu inwencji nie wspomnę. Ktoś, kto chce psiaka do adopcji a pracuje cały tydzień, kiedy jedzie po niego? w sobotę lub niedzielę. Zastaje syf i zamulonego faceta, który `tylko tu sprząta`, nie udzieli informacji i nie zależy mu. Chodzi o to, żeby nie dawać s p o ł e c z n e g o p r z y z w o l e n i a na taki proceder. I trzeba robić szum a nie machać ręką, że nie jest tak żle. Jednak to `niepotrzebne zamieszanie` dało coś dobrego.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pelaodrudego']Zwróciliście uwagę, że od pewnego momentu to co opisała Agnieszka i jej dalsze posty jest poddawane w wątpliwość , są sugestie, że przesadza? Przecież opisała stan jaki zastała i poparła to zdjęciami. Najpierw oburzenie i szok a potem cacy? Nikt nie ma pretensji do plamki ale mycha przyznaje, że wet - rakarz, pracownicy piją a kierownik ma wszystko w głebokim poważaniu. To, że jego nie ma w weekend to nie znaczy, że w porządku aby pracownicy spędzali czas przy kieliszku a psy były głodne, gryzły się i łaziły po kupach. Ktoś mu każe tam `kierownikować`? Jak się nie podoba, niech zda sprzęt i wynocha. Miasto nic nie może? Istnieje jeszcze inspekcja sanitarna, weterynaryjna i pracy. Czy to sukces, że jest oględny ład od 7 do 15, od pn do piątku? Bylibyście bardziej zbulwersowani, gdyby okazało się, że np. w pogotowiu opiek. nie ma nadzoru na takiej zasadzie, dzieciaki chodzą głodne, leją się i chodzą z krwawiącymi ranami do poniedziałku? Może ktoś zakwestionuje to porównanie ale mam na myśli olewanie swoich obowiązków- o wykazaniu inwencji nie wspomnę. Ktoś, kto chce psiaka do adopcji a pracuje cały tydzień, kiedy jedzie po niego? w sobotę lub niedzielę. Zastaje syf i zamulonego faceta, który `tylko tu sprząta`, nie udzieli informacji i nie zależy mu. [B]Chodzi o to, żeby nie dawać s p o ł e c z n e g o p r z y z w o l e n i a na taki proceder.[/B] I trzeba robić szum a nie machać ręką, że nie jest tak żle. Jednak to `niepotrzebne zamieszanie` dało coś dobrego.[/QUOTE]
bardzo dobre podsumowanie- chyba po to Agnieszka zalożyła ten wątek.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pelaodrudego'] Przecież opisała stan jaki zastała i poparła to zdjęciami.
Jednak to `niepotrzebne zamieszanie` dało coś dobrego.[/quote]

Co do zamieszania zgodzę się w zupełności - schronisku przyda się rozgłos. A raczej psom (adopcje, itp.)
Co do zdjęć niestety się nie zgodzę..Dla mnie tekst zdjęciami nie jest poparty..


Sory za offa...[B]
Kilkadziesiąt pekińczyków w strasznym stanie..[/B]

[url]http://www.dogomania.pl/forum/f28/likwidacja-pseudohodowli-pekinczykow-otwock-interwencja-pisdz-134083/#post12006707[/url]

Link to comment
Share on other sites

Mam pytanie, czy ktos wie, co z pogryziona on-ka? Jak sie ma? I uwazam, ze jesli sie da cos poprawic, ulepszyc w tym schronisku, to byloby swietnie. Takze nie oburzajcie sie, ze ktos napisal, ze jest zle, bo to dobrze, ze sie pisze. Im bardziej przeswietlone schrony, im wiecej sie o nich mowi, tym mniej naduzyc. Patrzmy na rece kierownikow schronisk, poprawiajmy,ulepszajmy, to tylko wyjdzie na zdrowie naszym malym przyjaciolom.

Link to comment
Share on other sites

Pogryziona a właściwie ugryziona w głowę onka jest w izolatce . Ranę ma codziennie psikaną lekiem (na zielono). Wczoraj zrobiłam jej zdjęcia - była wyprowadzona na zewnątrz. Zainteresowani dostali fotki na maile bo ja nie potrafię wkleić na Dogo.

Link to comment
Share on other sites

I przede wszystkim - BAARDZO DZIEKUJE - tym Dogomaniakom, którzy zainteresowali się konkretnymi psami i szukają dla nich domów oraz odwiedzili Schronisko, żeby je na własne oczy zobaczyć (i przywieżli blachy i karmę)

W dni powszednie 10 - 15, tel. po 7 rano 023 611 13 59

Link to comment
Share on other sites

Oni wiedzą,że mają takiego psa tzn. sukę. Wczoraj koło południa byłam i widziałam. Masywna labkowata (jest niższa od prawdziwego labka) suka, z wyciągniętymi sutkami, ze zdjęć siedzi w boksach przy budynku od strony torów. (Robiłam jej zdjęcia dla forum w ubiegłym tygodniu)

Zadzwoń i zapytaj

Link to comment
Share on other sites

Byłam dziś w schronisku w Pawłowie i nie mogę nic złego powiedzieć o tym miejscu. Pokazano mi kartę suki, której chciałam zrobić zdjęcia (w komputerowej karcie było zdjęcie suki, informacje, kiedy i w jaki sposób trafiła do schroniska, dane dotyczące stanu zdrowia i spis szczepień i odrobaczeń). Zaprowadzono mnie do kojca, w którym suczka się znajduje i pozwolono na fotografowanie.
Normalne schronisko.

Chciałabym podziękować przy okazji [B]plamce[/B] za zdjęcia suczki, która tak się cieszyła (suczka, nie plamka) podczas mojej wizyty, że nie byłam w stanie zrobić jej jakiegoś rozsądnego ujęcia.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...