Jump to content
Dogomania

* Bobiś odszedł w swoim kochającym domku [*]Mika -Sara już w swoim DS ! :D Mika nadal czeka na swój wyrozumiały domek. Bobiś już go ma! Wycofane psiaki - Mika i Bobi - kolejne zamojskie biedy liczą na cud.


b-b

Recommended Posts

Boguniu, nie jest ważna jakość zdjęć, ale ich zawartość, a tą widać jak na dłoni ! Nie sądziłam, ze Sara tak szybko przywyknie do nowych warunków i będzie na "takim luzie". Bardzo mile nas zaskoczyła. Bardzo się z tego cieszę ! To były jej pierwsze Święta w nowym domu .

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Havanka napisał:

Boguniu, nie jest ważna jakość zdjęć, ale ich zawartość, a tą widać jak na dłoni ! Nie sądziłam, ze Sara tak szybko przywyknie do nowych warunków i będzie na "takim luzie". Bardzo mile nas zaskoczyła. Bardzo się z tego cieszę ! To były jej pierwsze Święta w nowym domu .

Nikt się chyba tego nie spodziewał. Miałam nadzieję,ż kiedyś przyjdzie taki czas a tu masz! Mała nas zaskoczyła:)

 

 

 

Kolejne zdjęcia Mikusi - Sary :)

 

20181211_215638_resized.jpg

20181211_215641_resized.jpg

20181225_115524_resized.jpg

20181226_111354_resized.jpg

IMG_20180102_020732_resized.jpg

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Mika/Sara chyba życie spędza głównie na kanapie i w łóżku. Proszę o jakieś zdjęcia ze spaceru, ale to po okresie wystrzałowym. A może uda się zrobić zdjęcie w towarzystwie ludzkiej rodziny? Anula zwróciła uwagę na istotną rzecz, o której wcześniej wspominałam - adresówka. Czy ta sprawa została załatwiona? Niestety, numer chipa nadal niezarejestrowany (sprawdziłam w najpopularniejszych bazach), a pusty chip nie spełnia swojej funkcji. Widzę, że Mika ma ciągle założoną obrożę foresto, której przydatność skończyła się 19 grudnia. Czy Państwo zabezpieczyli ją jakoś przed pchłami i kleszczami? 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, hop! napisał:

Mika/Sara chyba życie spędza głównie na kanapie i w łóżku. Proszę o jakieś zdjęcia ze spaceru, ale to po okresie wystrzałowym. A może uda się zrobić zdjęcie w towarzystwie ludzkiej rodziny? Anula zwróciła uwagę na istotną rzecz, o której wcześniej wspominałam - adresówka. Czy ta sprawa została załatwiona? Niestety, numer chipa nadal niezarejestrowany (sprawdziłam w najpopularniejszych bazach), a pusty chip nie spełnia swojej funkcji. Widzę, że Mika ma ciągle założoną obrożę foresto, której przydatność skończyła się 19 grudnia. Czy Państwo zabezpieczyli ją jakoś przed pchłami i kleszczami? 

No to Mika/Sara jak wolny ptak ani adresówki ani czipa zarejestrowanego.W takim przypadku trzeba zamówić adresówkę,wysłać i wprowadzić samemu dane do bazy.Koszt 39,00zł.Warto to zrobić aby mieć czyste sumienie i spokój.

Hania wydaje psy z adresówką taką od kluczy ale nie widać jej to oznacza,że została zdjęta tylko w jakim celu skoro nie ma nowej.

Link to comment
Share on other sites

54 minuty temu, Anula napisał:

Hania wydaje psy z adresówką taką od kluczy ale nie widać jej to oznacza,że została zdjęta tylko w jakim celu skoro nie ma nowej.

Mika była przecież u mnie. Miała zawsze adresówkę, ale nie wiszącą, bo taką odgryzała. Do domu stałego wysłałam ją z adresówką tymczasową (wsuwana na obrożę, uszyta z materiału skóropodobnego, napis markerem wodoodpornym). Napisałam o tym wcześniej: 

Dnia 12.12.2018 o 16:50, hop! napisał:

Mika jest w DS od około 10 dni. Z tego, co mi dzisiaj jej opiekun napisał wynika, że radzi sobie bardzo dobrze. Podkreśliłam, żeby zachowywali ostrożność przy wychodzeniu, wchodzeniu do domu i na spacerach. Nie wiem, czy został zarejestrowany chip. To ważna sprawa. Podobnie jak porządna adresówka (nie wisząca, lecz np. przynitowana do obroży). Ja zrobiłam Mice roboczą adresówkę, ale to nie to samo. 

 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Anula napisał:

Hania wydaje psy z adresówką taką od kluczy ale nie widać jej to oznacza,że została zdjęta tylko w jakim celu skoro nie ma nowej.

Jeszcze w kwestii adresówki. Do mnie Mika przyjechała od Hani "goła" (nie miała na sobie obroży, szelek, ani adresówki) i zasikana w klatce. Wykąpałam i ubrałam odpowiednio. :-)

Jeżeli chodzi o rejestrację numeru chipa, to DS powinien błyskiem się tym zająć samodzielnie lub poprosić o pomoc. Skoro DS nie przywiązuje do tego wagi, b-b musi zadziałać i to szybko. 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, hop! napisał:

Jeszcze w kwestii adresówki. Do mnie Mika przyjechała od Hani "goła" (nie miała na sobie obroży, szelek, ani adresówki) i zasikana w klatce. Wykąpałam i ubrałam odpowiednio. :-)

Jeżeli chodzi o rejestrację numeru chipa, to DS powinien błyskiem się tym zająć samodzielnie lub poprosić o pomoc. Skoro DS nie przywiązuje do tego wagi, b-b musi zadziałać i to szybko. 

Jeżeli Mika do Ciebie przyjechała goła to tylko trzeba winić tego kto był odpowiedzialny za Mikunię. Podejrzewam,że nie było uzgadniane telefonicznie jak powinna być Mika wyprawiona.To czy Mika miała obrożę,szelki,smycz w hoteliku to też zależało od osoby odpowiedzialnej za psa.Trudno aby hotel wyposażał psy w akcesoria.

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, Anula napisał:

Jeżeli Mika do Ciebie przyjechała goła to tylko trzeba winić tego kto był odpowiedzialny za Mikunię. Podejrzewam,że nie było uzgadniane telefonicznie jak powinna być Mika wyprawiona.To czy Mika miała obrożę,szelki,smycz w hoteliku to też zależało od osoby odpowiedzialnej za psa.Trudno aby hotel wyposażał psy w akcesoria.

Nikogo nie winię i nie będę winić. Mąż Hani przekazał mi jakąś smycz i szelki, ale zbyt delikatne i nietrwałe. Nie byli w stanie "ubrać" Miki, bo sobie z nią zwyczajnie nie radzili. Zresztą z tego powodu Mika zmieniła miejsce. Anula, widzę, że za zaprzyjaźniony hotelik oddałabyś życie ;-), ale źle odebrałaś mój post. Po prostu nie zawsze psy opuszczają hotel dobrze zabezpieczone, nie zawsze wszystko jest na medal.

Zwykle psy przyjeżdżają w kiepskich obrożach, często niedopasowanych, starych lub najtańszych i to wszystko. Dlatego korzystam ze swoich obroży, szelek, smyczy, a potem bywa różnie - daję swoje, kupuję na prośbę osoby odpowiedzialnej za psa lub dom przyjeżdża z kupionymi akcesoriami na wymiar. 

Link to comment
Share on other sites

Anula ma chyba gorszy czas, bo na wielu wątkach wkurza się , nie zawsze słusznie .

Nie można też wymagać od ludzi , by byli we wszystkim doskonali. Nie pamiętam kto odpowiada za Mikę ,ale część pań z dogo pracuje, ma rodzinę , a czasem jeszcze dzieci czy starych rodziców wymagających opieki . Nie jest łatwo pogodzić wszystkie obowiązki.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

26 minut temu, hop! napisał:

Nikogo nie winię i nie będę winić. Mąż Hani przekazał mi jakąś smycz i szelki, ale zbyt delikatne i nietrwałe. Nie byli w stanie "ubrać" Miki, bo sobie z nią zwyczajnie nie radzili. Zresztą z tego powodu Mika zmieniła miejsce. Anula, widzę, że za zaprzyjaźniony hotelik oddałabyś życie ;-), ale źle odebrałaś mój post. Po prostu nie zawsze psy opuszczają hotel dobrze zabezpieczone, nie zawsze wszystko jest na medal.

Zwykle psy przyjeżdżają w kiepskich obrożach, często niedopasowanych, starych lub najtańszych i to wszystko. Dlatego korzystam ze swoich obroży, szelek, smyczy, a potem bywa różnie - daję swoje, kupuję na prośbę osoby odpowiedzialnej za psa lub dom przyjeżdża z kupionymi akcesoriami na wymiar. 

Życia swojego nikomu nie oddam bo jest nie warte darowania,nie warte złamanego grosza.Chodziło mi o formalne załatwianie sprawy tj.opiekun i hotel.

Link to comment
Share on other sites

Proszę Kochane Dziewczyny nie denerwujcie się.

Przepraszam ,że nie ma mnie na dogo tak aby na bieżąco Wam odpisywać.

 Teraz miałam pracujący weekend, za tydzień znowu - to już trzeci pod rząd i naprawdę jest mi coraz trudniej pogodzić wszystko, gdyby nie święta to wnuków też bym już długo nie widziała a dodatkowo opieka nad 92 letnią osobą też daje w kość zwłaszcza jak Babcia wyśpi się za dnia a z nocy robi sobie dzień i nie daje mi się wyspać.

Pisałam chyba lub chciała a nie zrobiłam tego? -ale nie chce mi się szukać postu - że Państwo są umówienie w ZG u swojego weta , u którego były szczepione,leczone wszystkie ich psiaki na początku stycznia. Mówiłam o zarejestrowaniu czipa. Pan powiedział,ze ich Pani weterynarz to zrobi - wpisze do danych kiedy wspomniałam o rejestracji na SA. Mika ma dostać zastrzyk na kleszcze

W razie - nie daj Boże - ucieczki przed wizytą u weta zarejestruję Mikę na swoim koncie. O adresówce ale nie zawieszce rozmawiałam z Panem ale przyznam się ,że teraz już się o nią nie pytałam .

Dopytam się o nią.

Poproszę o zdjęcia ze spaceru  po wariacji z petardami. 

Co do zdjęć z Rodziną. Dostałam zdjęcie młodszej córki z Mikusią, która śpi koło niej na tapczanie.

To ,że ktoś nie chce pokazywać się na zdjęciach to ja akurat rozumiem bo sama tego nie lubię .Unikam zdjęć z moją osobą jak ognia. Nie mogę komuś nakazać zrobienia takich zdjęć. Mogę jedynie za jakiś czas poprosić o takie zdjęcie/zdjęcia ale niech upłynie jeszcze trochę czasu.

Dużo rozmawiałam z Panem. Od 22.12 piszemy tylko SMS-sy. Nie chcę ciągle ich nękać telefonami. Pisałam ostatnio ,że bardzo proszę o wzmożoną uwagę zwłaszcza teraz przy wychodzeniu na spacery.

 

Dopytam o adresatkę i po NR będę dopytywać się o przebieg wizyty u weta - zapisanie czipa w rejestrze.

Link to comment
Share on other sites

Ucieszyły mnie zdjęcia z żółwicą. :-) Mika/Sara panicznie się jej bała. Widać, że przełamała lęk, że jest zainteresowana i nastawiona zabawowo. Ciekawe, czy przekonała się też do królika. Świetnie, że Mika kładzie się i zasypia obok opiekunów. To też forma budowania więzi z nimi. Ludzi na fotkach można zamazać, ale faktycznie nie każdy lubi uwieczniać się na zdjęciach. Odetchnę z ulgą, jak zostanie załatwiona sprawa rejestracji chipa i adresówki.    

Link to comment
Share on other sites

Pytałam o adresatkę .Jest już od dawna  z imieniem ,adresem oraz nr, telefonu.

Znalazłam zdjęcie ,które podesłał mi p.Sławek a o którym zapomniałam zrobione kilka dni po przyjeździe. Ucieszył mnie wtedy widok ogonka nie schowanego pod brzuszkiem. Teraz już podobno jest wysoko noszony :)

IMG_20181206_092325_0.png.4670c38dd3798f333f76e8323774b9f6.png

 

Mika (wiem ,ze teraz Sara ale Sara to również moja przyadoptowana Sabusia) świątecznie.

Pytałam dlaczego mała wciąż siedzi na tym tapczanie. To tapczan pana i tu sunia z Nim śpi, Tapczan też jest na przeciwko drzwi na korytarz i Mika ma na nim swój punkt obserwacyjny.

Podobno lubi kiedy wszyscy są w domu bo wtedy ma 4 pary rąk do głaskania.

IMG_20181226_190935_resized.jpg.10794e8fc288d37243e7269d16072591.jpg

 

No i z najmłodszą domowniczką.

Resized_20181223_122135_5450.jpeg.d539b22f8c13609b224609ce850cc707.jpeg

 

 

O króliku mówiłam Panu aby uważali bo nie wiemy jak Mika na niego zareaguje a nie chcę aby (królik jest młodszej córki) dziewczynka znienawidziła Mikę bo ta coś królikowi zrobi. Wiem ,ze biega swobodnie po pokoju a drzwi w czasie nieobecności domowników są zamykane.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, b-b napisał:

Pytałam o adresatkę .Jest już od dawna  z imieniem ,adresem oraz nr, telefonu.

Tamte zdjęcia są z mieszkania. Pewnie jak wracają ze spaceru, to zdejmują Mikuni obróżkę z adresówką, żeby jej nic nie przeszkadzało..

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...