Jump to content
Dogomania

~Tosieńka - psi szkielecik z łańcucha...


malagos

Recommended Posts

Bardzo możliwe, ze tę łapę ma przeciętą przez drut, może wnyk?  Tomek oglądał ją, już się goi, ziarninuje. Gdyby pies był w innych warunkach, domowych, inne by było gojenie...

A życiem naszej Tosi jest jedzenie... ciągle pilnuje, czy nie znajdzie czegoś do zjedzenia. Biega po kuchni i pyta: "co masz, co w ręku trzymasz?Da się to zjeść? Pokaż, pokaż! a co tu upadło? Zjem! nie, to skórka od pomarańczy..., a na stole, co to? Do zjedzenia?" i tak cały czas. Nawet wodę jak pije, to całą sobą, głośno, dużo, jakby zaraz jej tę wodę miał ktoś zabrać.

 Noc była spokojna, bez niespodzianek. Ale gdzie spała, tego nie wiem, chyba w kuchni na posłanku. Nasze suczki dotrzymują nam towarzystwa w łóżku, ale Tosia tego nie widzi, bo..boi się chodzić po panelach i nie zajrzała jeszcze do sypialni :)

Potem o szóstej rano wyszły wszystkie na dwór, i stadem wróciły po 15 minutach na śniadanie. No i niunia znów zaprowadzona do kojca na te kilka godzin, tym razem  ze smaczną kością szpikową.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

22 godziny temu, konfirm31 napisał:

Na olx, też pytano o rankę na łapie, ale o całego psa - nie :(. 

A jak kupy i cieczka u Tosi? 

Kupy bardziej zwięzłe - i dziś w nocy na podłodze w holu :(

Cieczka pełną parą, podłoga w kropki.I teraz przygarnij psa-samca...ale by był cyrk...

41 minut temu, konfirm31 napisał:

I jak Tosia? Kupale już OK? A co u mieszkańca gminnego kojca? Czy ktoś zadzwonił w jego sprawie, bo telefon odkrywają? 

O kojcowego nikt nie pyta. To śliczny pies, trochę w typie ONka. Nie mam czasu tam podjechać, pies musi się zadowolić chrupkami i wodą, ale Tomek musi go odrobaczyć i odpchlić.

Link to comment
Share on other sites

Wiecie, jaka jest mentalność ludzi na wsi? Telefon do urzędu gminy z tej samej wsi, co ten duży pies z kurnika: "pani, a ja też mam dwóch psów, jeden to od maja siedzi, drugi od grudnia. To przyjedźta po nie...."Bo baba widziała tego bezdomnego i akcję zabierania go do kojca...

Tosia dziś została w domu na 10 min - wyszłam głośno, pokrzykując "zostań, na miejsce" i ... stałam pod drzwiami. Była cisza. Jak wróciłam, dałam psom po wędzonej kurzej łapce. Potem wyszłam naprawdę, po zakupy, nie było mnie ze 40 min.I też wszystko ok.

Do kojca pojechaliśmy z miską gotowanego jedzenia. I ze smyczą, za to zapomniałam telefonu i nie mam zdjeć. Pies siedział w budzie, wyszedł spokojnie z nami na plac przy ZGK, ładnie pochodził, zaczął jeść śnieg. Ja patrzę, a wiaderko po wodzie puste...nalałam wody z kranu, to pił bardzo długo...Na tę przeciętą łapę kuleje, rana jest mokra, bo ją liże. Nie mam pomysłu, jak mu pomóc :(

Link to comment
Share on other sites

Straszne to jest. Bezdomniaków przybywa lawinowo. To jest nie do ogarnięcia..... Bo rozumiem, że ta kobieta zgłaszała przybłąkane psy, a nie własne?

Biedak z kurnika pewnie do wody nie ma stałego dostępu, a i z tą raną na brudnym i piaszczystym podłożu w kojcu, może nie być za ciekawie. Może na wszelki wypadek, podać mu antybiotyk w iniekcji? 

A z Tosi, jeszcze będzie porządny pies domowy :). 

Link to comment
Share on other sites

Wiszą plakaty w sklepach i na tablicy gminnej, ale zero odzewu...pies pogodny, bardzo się ucieszył na nasz widok wczoraj wieczorem, wyszedł z budy i bardzo chętnie zjadł przyniesione jedzenie. Dziś sie za niego zabierzemy, to znaczy za tę łapkę, ponowimy zabiegi.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, konfirm31 napisał:

Tosia jest śliczna i bardzo miła. Twierdzę to z całą odpowiedzialnością :)

No, wiedziałam :) Ładnie się wczoraj przedstawiła, prawda? Podchodziła do głaskania, nie szczekała, nie panikowała.

Link to comment
Share on other sites

Pozdrawiamy z Tośką :)

Nadal trwa cieczka, wiec ze sterylizacją musimy poczekać.

suczynka jest bardzo grzeczna, bardzo się pilnuje, wraca na krótkie gwizdnięcie, zaraz jest przy nogach. Oczywiscie spacerujemy po ogrodzie i sadzie, nigdzie dalej nie, by nie kusić wiejskich amantów. Odpukać, żaden amant pod bramą nie siedzi...

Link to comment
Share on other sites

To aż .. dziwne ,że amantów nie ma!  nasza Kajcia ,kiedyś dawno temu jak pojechaliśmy z nią na Mazury z cieczką to całe tabuny, amantów  się pchały drzwiami i oknami /dosłownie/  urlop to było siedzenie w domku... bo się nie dało nigdzie ruszyć!  i to był chyba ostatni urlop, kiedy pojechaliśmy z sunią w godach ;)

Link to comment
Share on other sites

18 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

Może jeszcze nie pachnie intensywnie i to dlatego? Ten gorący czas jeszcze przed nią?

Tosieńka jest cudna, ogłaszacie już ją?

Ten brak chłopaków pod bramą to raczej zasługa pogody - śnieg, błoto, deszcz, zmywa zapachy, a i teren duży, na drogę nie wychodzimy.

Tośki nie ogłaszam, bo jeszcze sterylizacja ją czeka...na koszt gminy zrobimy.

Link to comment
Share on other sites

21 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

Oj, anico... :)
Wcale nie uważam, że piszę lepiej od innych :)

Oczywiście jak będzie taka potrzeba, to napiszę. Tylko tak mogę swoją cegiełeczkę dać do pomocy bezdomniakom.

O, bardzo-bardzo bym była wdzieczna! Ale poczekajmy jeszcze ze 2=3 tygodnie, zobaczymy na czym stoimy.

A psu  z kojca złożę wątek, chyba lepiej o niem tam pisać, niż tu?......

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...