Jump to content
Dogomania

Do zamknięcia. Niekończąca się historia!


Tyśka)

Recommended Posts

5 godzin temu, Anula napisał:

To jutro Szagi jedzie? Mam nadzieję,że szybko trafi do weta.

Tak, wszystko było na wariackich papierach, ale Szagi rusza jutro o 18. Do Krakowa jedzie się około 4,5-5h, mam nadzieję, że mimo końca długiego weekendu podróż znacznie się nie przedłuży. Tę noc spędzi u koleżanki z fundacji Sznaucery w Potrzebie (już na niego czeka), a rano ruszą już do miejsca docelowego. Tam będzie czekać go dokładna diagnostyka i wdrożenie leczenia - pani Marzenka jest w stałym kontakcie z fundacją, przekazuje zdjęcia i filmy, wiedzą że bidulek jest w strasznym stanie. Szagi dostanie tam fachową opiekę.
Podkłady i transporterek na jutro już naszykowane. Najgorsza to jeszcze ta podróż, ale w fundacji odżyje, wierzę w to mocno.

Ten weekend był bardzo zwariowany. Ja przyznaję, czwartkowy post o Szagim napisałam bez wiary w to, że się uda... rano byłam na zajęciach i potem ruszyłam do rodziny mojego połówka. Tam dopinaliśmy sprawy ze ślubem... po drodze jednak dostałam mnóstwo telefonów nt szykowanej pomocy:
- iwna5702, Moli@, Jo37, agat21, Jaaga, mdk8 - mocno dziękuję za zaangażowanie w pomoc, za gotowość uratowania malucha przed wyrokiem schroniska, za rady i podpowiedzi, za szukanie dla niego pomocy!
- elficzkowa - Aniele psi :) i nie tylko psi, również mój aniele stróżu ;) ! Bardzo dziękuję że biedaka wzięłaś z marszu... będąc w mieście na zakupach rzuciłaś wszystko i pojechałaś do przytuliska... walczyłaś z czasem, aby biedaka zabrać do siebie. Tym bardziej, że Twój Elfik jest ancymonem!!! Dziękuję też, że koszty opieki na te parę dni wzięłaś na siebie i nie chcesz ani grosza! Podziękuj swojej siostrze i mamie :) A Elfikowi należy się porządny gryzak za to, że okazał się być gościnny,
- dziękuję równie MOCNO Pani Marzence, która od początku kontaktowała się ze mną w sprawie staruszka, również rzuciła wszystko i od razu, w ciągu parunastu minut zjawiła się przy przytulisku: za to, że podarowała podkłady i szampon dla Szagusia... i co więcej, dopięła transport, mimo że dzisiaj również dopinała sprawę adopcji Lolki (innej suni z przytuliska - Państwo dzisiaj przyjechali po sunię),
- dziękuję ekipie Tomaszów Lubelski-Adopcje za udostępnienie postu o poszukiwaniu transportu, a Karolinie: za wykopanie Szagusiowego kierowcy na jutro i przekazanie namiarów Pani Marzence :),
- Fundacji Sznaucery w Potrzebie, które mimo wielu podopiecznych i sytuacji finansowej i tak przygarniają dziadeczka do siebie i czekają na niego.

Proszę jeszcze o kciuki za jutrzejszą podróż.
 

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Mamy ciężką noc za sobą. Szagi do 2 w nocy szczekał, piszczał i płakał. Jeść -nie, pić - nie, wyjście - nie. Cały czas się kręcił, kładł i wylizywał łapki. W końcu położyłam się obok niego i mocno przytuliłam. Powoli zaczął się uspokajać. Spaliliśmy do 5, potem poszedł na siku i po powrocie drzemał do 8. Trochę lepiej chodzi, łapki się nie rozjeżdżają. Śniadanko zjadł ze smakiem. Troszeczkę skróciłam mu pazurki ale moje cążki są zbyt delikatne i więcej nie dałam rady . Trzeba  jeszcze go  wyczesywać ale chyba mu odpuszczę bo się denerwuje. Pewnie i tak pojedzie do SPA to tam zrobią to profesjonalnie. Zapaszek został już tylko minimalny. 

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, elficzkowa napisał:

Mamy ciężką noc za sobą. Szagi do 2 w nocy szczekał, piszczał i płakał. Jeść -nie, pić - nie, wyjście - nie. Cały czas się kręcił, kładł i wylizywał łapki. W końcu położyłam się obok niego i mocno przytuliłam. Powoli zaczął się uspokajać. Spaliliśmy do 5, potem poszedł na siku i po powrocie drzemał do 8. Trochę lepiej chodzi, łapki się nie rozjeżdżają. Śniadanko zjadł ze smakiem. Troszeczkę skróciłam mu pazurki ale moje cążki są zbyt delikatne i więcej nie dałam rady . Trzeba  jeszcze go  wyczesywać ale chyba mu odpuszczę bo się denerwuje. Pewnie i tak pojedzie do SPA to tam zrobią to profesjonalnie. Zapaszek został już tylko minimalny. 

Biedny, sponiewierany psiak  :( Lata spędzone na łańcuchu przy budzie w deszczu czy  mrozie dają o sobie znać  :(  Oby to tylko te dolegliwości, a nie co jeszcze gorszego.

elficzkowa jesteś jego Aniołem. Komu poskarżyłby się w boksie, kto by go przytulił? 

Jesteś Jego lekiem na całe zło    f976f5063998aa75med.jpg

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

8 minut temu, elik napisał:

Biedny, sponiewierany psiak  :( Lata spędzone na łańcuchu przy budzie w deszczu czy  mrozie dają o sobie znać  :(  Oby to tylko te dolegliwości, a nie co jeszcze gorszego.

elficzkowa jesteś jego Aniołem. Komu poskarżyłby się w boksie, kto by go przytulił? 

Jesteś Jego lekiem na całe zło    f976f5063998aa75med.jpg

Sponiewierany chłopczyk :(

Może brzuszek boli..., może łapki..., może ze stresu wylizuje nóżki...

Mam nadzieję że nie trafi do hotelowego kojca / boksu :(

Link to comment
Share on other sites

Pozwolę sobie na update innych psiaków. 
Nela (taka mniejsza labradorka/wyżełka) jednak nie może wyjść z przytuliska, bo ją sobie zostawiają :( Pani Marzenka nie może tego przeżyć, bo kolejnym psiakiem, który miał wyjść...miała być Nela. Młoda, radosna, proludzka, a skazana na przytulisko :( Z racji, że jej chyba nie można już pomóc, Pani Marzenka poprosiła mnie o podmienienie ogłoszenia Loli (jamnikowata Lola pojechała do DS w sobotę) na innego psiaka z przytuliska, Rufika. To Rufik miał zostać w przytulisku na stałe, ale podobno jest problematyczny, bo rozsadza go energia, pcha się do człowieka i źle znosi pobyt w przytulisku... bardzo długo czeka na dom tutaj, nie wywozili go do schroniska, bo miał zostać, a teraz skoro wybrali Nelę to wywóz jest blisko... Rufik to labradorowaty psiak, ciągle szuka kontaktu z człowiekiem.
image;s=1000x700

image;s=1000x700
Dzisiaj o drugiej w nocy podmieniłam ogłoszenie właśnie na niego i mam nadzieję, że będzie odzew, i uniknie schroniska... Wyróżnienie do 22.11.: ogłoszenie Rufika


Azorek, który po śmierci właściciela wylądował na ulicy, a potem w przytulisku... i który miał domowy DT przez dobę, a potem znowu wylądował w budzie... jest u Pani Marzenki - był kastrowany, więc P. M. nie chciała, aby goił się na zimnie. Może być tu tylko tydzień, bo u niej już ciasno. Jak się nie uda znaleźć mu dom, będzie musiał wrócić do kojca, a to pies kanapowy. Czy ktoś mógłby wyróżnić mu ogłoszenie na Warszawę? ogłoszenie warszawskie 
Ogłoszenie krakowskie też już nie jest wyróżnione, skończyło się :(
Azorek:
image;s=1000x700

image;s=1000x700

Azorek wspaniale rozruszał Czarnulkę, która jest raczej psią jedynaczką, ogromną zazdrośnicą - z Azorkiem bawią się w najlepsze, mimo że Czarnulka ma ze sto lat ;). Czarnulka rok temu walczyła o życie, teraz jest rezydentką u Pani Marzenki. Druga rezydentka czuje się bardzo niekomfortowo, unika innych psiaków. Azorek nic nie niszczy, ale musi dość często wychodzić na spacerek - nie umie długo trzymać siku.

W przytulisku jest jeszcze parę psiaków, ostatni psiak przywieziony to pies z parku, który tam długo żył zanim ktoś zadzwonił po policję.

 

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Moli@ napisał:

Mam nadzieję że nie trafi do hotelowego kojca / boksu :(

Pytałam Panią Marzenkę - fundacja zapewniała, że psiak nie trafi do zimnego kojca. 
Boję się dzisiejszej drogi :( Jak on to zniesie...

EDIT: Sprostowanie: przed chwilą dostałam odpowiedź od fundacji, bo prosiłam dopytać o to, że na razie psiak będzie w hoteliku w ocieplanym boksie. Dopiero jak zwolni się DT, trafi do DT. Teraz to mi szkoda, że psiak nie jedzie do Moli@. 

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Moli@ napisał:

Sponiewierany chłopczyk :(

Może brzuszek boli..., może łapki..., może ze stresu wylizuje nóżki...

Mam nadzieję że nie trafi do hotelowego kojca / boksu :(

Absolutnie nie może tam trafić to nie jest miejsce dla chorego psa tym bardziej,że jest coraz chłodniej.Szkoda,że nie ma bezpośredniego kontaktu osobą decyzyjną za psa.

Link to comment
Share on other sites

17 minut temu, seramarias napisał:

Tysiu, a nie da się odwołać tej fundacji i jednak umieścić psiunka u Moli@ ? On bardzo potrzebuje kontaktu z człowiekiem, nie wiadomo jak długo będzie czekał w boksie na miejsce w DT, a czasu nie ma za wiele, jeśli to 16 letni dziadeczek :(

Myślimy o tym z elficzkowa, ale czy założysz wątek psiakowi i przejmiesz opiekę (odpowiedzialność) za psiaka? Fundacja nie bierze pod uwagę innej miejscówki niż oni znaleźli :( Powiedzieli, że jak nie chcemy psa w takie warunki to możemy psiaka przejąć na własny koszt gdzie indziej.
Malawaszka nie odbiera telefonu.
Chciałam zadzwonić do mdk8, ale nie mam numeru. Czy ktoś może ma?

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, Tyś(ka) napisał:

Myślimy o tym z elficzkowa, ale czy założysz wątek psiakowi i przejmiesz opiekę (odpowiedzialność) za psiaka? Fundacja nie bierze pod uwagę innej miejscówki niż oni znaleźli :( Powiedzieli, że jak nie chcemy psa w takie warunki to możemy psiaka przejąć na własny koszt gdzie indziej.
Malawaszka nie odbiera telefonu.
Chciałam zadzwonić do mdk8, ale nie mam numeru. Czy ktoś może ma?

Będę jego skarbnikiem ale nie założę wątku . Jeżeli ktoś to zrobi to  proszę o info to zarezerwuję post rozliczeniowy. No i oczywiście mam nadzieje na pomoc bo sama nie dam rady go utrzymać .

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...